Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Witam

Tutaj możesz się przedstawić, napisać coś o sobie.
ODPOWIEDZ
Tenktos
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 14 października 2018, o 18:06

26 listopada 2018, o 18:45

Witam wszystkich,
Czuje potrzebe by sie tu wygadac,
Mam na imie Paweł, mam 22 lata. Moje problemy zaczely sie 5 lat temu. Gdy pewnego dnia kolega z klasy mial urodziny, postanowilismy to jakos uczcic. Chcielismy zapalic trawke, starsi koledzy nam dali sprobowac na jednej imprezie i mielismy fajny humor wiec postanowilismy zapalic znowu sami. Tylko ze tym razem nie mielismy od kogo zalatwic, gdy nagle inny kolega z klasy zaproponowal nam dopalacze, pomyslalem sobie ze moze byc, w koncu sprzedawali to kiedys w sklepach wiec to nic strasznego, nie takie co twarde narkotyki. Koledzy pomysleli to samo. Wiec po szkole poszlismy nad rzeke i stala sie najgorsza rzecz w moim zyciu. Po zapaleniu tego swinstwa, nie wiedzialem co sie ze mna dzieje, nagle poczulem straszny lek, widzialem wszystko jak w bajce, nie kontrolowalem siebie, po czasie, dla mnie chyba z godz, zdolalem wydusic tylko slowa by zadzwonili po karetke. Oczywiscie tego nie zrobili a czesc uciekla, co jeszcze bardziej mnie dobiło. Potem poczulem ze sie dusze, znowu prosilem o karetke, ale starali sie mnie uspokoic i nie zadzwonili. Po dluzszym czasie zaprowadzili mnie na dworzec gdzie pojechalismy do domu. To co sie ze mna wtedy dzialo jest nie do opisania, nie moglem jesc, myslalem tylko o tym co sie stalo, w nocy nie zasnalem nawet na minute. Poszedlem do szkoly, tam sie czulem ze kazdy o mnie gada, wszedzie czulem taki strach i odrealnienie, jakby to wszystko bylo jakims snem, jak sie ktos na mnie spojrzał czulem ogromny lek. Staralem sie szukac w internecie co mi jest, wyczytalem ze uszkodzilo mi mozg, ze mam depresje, ze wiele osob sie zabilo przez to. Spac spalem tylko po kilka godz, w 2 tyg schudlem z 10 kg. Po okolo 3 tyg mama widziala ze jest cos ze mna nie tak. Zabrala mnie do lekarza rodzinnego, tam pani doktor od razu zauważyła ze chodzi o zdrowie psychiczne, po paru pytaniach opowiedzialem o wszystkim. Trafilem do psychiatry gdzie stwierdzila ze mam depresje, dala mi leki przeciwdepresyjne i umowila mnie z psychologiem. Pani psychiatra byla tak dziwna, jakby sama potrzebowala pomocy psychiatry, i dodatkowo jak sie potem dowiedzialem moja wizyta z psychologiem byla na temat mojego uzaleznienia od dopalaczy... Gdzie zapalilem to raz, tak sie tego balem ze do teraz jak slysze slowo dopalacze to czuje lek. Po leczeniu poł roku, i paru wizytach i psychologa, postanowilem ze nie bede tam chodzil, ze to bez sensu, odsawilem leki i staralem sie zaakceptowac to jak sie czuje, o dziwo jak to zaakceptowalem i pomyslalem ze trudno tak juz bede zyc caly czas i musze to wytrzymac, moje objawy zaczely słabnac, po okolo roku juz czulem sie znosnie. Jakies 2 lata po zapaleniu, znowu poczulem sie zle, powiedzialem to mamie i postanowilismy znalesc jakiegos dobrego psychiatre. Umowilismy sie na wizyte gdzie trzeba bylo czekac miesiac, miedzy czasie lekarz rodzinny zapisal mi leki przeciwlekowe. Po wizycie dowiedzialem sie ze nie mialem depresji tylko nerwice lekowa. Zacząłem brac leki przeciwdepresyjne, po ktorych czulem sie dosc dobrze, po roku postanowilismy odstawiac leki. Po odstawieniu lekow, znow poczulem sie zle. Pani doktor stwierdzila ze za szybko to zrobilismy, wiec wrocilem do brania lekow. Od poł roku strasznie powoli schodzimy z lekow i od 2 miesiecy gdy zeszlem do 0,5 tabletki czuje sie strasznie, wszystko wrocilo. Od 3 tyg chodze na terapie poznawczo behawioralna. Leki dalej biore 0,5 tabletki, bo chce sie w koncu od tego uwolnic i nie chce znowu zwiekszac dawki a potem znowu odstawiac i tak w kolko. Czuje sie strasznie, powrot 3 lub 4 raz do tego stanu zabral mi sily, czuje ze juz zawsze tak bedzie, raz lepiej raz gorzej. Od miesiaca czytam forum, przez 2 tyg czulem sie dobrze, poczulem ze moge sie tego pozbyc, zaczalem starac sie rady wprowadzac w zycie, i byli juz lepiej. a od tyg znow mam mega kryzys, juz nwm jak sobie pomoc, czy znow zaczac brac wieksza dawke leku, czy poczekac az sie wszystko ulozy. Mam taki metlik w glowie... Nwm czy ktos zrozumie co tu pisze, hehe.
Moje objawy to lek przed tym ze bede czuł lek. Boje sie ze moge sie zabic, ze tego nie wytrzymam i sobie cos zrobie, mam czesto derealizacje, zle widze przy sztucznym swietle, to na co patrze wszystko mi sie mieni. Ciagle mysle o tym jak sie czuje, rano sie budze i nie moge zasnac, ciezko mi cokolwiek zrobic, a jak pomysle o czyms co mam zrobic czuje przed tym lek, bo wiem ze bede sie wtedy zle czul. Boje sie ze nigdy z tego nie wyjde. Ciezko mi sie na czyms skupic, zapominam o wszystkim, boje sie ze sie osmiesze, ze ludzie beda mnie postrzegali jako jakiegos dziwnego. Nie czuje zadnej radosci, wszystko co robie jest meczace, i robie to bo musze.
Dodatkowo mam bardzo stersujaca prace
Takie moje wypociny bez sklady i ładu, bo nie czuje sie zbyt dobrze.
Tenktos
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 14 października 2018, o 18:06

27 listopada 2018, o 09:59

Potrzebuje wsparcia kogos odburzonego, ktos cos ?
dolcevita
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 90
Rejestracja: 3 czerwca 2018, o 19:30

27 listopada 2018, o 12:00

Tenktos pisze:
27 listopada 2018, o 09:59
Potrzebuje wsparcia kogos odburzonego, ktos cos ?
Ja jeszcze nie jestem odburzona, ale chętnie pomogę, napisz na priv.
Ile niewypowiedzianych słów przepadło na zawsze. A może ważniejsze były od tych wszystkich wypowiedzianych.
martinsonetto
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 409
Rejestracja: 22 listopada 2017, o 16:21

27 listopada 2018, o 15:22

Na start to posłuchaj sobie nagrań chłopaków o myślach. I zobacz też wpis o mechanizmie lekowym. Bo to trzeba czaić co i jak. Słuchałeś lub czytałeś na forum te rzeczy?
Po prostu faza a potem jazda, standardowo :)
Tenktos
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 14 października 2018, o 18:06

27 listopada 2018, o 16:37

Czytalem i sluchalem, jakies 1,5 miesiaca temu tu trafilem i wiele mi pomoglo, zrozumialem to itp. Ale teraz znowu mam dolek i ciezko sie podniesc bo juz ciezko znalesc cos czego sie mozna chwycic i isc do przodu.
ODPOWIEDZ