Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Witam

Tutaj możesz się przedstawić, napisać coś o sobie.
ODPOWIEDZ
Versus
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 7 listopada 2018, o 22:04

25 listopada 2018, o 02:26

Witam. Z nerwica mecze sie od 23 urodzin (taki prezent dostalem od samego siebie). Moje poczatki z nerwica zaczely sie ze zaczalem mdlec na silowni, nic mnie nie cieszylo w zyciu az w koncu przyszedl taki moment gdzie przyszly mysli o zabiciu sie, ktorych nie chcialem. Balem sie ze zrobie sobie krzywde, ze mam ta mozliwosc. Ogolnie strasznie sie balem depresji. Przeszedlem przez cala derealizacje i depersonalizacje we wszystkich objawach psychicznych i nadal ja mam. Mialem kiedys dobrego kolege ktory przesadzil z narkotykami i widzialem na wlasne oczy jak odplywa, byl w innym swiecie, modlil sie do Boga lezac krzyzem na ziemii i zadnego z nim kontaktu nie bylo, a pare miesiecy pozniej popelnil samobojstwo. Ja CZASAMI tez tam z nim cos bralem ale nie w duzych ilosciach i bardzo rzadko, przez to sie balem ze bede miec jak on. Od tamtego czasu nic nie bralem i to bylo 1.5 roku temu. Poradzilem sobie duzo dzieki temu forum i tych mysli jest duzo mniej, ale teraz mnie meczy pare rzeczy ze po co ja zyje, kim my (gatunek ludzki) jestesmy, ze sobie tak zyjemy, umieramy itp. I nie czuje ze zyje, nie dowierzam w bardzo duzo rzeczy i patrze czasami na siebie ze dziwieniem ze ja to ja. I ciagle podpisuje to pod depresje. Wszyscy moi znajomi gadali, ze gdybym im nie powiedzial ze mam jakas nerwice to by w ogole nie wiedzieli ze ja mam, dla nich bylem taki sam nic dziwnego ze mna nie bylo w zachowaniu. Chodze na terapie od miesiaca, nie chce brac tabletek bo chce sobie udowodnic ze wyjde z tego bez dodatkow chemicznych jedynie na poczatku wzialem pare tabletek o nazwie Arplox ktore moja mama dostala na lek przed ciemnoscia. Ciagle szukam po internecie kogos kto ma moje objawy i jak z tego wyszedl. To byl tylko malutki skrot do tego co mi jest. Dzieki za przeczytanie do konca moich wypocin. Pozdrawiam.
Lus
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 292
Rejestracja: 23 kwietnia 2018, o 22:42

25 listopada 2018, o 04:22

Drogi Versusie, tak jak Ty ma lub miało wiele ludzi tu na forum i opisują to bardzo podobnie do Ciebie. No niestety proces odburzania jest zwykle długi, ale idziesz dobrą drogą, powodzenia!
Versus
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 7 listopada 2018, o 22:04

26 listopada 2018, o 02:18

Lus pisze:
25 listopada 2018, o 04:22
Drogi Versusie, tak jak Ty ma lub miało wiele ludzi tu na forum i opisują to bardzo podobnie do Ciebie. No niestety proces odburzania jest zwykle długi, ale idziesz dobrą drogą, powodzenia!
Dzieki za mile slowa.
tapurka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 574
Rejestracja: 15 czerwca 2018, o 17:51

26 listopada 2018, o 09:17

Versus pisze:
26 listopada 2018, o 02:18
Lus pisze:
25 listopada 2018, o 04:22
Drogi Versusie, tak jak Ty ma lub miało wiele ludzi tu na forum i opisują to bardzo podobnie do Ciebie. No niestety proces odburzania jest zwykle długi, ale idziesz dobrą drogą, powodzenia!
Dzieki za mile slowa.
Cześć. Możliwe że masz takie myśli od dd, pamiętam że też takie miałam. Powodzenia w odburzaniu :papa
you infected my blood
Versus
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 7 listopada 2018, o 22:04

26 listopada 2018, o 11:40

tapurka pisze:
26 listopada 2018, o 09:17
Versus pisze:
26 listopada 2018, o 02:18
Lus pisze:
25 listopada 2018, o 04:22
Drogi Versusie, tak jak Ty ma lub miało wiele ludzi tu na forum i opisują to bardzo podobnie do Ciebie. No niestety proces odburzania jest zwykle długi, ale idziesz dobrą drogą, powodzenia!
Dzieki za mile slowa.
Cześć. Możliwe że masz takie myśli od dd, pamiętam że też takie miałam. Powodzenia w odburzaniu :papa
Czesc. Nie wiem czemu ale wydaje mi sie, ze te mysli nie przejda. Strasznie boje sie depresji, a ciagle stany dd podpinam wlasnie pod depresje i wpadlem chyba w takie kolo myslowe, z ktorego chyba nie wyjde. Masakra
:(
Lus
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 292
Rejestracja: 23 kwietnia 2018, o 22:42

28 listopada 2018, o 15:18

Versus pisze:
26 listopada 2018, o 11:40
tapurka pisze:
26 listopada 2018, o 09:17
Versus pisze:
26 listopada 2018, o 02:18


Dzieki za mile slowa.
Cześć. Możliwe że masz takie myśli od dd, pamiętam że też takie miałam. Powodzenia w odburzaniu :papa
Czesc. Nie wiem czemu ale wydaje mi sie, ze te mysli nie przejda. Strasznie boje sie depresji, a ciagle stany dd podpinam wlasnie pod depresje i wpadlem chyba w takie kolo myslowe, z ktorego chyba nie wyjde. Masakra
:(
Owszem wyjdziesz Versusku ;) A spróbuj odwrócić kota ogonem i pomyśl sobie że masz coś gorszego albo równie okropnego jak depresja. Więc czego masz się bać, jak dostaniesz depresji to poradzisz sobie, skoro tak świetnie radzisz sobie z DD. Jesteś naprawdę dzielny, bo przeżywasz duże cierpienie. Pomyśl sobie - a co tam najwyżej będę miał depresję, ale już i tak wiem jak znosić te wszystkie lęki, bo przecież depresja to też lęki. Ja np boję się DD (czyli jesteś o poziom lepszy ode mnie), ale mówię sobie - trudno jak tego dostanę, to już przecież wiem co mam robić, najwyżej, i tak nie mam na to wpływu. Głowa do góry, to minie, choć teraz jest Ci bardzo ciężko.
Versus
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 7 listopada 2018, o 22:04

30 listopada 2018, o 00:42

Lus pisze:
28 listopada 2018, o 15:18
Versus pisze:
26 listopada 2018, o 11:40
tapurka pisze:
26 listopada 2018, o 09:17


Cześć. Możliwe że masz takie myśli od dd, pamiętam że też takie miałam. Powodzenia w odburzaniu :papa
Czesc. Nie wiem czemu ale wydaje mi sie, ze te mysli nie przejda. Strasznie boje sie depresji, a ciagle stany dd podpinam wlasnie pod depresje i wpadlem chyba w takie kolo myslowe, z ktorego chyba nie wyjde. Masakra
:(
Owszem wyjdziesz Versusku ;) A spróbuj odwrócić kota ogonem i pomyśl sobie że masz coś gorszego albo równie okropnego jak depresja. Więc czego masz się bać, jak dostaniesz depresji to poradzisz sobie, skoro tak świetnie radzisz sobie z DD. Jesteś naprawdę dzielny, bo przeżywasz duże cierpienie. Pomyśl sobie - a co tam najwyżej będę miał depresję, ale już i tak wiem jak znosić te wszystkie lęki, bo przecież depresja to też lęki. Ja np boję się DD (czyli jesteś o poziom lepszy ode mnie), ale mówię sobie - trudno jak tego dostanę, to już przecież wiem co mam robić, najwyżej, i tak nie mam na to wpływu. Głowa do góry, to minie, choć teraz jest Ci bardzo ciężko.
Czesc. Dzieki za mile slowa. Ciezko jest to prawda. DD balem sie na poczatku (cos mi sie przwidzialo albo przeslyszalo to zaczalem panikowac), a teraz umiem je ignorowac tylko czasami irytuje strasznie ze n.p. chce cos przeczytac a nie moge sie skupic, albo jakies blyski przed oczami mi przeleca lub obraz nagle sie sciemnia a skupiony wzrokiem jestem na cos. Mam cos takiego czasem ze leze w lozku to czuje ze odplywam i zapadam sie w lozko. Kiedys sie tego balem panicznie, a teraz odczuwam z tego przyjemnosc - troche dziwne, ale odkad sie tego nie boje to te odplywanie jest nawet przyjemne. Czasami wlasnie myslalem podobnie co mowisz tylko zrobilem to w stylu "a umre to umre trudno" ale szybko o tym zapominalem i dzialalo tylko na doslownie 3 minuty. Czasami nawet zaakceptowalem to ze mam depresje, ale jak pomysle ze ludzie na depresji robili rzeczy ktorych cofnac nie mogli to wzbudza ten dlugotrwaly lek, a z tym idzie obojetnosc, bezsensu, brak motywacji. Staram sie jak moge by z tego wyjsc ale ciagle czuje sie jak mysz zagoniona w pulapke.
Lus
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 292
Rejestracja: 23 kwietnia 2018, o 22:42

30 listopada 2018, o 19:24

Część rzeczy które opisujesz też mam, niektóre towarzyszą mi już b dawno. "Odpływanie jest przyjemne" - superowo, to jest dopiero podejście! ;)

Natomiast jeśli chodzi o jakieś historie, co tam ludzie od depresji robili, to nie słuchaj ich, to są bardzo rzadkie przypadki. Najlepiej to babcia mojego męża opowiada jak to babcia babce itd opowiadała, więc te historie są często przebarwione... Poza tym samo to że się tego boisz chroni Cię niejako przed zrobieniem tego, ktoś gdzieś to opisał. A "i tak kiedyś umrę, więc mogę i dziś" to też dobre myślenie, mi dało dużo.
Ten bezsens i brak chęci niestety jest dla nas lękowców charakterystyczny, bo po prostu ciężko się żyje :/
tapurka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 574
Rejestracja: 15 czerwca 2018, o 17:51

3 grudnia 2018, o 12:28

Gdybym miała wybierać na co mam chorować, na depresję czy dd, to wybrałabym depresję. Miałam i depresję i nerwicę lękową i fobię społeczną i dd, i dla mnie to ostatnie to było piekło na ziemi, najgorszemu wrogowi nie życzę.
you infected my blood
Przemo500
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 217
Rejestracja: 15 kwietnia 2018, o 14:00

3 grudnia 2018, o 19:52

tapurka pisze:
3 grudnia 2018, o 12:28
Gdybym miała wybierać na co mam chorować, na depresję czy dd, to wybrałabym depresję. Miałam i depresję i nerwicę lękową i fobię społeczną i dd, i dla mnie to ostatnie to było piekło na ziemi, najgorszemu wrogowi nie życzę.
Tapurka to udało Ci się już wyjść z DD? Ja w sumie się zastanawiam gdzie jestem po prawie 8 miesiącach, bo po tym jak czuję lęk, który rozsadza mi brzuch to śmiem twierdzić, że dalej jestem na samym początku przygody.
tapurka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 574
Rejestracja: 15 czerwca 2018, o 17:51

3 grudnia 2018, o 20:41

Przemo500 pisze:
3 grudnia 2018, o 19:52
tapurka pisze:
3 grudnia 2018, o 12:28
Gdybym miała wybierać na co mam chorować, na depresję czy dd, to wybrałabym depresję. Miałam i depresję i nerwicę lękową i fobię społeczną i dd, i dla mnie to ostatnie to było piekło na ziemi, najgorszemu wrogowi nie życzę.
Tapurka to udało Ci się już wyjść z DD? Ja w sumie się zastanawiam gdzie jestem po prawie 8 miesiącach, bo po tym jak czuję lęk, który rozsadza mi brzuch to śmiem twierdzić, że dalej jestem na samym początku przygody.
Tak Przemek, nie mam już dd, czasami zdarzy się że mnie odcina lekko ale olewam i przechodzi. Zapomniałam jeszcze o lęku wolno płynącym, który był odczuwany właśnie w brzuchu, mi dużo leki pomogły, ale co grozi pewnie potępieniem tutaj, sama dostosowywałam sobie dawki, a nawet nazwy leków, próbowalam co na mnie najlepiej działa, o jakiej porze leki najlepiej mi "wchodzą", mam taką psychiatrę która wie od dawna że jak przychodzę do niej to mam propozycję jak leczenie dalej prowadzić, i ona się na to co mówię zgadza. Psychiatrom też zależy żeby pomóc i wyleczyć człowieka, ona nie siedzi w mojej głowie, nie wie jakie mam objawy, jedyne co może to losowo zmieniać leki i dawki, z myślą "a nuż pomoże". A nerwica wymaga tego żeby samemu stać się sobie lekarzem, czytać, słuchać, oglądać, szukać swojej ścieżki do zdrowia. Biorę też teraz dużo suplementów, był czas że medytowałam, robiłam schultza, jacobsona, mindfulness. Sama sobie dużo tłumaczyłam, traktowałam siebie trochę jak dziecko, które od nowa poznaje świat i jak ten świat działa. Na nerwicę nie mam jednego lekarstwa, ten kto wynajdzie należy mu się nobel, albo i dwa :DD
you infected my blood
Versus
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 7 listopada 2018, o 22:04

3 grudnia 2018, o 22:26

tapurka pisze:
3 grudnia 2018, o 12:28
Gdybym miała wybierać na co mam chorować, na depresję czy dd, to wybrałabym depresję. Miałam i depresję i nerwicę lękową i fobię społeczną i dd, i dla mnie to ostatnie to było piekło na ziemi, najgorszemu wrogowi nie życzę.
To są dokładnie moje słowa. Wszystko idealnie powiedzialaś co ja myślałem tylko co do depresji to nawet nie wiem czy ją miałem czy to cały czas dd.
ODPOWIEDZ