Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Witam. Potrzebna opinia.

Dział dla osób, które zażywaniem narkotyków, np. marihuany, dopalaczy, mefedronu, amfetaminy doprawili się stanów lękowych, czy też depresyjnych.
Jeżeli Twoim głównym problemem jest odrealnienie po "narksach" to dział o derealizacji znajduje się Tutaj
ChrisK
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 30 listopada 2014, o 01:46

30 listopada 2014, o 02:31

Witam wszystkich serdecznie. Chciałbym opowiedzieć smutną historie, która mi się przytrafiła. 2 miesiące temu nieodpowiedzialnie bawiłem się substancjami psychoaktywnymi a mianowicie grzybami halucynogennymi. Zjadłem je kilka razy w małych ilosciach ze znajomymi. Niestety pewnego razu humor dopisywał i czując nudę postanowiłem zjeść sobie sam niewielką ilość grzybków. Po 2 godzinach spokojnej fazy wszedł tak zwany bad trip. Przeżyłem koszmar. Przeżywałem co 15 minut ataki lęku przy czym ostatni był tak straszny, że myślałem, że to koniec. Gdy sie uspokoiłem stwierdziłem, że to koniec z narkotykami w moim życiu. 3 dni po tej sytuacji czułem się źle, ale byłem świadom tego od znajomych, że to normalne po takiej traumie. Po 3 dniach wszystko się uspokoiło. Wróciłem do normalnego życia, miałem świetny humor, wszystko jak należy. Niestety gdzieś kilka dni później przy oglądaniu filmu zacząłem się czuć źle. Nie pamiętam nawet tych objawów ale było to prawdopodobnie niepokój, lęk. Wtedy się zmartwiłem... "To znów wróciło" powiedziałem. Ale z lekką nadzieją myślałem, że tylko sobie to wmówiłem i będzie dobrze. Niestety po paru godzinach znowu się zacząłem czuć źle no i tak już mi zostało to dziś... Minęły już prawie 2 miesiące. Na początku było ciężko. Była to taka huśtawka raz dobrze, raz źle. Natrętne myśli, lęki, poczucie beznadziejności, brak możliwości spojrzenia w przyszłość, totalny pesymizm, nierealności, derealizacja, depersonalizacja, skurcze mięśni, kłucia w klatce piersiowej. Dziś czuję się niby lepiej. Mój największy problem aktualnie to borykanie się z myślami i zadawanie sobie pytan: "jest dobrze czy źle"" , "normalnie czy nie?" "wmawiam sobie, że jest dziwnie czy rzeczywiście tak jest?". Do tego organizm tez daje o sobie znać. Dziwne dolegliwosci brzucha towarzyszą niepokojem i stresem.

Teraz napiszę moje przypuszczenia skąd ten stan. Otóż poradziłem się od razu na forum narkotykowym i ktoś kto widać zna się na rzeczy stwierdził, że NA PEWNO nie jest to przez grzyby. Otóż nie wspomniałem wam, że od 4 lat borykam się z tym, że jestem nieszczęśliwy, nie spełniam się, nie realizuje, a mam mase marzeń i wysoko postawione cele w życiu. Dużo załamań psychicznych przez sprawy sercowe, samotność, przeprowadzka do innego kraju. Ten stan prawdopodobnie cały czas we mnie tkwił, a grzyby wyeksponowały to na wierzch i są to objawy wtórne nerwicy.

Rzeczywiście gdy czytam wasze objawy to czuje bliskość z moimi problemami, niestety psycholog stwierdził, iż grzyby wywołały stan psychozy i przepisał risperidon przy którym leczy się tym lekiem ludzi chorych na schizofrenie i inne poważne schorzenia. Ja nie słysze, żadnych głosów ani nie widze zadnych rzeczy i jestem wobec tego krytyczny co nie zgadza się jakby z teorią psychozy. Wcześniej inny lekarz stwierdził depresje i przepisał mi citalopram, który rozważam brać, ponieważ zauważyłem, że gdy czuje czasem impuls szczescia, ktory trwa niestety krótko to jakby moje problemy i niezrozumiale mysli znikają. Też zastanawia mnie czy mogłem się tak tego wystraszyć, że wmawiam sobie to tylko i jestem w pewnej pułapce myślowej, a objawy fizyczne spowodowane są stresem. Ale myśli mi się momentami naprawdę ciężko i czuje, że coś jest nie tak więc nie wiem czy coś tak długo może się utrzymywać.

Jestem załamany przez obawę zniszczenia sobie życia w tak głupi sposób, chociaż jestem świadom, że to możliwie tylko nerwica, ale to i tak dobijające będac zdrowym gdzie wszystko nagle traci sens i się rujniuje. Jestem załamany również ponieważ nie mam pojęcia tak dokładnie co mi jest, bo każdy diagnozuje u mnie co innego. Chce wrócić do normalności, zacząć się realizować, kochać i dzielić się szczęściem i w końcu uwierzyć, że wyjdę z tego, że to tylko nauczka od życia, która mnie wzmocni.

Chciałbym wiedzieć czy ma ktoś pojęcie o takich stanach nerwicowo-depresyjnych wywołanych substancjami psychoaktywnymi. Chciałbym w końcu wiedzieć na czym stoję i zacząć z tym skutecznie walczyć. Dziękuje z góry za pomoc.

ps. Ważne też żeby państwo zwrócili uwagę na tą przerwe pomiędzy zjedzeniem grzybów, a wtórnymi objawami, ponieważ nikt nie udzielil mi informacji czemu sie tak stało, a może być to istotne, a mianowicie 3 dni złego samopoczucia po zjedzeniu, przerwa, wszystko dobrze i wtórny atak po tygodniu.
www.soundcloud.com/chrisqu-1/
Awatar użytkownika
Zordon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 432
Rejestracja: 13 marca 2014, o 16:03

2 grudnia 2014, o 20:56

Siema :)

Bardzo dużo osób tutaj na forum ma depresonalizację/derealizację/nerwicę lękową wywołaną właśnie substancjami psychoaktywnymi (głównie marihuana, ale nie tylko). Rzeczywiście jestem skłonny twierdzić, że same grzybki nie wpływają bezpośrednio na Twój stan, tylko właśnie nakręcenie się samymi objawami lęku. Fakt, że sam "zapłon" nerwicy nastąpił później to nic nadzwyczajnego, często tak bywa, więc nie przejmuj się tym.

Co do diagnoz psychiatrów, nie chcę ich podważać, ale często bywa tak, że psychiatrzy nie "aktualizują" swojej wiedzy, bo myślą, że wiedzą już wszystko. A sama derealizacja/depersonalizacja, to objawy sklasyfikowane dość niedawno, tym bardziej ich występowanie po zażyciu środków psychoaktywnych. Więc z ich niewiedzy, mogą wynikać różne dziwne diagnozy.

Jak dla mnie to typowe objawy lęku, a nie żadna psychoza.

Korzystaj z zasobów forum:
vademecum-leku-nerwic.html
odburzanie-wedlug-divovica.html

Powodzenia :) Na pewno dasz rade :)
"The value of life can be measured by how many times your soul has been deeply stirred"
Soichiro Honda
Awatar użytkownika
truskawkowo
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 180
Rejestracja: 16 sierpnia 2014, o 03:56

2 grudnia 2014, o 21:20

Siemka Chris,
naprawdę załamują mnie psychiatrzy, którzy lekką ręką wypisują recepty na schizofrenię czy eksperymentują z lekami przeciwdepresyjnymi.
Nie masz żadnej psychozy, nie daj sobie wmówić choroby niedouczonemu lekarzowi. Widać u Ciebie typowo nerwicowe zachowania, które w ogóle mnie nie dziwią. Dobrze że wspomniałeś o trudnym okresie w Twoim życiu, tym bardziej można stwierdzić że nerwica dopadła Cię na skutek skumulowania się tych wszystkich nieprzyjemnych/stresujących wydarzeń.
Pojawienie się objawów kilka dni po użyciu substancji psychoaktywnej to normalna rzecz, nie zawsze odcina od razu, charakterystyczny jest ten "opóźniony zapłon" ;) Uważam że grzybki były jedynie zapalnikiem, który uwolnił lęk i wszystkie złe emocje, które gromadziłeś przez kilka lat. Postaraj się przez ten czas wyprostować sytuację z samym sobą - wiadomo, ze uczestniczymy w jednym wielkim wyścigu szczurów, ale nie musisz ulegać presji jakie narzuca otoczenie. Staraj zaakceptować siebie i to że nie jesteś idealny, równocześnie staraj się coś zrobić ze swoim życiem; rozwijaj swoje pasje, zainteresowania. Na pewno zadbaj o zdrową dietę, sport i nie alienuj się od świata, bo to wszystko jest stanem przejściowym, który minie. Daj tylko sobie czas na regenerację :) Jeśli chodzi o tabletki, to może spróbuj na razie bez nich? Spróbuj wesprzeć się medycyną naturalną - zioła, którym trzeba dać czas na działanie (rumianek, melisa, waleriana, różeniec górski, ew. dziurawiec - alkoholowy wyciąg). Na pewno dasz sobie radę. Trzymam kciuki, zapraszam do udziału na forum, na pewno dostaniesz tu pomoc od osób, które są lub były w podobnej sytuacji. Polecam również forumowe artykuły, które w świetny sposób tłumaczą schematy działania zaburzeń.
Pozdrawiam :)
Więcej osiągniesz uśmiechem, niż wyrąbiesz mieczem.
William Shakespeare
ChrisK
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 30 listopada 2014, o 01:46

6 grudnia 2014, o 02:34

Dziękuje za słowa otuchy :) Mam natomiast pytanie. Jak przekonać mojego psychiatre i być sam w 100% pewnym, że nie mam psychozy? Czekałem na lekarza psychiatre troche jak na zbawienie przez ponad miesiąc, bo myślałem, że gdy spotkam się ze specjalistą to trochę mnie uspokoi i poradzi jak sobie z tym radzić, a niestety zdołował mnie tylko tą diagnozą. Może w niemczech mają inne do tego podejście? Nie mam pojęcia. Opowiadałem mu, że ciężko mi opowiedzieć czego się boje, bo zazwyczaj jest to lęk nieuzasadniony, o moich stanach derealizacji i depersonalizacji gdzie na początku czułem, że moje ręce nie należą do mnie, ale podkreślałem, że już jest lepiej choć ostatnio z powodu niepewności znowu to wróciło. Czuje jakbym odrywał się od własnego ciała, czasem wszystko co mnie otacza jest dla mnie dziwne, nie zrozumiałe. Czytałem już różnice między psychozą, a nerwicą, że podczas nerwicy zachowana jest moralność, krytycyzm, że sam powiadomiłem rodzine o tym problemie i chcę wyzdrowieć i gdy staram się to akceptować i przestaje się tego bać to jest mi lepiej. Nie mam już praktycznie objawów fizycznych, poza problemami ze snem, bólem mięśni ramion i biciem serca podczas drzemek w ciągu dnia. Poza tym momentami silna depresja, poczucie, że to już ponad moją granice wytrzymałości. Jakich argumentów mam użyć aby go przekonać?
www.soundcloud.com/chrisqu-1/
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

6 grudnia 2014, o 12:42

Takie substancje po prostu potrafią aktywować nowy rodzaj reakcji na stres i problemy. Psychiatrze nie jesteś w stanie nic wytłumaczyć, mozesz ewentualnie go zmienić. ;)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
Lipton
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 437
Rejestracja: 26 maja 2014, o 23:24

6 grudnia 2014, o 13:14

Mogę Cię pocieszyć i powiedzieć Ci że wiele osób poszło z nerwicą do psychiatry i dostało leki Na schizofrenię. Sam jestem takim przypadkiem. Mój przyjaciel także na tego typu lekarza trafił, więc takich idiotów jest pełno :DD

Masz DD, grzybki spowodowały atak paniki, teraz po prostu tkwi w Tobie lęk i od tego zacznij;)
Najczęstszą przyczyną niepokoju jest poszukiwanie spokoju
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

6 grudnia 2014, o 13:36

To nie jest zadna psychoza, to czeste bledy psychologo i psychiatrow, ktorzy kazdego po substancji psychoaktywnej wrzucaja do worka z psychozami. Jest taka dziwna zasada, ze jak substancja psychoaktywna to psychoza. Ale tylko zwykle u specjalistow ktorzy nie maja jeszcze doswiadczenia i wiekszej ilosci pacjentow po srodkach psychoaktywnych.
A tak w rzeczywistosci nie jest, psychoza to psychoza a stany lekowe i odrealnienie to inna sprawa.
Tu masz w sumie opisany poczatek tego reakcja-walcz-badz-uciekaj-czyli-nerwic ... t3411.html
Na tym to wlasnie polega, faza, strach i przez to stan lękowy a ze czules sie nieszczesliwy wczesniej to latwiej w stany leku wpadac.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
ChrisK
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 30 listopada 2014, o 01:46

6 grudnia 2014, o 15:39

Byłem u lekarza swojego i też się zdziwił jak on mógł wpaść na psychozę, bo jest to stary doświadczony psychiatra, ale może nie w tym kierunku. Nie dałem sobie wmówić, że to psychoza, ze względu na zbyt typowe objawy nerwicowe. Poza tym nie wiem czy podczas psychozy doświadcza się tych typowych objawów fizycznych, lecz wczoraj motywując się i niejako poznając jak moge zwalczyć nerwice chciałem upewnić się 100% czy nie ma w tym nic psychotycznego. Dziś się znowu wystraszyłem. Przed chwilą biorąc prysznic wyszedłem z łazienki rozmawiając wcześniej ze znajomym przez whatsappa miałem przekonanie, że gdy się jeszcze kąpałem to słyszałem jak dostałem kilka wiadomości od niego. Wydawało mi się, że słyszałem ten dźwięk, ale biorąc telefonu nie dostałem żadnej wiadomości z whatsappa tylko jedną z messengera od kogoś innego, a to 2 różne sygnały powiadomień. Wiem, że to może się wydawać głupie ale zwątpiłem w tamtym momencie. Wiem również, że podczas silnej dekoncentracji ludzie robią głupie rzeczy, ale to mi się wydało bardzo nietypowe. Teraz pisząc tą wiadomość zauważyłem znowu, że nie napisałem czegoś istotnego gdzie wydawało mi się, że to pisałem. Zdarzyło wam się coś podobnego? Można w ogóle podpisać to do psychozy?
www.soundcloud.com/chrisqu-1/
Awatar użytkownika
agaa
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 177
Rejestracja: 17 sierpnia 2014, o 15:13

6 grudnia 2014, o 15:42

z tymi dźwiękami też tak mam ;) czasem mi się wydaję że słysze fb albo sms, a wcale nic nie mam. Ogólnie jestem wyczulona na dźwieki po prostu, tak samo jak na zdania niektore ,mysli, wyrazy...
Do the thing you fear most and the death of fear is certain.
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

6 grudnia 2014, o 15:44

To sa normalne rzeczy w tych stanach. Jestescie wyczuleni i wynika to z samego stanu lekowego mechanizm-lekowy-charakterystyka-t5227.html
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

6 grudnia 2014, o 19:27

ChrisK pisze:Byłem u lekarza swojego i też się zdziwił jak on mógł wpaść na psychozę, bo jest to stary doświadczony psychiatra, ale może nie w tym kierunku. Nie dałem sobie wmówić, że to psychoza, ze względu na zbyt typowe objawy nerwicowe. Poza tym nie wiem czy podczas psychozy doświadcza się tych typowych objawów fizycznych, lecz wczoraj motywując się i niejako poznając jak moge zwalczyć nerwice chciałem upewnić się 100% czy nie ma w tym nic psychotycznego. Dziś się znowu wystraszyłem. Przed chwilą biorąc prysznic wyszedłem z łazienki rozmawiając wcześniej ze znajomym przez whatsappa miałem przekonanie, że gdy się jeszcze kąpałem to słyszałem jak dostałem kilka wiadomości od niego. Wydawało mi się, że słyszałem ten dźwięk, ale biorąc telefonu nie dostałem żadnej wiadomości z whatsappa tylko jedną z messengera od kogoś innego, a to 2 różne sygnały powiadomień. Wiem, że to może się wydawać głupie ale zwątpiłem w tamtym momencie. Wiem również, że podczas silnej dekoncentracji ludzie robią głupie rzeczy, ale to mi się wydało bardzo nietypowe. Teraz pisząc tą wiadomość zauważyłem znowu, że nie napisałem czegoś istotnego gdzie wydawało mi się, że to pisałem. Zdarzyło wam się coś podobnego? Można w ogóle podpisać to do psychozy?
Żadna psychoza, tylko rozkojarzenie i przeczulenie. W tej chwili nie mam nerwicy, a zdarza mi się to, czasem myślę, że słyszę zgrzyt klucza w zamku, czasem, że telefon, innym razem mam tyle myśli, że potrafię myśleć, że już powiedziałam coś komuś, podczas gdy tego nie zrobiłam. W stanach silnej dekoncentracji człowiek nie skupia się na rejestrowaniu rzeczy, które się dopiero mają odbyć czy już się odbyły. Tak samo jak nie raz człowiek nie pamięta czy zamknął drzwi od domu na klucz, czy nie, gdy się spieszył. To jest naturalne jeśli zamiast skupiać się na danej czynności jesteśmy w innym świecie, w swojej głowie. Tyle, że w nerwicy wydaje się to bardzo niepokojące, a w normalnym stanie jest może ewentualnie wkurzające albo bez znaczenia- na pewno nie powoduje niepokoju. Także spokojnie.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
ChrisK
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 30 listopada 2014, o 01:46

6 grudnia 2014, o 19:38

A jak jest z anhedonią? Z tym całym wycofaniem się z emocji. Gdy odczuwam lęki i inne objawy to się tym nie przejmuje, ale gdy już wykonam trochę dobrej pracy ze sobą i sie lepiej czuje to chciałbym nie poprzestawać na tym i sprawić, żeby było jeszcze lepiej. Teraz np. czuje się normalnie poza tym, że nie odczuwam radości. Potrafię się śmiać i żartować ale czuje cały czas, że jest coś nie tak jakby miało być. Czuje się jakby te zaburzenie mnie całkowicie zmieniło. Na początku potrafiłem odczuwać takie impulsy radości, które co prawda trwały kilka sekund i w których przypominałem sobie wartość życia i że byłem głupi mówiąc, że życie jest bezsensu. Jest to jak zwykle związane z jakimś podświadomym lekiem, że czuję, że się zmieniłem czy po prostu sprawiła to ta 2 miesięczna otoczka nerwicowa, którą żyje?
www.soundcloud.com/chrisqu-1/
Awatar użytkownika
truskawkowo
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 180
Rejestracja: 16 sierpnia 2014, o 03:56

6 grudnia 2014, o 19:50

Chris, to wszystko etapy nerwicy. Każdy odczuwa to inaczej, jednak anhedonia jest popularnym objawem, swoją drogą strasznie dokuczliwym. Zmuszaj się do śmiechu, staraj się na siłę poczuć szczęście, to zadziała :) Nie pogrążaj się w tym tylko, rób nerwicy na przekór, a odpuści :)
Więcej osiągniesz uśmiechem, niż wyrąbiesz mieczem.
William Shakespeare
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

6 grudnia 2014, o 19:59

Z nerwicy pozostało Ci analizowanie, zastanawiasz się ciągle nad swoimi emocjami, co czujesz, jak czujesz i czy czujesz odpowiednio. Naturalna sprawa. Druga kwestia- jesteś jeszcze w takim punkcie przejściowym, wiec nie można powiedzieć, że wszystko się już w Tobie unormowało. Cały czas masz pracę nad sobą w toku, więc efekt nie jest ostateczny i nie wytwarzaj sobie tej presji, żeby "było jeszcze lepiej". Spokojnie, powoli. Tak samo jak z zapalenia płuc nie wychodzi się w jeden dzień, tak i w nerwicy by wydobrzeć, potrzeba sobie dać trochę czasu ale też i wyrozumiałości w dochodzeniu do siebie.
No i wreszcie pewna dodatkowa kwestia- nerwica troszkę jednak nas zmienia. Tu piszę ze swojej perspektywy (bo i ciężko mi tu generalizować, ale słyszałam, że inni też maja takie odczucia). Stajemy się bardziej świadomi siebie, swoich reakcji, uczuć. Znika taki autopilot, a zaczyna się bardziej świadome działanie i pod tym kątem faktycznie jesteśmy inni, bo mamy za sobą pewne doświadczenie, którego nie da się zapomnieć. To, co w życiu doświadczyliśmy i widzieliśmy zabieramy ze sobą. Nigdy nie jesteśmy tacy sami jak np. 4 lata wcześniej, bo przez ten czas zawsze coś się dzieje, co nas trochę modyfikuje. Ale to nie znaczy, że jesteśmy gorsi, że to jest niekorzystna zmiana. Nie- jest to pozytywna zmiana, dalej umiemy się cieszyć życiem, ale mamy poszerzoną wiedzę i świadomość siebie, jesteśmy już na innym etapie życia. Ale nie ma co się tego bać, czy tym niepokoić. Pisałam z resztą o lęku przed zmianami (NAWET DOBRYMI!) tu --- przywiazanie-do-poczucia-beznadziei-t4609.html
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
ChrisK
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 30 listopada 2014, o 01:46

12 grudnia 2014, o 16:59

Ostatnio widzę wielką poprawe. Chciałem poczekać jeszcze kilka dni i pochwalić się swoim odburzeniem, bo w końcu mogę spojrzeć na świat inaczej i jestem w stanie uwierzyć, że wyjdę z tego. Niestety dzisiaj pierwszy raz od 2 miesięcy trwania nerwicy byłem zmuszony doprowadzić się do ataku agresji. Facet mojej mamy wszedł na górę i zaczął się na mnie drzeć i wjeżdżać na ambicje, że nie robię tego i tego gdzie ogólnie miałem pare słabszych dni gdzie nie moge spać w nocy przez tabletki, które biore i śpię trochę dłużej. Kazałem mu wyjść z mojego domu gdyż obcy facet nie będzie mi mówić co mam robić jeszcze z krzykiem i unoszącym się tonem. Myślał, że się tego przestrasze. Wyrzuciłem jego rzeczy z domu, a on powiedział, że gdy nie wezmę tych rzeczy z powrotem to będę krwawić. Skończyło się tym, że leżał na ziemi z krwawiącym nosem. Nie zrobiłbym tego gdyby nie fakt, że to zły człowiek i wszyscy są takiego samego zdania jak ja poza moją matką i od dawna chciałem to zrobić. Czuje się lżej ale boje się, że takie sytuacje nienawiści i agresji odbiją sie źle na mnie później. Jeśli nie pokaże mu jego miejsca to będzie dalej się zgrywać, a ja nadal będę reagować agresją. Czy jest to dla mnie szkodliwe, pomimo tego, że nauczyłem się już panować nad nerwicą i czy uczucie ulgi jest tylko chwilowe?
www.soundcloud.com/chrisqu-1/
ODPOWIEDZ