Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Witam. Potrzebna opinia.

Dział dla osób, które zażywaniem narkotyków, np. marihuany, dopalaczy, mefedronu, amfetaminy doprawili się stanów lękowych, czy też depresyjnych.
Jeżeli Twoim głównym problemem jest odrealnienie po "narksach" to dział o derealizacji znajduje się Tutaj
Awatar użytkownika
dankan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 935
Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11

18 grudnia 2014, o 10:11

Nie ma racji bo tu pelno osob wchodzi z blednymi diagnozami. I dopoki my nie przestaniemy z zaburzeniami lekowymi traktowac psychiatrow jako bog wie kogo to bedziemy zamykali sie na wlasciwa prace nad soba. Bo takie diagnozy potem sprawiaja ciagle watpliwosci.
Nie ma co sie moczyc bo napisal tu psychiatra, niech napisze w koncu cos ciekawego zamiast tylko glupie pieprzenia.
Od poczatku widac ze masz predyspozycje do lęku a nie psychoz. Ogolnie masz problemy w zyciu i to tez wywoluje te stany. Co do depresji to jest to tak jak victor tu pisal depresja-w-nerwicy-t3458.html
Ogolnie poczucie stracenia zycia i takiego sensu tez wedlug mnie powodowane jest samym lękiem i problemami psychicznymi, czasem lekkim odrealnieniem. Ale tez dlatego na pewnoz e siedzisz 2 miesiace w domu i malo co robisz. to w wypadku stanow lękowych jest duzy minus. Bo nie sa to stany ktore mozna wylezec :)
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014

spis-tresci-autorami-t4728.html
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

18 grudnia 2014, o 20:58

Chris, nie wiem czy umiem Ci to profesjonalnie nazwać- chyba składa się na to kilka czynników. Moim zdaniem jest to generalnie odcięcie od rzeczywistości, nie tylko w formie dd, czy też dp (jako poczucie obcości siebie i jakby poczucia, że nie jesteś połączony emocjonalnie z otoczeniem) ale również jakaś anhedonia wywołana tym mimowolnym odcinaniem się.

W nerwicy problem z odczuwaniem emocji jest bardzo powszechny i dokuczliwy. Wszystko straciło swoje barwy, bo zobaczyłeś to nieco w innym świetle. Przed nerwicą miałeś pewnie większe poczucie spontaniczności, żyłeś na autopilocie, bardziej intuicyjnie, nie zastanawiałeś się nad prostymi sprawami, byłeś obyty z procesem życia, wszystko miało swoje miejsce. Nerwica i stany depresyjne wyrywają z tego. To jakby ktoś człowieka psychicznie przeniósł na boczny tor, gdzie wszystko jest analizowane, wydaje się inne, traci blask i kolory, przeżywa się to jak spektakl i siebie samego jak aktora.

Generalnie mechanizm dp/dd ma za zadanie odcięcie od czegoś złego/strasznego, co dzieję się w rzeczywistości, a ta reakcja ma nas psychicznie przekonać, że wcale nie bierzemy w tym udziału, ma osłabić wrażenie. Taki trick psychiczny. Jesli się to dzieje sporadycznie, w sytuacji zagrożenia (jednorazowej), to nie ma problemu, ale jeśli zaczyna być chroniczne, to po prostu zaczyna wpływać na odbiór rzeczywistości. Odcięcie (nawet nieodczuwane już jako silne DD/DP) wchodzi w nawyk podświadomie. I w nerwicy nie ma tego połączenia emocjonalnego i tej więzi z otoczeniem, które przedtem były tak naturalne. Zmienia to percepcję i to jak postrzegasz siebie w relacji ze światem oraz jak postrzegasz oddziaływanie świata na siebie. To taki efekt uboczny długotrwałego psychicznego odcinania się.
Dochodzi jeszcze odcięcie fizyczne- nie chodzisz do pracy, mieszkasz w izolacji, to również ma wpływ na to, że nie masz poczucia, że uczestniczysz w życiu.

Poza tym, moim zdaniem, podświadome nawet nerwy, nastawienie na przetrwanie, ciągle włączony "alarm" nastawiają Cię na tryb survivalu, a nie rozwijania Twoich relacji ze światem, patrzenia na niego w bezpieczny sposób, który pozwala budować jakąś harmonię, poczucie, że wszystko jest ok.

Dalej stoisz na tym bocznym torze i nie czujesz się dawnym sobą, więc wszystko jest dziwne. Nie żyjesz teraz tak jak dawniej, tylko wciąż usiłujesz przetrwać i to jest naturalne w nerwicy. Wszystko skupia się wokół tego, więc nie ma tego luzu, tej spontaniczności, pozytywnej kreatywności. Teraz jest czas na pozbieranie się, a w miarę jak będziesz zbierał kawałki siebie do kupy, to powróci i poczucie, że Żyjesz przez duże Ż. Tak przynajmniej ja bym to zinterpretowała. :)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
ChrisK
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 30 listopada 2014, o 01:46

19 grudnia 2014, o 17:14

Dziękuje. Bardzo mnie to zastanawiało no i była to właściwie najbardziej niepokojąca rzecz w tym wszystkim, ta utrata samego siebie. Kilka razy dostałem od życia taki impuls szczęścia gdzie nagle ten problem znikał i czułem, że żyję, więc wiem gdzie tkwi źródło tego :) Dziś już się czuje o wiele lepiej psychicznie, ale oczywiście nerwica nie pozostawi Cię bez niczego i od 2 dni mam kłucie w głowię trwające do 10 sekund około 15 razy w ciągu dnia ale w jednym miejscu tylko, gdzie miałem 20 lat temu pęknięcie czaszki po wypadku, więc nie wiem czy to nerwoból albo coś innego... Nie doszukuję się oczywiście niczego ;) Oby to przeszło, bo jak mnie bolały ramiona to jakoś dawałem rade, a przy tym strasznie wymęczony się czuje.

-- 19 grudnia 2014, o 17:14 --
Byłem niestety znowu u tego psychiatry to pokazywał mi w ksiażce jak wygląda przebieg psychozy. Istnieją też objawy negatywne psychozy jak obniżenie nastroju, anhedonia i inne podobne do nerwicy i dopiero potem moze przeistoczyć się w objawy pozytywne jak omamy, urojenia i inne. Znowu jestem w punkcie wyjscia. Moge szukac innego psychiatry ale moze sie trafic podobny i bedzie to samo.
www.soundcloud.com/chrisqu-1/
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

19 grudnia 2014, o 17:42

Chrisie,

W sumie moi przedmówcy poruszyli wiele ważnych kwestii, ja tylko chciałbym zadać Ci jedno pytanie: Czy warto jest żyć i czy chcesz żyć obawami przed czymkolwiek? W tym wypadku jest to psychoza ale tak naprawdę nie ważne jest to jaką masz obawę. Ważne że w ogóle nią żyjesz. Obawiasz się tego że dostaniesz psychozy, ok, tylko teraz co Ci to tak naprawdę daje? Czy to że się jej obawiasz pomaga Ci jakkolwiek? Wpłwa na Twój stan w sposób pozytywny? Bo mnie się osobiście wydaje że przez to po prostu wchodzisz w większą iluzje. Iluzje lękową rzecz jasna i zataczasz ciągle koła. Myśl- ale i co jeśli? > obawa przed psychozą > szukanie o tym informacji > wchodzenie w iluzje lękową > wyczulenie na bodźce etc. > myśl: co jeśli itp. Zauważ że tkwisz teraz w błędnym kole więc to co Ci proponuje to szczerze powiedz sobie: niech się dzieje co chce, bo tak naprawdę co ma być to będzie i to jest zdrowe i normalne podejście do takich rzeczy. Takie byś miał gdybyś nie był w stanie lękowym, to podejście prawdziwe/rzeczywiste/faktyczne.

Bo zobacz, to tak samo jakbym ja się bał że dostanę raka, i chodzę po lekarzach, badam się, szukam tego potwierdzenia że go na pewno nie mam no ale co mi to daje? Nic, bo raka mogę dostać w każdej chwili i czy naprawdę mam tym żyć? Czy na tym polega życie by żyć obawami? Moim zdaniem nie, bo to mi ani nie pomaga, ani nie zapobiega ani nic tak naprawdę nie robi bo w ogóle sam fakt że ja bym tak chodził po lekarzach i non-stop szukał tego potwierdzenie przez pytania: "no ale jeśli jednak?" świadczy o tym że jestem w iluzji. Bo aktualnie raka nie mam, tak jak i Ty aktualnie nie masz żadnej psychozy.

Więc Chrisie, proponuje Ci pozwolić sobie na to że póki co masz takie myśli i obawy ale nie żyć nimi, przerwać to błędne koło i zmienić otoczenie myślowe bo jak widać pożytku z tego nie masz żadnego. Obniżaj temu wartość bo życie Ci samo pokazuje że wszystko jest ok, a ten psychiatra trochę dziwnie to ujął bo ja też miałem anhedonie, obniżenie nastroju itp. a jakoś psychozy nie miałem. Więc to takie moim zdaniem niepotrzebne straszenie. W Twoim wypadku jawnie nie ma żadnego punktu zaczepenia co do psychozy, wciąż widać tylko jedno: lęk i obawy.

Także zmieniaj otoczenie myślowe i wyjdź z iluzji, powodzenia. :)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
ChrisK
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 30 listopada 2014, o 01:46

19 grudnia 2014, o 18:17

Nie obawiam się psychozy. Chodzi mi jedynie o to by po prostu wiedzieć co mi jest, bo strasznie męcząca jest ta niepewność. Jeśli to nerwica to wiadomo: dużo pracy nad sobą i wszystko to co wiemy, a jeśli to psychoza to w tym przypadku pomogą jedynie tabletki. Nie mogę być dobrze nastawiony jeśli nie wiem dokładnie co mi jest. Jeśli chcę z tego wyjść muszę wiedzieć w jakim kierunku iść. Ta cała sytuacja mnie już po prostu irytuje. Wyobraź sobie czy Ci by było łatwo z tego wszystkiego wyjść gdybyś nie był pewny, że to nerwica wywołuje u Ciebie te stany, a nie psychoza? Naprawdę o wiele łatwiej byłoby mi z tym żyć w oparciu o autorytet w postaci psychiatry niż szukanie pomocy w internecie.
www.soundcloud.com/chrisqu-1/
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

19 grudnia 2014, o 18:31

Ale chłopie, Ty masz czarno na białym pokazane na sobie że nie masz psychozy, bo nie może być mowy o psychozie w momencie gdy masz świadomość. Victor Ci to zresztą świetnie opisał. A tak to możesz i w tej obawie przed tym 5 lat tkwić jak nie zaryzykujesz i powiesz sobie: dobra, nie mam psychozy, mam zaburzenie lękowe.

Życzę Ci żebyś znalazł sobie w końcu dobry autorytet lekarski który Ci to potwierdzi, ja dodam tylko że ja również miałem różnego typu obawy i w swoim najgorszym stanie obawiałem się tego że jestem mordercą/psychopatą lub mam schizofrenię i w nerwicy zawsze jest tak że szuka się tego potwierdzenia, ale często nawet autorytety nie są wystarczające jak sam nie uwierzysz, nie "poddasz skarbu" jak to pisze Szaffer. To nie jest żadna wymówka że masz obawy, bo nawet jak znajdziesz gościa co Ci potwierdzi że psychozy nie masz to i tak będziesz miał "ale" "i co jeśli". O tym Ci piszę, że to jest błędne koło i jak z tego nie wyjdziesz to nie ruszysz dalej.

P.S. już pierwsza kwestia nerwicowa u Ciebie, piszesz: "Nie obawiam się psychozy" a później " a jeśli to psychoza..." więc się obawiasz. :)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
ssaa
Gość

19 grudnia 2014, o 19:01

Dokladnie tak jest. A do tego uwierz mi ze lepiej szukac w internecie i czytac info na forum o tych stanach niz dowiadywac sie tego od psychiatry ;)
Chcesz wyjsc z lękow? To musisz nad tym popracowac, szczegolnie ze piszesz o swoich problemach w zyciu i poczuciu nieszczescia. Te 2 rzeczy sie zlozyly, w tym faza po grzybach. Psychotropy ci tego nie ulecza i psychiatra tez nie. A to co ci jest to juz ci powiedziano w tym temacie ale przy lęku nigdy sie do konca w to nie uwierzy. akceptacja-zaburzenia-oraz-wiara-ze-to- ... t3619.html
Wiec nie szukaj dziury w calym bo na nic ci sie to nie przyda
ChrisK
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 30 listopada 2014, o 01:46

19 grudnia 2014, o 19:37

Istnieje psychoza z brakiem oraz z zachowaniem świadomości. Obawiam się owszem. Wolę mieć jasność na czym stoję i co mi dolega. Jedynie co mi pomoże to znalezienie dobrego specjalisty.

-- 19 grudnia 2014, o 19:37 --
Edit, bo może to śmiesznie brzmieć, że piszę z jednej strony, że się obawiam, a z drugiej nie :) Jeśli to psychoza: ok. Będę wiedzieć co mi dolega i w tym kierunku będę się leczyć. Już taki jestem chyba, że lubię mieć kontrolę nad sobą, zwłaszcza jeśli chodzi o sfery psychiczne. W psychozie istnieje również jak i w nerwicy krytycyzm chociaż tu jestem zagubiony, bo widzę wiele zaprzeczeń:

o zaburzeniach nerwicowych piszą: "Dla zaburzeń nerwicowych charakterystycznym jest zachowany sąd realizujący czyli, że chory często zdaje sobie sprawę z absurdalności swoich objawów (natręctw, fobii) czy braku podstaw swoich objawów somatycznych, jednakże przeżywa lęk związany z nimi. Między innymi ta cecha – krytycyzm wobec swoich objawów – różni nerwicę od psychozy."

W psychozie zaś: Krytycyzm: "Zwany inaczej wglądem polega na osądzie dotychczas wypowiadanych (czy też tylko myślanych) chorobowych przemyśleń w sposób „obiektywny”, tj. zgodny z otoczeniem. Najlepszym przykładem krytycyzmu jest osądzenie myśli chorobowych jako bezsensownych, przez osobę która doznawała tych myśli. Wówczas można uznać osobę za „krytyczną”, rokującą „wyzdrowienie”, czyli stan, w którym nie przewiduje się wystąpienia psychozy w przyszłości."
www.soundcloud.com/chrisqu-1/
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

19 grudnia 2014, o 20:56

Cytujesz rzeczy o ktorych po prostu nic nie wiesz. Dobrze by bylo ci naocznie zobaczyc ludzi z psychozami a ludzi bez.
Krytycyzm w psychozie mowisz? Jasne, masz racje, istenieje to ze czlowiek ma swiadomosc a przynajmniej przelotny przeblysk, ze np, to ze kuł ściany szukajac podluschow jest nie do konca w porzadku.
I to owszem sa stany chorobowe, ktore mozna szybciej wyleczyc. Ale kwestia jest ze twoje objawy i mysli nie sa psychotyczne, te ktore opisales. I to jest istotna roznica.
Zadna osoba w psychozie nie ma pelnej swiadomosci wlasnych urojen czy omamow, owszem moze miec przeblyski, moze sie nad tym zastanawiac ale to sa dwie rozne sprawy.

No ale my tu nie chcemy na sile przekonywac.
Jezeli watpisz, chcesz upewienia, to masz racje, idz do kolejnego specjalisty.
Natomiast kwestie twojego leczenia pozostana bez zmian, jedynie bym dorzucil terapie do tych leków ;)

AAA i niestety nie da sie kontrolowac w pelni zaburzen, ktore masz :) To bedzie ci utrudnialo wychodzenie z tego.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
PiotrekS.
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 52
Rejestracja: 3 stycznia 2014, o 20:03

19 grudnia 2014, o 21:58

ChrisK zapraszam Cię na portal ABCZdrowie, napisz pytanie do psychiatry lub psychologa i dostaniesz wyczerpujące konkretne informacje :)
ssaa
Gość

19 grudnia 2014, o 22:01

uhuhuhu oj Piotrus xd Owszem, trzeba tylko opisac swoj problem w maks 500 znakach i dostaniesz odpowiedz, ze trzeba isc do specljalisty xd
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

19 grudnia 2014, o 22:01

Jeśli taką jaką ja tam dostałem to odradzam :DD Nie była ani wyczerpująca ani tym bardziej konkretna.
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
PiotrekS.
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 52
Rejestracja: 3 stycznia 2014, o 20:03

20 grudnia 2014, o 01:44

Mimo wszystko są to specjaliści i wypowiadamy się tam jako specjaliści, a nie zamknięty krąg ludzi co sobie nawzajem dogadzają robiąc z siebie niby znawców.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

20 grudnia 2014, o 01:50

Chcialbym tylko zauwazyc ze zasiegnalem jezyka i ty nie wypowiadasz sie tam jako psychiatra, a facet od kolki i bólów głowy. Skoncz specjalizacje, poznaj pacjentów realnych, posłuchaj historii (jesli nie chcesz z for) i wtedy wróc do nas.
Na razie to nie wnosisz tu zadnej wartosci, wiec idz skad przyszedles stary i nie zawracaj nam tu dupy.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
Zordon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 432
Rejestracja: 13 marca 2014, o 16:03

20 grudnia 2014, o 01:50

PiotrekS. pisze:Mimo wszystko są to specjaliści i wypowiadamy się tam jako specjaliści, a nie zamknięty krąg ludzi co sobie nawzajem dogadzają robiąc z siebie niby znawców.
Bez obrazy, ale z tego co przeczytalem, na razie mozesz sie wypowiadac jako "Piotrek_Jeszcze_3_Lata_I_Bede_Specjalista" a nie jako specjalista ;)
"The value of life can be measured by how many times your soul has been deeply stirred"
Soichiro Honda
ODPOWIEDZ