Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Witam jestem tu nowa

Tutaj możesz się przedstawić, napisać coś o sobie.
ODPOWIEDZ
Joanna61
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 30 października 2020, o 11:37

7 listopada 2020, o 21:10

Mam na imię Joanna, mam 58 lat. Z nerwicą zmagam się od 2014 roku. Myślę, że trwa to dłużej ale od tego roku jest najciężej. W 2014 miałam wykonaną mammografia, wynik sugerował że mam guza. Od odebrania wyniku do wizyty w szpitalu onkologicznym minął tydzień. Na wizycie okazało się, że wynik jest błędny (być może nie mój). Byłam zdrowa. Jednak ten tydzień spowodował, że moje życie zamieniło się w koszmar. Stałam się hipochondrykiem. Objawy psychiczne, somatyczne. Ciągły strach o swoje zdrowie, koszmarne myśli, natrętne i masę objawów , które wymieniacie na tym forum. Próbowałam psychoterapii, wizyt u psychiatrów, leków.
Jest ciężko, bardzo. Juz nie wiem jak sobie pomóc .
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1028
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

7 listopada 2020, o 21:56

Witam

JA 6 rok sie bawię w tę calą nerwicę i właściwie Jezeli sami sobie nie pomożemy to nic nie pomoże tyle że to nie jest takie proste z punktu w jakim się znajdujemy. Już miałem tyle teorii które na chwile dawały ulgę.Cóż musimy walczyć a aktualny stan informacji w tv czy internecie nie pomaga , rodzina tez nie zrozumie więc tak jak piszę Joanno musimy sami Sobie pomóc , tylko my wiemy co tam w środku więźimy tylko jak to wypuścić. A może poprostu tacy jesteśmy tylko po pierwszy większym ataku mocniej się skupiliśmy na tym wszystkim.
Joanna61
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 30 października 2020, o 11:37

8 listopada 2020, o 06:52

Dziękuję Damian. Idealnie to napisałeś ,na chwilę przychodzi ulga, wydaje nam się że już wzięliśmy byka za rogi. Nic bardziej mylnego. Ciężko jest, ale trzeba Żyć .
Nowy7
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 390
Rejestracja: 28 maja 2016, o 09:33

8 listopada 2020, o 09:49

Witaj,
Próbowałaś psychoterapii, i pewnie trafiłaś na złych terapeutów skoro nie widać poprawy. Powiedz czy rozumiesz w ogóle co się z Tobą dzieje, dlaczego tak jest, znasz przyczynę i bardzo dobrze bo to pierwszy krok ale co z tymi kwestiami o których wspomniałem wyżej, czy Ci terapeuci wyjaśnili Ci działanie mechanizmów zaburzeń lękowych, myśli lękowych/natrętnych, jak działa emocja, myśl jakie mają funkcję, czym jest zaburzenie dlaczego masz te wszystkie objawy, i zapewne najciekawsze dlaczego to trwa ciągle, cały czas, tyle lat mimo prób leków, psychoterapii. Musisz wiedzieć też że leki łagodzą objawy ale nie leczą przyczyny zaburzeń więc to takie bandażowanie ran, żeby zaraz znów je rozdrapywać więc nie ma szans na zagojenie. Leki często też po prostu nie działają, sam na początku jak nie miałem wiedzy postanowiłem że wezmę leki bo po prostu nie wiedziałem nic na temat tego co się ze mną dzieje, wszędzie pisali/mówili że trzeba brać leki więc tak zrobiłem. Próbowałem kilku leków i żaden nic nie pomógł więc niech Cię to nie martwi, nie jesteś sama. Tutaj przede wszystkim liczy się psychoterapia, więc że możesz być zrażona bo już kilka miałaś, ale uwierz że tutaj na forum, oraz na kanale YouTube masz cała wiedzę na czym to wszystko się opiera, gdy to zrozumiesz i zaczniesz wdrażać w życie będzie poprawa, aż zaburzenia lękowe po prostu przejdą, to znaczy że możesz być wolna od wszystkiego czego teraz doświadczasz, bo to normalnie przechodzi mimo że jesteś w tym już 6 lat bo pewnie myślisz że tak będzie do końca życia. Wcale nie musi, ale dużo zależy od Ciebie, tak naprawdę wszystko. Więc materiały z forum i filmy na YouTube to podstawa. W razie problemów jakichkolwiek zawsze pisz. Powodzenia !
Joanna61
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 30 października 2020, o 11:37

8 listopada 2020, o 15:46

Bardzo dziękuję 😊
Na pewno skorzystam.
Jestem świadoma tego co się ze mną dzieje, a mimo tego po w miarę spokojnym czasie gdy coś zaczyna się dziać, ja zaczynam od początku doszukiwać się , że pewnie mam ciężką chorobę. W tym momencie jestem przed rezonansem głowy bo uważam, że objawy które mam mogą być spowodowane guzem mozgu, a w 2019 miałam już robiony rezonans głowy i wszystko było ok. Teraz codziennie w godzinach między 7.00 - 9.00 mam zawroty głowy i zaburzenia chodu, tak jakby brak koordynacji ruchowej. Cały czas o tym myślę, fizjoterapeuta jeszcze mnie nakręcił, że muszę zrobić ten rezonans, ale na razie nie chciał nic więcej mówić. Możecie się domyśleć jak taki tekst działa na kogoś kto boryka się z nerwicą lękową. W głowie mam już najczarniejsze scenariusze, czy to się kiedyś skończy?
Nowy7
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 390
Rejestracja: 28 maja 2016, o 09:33

8 listopada 2020, o 21:06

Doskonale Cię rozumiem, najlepszym lekarstwem na to będzie właśnie zrobienie tych badań, oprócz tego zrób sobie jakieś badania podstawowe, i to niech będzie dla Ciebie pewność że wszystko jest w porządku, że nie musisz się bać o jakieś choroby bo ich na pewno nie masz. Rozumiem też ta sytuacje z fizjoterapeutą, sam takie coś przeżywałem, i człowiek potrafi się bardzo nakręcić. Choć ten fizjoterapeuta tak na prawdę nic złego nie powiedział, po prostu potwierdził żebyś zrobiła badania skoro masz jakieś objawy. Co do tych objawów to typowe klasyki zaburzeń lękowych, piszesz też że trwają od 7 do 9, wiesz że objawy zaburzeń lękowych mogą być obecne 24/7 nawet, ciągle cały czas i to też jest normalne. Więc jak już się zbadasz, to będziesz miała pewność, będzie mogła uspokajać umysł że zagrożenia nie ma, że te objawy są od zaburzenia i nic mi nie zrobią, jak przestaniesz się nimi zajmować bać się ich to one miną. Wtedy to się skończy. To wszystko trzeba zrozumieć, wtedy zachodzą zmiany i wychodzimy z objawów/zaburzenia.
zrezygnowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 576
Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46

9 listopada 2020, o 08:29

Joanna61 pisze:
8 listopada 2020, o 15:46
Bardzo dziękuję 😊
Na pewno skorzystam.
Jestem świadoma tego co się ze mną dzieje, a mimo tego po w miarę spokojnym czasie gdy coś zaczyna się dziać, ja zaczynam od początku doszukiwać się , że pewnie mam ciężką chorobę. W tym momencie jestem przed rezonansem głowy bo uważam, że objawy które mam mogą być spowodowane guzem mozgu, a w 2019 miałam już robiony rezonans głowy i wszystko było ok. Teraz codziennie w godzinach między 7.00 - 9.00 mam zawroty głowy i zaburzenia chodu, tak jakby brak koordynacji ruchowej. Cały czas o tym myślę, fizjoterapeuta jeszcze mnie nakręcił, że muszę zrobić ten rezonans, ale na razie nie chciał nic więcej mówić. Możecie się domyśleć jak taki tekst działa na kogoś kto boryka się z nerwicą lękową. W głowie mam już najczarniejsze scenariusze, czy to się kiedyś skończy?
Witaj!Z mojego doświadczenia mogę Ci tylko doradzić,abyś próbowała leczenie poprzez terapie do skutku.Mnie niestety nerwica dopadła 15 lat temu gdy mieszkałam we Włoszech, nie miałam dostępu do internetu żeby poczytać co się ze mną dzieje ,byłam przekonana,że umieram tak mi nerwica dawała popalić,ale najgorsze było to,że nie miałam tej wiedzy na temat nerwicy którą mam dzisiaj i zamiast brać leki od których jestem juz niestety uzależniona,powinnam zacząć od terapii a leki doraźnie tylko szkoda ,że nikt mnie nie poinformował o tym na jakiej zasadzie działają leki a ja brałam, bo po tabletce czułam się jak nowo narodzona.Minęło 15 lat nerwica mam nadal,do tego uzależnienie które uważam za porażkę życiową.Czesto się zastanawiam nad pójściem do psychologa ,ale wydaje mi się,że już jest za późno, bo zaczęłam leczenie nie od tej strony co trzeba.Przepraszam ,ze tak haotycznie opisałam swoja sytuacje ,ale ciężko się skupić słuchając równocześnie świnkę peppe 😁
Joanna61
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 30 października 2020, o 11:37

9 listopada 2020, o 08:45

Jak ja Wam dziękuję 😊 chyba jakiś dobry duch mnie skierował na ten portal 😁jestem tu kilka dni, dużo poczytałam, niby jestem świadoma tego co mi jest, ale jednak nie na nic lepszego od wsparcia innych osób. Jak to pewnie z nami nerwicami bywa borykamy się z tym sami, nie mamy w większości z kim pogadać. W moim przypadku jestem z tym sama, rodzina wie i nie wie co mi jest. Ja też nie chcę obarczać innych, bo co mam im powiedzieć. Normalnym ludziom ciężko Zrozumieć to schorzenie. Większość pomyśli, że przesadzamy, że się piescimy, a mi pomogłoby gdyby ktoś usiadł ze mną, wysłuchał, żebym mogła się wyryczec, wyrzucić to z siebie. Żeby ktoś potraktował to poważnie.
Dziękuję, że napisaliście do mnie 😘 może małymi kroczkami i przy Waszych wskazówka CH dojdę do tego, że zacznę żyć lepiej.
Nowy7
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 390
Rejestracja: 28 maja 2016, o 09:33

9 listopada 2020, o 11:00

Nie ma problemu po to jest forum, i pamiętaj że zawsze w gorszych chwilach, lub cokolwiek by się nie działo to śmiało pisz, właśnie poruszyłaś też ważną kwestię tego, że kto tego nie ma, nigdy tego nie zrozumie. To trzeba przeżyć. Ciężko się też dziwić rodzinie że nie rozumie, bo trzeba też przyznać że gdyby mnie to nie spotkało to też bym nie rozumiał. Niestety ale tak już jest, ale za to są inne osoby które przechodzą przez to co Ty, i można się zawsze wzajemnie wspierać, dopytać o coś, wyżalić i właśnie jak nadejdzie taki moment to napisz :) Powodzenia, trzymamy kciuki !
Joanna61
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 30 października 2020, o 11:37

9 listopada 2020, o 12:26

Dziękuję 😊
Joanna61
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 30 października 2020, o 11:37

10 listopada 2020, o 19:05

Jestem po badaniach, morfologia i cała reszta. Oprócz lekko podwyższonej glukozy pozostałe do pozazdroszczenia. I od razu chce się żyć 😊jeszcze tylko rezonans głowy , wierzę że nic nie będzie i na jakiś czas będzie spokój. I tak właśnie ta nasza nerwica działa 😉
Arek1584
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 6 października 2020, o 18:17

24 listopada 2020, o 20:33

Witam też jestem tu nowy. Ja mam objawy typu jak mety oczne powidoki snieg optyczny i dzwonienie w uszach. Nic mnie tak nie denerwuje jak mety oczne bardzo potrafią upszykszyc życie. I mam pytanie czy komus te objawy minely?
Daria.Dabrowska
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 17 czerwca 2019, o 16:17

24 listopada 2020, o 20:43

Joanna61 pisze:
10 listopada 2020, o 19:05
Jestem po badaniach, morfologia i cała reszta. Oprócz lekko podwyższonej glukozy pozostałe do pozazdroszczenia. I od razu chce się żyć 😊jeszcze tylko rezonans głowy , wierzę że nic nie będzie i na jakiś czas będzie spokój. I tak właśnie ta nasza nerwica działa 😉
Joanno więc teraz daj sobie dużo czasu i powoli ogarniesz wszystko... Tylko to nie działa tak hop siup. Twój umysł emocjonalny musi zrozumieć że Ci nic nie dolega... Też miałam okres z hipochondria a teraz dla odmiany trzymam się od lekarzy z daleka🙃 a przede wszystkim masz badania.. I nie badaj się!!!!!!!!!! Bo to umacnia Twój umysł że jest zagrożenie..... I tak się będziesz kręcić jak chomik..... na początku będzie ciężko się powstrzymać, będzie wzrastał lęk, może o jakieś objawy somatyczne będą się pojawiać.. Ale musisz to olać 🙂 To jest długoterminowa praca ale popłaca... 😘
ODPOWIEDZ