Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Witam się na forum

Tutaj możesz się przedstawić, napisać coś o sobie.
ODPOWIEDZ
Sofiaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 22 maja 2019, o 16:28

5 czerwca 2019, o 10:34

Witajcie.
Zarejestrowałam się na forum, aby poszerzyć swoją wiedzę na temat tego, co się ze mną dzieje.
Niedługo skończę 30 lat. Spróbuję trochę przedstawić swoją sytuację.
Poprzedni rok był dla mnie bardzo ciężki, pełen notorycznego silnego stresu. Na początku poprzedniego roku moja mama trafiła na oiom w stanie krytycznym z sepsą. Wejście na ten oddział i zobaczenie jej było dla mnie ogromnym przeżyciem. Niedługo później ja trafiłam do szpitala z pęknietym jajowodem w wyniku ciąży pozamacicznej i krwawieniem do otrzewnej, gdzie konieczna była laparotomia i usunięcie jajowodu.
To tylko moje przypuszczenie, ale obstawiam, że te przeżycia silne, sprawiły, że mój układ nerwowy się przeciążył.
Będąc w tej ciąży pozamacicznej (kiedy, jeszcze o tym nie wiedziałam a czułam, że coś jest nie tak), będąc w sklepie i stojąc w kolejce, doznałam potwornego ataku "czegoś" - bo wtedy nie zdawałam sobie sprawy z sytuacji. Zrobiło mi się potwornie słabo, czułam, że za lada moment zemdleje, ręce i nogi zaczęły mi drżeć... To było straszne, wyszłam ze sklepu, wsiadłam do auta i musiałam odczekać, bo normalnie nawet głowa mi drżała. Później po wydarzeniach w szpitalu, ten atak generalnie uznałam za burze hormonalna, która się toczyła w wyniku ciąży. Niestety później to zaczęło się powtarzać. Tłumaczyłam to sobie jakimiś brakami w organizmie - magnez, potas, witaminy - a tam przejdzie. Nie przechodziło a ja zaczęłam unikać marketów.
Dla spokoju zrobiłam podstawowa morfologie, która wyszła książkowo. Kiedy miałam ogromny problem wejść do centrum handlowego, w celu zakupu nowego telefonu (jestem straszną gadżeciarą) - przeraziłam się, że nawet nie napędza mnie radość i ekscytacja, która towarzyszyła w takich momentach. Byłam gotowa uciec do domu i zrezygnować z zakupu(no przysięgam - to nie ja!) Uświadomiłam sobie, że coś jest grubo nie tak. Poczytałam w sieci i zdecydowałam się pójść do psychiatry. Oczywiście prywatnie - bo czułam lęk przed wejściem do przychodni.
Diagnoza to zespół lęku uogólnionego. Otrzymałam pregabalinę i doraźnie propanalol. Załamałam się, że takie coś mnie dotknęło... Z okazji zbliżającej się 30 stki zrobiłam sobie maksymalny pakiet badań, żeby mieć 100% pewnosci, że to tylko moja głowa. Oczywiście ku mojej radości, wszystkie wyniki wyszły idealne - jony, wapń, nerki, wątroba, tarczyca, krew, trzustka it'd...idealnie! Z jednej strony radość, z drugiej trochę rozczarowanie - bo liczyłam, że może czegoś mi mocno brakuje - więc uzupełnię i te cholerne zawroty głowy i uczucie omdlenia miną... Że łatwiej to wyleczyć...w przeciwieństwie do nerwicy.
Także ogółem, od miesiąca jestem na tej pregabalinie - stopniowo zwiększana dawka - aktualnie 225mg na dobę - i nie jest jakoś super, nadal nie chodzę do marketów a jeszcze po pierwszych dwóch tyg leczenia, miałam atak w zabce - w której czułam się pewnie zawsze (taka przy mojej pracy, koleżanki za ladą...). Dzień wcześniej również atak, nie mogłam zaprowadzić córki do przedszkola. Wróciłam się z nią będąc już przy bramie! Zaczęłam mieć ataki tachykardii z rana (ciśnienie w normie, bądź lekko niskie a puls np 118). Po tych dwóch akcjach miałam popołudniu jakiś epizod depresyjny (czego nie miewam) - ryczałam całe popołudnie, że jak tak ma wyglądać do końca moje życie, to go nie chce, że jestem bezsilna, że czemu nie mogę żyć, jak kiedyś itd itp.
Dziś będę umawiać się na drugą wizytę, miałam się zjawić w drugiej połowie czerwca i szczerze nie wiem co dalej... Czy zwiększać pregabalinę i dać jej szanse (tyle dobrych rzeczy o niej czytałam), czy rozmawiać z lekarzem o zmianie leku. Dużo materiałów już przeczytałam na grupie FB. Mówię sobie za każdym razem "nie masz się czego bać! Nie ma zagrożenia!" ale... Nic to nie daje.
Co jeszcze chce dodać - nie należę do osób, które wmawiaja sobie choroby, gdy wali mi serce - nie boję się zawału (na grupie widziałam, że w większości nerwic, właśnie takie są objawy). Ja męczę się z obrzydliwym uczuciem, że zemdleje, te nogi z waty... Zawroty głowy - chce, żeby to odeszło na zawsze :(

Wybaczcie długi opis.... Jeśli ktoś przez to przebranie, to będę zdziwiona. Także jeszcze raz Wszystkim - Cześć, oto ja - zaburzona Sofia👋
Coś tam bloguję
ona-zaburzona.blogspot.com
mandywlocek
Świeżak na forum
Posty: 22
Rejestracja: 9 lipca 2016, o 13:32

5 czerwca 2019, o 11:06

Hej. Też przeszłam przez te objawy. Do tej pory je mam. A nerwicę mam 4 lata już.
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

5 czerwca 2019, o 11:26

Chyba takie dość klasyczne objawy.
ewagos
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 373
Rejestracja: 12 kwietnia 2016, o 19:24

6 czerwca 2019, o 07:36

Cześć Sofia to co Cię spotkało to właśnie klasyczne objawy nerwicy.Ja też na początku gdy mnie dopadła nie miałam wcale lęku o zdrowie ,wręcz przeciwnie płakałam jak odebrałam wyniki od lekarza i były idealne.Wręcz wolałam ,żeby coś wyszło i było wytłumaczenie dla mojego stanu.Dopiero potem gdy trafiłam na izbę przyjęć z kołataniami serca ,dostałam kroplówkę itp zaczął się lęk o zdrowie. Głównie strach przed zawałem serca.Jedno co mogę Ci powiedzieć to ,że to co czujesz minie.Ja myślałam ,że nie minie a minęło i innym osobom też .Chociaż moim zdaniem (co może jest niepopularne na tym forum) z nerwicy tak na 100 procent się nie wychodzi ,ona zostaje gdzieś tam uśpiona i w sprzyjających okolicznościach może znowu dać o sobie znać.Jednak mam nadzieję ,że już łatwiej będzie sobie z nią radzić.Leki lekami ale dobrym rozwiązaniem jest też psychoterapia .Jeśli masz możliwość warto skożystać. Pozdrawiam i uwierz będzie dobrze :P
tapurka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 574
Rejestracja: 15 czerwca 2018, o 17:51

6 czerwca 2019, o 08:22

Hej, pregabalina to dobry lek na lęki, ale czasem, jak mówi moja psychiatra trzeba brać duże dawki, bo dopiero wtedy działają. Ja biorę od roku codziennie 450 mg, a brałam 600 mg. Daj jej szansę.
P.S. Oczywiście wpisy z forum Victora, oraz rady z kanału divovic zawsze w cenie :)
you infected my blood
Awatar użytkownika
dankan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 935
Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11

6 czerwca 2019, o 19:19

Witaj! Poczytaj wpisy do których prowadzą linki z mojego podpisu i choć cięzko w to uwierzyć jak się siedzi w nerwicy, to ma ona swój koniec. Jednak trzeba to mocno przełamać a żeby to zrobić wiedzę trzeba mieć! :)
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014

spis-tresci-autorami-t4728.html
Sofiaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 22 maja 2019, o 16:28

7 czerwca 2019, o 16:05

ewagos dziękuję za ciepłe słowa i nadzieję. Masz rację, na chwilę obecną nie wierzę, że to minie, chociaż Twój wpis dał mi trochę nadziei. Tylko pytanie, jak to... Tak samo po prostu minie?

tapurka wczoraj miałam zebranie w szkole, takie informacyjne dla rodziców przyszłorocznych klas I, odbywało się na sali gimnastycznej. Oczywiście złapał mnie straszny atak... Miałam ochotę uciec. Od wczoraj weszłam na dawkę 300mg po tej akcji. Mój lekarz twierdził, że nie miał jeszcze pacjenta, który wymagałby więcej, niż te 300mg... Mam tydzień do wizyty, jeśli przez ten tydzień dalej będę tak cierpieć bez żadnej poprawy, to już zacznę wątpić.

dankan dziękuję, na pewno przeczytam :)
Coś tam bloguję
ona-zaburzona.blogspot.com
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

7 czerwca 2019, o 16:15

Sofiaa pisze:
7 czerwca 2019, o 16:05
ewagos dziękuję za ciepłe słowa i nadzieję. Masz rację, na chwilę obecną nie wierzę, że to minie, chociaż Twój wpis dał mi trochę nadziei. Tylko pytanie, jak to... Tak samo po prostu minie?

tapurka wczoraj miałam zebranie w szkole, takie informacyjne dla rodziców przyszłorocznych klas I, odbywało się na sali gimnastycznej. Oczywiście złapał mnie straszny atak... Miałam ochotę uciec. Od wczoraj weszłam na dawkę 300mg po tej akcji. Mój lekarz twierdził, że nie miał jeszcze pacjenta, który wymagałby więcej, niż te 300mg... Mam tydzień do wizyty, jeśli przez ten tydzień dalej będę tak cierpieć bez żadnej poprawy, to już zacznę wątpić.

dankan dziękuję, na pewno przeczytam :)
Mija i może minąć ale trzeba się przełamać. Samo nie ma mowy żeby przeszło tak jak oczekujemy. Stara zasada tego forum jest taka że kiedy wychodzimy z nerwicy tylko uspokajaniem się i zajmowaniem myśli to wtedy wraca. Jak naprawdę mocno się przełamiesz i wystawisz na najgorsze odczucia z wiedzą i zaangażowaniem w to to mija bezpowrotnie. No chyba że naprawdę się postarasz i narobisz sobie jakiegoś bigosu w życiu to mogą się pojawić pierwsze objawy i jak się wkręcisz ponownie to masz na nowo to samo. Ja już nie pamiętam ile lat minęło od mojego epizodu a miałem i panikę i natręctwa i dd. I dłuższy czas. Nigdy nie miałem nawrotu.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
nica_enn
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 5 maja 2019, o 19:53

27 czerwca 2019, o 21:42

Cześć Sofia
Z tej strony zaburzona Weronika
Od sierpnia 2018 roku cierpię na nerwicę, ulokowała się w sercu, zaczęło się od bardzo szybkiego tętna, byłam u kardiologa, wszystkie badania wyszły dobrze, stwierdził że u młodych ludzi często występuje taka tachykardia i przepisał lek na obniżenie. Tętno się obniżyło ale miałam na jego punkcie obsesje, 10 razy dziennie mierzylam ciśnienie i tętno. W listopadzie zmarł mój ojciec na zawał i dopiero się rozkrecilo , doszedł ból w klatce , okropne kołatania, bezsenność napady lęku, lecze się u psychiatry biorę leki, jest już lepiej, ale te okropne kołatania jeszcze czasami się pojawiają
Pozdrawiam :)
ODPOWIEDZ