Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Witam i błagam o pomoc

Tutaj możesz się przedstawić, napisać coś o sobie.
Nerwicowa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 27
Rejestracja: 25 lutego 2019, o 09:24

28 lutego 2019, o 11:48

Hej Wszystkim, mam 30 lat i od 9 jestem zaburzona. Przez ok 7 byłam na lekach przeszłam też terapię grupowa i jakoś się żyło. Skończyłam studia, podróżowałam wyszłam za mąż. Zapragnęliśmy z mężem dziecka, bardzo się bałam czy dam radę bez leków, gdy tylko się okazało że jestem w ciąży odstawiłam leki. Cała ciąża była ok i do 5 miesięcy po porodzie też. Już myślałam że zamknęłam ten rozdział. Zaczęło się kancerofobiom, nie będę wchodzić w szczegóły ale koszmar zaczął się 8.5 miesiąca po porodzie. Wróciła bezsenność która była na początku moim głównym objawem i konikiem. Lęk wolnoplynacy przeokropny(nigdy nie miałam napadów paniki) kołatanie serca no i nie mogłam sobie niczym doraźnie pomóc bo karmię piersią. Umówiłam się do psychiatry termin był za ponad miesiąc. Od rodzinnego dostałam hydroksyzynę ale nie pomogła. Rodzina wmawiała mi depresję poporodową więc byłam jeszcze bardziej załamana. Podjęłam terapię psychozy namoczoną ale nie pomaga. Do wizyty u psychiatry trochę się wyciszyła on stwierdził zaburzenia lękowe-ulxylo mi wiem z czym walczę. Przez chwilę było lepiej przeszczepy słania książkę Szafera i wasze forum i było lepiej. Ale znów się nakręcam i gorzej śpię może nie tak jak na początku ale jednak. Że po tylu latach to ja z tego nie wyjdę, że mój syn będzie to miał po mnie a ja mu nie będę umiała pomoc, że jak sobie poradzę w traumatycznych sytuacjach jak teraz jest ciężko, że przez nerwice nie mogę mieć kolejnego dziecka a tak bardzo bym chciała, że kiedyś będę tym tak zmęczona że coś sobie zrobię i dopiero to będzie krzywda dla mojego dziecka, a jak dziś przeczytałam że leki na niektórych przestają działać to przerażenie że nawet ta ostatnia deska ratunku mi zostanie odebrana. Szukam terapii poznawczo behawioralna. Czy jest dla mnie nadzieja😭
Awatar użytkownika
Weronika00
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 39
Rejestracja: 25 lutego 2019, o 15:41

28 lutego 2019, o 11:55

Idź na te terapię. Nadzieja jest dla każdego ale trzeba zmienić swój sposób myślenia.
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

28 lutego 2019, o 12:12

Nerwicowa , Ty masz przede wszystkim zaufać sobie , a wręcz uprzeć się jak osioł że z tego wyjdziesz !
Leki terapię itp ... traktuj jako narzędzia które pomogą Ci wyjść z zaburzenia .
Wyjdziesz z tego tylko bierz się za robotę ;) . Możesz mieć drugie dziecko , nerwica w niczym nie ogranicza !
Masz żyć normalnie , a nie żyć zaburzeniem . :friend:
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

28 lutego 2019, o 12:20

Leki to nie rozwiązanie. Musisz się bez nich ogarnąć. Leki mają pomóc w odburzaniu. Ja mam 10 lat nerwicę ale dlatego, że nigdy nie wziąłem się za leczenie. Miałem lepsze i gorsze okresy, to normalne. Teraz mam najsilniejszą nerwicę i powiedziałem dość. Chcę teraz się wyleczyć z etgo na 100%. Da się. To nie jest tak że skoro ktoś ma tyle lat nerwicę to już będzie ja miał. Im ktos dłużej ma tym może mu być tylko trudniej wyplenić złe nawyki, tyle.
Nerwicowa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 27
Rejestracja: 25 lutego 2019, o 09:24

28 lutego 2019, o 12:32

No ja w sumie też, terapia grupowa na lekach w sumie prawie jak spotkanie towarzyskie to nic nie dawało
Nerwicowa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 27
Rejestracja: 25 lutego 2019, o 09:24

28 lutego 2019, o 12:39

A jeszcze na jakiejś infolinia wsparcia chyba katolickiej bo ta pani nie brzmiała jak psycholog nagadała mi że biegiem do lekarza po leki bo to się pogłębia a jest dziecko i to mu szkodzi. Też myślę że ja nie mam jakiejś masakry bo z objawów mam lęk wolnoplynacy, problemy ze snem chociaz i tak mniej nasilone niż na początku, natrętne myśli, kołatania serca i bóle mięśniowe z napięcia. Nigdy nie miałam napadów paniki czy dd fobii chyba też nie. Nie mam problemów z codziennym funkcjonowaniem typu zakupy spacer spotkania tylko brak mi energii i jestem ciągle zdenerwowana
zagrody123456
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 434
Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35

28 lutego 2019, o 13:06

Nerwicowa pisze:
28 lutego 2019, o 12:39
A jeszcze na jakiejś infolinia wsparcia chyba katolickiej bo ta pani nie brzmiała jak psycholog nagadała mi że biegiem do lekarza po leki bo to się pogłębia a jest dziecko i to mu szkodzi. Też myślę że ja nie mam jakiejś masakry bo z objawów mam lęk wolnoplynacy, problemy ze snem chociaz i tak mniej nasilone niż na początku, natrętne myśli, kołatania serca i bóle mięśniowe z napięcia. Nigdy nie miałam napadów paniki czy dd fobii chyba też nie. Nie mam problemów z codziennym funkcjonowaniem typu zakupy spacer spotkania tylko brak mi energii i jestem ciągle zdenerwowana

Kochana jakbym czytała o sobie.. 12 kat miałam nerwice, brałam leki, potem zaszłam w ciąże i było super.. Pól roku po porodzie koszmar się zaczął bo jestem sama z dzieckiem w domu.. I też lęk przed drugim dzieckiem bo teraz mam mega nawrót i hipochondria.. Moja psychiatra powiedziaka że lęków się nie dziedziczy.. Bo miałam te same obawy że dziecku udzieli się mój stan.. Też myśli że sobie nie poradzę.. Czytam rady z forum i próbuje wdrażać.. Trzeba czasu...
Nerwicowa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 27
Rejestracja: 25 lutego 2019, o 09:24

28 lutego 2019, o 13:27

Jak to dobrze wiedzieć że ktoś rozumie przez co przechodzę. Cieszę się że odważyłam się napisać na forum. Zagrody123456 w jakim wieku jest Twój maluch?
zagrody123456
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 434
Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35

28 lutego 2019, o 14:07

Nerwicowa pisze:
28 lutego 2019, o 13:27
Jak to dobrze wiedzieć że ktoś rozumie przez co przechodzę. Cieszę się że odważyłam się napisać na forum. Zagrody123456 w jakim wieku jest Twój maluch?
Za 2 tygodnie skończy 2 latka.. A Twoj?
Nerwicowa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 27
Rejestracja: 25 lutego 2019, o 09:24

28 lutego 2019, o 15:54

19 skończył 13 miesięcy. Mały rozrabiaka😋
zagrody123456
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 434
Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35

28 lutego 2019, o 17:35

Nerwicowa pisze:
28 lutego 2019, o 15:54
19 skończył 13 miesięcy. Mały rozrabiaka😋
A jeździsz samochodem i czy siedzisz w domu czy Pracujes?
Nerwicowa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 27
Rejestracja: 25 lutego 2019, o 09:24

28 lutego 2019, o 18:56

Mam prawko ale nie mam swojego auta więc siedzę z małym w domu choć myślę o powrocie do pracy, choć mi się na macierzyńskim umowa skończyła. Tak jak Ty mieszkam na wsi. A bierzesz teraz jakieś leki?
zagrody123456
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 434
Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35

28 lutego 2019, o 19:18

Nerwicowa pisze:
28 lutego 2019, o 18:56
Mam prawko ale nie mam swojego auta więc siedzę z małym w domu choć myślę o powrocie do pracy, choć mi się na macierzyńskim umowa skończyła. Tak jak Ty mieszkam na wsi. A bierzesz teraz jakieś leki?
Nerwicowa pisze:
28 lutego 2019, o 18:56
Mam prawko ale nie mam swojego auta więc siedzę z małym w domu choć myślę o powrocie do pracy, choć mi się na macierzyńskim umowa skończyła. Tak jak Ty mieszkam na wsi. A bierzesz teraz jakieś leki?
Nie biorę a Ty?
Nerwicowa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 27
Rejestracja: 25 lutego 2019, o 09:24

28 lutego 2019, o 19:49

Nie, ale się waham bo źle się czuję i to trwa już od początku października, boję się że przez to tracę najlepszy czas z moim synkiem😔z drugiej strony jak nie teraz to kiedy spróbować się odburzyc. Już myślałam że jest lepiej ale od miesiąca znów jest gorzej. A na dodatek jeszcze karmię i nie potrafię młodego odstawić Robięe presję czasu. A w jakim jesteś wieku?
zagrody123456
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 434
Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35

28 lutego 2019, o 20:10

Nerwicowa pisze:
28 lutego 2019, o 19:49
Nie, ale się waham bo źle się czuję i to trwa już od początku października, boję się że przez to tracę najlepszy czas z moim synkiem😔z drugiej strony jak nie teraz to kiedy spróbować się odburzyc. Już myślałam że jest lepiej ale od miesiąca znów jest gorzej. A na dodatek jeszcze karmię i nie potrafię młodego odstawić Robięe presję czasu. A w jakim jesteś wieku?
Też miałam ten sam problem bo karmilam i nie mogłam odstawic ale w 20 miesięcach na siłę odstawilam bo mnie dodatkowo noce wykanczaly.. Mam 37 lat.. A Ty?
ODPOWIEDZ