Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Witajcie. Potrzebne wsparcie, bo już nie daję rady.

Tutaj możesz się przedstawić, napisać coś o sobie.
memorymember
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 57
Rejestracja: 8 lutego 2019, o 19:31

19 lipca 2019, o 00:58

Gafa pisze:
18 lipca 2019, o 23:04
Ja jestem zdania, że nie da się ot tak porzucić skanu ciała. Bo to umysł tym kieruje. To efekt lęku. Spadnie lęk to i skanu nie będzie. Napięcie rodzi napięcie. W nerwicy akceptujemy wszystko co się pojawia z pozycji totalnej olewki. Nie pamiętam kto był autorem ale spotkałam się na tym forum z jednym zdaniem które w sumie podsumowuje całe odburzanie. MIEJ WYJEBANE A BĘDZIE CI DANE.
Jak jest skan to albo olać to i przenieść uwagę na zew. albo obserwować z dystansem poczynania umysłu. A na cóż to ten umysł pragnie zwrócić moją uwagę... Zwraca umysł Twoja uwagę na bladość no to sobie pomysl no jestem blady i co k....wa 😉 z tego i w kosz te myśli. I zajmujesz się otoczeniem zew. Kolejna myśl i powtarzamy schemat. Wiem upierdliwe ale skuteczne😀
Bardzo dobre podsumowanie bo rzeczywiście się nie da, to samo mija. Jeszcze dodałbym do całości to żeby pamiętać, że wzrastanie lęku wtedy nie jest wcale złe. ;ok
droomla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 10 lipca 2019, o 11:30

19 lipca 2019, o 07:22

raito_ pisze:
19 lipca 2019, o 00:54
zasadnicze pytanie: wenlafaksyne (czyli ten faxolet) odstawilas sama z siebie, czy po konsultacji z psychiatra? I w jaki sposob? I dlaczego lekarz dal ci alprazolam do stosowania codziennego? Jak duza dawke stosujesz i od jakiego czasu? Ten afobam to jest bardzo dobry lek, ale ma jedna wade: jest silnie uzalezniajacy i powinien byc stosowany w doraznym leczeniu, czyli np przy pojawieniu sie ostrych stanow paniki. Nie mam wyksztalcenia medycznego, ale lecze sie juz baardzo dlugo i wiem jaki mozna miec problem z benzodiazepinami (czyli grupa lekow, do ktorych zalicza sie m.in. afobam).
Jak poszłam do lekarza w trakcie ataku paniki i zobaczyła, jak wyglądam, wypisała ten Afobam. Bez niego mam lęki nie do wytrzymania.
droomla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 10 lipca 2019, o 11:30

19 lipca 2019, o 07:24

A wenlafaksynę odstawiałam stopniowo. Dzieliłam dawkę najpierw na pół, potem na jedną trzecią, a potem ze dwa dni w ogóle nie wzięłam, ale szybko pożałowałam...
droomla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 10 lipca 2019, o 11:30

19 lipca 2019, o 07:37

A ten Afobamu biorę od tygodnia - rano i wieczorem 0,5 mg.
Awatar użytkownika
raito_
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 65
Rejestracja: 14 czerwca 2019, o 10:44

19 lipca 2019, o 22:01

hmm, nie jest tak zle jak myslalem - \zapytaj lekarki jaki ma plan na odstawienie tego afobamu (powinnas go brac maks 2 tygodnie, dluzej jesli jest naprawde zle), bo nabawisz sie klopotu rowniez z tym. Uwierz, widzialem juz zwyklych, porzadnych ludzi, ktorzy z uzaleznieniami nie mieli nic wspolnego, ale nieswiadomie sami to wpadali, bo przeciez skoro lekarz zapisal, to trzeba brac. No ale to tak tylko mowie z ostrzezeniem, 1mg dziennie to nie jest jakas potezna dawka, standardowa i lecznicza, wiec wszystko jest w porzadku.

Biegunka mogla pojawic sie z powodu odstawienia wenflaksyny wlasnie, a dalej to juz poszlo nerwicowo i wpadlas w taki stan, w jakim teraz jestes. Polece prosty sposob na obawe popuszczenia w miejscu publicznym - czarny dol garderoby i myslenie, ze nawet jak to sie stanie, to i tak nie bedzie widac ;)
droomla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 10 lipca 2019, o 11:30

20 lipca 2019, o 08:46

raito_ pisze:
19 lipca 2019, o 22:01
hmm, nie jest tak zle jak myslalem - \zapytaj lekarki jaki ma plan na odstawienie tego afobamu (powinnas go brac maks 2 tygodnie, dluzej jesli jest naprawde zle), bo nabawisz sie klopotu rowniez z tym. Uwierz, widzialem juz zwyklych, porzadnych ludzi, ktorzy z uzaleznieniami nie mieli nic wspolnego, ale nieswiadomie sami to wpadali, bo przeciez skoro lekarz zapisal, to trzeba brac. No ale to tak tylko mowie z ostrzezeniem, 1mg dziennie to nie jest jakas potezna dawka, standardowa i lecznicza, wiec wszystko jest w porzadku.

Biegunka mogla pojawic sie z powodu odstawienia wenflaksyny wlasnie, a dalej to juz poszlo nerwicowo i wpadlas w taki stan, w jakim teraz jestes. Polece prosty sposob na obawe popuszczenia w miejscu publicznym - czarny dol garderoby i myslenie, ze nawet jak to sie stanie, to i tak nie bedzie widac ;)
Na razie dostałam ten Afobam na 3 tygodnie. Boję się co prawda uzależnienia, ale jest naprawdę źle. Nawet przy najbliższych ciągle się kontroluję, czy to co mówię jest normalne, czy nie zachowuję się jak świr, ciągle depersonalizacja, derealizacja, mój głos brzmi dla mnie obco. Trudno mi rozmawiać. Jadłowstręt, kłopoty żołądkowe, niechęć do samej siebie. A na samą myśl, że miałabym się spotkać z kimkolwiek, cała się trzęsę.
droomla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 10 lipca 2019, o 11:30

20 lipca 2019, o 10:43

droomla pisze:
20 lipca 2019, o 08:46
raito_ pisze:
19 lipca 2019, o 22:01
hmm, nie jest tak zle jak myslalem - \zapytaj lekarki jaki ma plan na odstawienie tego afobamu (powinnas go brac maks 2 tygodnie, dluzej jesli jest naprawde zle), bo nabawisz sie klopotu rowniez z tym. Uwierz, widzialem juz zwyklych, porzadnych ludzi, ktorzy z uzaleznieniami nie mieli nic wspolnego, ale nieswiadomie sami to wpadali, bo przeciez skoro lekarz zapisal, to trzeba brac. No ale to tak tylko mowie z ostrzezeniem, 1mg dziennie to nie jest jakas potezna dawka, standardowa i lecznicza, wiec wszystko jest w porzadku.

Biegunka mogla pojawic sie z powodu odstawienia wenflaksyny wlasnie, a dalej to juz poszlo nerwicowo i wpadlas w taki stan, w jakim teraz jestes. Polece prosty sposob na obawe popuszczenia w miejscu publicznym - czarny dol garderoby i myslenie, ze nawet jak to sie stanie, to i tak nie bedzie widac ;)
Na razie dostałam ten Afobam na 3 tygodnie. Boję się co prawda uzależnienia, ale jest naprawdę źle. Nawet przy najbliższych ciągle się kontroluję, czy to co mówię jest normalne, czy nie zachowuję się jak świr, ciągle depersonalizacja, derealizacja, mój głos brzmi dla mnie obco. Trudno mi rozmawiać. Jadłowstręt, kłopoty żołądkowe, niechęć do samej siebie. A na samą myśl, że miałabym się spotkać z kimkolwiek, cała się trzęsę.
A jakie są Twoje doświadczenia z Afobamem?
Awatar użytkownika
raito_
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 65
Rejestracja: 14 czerwca 2019, o 10:44

20 lipca 2019, o 15:37

z alprazolamem ogolnie konkretnie zadne wielkie, cos tam bralem, ale uznalem ze nie daje to idealnego wyciszenia i rozluznienia miesni, wolalem ze tak powiem klonazepam.

Wiesz, nigdy nie bedzie dobrze, gdy po prostu nie dasz przyzwolenia na istnienie tym myslom, ktore nastepnie napedzaja cale pogorszenie i daja somatyczne objawy. Zreszta nikt nie jest normalny, kazdy ma jakies swoje odchyly ;)
droomla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 10 lipca 2019, o 11:30

20 lipca 2019, o 19:30

raito_ pisze:
20 lipca 2019, o 15:37
z alprazolamem ogolnie konkretnie zadne wielkie, cos tam bralem, ale uznalem ze nie daje to idealnego wyciszenia i rozluznienia miesni, wolalem ze tak powiem klonazepam.

Wiesz, nigdy nie bedzie dobrze, gdy po prostu nie dasz przyzwolenia na istnienie tym myslom, ktore nastepnie napedzaja cale pogorszenie i daja somatyczne objawy. Zreszta nikt nie jest normalny, kazdy ma jakies swoje odchyly ;)
Odchyły to ja miałam zawsze i akceptowałam je, dopóki dawały jakoś żyć. Gorzej jak ma się ochotę wyskoczyć z okna, byleby przerwać to ogromne cierpienie. I tu już z moją akceptacją pojawia się problem...
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

21 lipca 2019, o 21:04

droomla pisze:
20 lipca 2019, o 19:30
raito_ pisze:
20 lipca 2019, o 15:37
z alprazolamem ogolnie konkretnie zadne wielkie, cos tam bralem, ale uznalem ze nie daje to idealnego wyciszenia i rozluznienia miesni, wolalem ze tak powiem klonazepam.

Wiesz, nigdy nie bedzie dobrze, gdy po prostu nie dasz przyzwolenia na istnienie tym myslom, ktore nastepnie napedzaja cale pogorszenie i daja somatyczne objawy. Zreszta nikt nie jest normalny, kazdy ma jakies swoje odchyly ;)
Odchyły to ja miałam zawsze i akceptowałam je, dopóki dawały jakoś żyć. Gorzej jak ma się ochotę wyskoczyć z okna, byleby przerwać to ogromne cierpienie. I tu już z moją akceptacją pojawia się problem...
Jak dla mnie to nie była akceptacja, a tolerancja.A to jest coś innego.Gdy akceptujesz naprawdę jakieś objawy, wtedy nad nimi górujesz w pewnym sensie, natomiast ich tolerancja to tylko przeżywanie ich z nadzieją, że nie będzie gorzej.Jednym poszerzasz granice swojej granicy wytrzymałości, która z kolei ma granice wyjścia z nerwicy.Drugim zaś stoisz w miejscu, ale jeszcze nie jesteś poza granicą koła lękowego.
droomla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 10 lipca 2019, o 11:30

21 lipca 2019, o 23:08

witorrr98 pisze:
21 lipca 2019, o 21:04
droomla pisze:
20 lipca 2019, o 19:30
raito_ pisze:
20 lipca 2019, o 15:37
z alprazolamem ogolnie konkretnie zadne wielkie, cos tam bralem, ale uznalem ze nie daje to idealnego wyciszenia i rozluznienia miesni, wolalem ze tak powiem klonazepam.

Wiesz, nigdy nie bedzie dobrze, gdy po prostu nie dasz przyzwolenia na istnienie tym myslom, ktore nastepnie napedzaja cale pogorszenie i daja somatyczne objawy. Zreszta nikt nie jest normalny, kazdy ma jakies swoje odchyly ;)
Odchyły to ja miałam zawsze i akceptowałam je, dopóki dawały jakoś żyć. Gorzej jak ma się ochotę wyskoczyć z okna, byleby przerwać to ogromne cierpienie. I tu już z moją akceptacją pojawia się problem...
Jak dla mnie to nie była akceptacja, a tolerancja.A to jest coś innego.Gdy akceptujesz naprawdę jakieś objawy, wtedy nad nimi górujesz w pewnym sensie, natomiast ich tolerancja to tylko przeżywanie ich z nadzieją, że nie będzie gorzej.Jednym poszerzasz granice swojej granicy wytrzymałości, która z kolei ma granice wyjścia z nerwicy.Drugim zaś stoisz w miejscu, ale jeszcze nie jesteś poza granicą koła lękowego.
witorrr98 pisze:
21 lipca 2019, o 21:04
droomla pisze:
20 lipca 2019, o 19:30
raito_ pisze:
20 lipca 2019, o 15:37
z alprazolamem ogolnie konkretnie zadne wielkie, cos tam bralem, ale uznalem ze nie daje to idealnego wyciszenia i rozluznienia miesni, wolalem ze tak powiem klonazepam.

Wiesz, nigdy nie bedzie dobrze, gdy po prostu nie dasz przyzwolenia na istnienie tym myslom, ktore nastepnie napedzaja cale pogorszenie i daja somatyczne objawy. Zreszta nikt nie jest normalny, kazdy ma jakies swoje odchyly ;)
Odchyły to ja miałam zawsze i akceptowałam je, dopóki dawały jakoś żyć. Gorzej jak ma się ochotę wyskoczyć z okna, byleby przerwać to ogromne cierpienie. I tu już z moją akceptacją pojawia się problem...
Jak dla mnie to nie była akceptacja, a tolerancja.A to jest coś innego.Gdy akceptujesz naprawdę jakieś objawy, wtedy nad nimi górujesz w pewnym sensie, natomiast ich tolerancja to tylko przeżywanie ich z nadzieją, że nie będzie gorzej.Jednym poszerzasz granice swojej granicy wytrzymałości, która z kolei ma granice wyjścia z nerwicy.Drugim zaś stoisz w miejscu, ale jeszcze nie jesteś poza granicą koła lękowego.
Chyba masz rację... Nigdy tego do końca nie zaakceptowałam. To strasznie trudne. Nie wiem, jak to zrobić. Ostatnio zdałam sobie sprawę, że całe moje życie starałam się być taka, aby spełniać cudze oczekiwania wobec mnie, aby zasłużyć na akceptację otoczenia. Czułam zerowe poczucie własnej wartości, ale udawałam, że jestem silna z obawy o odrzucenie. Tak bardzo chcę być wśród ludzi, ale się ich boję. W ogóle życia się boję. Nerwica to chyba taka moja ucieczka...
Awatar użytkownika
raito_
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 65
Rejestracja: 14 czerwca 2019, o 10:44

21 lipca 2019, o 23:21

mowie ci - przyzwolenie. Zaden xanax ani inny lek nie zrobi tego za ciebie. W chwili, gdy nie bedzie nikogo w domu pusc muzyke, ktora cie relaksuje, wyciagnij sie mocno i pusc wszystko, co cie nerwicuje - poczujesz pewnie nawet chec zrobienia tego czego sie boisz, ulge, adrenaline i tak dalej - nie boj sie tego, nie rob nic i nie przejmuj tym, puszczaj mysli dalej - wszystko to z powodu zwolnienia magicznej blokady w glowie, ktora trzymana wiele czasu wreszcie zaczyna ulatywac. Nastepnie zauwazysz dopiero w jakim stanie bylas - kamien spada z serca, lek opada, miesnie sie rozluzniaja ;) Potem juz staraj sie nie wracac do nerwicowego kola, bo znow zaczniesz sie zapetlac. Postepuje tak zawsze, gdy z powodu zlego samopoczucia wpadam w nerwice.

Wiem ze to trudne ale nie ma chyba innej drogi. Za myslenie nikt ci krzywdy nie zrobi :)
kaldunia18
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 418
Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38

21 lipca 2019, o 23:33

witorrr98 pisze:
21 lipca 2019, o 21:04
droomla pisze:
20 lipca 2019, o 19:30
raito_ pisze:
20 lipca 2019, o 15:37
z alprazolamem ogolnie konkretnie zadne wielkie, cos tam bralem, ale uznalem ze nie daje to idealnego wyciszenia i rozluznienia miesni, wolalem ze tak powiem klonazepam.

Wiesz, nigdy nie bedzie dobrze, gdy po prostu nie dasz przyzwolenia na istnienie tym myslom, ktore nastepnie napedzaja cale pogorszenie i daja somatyczne objawy. Zreszta nikt nie jest normalny, kazdy ma jakies swoje odchyly ;)
Odchyły to ja miałam zawsze i akceptowałam je, dopóki dawały jakoś żyć. Gorzej jak ma się ochotę wyskoczyć z okna, byleby przerwać to ogromne cierpienie. I tu już z moją akceptacją pojawia się problem...
Jak dla mnie to nie była akceptacja, a tolerancja.A to jest coś innego.Gdy akceptujesz naprawdę jakieś objawy, wtedy nad nimi górujesz w pewnym sensie, natomiast ich tolerancja to tylko przeżywanie ich z nadzieją, że nie będzie gorzej.Jednym poszerzasz granice swojej granicy wytrzymałości, która z kolei ma granice wyjścia z nerwicy.Drugim zaś stoisz w miejscu, ale jeszcze nie jesteś poza granicą koła lękowego.
Ale jaka jest różnica między akceptacja a tolerancja? Możesz to rozwinąć? Myślałam, ze to to samo...
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

22 lipca 2019, o 06:51

kaldunia18 pisze:
21 lipca 2019, o 23:33
witorrr98 pisze:
21 lipca 2019, o 21:04
droomla pisze:
20 lipca 2019, o 19:30

Odchyły to ja miałam zawsze i akceptowałam je, dopóki dawały jakoś żyć. Gorzej jak ma się ochotę wyskoczyć z okna, byleby przerwać to ogromne cierpienie. I tu już z moją akceptacją pojawia się problem...
Jak dla mnie to nie była akceptacja, a tolerancja.A to jest coś innego.Gdy akceptujesz naprawdę jakieś objawy, wtedy nad nimi górujesz w pewnym sensie, natomiast ich tolerancja to tylko przeżywanie ich z nadzieją, że nie będzie gorzej.Jednym poszerzasz granice swojej granicy wytrzymałości, która z kolei ma granice wyjścia z nerwicy.Drugim zaś stoisz w miejscu, ale jeszcze nie jesteś poza granicą koła lękowego.
Ale jaka jest różnica między akceptacja a tolerancja? Możesz to rozwinąć? Myślałam, ze to to samo...
Zależy jak to zinterpretujesz, bo może być to to samo, ale w tym aspekcie to wyodrębniłem na 2.W skrócie akceptacja to pełne przeżywanie emocji na czysto, bez samodocinek w postaci "kiedy to przejdzie", natomiast tolerancja to przeżywanie tego stanu dopóki jest to w miarę znośne, a w głowie dalej boisz się pogorszenia, po prostu się zapętlasz.
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

22 lipca 2019, o 07:00

Droomla poczucie własnej wartości oparte na opinii innych nie jest wartę więcej niż 1/4 naszej uwagi moim zdaniem.Bo jest ważne poczucie, że jest się wśród ludzi, którzy wiedzą, jaka jesteś i lubią Cię za to lub nie, ale szanują.Jednak nie więcej niż to 1/4.Inne aspekty, jakie mogę sobie wybrać, to na pewno wierność sobie, a te z kolei podzielić na wierność w:
-czynach, gdy robisz to, co chcesz, nie dlatego że inni tego oczekują i "szantażują, że nie zaakceptują", a dlatego, że nie ważne czy inni to robią czy nie, Ty to chcesz zrobić.
-myśleniu, gdy krytyka, z którą się nie zgadzasz, ponieważ wiesz, ze jest bezpodstawna lub brak przychylności od innych nie jest według Ciebie słuszny olewasz, bo nie bierzesz czyjejś opinii, która nic nie wnosi pozytywnego, ponad swą wartość.
No tak to widzę ;]
ODPOWIEDZ