Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Wesele/Ślub

Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Sasuke
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 481
Rejestracja: 5 marca 2014, o 15:11

4 września 2019, o 11:42

Witam, jeżeli był podobny temat to nie potrafiłem znaleźć, natomiast jeżeli moderator znalazł to po proszę o przeniesienie posta do odpowiedniego tematu.

Trochę już pisałem na ten temat w dziale wątpliwości natomiast bardzo bym chciał jakąś radę/wspomnienie kogoś kogo zaatakowała mocno nerwica przed weselem.
Największy problem mam z notoryczną hiperwentylacją w sytuacji stresowej, a już w ogóle jak siedzę w jednym miejscu i ktoś mnie obserwuje, dodatkowo mocno pali mnie w klatce piersiowej, cierpną ręce i boli mocno żołądek.
wklejam swój post z innego działu.
Po prawie 2 latach spokoju, dużo się zmieniło. Nerwica została zaleczona, ja zszedłem z SSRI i było ok. Do czasu, od tygodnia jest gehenna, za tydzień mam wesele i jestem kłębkiem nerwów, najgorsze jest to, że będę musiał siedzieć w kościele a wszyscy ludzie będą za mną mnie obserwować (to akurat mi jeszcze doskierowało w okresie niemal całkowitego spokoju) a ja zacznę się dusić, będę zlany potem, zacznie mi cierpnąć twarz (takie mam teraz objawy ze strachu przed tym kościołem, jestem osobą wierzącą) a może nawet zemdleję lub dostanę wylewu czy zawału i taki wstyd przed 100 ludzi .. Boje się dodatkowo biegunki, że nie wytrzymam bo ostatnio mam problemy z żołądkiem. Jest tu ktoś kto na pełnej nerwicówce przechodził swoje wesele ? Szczególnie kościół.
Nie chciałbym brać benzo bo zabardzo mnie odetnie a też może walne za małą dawkę i będzie to samo a jeszcze będę się tym faszerował, a wiadomo, że jakiś kieliszek z gościmi wypiję chociaż w ogóle mi na tym nie zależy.
Help ..
Tylko śmierć może przynieść ukojenie..
zagrody123456
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 434
Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35

4 września 2019, o 15:41

Już Ci pisałam że nic od objawow Ci się nie stanie.. Oczekujesz że ktoś Ci da złota radę jak nie mieć lęku.. Niestety nie da się i jedynym wyjściem jest pogodzić się z tymi objawami... Ja miałam to samo a przeżyłam i gorsza była wyobraznia niż rzeczywistosc a przed ślubem i z powodu lęku przed objawami uciekalam 7 lat.. Ludzie bez nerwicy maja stres a i się po a i zacinaja podczas przysiegi i różne rzeczy ale nikt tego nie osadza.. Po prostu powiedzą miał stresa i to normalne.. Trzymam kciuki.
Awatar użytkownika
Sasuke
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 481
Rejestracja: 5 marca 2014, o 15:11

4 września 2019, o 16:42

zagrody123456 pisze:
4 września 2019, o 15:41
Już Ci pisałam że nic od objawow Ci się nie stanie.. Oczekujesz że ktoś Ci da złota radę jak nie mieć lęku.. Niestety nie da się i jedynym wyjściem jest pogodzić się z tymi objawami... Ja miałam to samo a przeżyłam i gorsza była wyobraznia niż rzeczywistosc a przed ślubem i z powodu lęku przed objawami uciekalam 7 lat.. Ludzie bez nerwicy maja stres a i się po a i zacinaja podczas przysiegi i różne rzeczy ale nikt tego nie osadza.. Po prostu powiedzą miał stresa i to normalne.. Trzymam kciuki.
Miałaś ślub kościelny podczas mocnej nerwicy ?
Tylko śmierć może przynieść ukojenie..
Lilyth
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 255
Rejestracja: 5 listopada 2013, o 12:37

4 września 2019, o 18:06

Ja mam tak na pogrzebach.......no coezko porownac te ceremonie ale napisze jak sb radze. Wiec no pomimo objawow trzeba olewac. Mozna probowac myslec o czyms innym...ja np myslalam o tym co jitro zaloze. No i tez przydalo by sie zauwazyc napiecie ciala i starac sie rozluznic miesnie. Co do olewania to ja np pomyslalam...trudno zemdleje to i wstane...najwyzej bedzie zabawnie. Takie mysli pomimo leku duzo daja. Gdy lęk wzrasta odliczaj od 200 -7 i tak wkolko. To skuteczny odwracacz uwagi. Poza tym mow otwarcie ze sie denerwujesz....troche Ci wtedy ulzy ze np gdy bedziesz mial jakoes objawy z ciala to inni to sb wytlumacza....poza tym nie opanujesz swojego ciala....zlewaj to....np ja w sytuacjach nerwowych mam tak ze np mi glowa odskakuje...mpzesz sie wtedy zasmiac np kurde tak sie denerwuje ze az mi to bokiem wychodzi. To sposob na rozladowabie napiecia. Koedys jeden psycholog mi mowil ze jak ma spotkania z grupami to wlasnie zaczyna od takiego zartu z siebie
Nigdy nie pozbędziemy się tego o czym nie mówimy.

Just because it burns, doesn't mean you're gonna die :friend:
Lilyth
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 255
Rejestracja: 5 listopada 2013, o 12:37

4 września 2019, o 18:11

Sasuke pisze:
4 września 2019, o 16:42
zagrody123456 pisze:
4 września 2019, o 15:41
Już Ci pisałam że nic od objawow Ci się nie stanie.. Oczekujesz że ktoś Ci da złota radę jak nie mieć lęku.. Niestety nie da się i jedynym wyjściem jest pogodzić się z tymi objawami... Ja miałam to samo a przeżyłam i gorsza była wyobraznia niż rzeczywistosc a przed ślubem i z powodu lęku przed objawami uciekalam 7 lat.. Ludzie bez nerwicy maja stres a i się po a i zacinaja podczas przysiegi i różne rzeczy ale niktł tego nie osadza.. Po prostu powiedzą miał stresa i to normalne.. Trzymam kciuki.
Miałaś ślub kościelny podczas mocnej nerwicy ?
Tu raczej nie chodzi o to na jakim etapie nerwicy jestes tylko jaki masz konik nerwicowy. Ty masz problemy w tlumach i problemu ogolnoe na punkcie swoim. Takze nawet jak nerwa zelzy to to zostanie. Jedynym wyjsciem jest wychodzenie temu na przeciw z czym mamy problem....tak sie wyleczysz
Nigdy nie pozbędziemy się tego o czym nie mówimy.

Just because it burns, doesn't mean you're gonna die :friend:
zagrody123456
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 434
Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35

4 września 2019, o 19:09

Sasuke pisze:
4 września 2019, o 16:42
zagrody123456 pisze:
4 września 2019, o 15:41
Już Ci pisałam że nic od objawow Ci się nie stanie.. Oczekujesz że ktoś Ci da złota radę jak nie mieć lęku.. Niestety nie da się i jedynym wyjściem jest pogodzić się z tymi objawami... Ja miałam to samo a przeżyłam i gorsza była wyobraznia niż rzeczywistosc a przed ślubem i z powodu lęku przed objawami uciekalam 7 lat.. Ludzie bez nerwicy maja stres a i się po a i zacinaja podczas przysiegi i różne rzeczy ale nikt tego nie osadza.. Po prostu powiedzą miał stresa i to normalne.. Trzymam kciuki.
Miałaś ślub kościelny podczas mocnej nerwicy ?
Tak miałam ślub kościelny podczas nerwicy.. Wcześniej ja nieco opanowała a przed ślubem szalala.. Ale ona nic Ci nie zrobi
Awatar użytkownika
Sasuke
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 481
Rejestracja: 5 marca 2014, o 15:11

4 września 2019, o 19:35

zagrody123456 pisze:
4 września 2019, o 19:09
Sasuke pisze:
4 września 2019, o 16:42
zagrody123456 pisze:
4 września 2019, o 15:41
Już Ci pisałam że nic od objawow Ci się nie stanie.. Oczekujesz że ktoś Ci da złota radę jak nie mieć lęku.. Niestety nie da się i jedynym wyjściem jest pogodzić się z tymi objawami... Ja miałam to samo a przeżyłam i gorsza była wyobraznia niż rzeczywistosc a przed ślubem i z powodu lęku przed objawami uciekalam 7 lat.. Ludzie bez nerwicy maja stres a i się po a i zacinaja podczas przysiegi i różne rzeczy ale nikt tego nie osadza.. Po prostu powiedzą miał stresa i to normalne.. Trzymam kciuki.
Miałaś ślub kościelny podczas mocnej nerwicy ?
Tak miałam ślub kościelny podczas nerwicy.. Wcześniej ja nieco opanowała a przed ślubem szalala.. Ale ona nic Ci nie zrobi
Bardzo Cię proszę, opowiedz mi jak siedziałaś przed ołtarzem i wszyscy na Ciebie patrzeli. Jak poradziłaś sobie z bólem w klatce piersiowej, z potem, najważniejsze z dusznościami i mega hiperwentylacją. Co czułaś, jak walczyłaś ???
Tylko śmierć może przynieść ukojenie..
zagrody123456
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 434
Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35

4 września 2019, o 20:04

Sasuke pisze:
4 września 2019, o 19:35
zagrody123456 pisze:
4 września 2019, o 19:09
Sasuke pisze:
4 września 2019, o 16:42


Miałaś ślub kościelny podczas mocnej nerwicy ?
Tak miałam ślub kościelny podczas nerwicy.. Wcześniej ja nieco opanowała a przed ślubem szalala.. Ale ona nic Ci nie zrobi
Bardzo Cię proszę, opowiedz mi jak siedziałaś przed ołtarzem i wszyscy na Ciebie patrzeli. Jak poradziłaś sobie z bólem w klatce piersiowej, z potem, najważniejsze z dusznościami i mega hiperwentylacją. Co czułaś, jak walczyłaś ???
Ja miałam inne objawy.. Pocilam się bardzo i co z tego.. Przecież się nie umiera od tego.. Ja miałam zaburzenia równowagi i derealizacje ogromną.. Po prostu przyzwolilam na to bo nie miałam innego wyjścia bo nie masz wpływu na to czy dany objaw się pojawi. A jak teraz będziesz szukał sposobu by pozbyć się tych objawow to nic z tego nie będzie.. Zaakceptuj że będziesz się gorzej czuł i tyle...
ODPOWIEDZ