Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Wasza praca

Pogaduchy, w dwóch słowach - DOWOLNY TEMAT:)
Awatar użytkownika
mysterious
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 124
Rejestracja: 13 maja 2010, o 20:18

20 października 2010, o 09:53

Jak było? :)
Ogólnie pozytywne nastawienie, wyobrażałem sobie nieco inaczej tę pracę, ale to szczegół. Wszystko ładnie, pięknie, milutko i "zadzwonimy do Pana" ;) Oczywiście nie zadzwonili.

Szukam nadal, najlepiej pracownik siłowni, kierowca, dostawca, coś w biurze, cokolwiek, bo już mnie dobija ten fakt, to poczucie niespełnienia, nieudolności i obijania się...
Derealizacja, fobia społeczna, osobowość unikająca i zależna...

Chętnie porozmawiam na PW, GG z innymi osobami zmagającymi się z podobnymi problemami. Czekam na wiadomości.
Czapajew
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 27
Rejestracja: 17 września 2010, o 13:34

20 października 2010, o 12:08

Rozumiem wiem jak to jest. Ale w zasadzie w Warszawce nie powinno byc problemu z znalezieniem pracy w charakterze kierowcy. Tylko też niewiadomo czy nie będą wymagali doświadczenia....
Może przejzyj strony jakiś firm dostawczych czy coś. Wiadomo że w sumie teraz nie znajdziesz od razu świetnej pracy, no chyba że fartem albo plecami :)
Awatar użytkownika
mysterious
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 124
Rejestracja: 13 maja 2010, o 20:18

20 października 2010, o 15:57

Jest tych ofert, ale jak widać najlepiej żebym miał 20 lat i 5 lat doświadczenia :P

Jutro kolejne interview.

Co do pleców to w stolicy tak średnio mam, choć w sumie mam wujka dyrektora sprzedaży w Porsche :D
Jak nic nie znajdę to na 1 listopada zagadam lekko jak przyjedzie :P
Derealizacja, fobia społeczna, osobowość unikająca i zależna...

Chętnie porozmawiam na PW, GG z innymi osobami zmagającymi się z podobnymi problemami. Czekam na wiadomości.
Załamany
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 39
Rejestracja: 27 kwietnia 2010, o 14:12

21 października 2010, o 02:30

Za łopatę i do rowów :) A tak serio to ja polecam ci dorwac fizyczną pracę, zobaczysz, że twoje samopoczucie będzie lepsze. Ja tak zrobiłem i to jeszcze bardziej mnie uzdrowiło. Zmeczenie i ciągłe zajęcie myśli to jest to czego mi było trzeba. Oczywiście nie mówię, że tobie też ale być może zmieni to coś w twojej chorobie i da jakaś kasę. A potem się poplanujesz dalej.
No chyba że wujek coś ciekawego znajdzie :)
Awatar użytkownika
mysterious
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 124
Rejestracja: 13 maja 2010, o 20:18

21 października 2010, o 11:02

Dzięki, na razie interesuję się ciekawymi ofertami, jak w tym tygodniu nie będzie od nich odzewu to naprawdę szukam czegoś aby się załapać bo rzeczywistość weryfikuje wyidealizowane plany i marzenia...
Derealizacja, fobia społeczna, osobowość unikająca i zależna...

Chętnie porozmawiam na PW, GG z innymi osobami zmagającymi się z podobnymi problemami. Czekam na wiadomości.
Czapajew
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 27
Rejestracja: 17 września 2010, o 13:34

21 października 2010, o 16:03

Hehe dokładnie rzeczywistość niestety coraz bardziej mnie przekonuje że nie bedzi etak jak myślalem. ja to myślę że moje problemy wynikac zaczeły z tego ze za bardzo marzyłem i szara prawda to zmiażdżyła :) Ja zierzylem się z prawdziwą rzeczywistością i okazało się że jest inna niż myślałem.
Awatar użytkownika
mysterious
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 124
Rejestracja: 13 maja 2010, o 20:18

21 października 2010, o 21:52

Hm, ja też miałem kiedyś kosmiczne marzenia i obecnie patrzę na wszystko czysto i racjonalnie, uświadamiając sobie jak wygląda zwyczajne "życie", ale nadal gdzieś we mnie siedzą te naiwne dziecięce marzenia, stąd kierunek studiów i inne nieśmiałe plany, na wiosnę motocykl, praca na siłowni lub jako kierowca, ale to są takie ciche myśli, "żeby nie zapeszyć" choć nie jest w ogóle przesądny, ale boję się, że za bardzo się nakręcę, narobię sobie nadziei, a potem będzie tak jak zwykle...
Życie prawie zabiło tego naiwnego dzieciaka, ale jeszcze jakaś iskra jest ...
Derealizacja, fobia społeczna, osobowość unikająca i zależna...

Chętnie porozmawiam na PW, GG z innymi osobami zmagającymi się z podobnymi problemami. Czekam na wiadomości.
Nerwica
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 375
Rejestracja: 7 lipca 2010, o 15:59

4 listopada 2010, o 16:55

I słusznie iskra powinna byc zawsze. Może po prostu na początku wchodzenia młodego człowieka w to wszystko człowiek jest nazbyt ambitny ( i nie zdaje sobie z tego sprawy). A rzeczywistosć weryfikuje to i sprowadza do stanu w jakim nie myślelismy się znaleźć. I to w którymś momencie dołuje. Ale przeciez nie znaczy to że mamy zaprzestac planowac i marzyć, wrecz przeciwnie. Ale tez mając świadomość że na poczatku może trzeba porobić inne rzeczy a marzenia i plany powoli realizować. Jak to się mówi nic od razu.
Najwazniejsze dla nas z nerwicami depresjami i innymi to nie frustrowac się tym wszystkim dodatkowo bo frustracja to potęzny katalizator dla lęku. Ja mam juz taki wiek wchodzenia w zycie za soba ale doskonale pamiętam swoje rozczarowanie. Dopiero potem zrozumiałam że trzeba brac zycie takie jakie jest, jak w pewnej piosence :)
Awatar użytkownika
mysterious
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 124
Rejestracja: 13 maja 2010, o 20:18

5 listopada 2010, o 01:44

Dziś cały dzień spędzony na rozmowach kwalifikacyjnych... teoretycznie. Bo miało być z 5, ale przed fobie społeczną, osobowośc unikającą byłem na jednej. Spaliłem przez to wszystko chyba z 25 fajków...

Jutro szkolenie w potencjalnej pracy... zobaczymy...
Derealizacja, fobia społeczna, osobowość unikająca i zależna...

Chętnie porozmawiam na PW, GG z innymi osobami zmagającymi się z podobnymi problemami. Czekam na wiadomości.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

5 listopada 2010, o 02:32

Powiem ci jedno z fobią społeczna rzuć palenie :) Ja też kiedyś tak jarałem wystarczyło że musiałem przejśc sie po mieście żeby coś załatwić, faja za fają :) Dobrze, że w miare szybko rzuciłem bo nie mialbym już płuc :)
Heh ja czesto jak mialem wejsc gdzies do budynku o prace to z 10 razy go okrążałem zanim wszedłem, niby się moblilizowałem i pokonywalem lęk a w efekcie czesto rezygnowałem :)
A co do jutra powodzonka i pamiętaj relaksik jak się da heh :)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
tajemnica
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 181
Rejestracja: 4 listopada 2010, o 13:52

5 listopada 2010, o 08:12

Ja rzuciłam fajki ale nie raz za nimi tęsknię. Szkoda zdrowia ale z nimi było mi lepiej. Wiem jak z fobią ciężko jest rzucić ale da się.
„ W swoim życiu przeżyłam wiele, wiele tragedii – większość z których nigdy się nie wydarzyła. "
Awatar użytkownika
mysterious
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 124
Rejestracja: 13 maja 2010, o 20:18

6 listopada 2010, o 00:00

Z fajkami jest mi lepiej i łatwiej, podświadomie sobie wkręcam, że zapalę, "czilałt" i będzie ok. Ale lubię to i rzucę dopiero jak ustabilizuję swoje życie w kwestii pracy, wówczas wracam na siłownię i powrót do zdrowego życia :)

Byłem dziś rano w tej firmie. Miała być praca biurowa, myślałem, że coś przy kompie, papierki, a tu call center. Ale ok, zostałem na szkoleniu. Po godzinie była przerwa, poszliśmy zapalić, ja już nie wróciłem :) Wsiadłem w auto i do domu, przyznam, że miałem zajebiste uczucie takiego panowania nad swoim życiem: "nie podoba mi się, nie chcę to wsiadam w auto i mam w dupie" póki nie podpiszę umowy ;)

Ale zebrałem się i zamiast na 1-sze 4h wykładów na uczelni pojechałem na interview do innej firmy. Mam być "asystentem przedstawiciela handlowego" :) W poniedziałek od 9 do 19 dzień obserwacyjny i zapoznawczy. Wychodzę z założenia: nie spodoba mi się, ocenię, że nie podołam temu to podziękuję i tyle. Przynajmniej próbując weryfikuję różne opcje i w końcu trafię na tę odpowiednią. Tak myślę... ;)
Derealizacja, fobia społeczna, osobowość unikająca i zależna...

Chętnie porozmawiam na PW, GG z innymi osobami zmagającymi się z podobnymi problemami. Czekam na wiadomości.
Awatar użytkownika
tajemnica
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 181
Rejestracja: 4 listopada 2010, o 13:52

7 listopada 2010, o 22:10

Fajnie że potrafisz walczyć o swoje ja to zaciskałam zęby i robiłam co mi kazali a to błąd... Powodzenia :D
„ W swoim życiu przeżyłam wiele, wiele tragedii – większość z których nigdy się nie wydarzyła. "
Awatar użytkownika
mysterious
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 124
Rejestracja: 13 maja 2010, o 20:18

8 listopada 2010, o 23:22

Hahaha :D

Już śmiać mi się chce, dziś byłem na szkoleniu, miał być asystent przedstawiciela handlowego, myslalem, że auto, tel, laptop służbowy przynajmniej za jakiś czas po awansie, a wyszło, że stałem dziś 10h na centralnym w stolicy i z panną wciskaliśmy ludziom pasty do zębów. I tak twardy byłem, inna dziewczyna, wysiadła po 5 godzinach :D Moja trenerka mnie nakręcała itd bo ma ze mnie awans i podwyżkę, chcieli żebym umowę podpisał, ale powiedziałem, że pomyślę jeszcze. Dzwoniła dziś z 5 razy, ale podziękowałem póki nie podpisałem umowy. Dzięki D/D mam wiele rzeczy w dupie i wyjebane na innych co czasem pomaga.

Poszukiwania trwają nadal. Będzie ciężko, ale po co mam robić coś co tylko nasila lęki, stres i czego robić nie chcę ?
Derealizacja, fobia społeczna, osobowość unikająca i zależna...

Chętnie porozmawiam na PW, GG z innymi osobami zmagającymi się z podobnymi problemami. Czekam na wiadomości.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

9 listopada 2010, o 00:37

mysterious pisze:Wsiadłem w auto i do domu, przyznam, że miałem zajebiste uczucie takiego panowania nad swoim życiem: "nie podoba mi się, nie chcę to wsiadam w auto i mam w dupie" póki nie podpiszę umowy ;)
To trzymaj się tego uczucia bo będzie ono trwało tylko do wtedy do kiedy nie będzeisz musiał łożyc sam na siebie :) Potem już takiej słodkiej perspektywy nie ma.

Jak 5 lat temu szukałem swojej pierwszej pracy. To w centrum Łodzi z pastą i 2 szczoteczkami wytrzymałem 2 dni :D

A ja z kolei jutro ide w sprawie rozmowy na pocztę. Już do mnie zadzwonili, musze spróbowac wyjśc z tego cholernego domu mimo tego dp itd.
Zwolnionko mi się skonczyło, na komisje nie mam szans bo miałem ją dwa razy a tylko tyle można. Co prawda lekarz mój mówi żebym na rente próbował bo mam szansę. Ale tu nie chodzi tylko o kase. Nie chce całkiem zagnic w tym domu jak szczur jakiś pochłonięty objawami.
Po prostu musze chociaż troche wrócić do normalności po tym chyba najgorszym roku w moim życiu.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
ODPOWIEDZ