Każdy ma prawo do...
: 5 lutego 2015, o 13:51
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=HKVSBomQfJM[/youtube]
a ja korzystając z tego prawa doświadczam deperesonalizacji ...
Martwi mnie to jak nigdy bo wreszcie pojawił sie ktos z kim mógłbym zbudować jakieś relacje...
Wcześniej byłem zamknięty na związki i należenie do kogos a ostatnio coś mi się przestawiło
i bardzo bym chciał przestać być bezpański
W każdym razie to też jest dziwne bo z jedenej strony chcę trwałej,normalnej,zdrowej relacji
a z drugiej coraz bardziej się dołuję,przejmuję...
Kilka ostatnich dni,kontakt z dziewczyną zawieszony ze względu na nasze przygotowania do egzaminów i pracy doktorskiej
Brak kontaktu zaowocował ogólnym dołem i zwątpieniem,że się nie nadaję,że to jest dojrzałą kobieta i potrzebuje mężczyzny
a nie jakiegoś małego mnie :p
Potem pojawiła się znowu i znów nakręciła mnie pozytywnie(oho,mignęła mi przed oczami wrzosowa mgiełka,od kilku dni widzę kolorki,kreski,plamki,okręgi,fraktale)
Już jest fajnie,już czuję ze dam radę i ze chcę dać radę ale...wszystko się kotłuje,miesza...
Chcę,boję się że nie powinienem chcieć,a może powinienem,a może tak,a może lepiej nie,a może dam radę,a jeśli nie dam?
To zawiodę ją,zranię,zdenerwuję etc a ja nie chcę jej ranić :/
No i jeszcze kwestia regularnego życia erotycznego,co innego gdyby to była dziewczyna ale to już jest kobieta
i temperament ma no i co ja mam z nią robić?
Pójdę do łóżka i wiadomo jak się to skończy,ona dojdzie a ja odpłynę w depersonalizację...
Co mam jej powiedzieć przed?
Że co?
Słuchaj,jak będę miał orgazm to może mi się porobić tak jak gościowi w filmie Facet który się zawiesił?
Tylko ze z tego co pamiętam on nie miał kłopotów z seksem,nawet się przespał z własną terapeutką
a ja co?
Fobia społeczna,lęk przed orgazmem podniecenie jako wstęp do odrealnienia...
Czemu to się u mnie łączy ze sobą,czemu przyjemne doznania nie likwidują tych niezbyt miłych...
A może powinienem się zainteresować tantrą skoro tak głęboko psychicznie przeżywam seksualne pobudzenie...hmmm
a ja korzystając z tego prawa doświadczam deperesonalizacji ...
Martwi mnie to jak nigdy bo wreszcie pojawił sie ktos z kim mógłbym zbudować jakieś relacje...
Wcześniej byłem zamknięty na związki i należenie do kogos a ostatnio coś mi się przestawiło
i bardzo bym chciał przestać być bezpański
W każdym razie to też jest dziwne bo z jedenej strony chcę trwałej,normalnej,zdrowej relacji
a z drugiej coraz bardziej się dołuję,przejmuję...
Kilka ostatnich dni,kontakt z dziewczyną zawieszony ze względu na nasze przygotowania do egzaminów i pracy doktorskiej
Brak kontaktu zaowocował ogólnym dołem i zwątpieniem,że się nie nadaję,że to jest dojrzałą kobieta i potrzebuje mężczyzny
a nie jakiegoś małego mnie :p
Potem pojawiła się znowu i znów nakręciła mnie pozytywnie(oho,mignęła mi przed oczami wrzosowa mgiełka,od kilku dni widzę kolorki,kreski,plamki,okręgi,fraktale)
Już jest fajnie,już czuję ze dam radę i ze chcę dać radę ale...wszystko się kotłuje,miesza...
Chcę,boję się że nie powinienem chcieć,a może powinienem,a może tak,a może lepiej nie,a może dam radę,a jeśli nie dam?
To zawiodę ją,zranię,zdenerwuję etc a ja nie chcę jej ranić :/
No i jeszcze kwestia regularnego życia erotycznego,co innego gdyby to była dziewczyna ale to już jest kobieta
i temperament ma no i co ja mam z nią robić?
Pójdę do łóżka i wiadomo jak się to skończy,ona dojdzie a ja odpłynę w depersonalizację...
Co mam jej powiedzieć przed?
Że co?
Słuchaj,jak będę miał orgazm to może mi się porobić tak jak gościowi w filmie Facet który się zawiesił?
Tylko ze z tego co pamiętam on nie miał kłopotów z seksem,nawet się przespał z własną terapeutką
a ja co?
Fobia społeczna,lęk przed orgazmem podniecenie jako wstęp do odrealnienia...
Czemu to się u mnie łączy ze sobą,czemu przyjemne doznania nie likwidują tych niezbyt miłych...
A może powinienem się zainteresować tantrą skoro tak głęboko psychicznie przeżywam seksualne pobudzenie...hmmm