Mój mężczyzna nie chce ze mną uprawiac seksu
: 2 września 2025, o 13:30
Witajcie, musze sie z kims tym podzielic, poradzic bo juz odchodze od zmysłow.
Mam 22 lata i od ponad 2 lat jestem w związku z chłopakiem, bardzo go kocham, wiem, że on mnie też choć dosyć często się kłócimy. Mieszkamy razem od roku i to właśnie wtedy wszystko zaczęło się psuć. Kiedyś zawsze gdy się spotykaliśmy miał na mnie ochotę i to nawet kilka razy w ciągu doby, dzisiaj sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Przez pierwsze pół roku naszego wspólnego mieszkania, coś się w nim zmieniło, kompletnie przestał się mną interesować, a każda moja próba zainicjowania zbliżenia kończyla się na odtrąceniu. Czułam się bardzo zraniona i poniżona, bo zawsze bałam się, że nie wystarczam mu, chodzi tu o jego naumyślne komentarze np o tym jak to on uwielbia wyskie dziewczyny, a ja mam tylko 1.65, lub jakie to inne dziewczyny są piękne. Jestem młoda, mam fajne ciałko (kiedyś nie mogł odemnie oderwać rąk) i nie jestem brzydka, więc nie wiem czemu jego apetyt na mnie spadł. Próbowałam z nim o tym rozmawiać ale każda rozmowa kończy się tak samo kocham cie, jestes bardzo seksowna i ladna, bedzie lepiej zobaczysz a potem dalej jest tak jak mowilam. Kolejna sprawa jest taka, ze ja studiuje i pracuje, wiec przez wiekszosc dnia nie ma mnie w domu, podczas gdy on nie robi praktycznie nic i w domu siedzi caly czas. Kiedys odkrylam, ze oglada porno i szuka roznoych dziewczyn na internecie zeby sobie zrobic dobrze i wlasnie wtedy zlamalo mi sie serce. Dlaczego majac dziewczyne, ktora go kocha i jest napalona 24/7 on wolal ogladac jakies sztuczne, rozlazle gwiazdki porno? Jestem naprawde w rozsypce, bo bardzo go kocham ale nie dam juz tak dluzej rady. Mam swoje potrzeby i czuje sie poniżona kiedy praktycznie blagam go o seks i w 99% takich sytuacji jestem odtrącona lub słyszę jakąs bezsensowną wymówkę. Obwiniam siebie i szukam rzeczy które mogą go we mnie odpychać, ale naprawde nie uważam, żebym była jakas obrzydliwa
Mam 22 lata i od ponad 2 lat jestem w związku z chłopakiem, bardzo go kocham, wiem, że on mnie też choć dosyć często się kłócimy. Mieszkamy razem od roku i to właśnie wtedy wszystko zaczęło się psuć. Kiedyś zawsze gdy się spotykaliśmy miał na mnie ochotę i to nawet kilka razy w ciągu doby, dzisiaj sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Przez pierwsze pół roku naszego wspólnego mieszkania, coś się w nim zmieniło, kompletnie przestał się mną interesować, a każda moja próba zainicjowania zbliżenia kończyla się na odtrąceniu. Czułam się bardzo zraniona i poniżona, bo zawsze bałam się, że nie wystarczam mu, chodzi tu o jego naumyślne komentarze np o tym jak to on uwielbia wyskie dziewczyny, a ja mam tylko 1.65, lub jakie to inne dziewczyny są piękne. Jestem młoda, mam fajne ciałko (kiedyś nie mogł odemnie oderwać rąk) i nie jestem brzydka, więc nie wiem czemu jego apetyt na mnie spadł. Próbowałam z nim o tym rozmawiać ale każda rozmowa kończy się tak samo kocham cie, jestes bardzo seksowna i ladna, bedzie lepiej zobaczysz a potem dalej jest tak jak mowilam. Kolejna sprawa jest taka, ze ja studiuje i pracuje, wiec przez wiekszosc dnia nie ma mnie w domu, podczas gdy on nie robi praktycznie nic i w domu siedzi caly czas. Kiedys odkrylam, ze oglada porno i szuka roznoych dziewczyn na internecie zeby sobie zrobic dobrze i wlasnie wtedy zlamalo mi sie serce. Dlaczego majac dziewczyne, ktora go kocha i jest napalona 24/7 on wolal ogladac jakies sztuczne, rozlazle gwiazdki porno? Jestem naprawde w rozsypce, bo bardzo go kocham ale nie dam juz tak dluzej rady. Mam swoje potrzeby i czuje sie poniżona kiedy praktycznie blagam go o seks i w 99% takich sytuacji jestem odtrącona lub słyszę jakąs bezsensowną wymówkę. Obwiniam siebie i szukam rzeczy które mogą go we mnie odpychać, ale naprawde nie uważam, żebym była jakas obrzydliwa