Miałem napisać wcześniej, lecz przez awarię kompa i ogólnie bardziej priorytetowe rzeczy na głowie odpisuję dopiero teraz.
Mam nadzieję, że temat jest wciąż żywy, gdyż praca jest bardzo ważnym, życiowym aspektem
Otóż zawsze podchodzę do każdej pracy z pozytywnym nastawieniem. W swojej karierze, miałem jej dość sporo, gdyż mam 28 lat i trochę się nazbierało. Od machania łopatą, pracowania w ochronie, barmanowania, dyskjokejowania, kasjerowania, informatykowania, przedstawicielstwa handlowego, pracy biurowej, byłem nawet kurierem. Pełen misz-masz. A to chyba dlatego, że szukałem swojego zajęcia, w którym dobrze się czuje, gdyż w życiu trzeba sobie zadać bardzo ważne pytanie... co lubisz robić? Jak to powiedział Laska z: "Chłopaki nie płaczą" : )
Zauważyłem po swoich doświadczeniach, że zawsze znajduję pracę, w którą się kieruję, gdy jestem odpowiednio nastrojony do życia. Gdy miałem deprechę, to lipa była, ale na ten temat nie będę się rozwlekać.
Podchodzę do tematu 2stronnie. Z 1strony rozsyłam cv-ki i listy motywacyjne obowiązkowo (Każdy stworzony indywidualnie, na potrzeby konkretnej firmy) bo nie zaszkodzi wysłać takiego listu, a może tylko to pomóc. Oraz z drugiej strony, na czym się najbardziej skupiam. Wybieram jedno miejsce na rynku, w które najbardziej chcę i na nim się skupiam. Rozpracowuję firmę, zanim do niej zapukam, dowiaduje się o kierownictwie, o nastrojach w firmie, o podziale na poszczególne działy i komórki, kto tam pracuje etc. wszystko co tylko da się dowiedzieć. Dzwonię, mailuje, przedstawiam się osobiście odpowiedniej osobie. Co bardzo ważne, uważam, że najlepiej zaadresować list motywacyjny nie do firmy, tylko konkretnie do odpowiedniej osoby. Polecam ten sposób, wyróżnia się na tle innych listów.
Jeśli ktoś potrzebuje przykładu, np. do pracy za granicą, napisany po angielsku, to bez problemu mogę użyczyć wzór.
Moją pierwszą pracę zdobyłem z dobrym nastawieniem, z takim samym, jak zawsze, gdy zdobywam dobrą pracę.
Zaraz po ukończeniu liceum, podszedłem z cvką pod firmę, pogadać z kimś kto tam pracuje. (przedsiębiorstwo największe w mieście) 200 osób w biurach i 800 pracowników produkcji wtedy było, teraz się rozrosło jeszcze bardziej. Pogadałem o tzw. dupie marynie z Gościem, który wyszedł przed budynek zapalić papierosa. Od słowa do słowa, doszedłem do tego, że chce się czegoś dowiedzieć o szefie informatyków, czy mógłby mnie do niego zaprowadzić... Ten otworzył drzwi kartą i powiedział no to dawaj za mną. Okazało się, że zaprowadził mnie do swojego biura, w którym to on szefował zespołowi informatyków. Na jego biurku leżał stos cv, a on właśnie prowadził nabór. Więc ja jeden osobiście się do niego udałem. Następna rozmowa, była w trójkę z liderem informatyków i nim, spotkaliśmy się w pubie. Pracę oczywiście dostałem. Dla mnie to był szał, miałem dostęp do super sprzętu za grube setki tysięcy złotych, takiego jakiego normalnie bym nigdy nie poznał... światłowody, szafy serwerowe, itp. itd.... Później poszedłem na studia dzienne, więc nie skorzystałem z propozycji pracy na stałe i studiowania zaocznego. Później zmieniłem studia na zaoczne... No cóż, nikt nie jest idealny i nie podejmuje samych idealnych decyzji.
Teraz podchodzę do własnej działalności, która będzie blisko związana z tematem mojej pracy inżynierskiej. Pani dr Prowadząca, napisała mi list, że jest pod wrażeniem moich pomysłów i że bardzo mi kibicuje. Zaczynam z pustym portfelem, ale jestem już po rozmowie z dyrektorem Inkubatora Przedsiębiorczości, który powiedział mi, że dostanę wsparcie w postaci pełnego mentoringu, uczestniczenia w programach UE, dostanę gadżety typu własne biuro pod klucz, laptok itp... Jeśli oczywiście okaże się, że mój pomysł "Zaprojektowania Inteligentnego Agenta" (Inteligentni Agenci, to nowy nurt w programowaniu, w którym zaczyna się od środowiska, a nie od zadań jak w klasycznym pisaniu programów) okaże się wykonalny do zaprojektowania w rzeczywistości, a nie tylko w zamyśle. Jestem dobrej myśli, bo pracowałem już też w firmie, w której byłem Asystentem Technicznym i robiłem ręcznie coś, co ma zrobić program zobrazowany przeze mnie. Więc wiem, że to się da zrobić przez ZIA.
Powiem Wam, wg mojego podejścia, trzeba spojrzeć na życie, że życie jest piękne, zaczynając od polubienia samego siebie i wtedy wszystko idzie lepiej : )
-- 8 lipca 2015, o 21:01 --
Mam pracę! Jak to zwykle bywa życzliwość spotyka się z życzliwością : ) Wczoraj jakiś gostek podjechał koło mojego domu, a tam obok gruz zrzucają pod fundamenty. Przyjechał po kilka cegieł, po potrzebne mu było, żeby podmurować coś... No i dałem mu taczkę, ten za to podał mi kontakt do gościa w Szczecinie, co przyjmuje na budowę, a oprócz tego dostałem jeszcze kontakty do Berlina do prac budowlanych, jakby ktoś chciał. : ) Jutro pierwszy dzionek, wstaję o 5.00 żeby dojechać tam na miejsce o 7.00 : )
Mam już przygotowane buty solidne, kombinezon, rękawice... Lubię pracować

Ty też to polub
-- 8 lipca 2015, o 21:02 --
Dorobię sobie, żeby mieć na swój własny start

e