Troche pytanie z działu szybkich "jak wyleczyc nerwice"

Jest to rozbudowany dosc temat i zapewne zalezny w duzej czesci od danej osoby.
Aczkolwiek ja zawsze bralem do siebie krytyke za bardzo i juz wczwesniej zanim cos powiedzialem, chocby wstawilem fotke jak ty to mowisz przejmowalem sie.
Wychodzenie z nerwicy nauczylo mnie stawiania sobie pewnych zalozen oraz nauczylo mnie tego ze to co do tej pory wydawalo sie niemozliwe trzeba praktykowac aby sie tego nauczyc.
Samo to ze powiemy sobie nie bede sie przejmowala nie starcza, trzeba wiele, WIELE razy naprawde sie nie przejmowac, ale to mi nie pomagalo bo jakby brakowalo mi motywatora i taki motywator/zalozenie sobie dalem.
Kiedy wychodzilem z atakow paniki moim zalozeniem byla wartosc mojego zycia, ktore jest niewartosciowe przez ograniczacie sie z uwagi na ataki i motywowalem sie tym, ze warto puscic wszelkie hamulce aby odzyskac wolne zycie.
Tak w skrocie.
Tak samo zrobilem przy przejmowaniu sie innymi.
Czlowiek zawsze w jakis sposob przejmuje sie innymi, jedni wiecej, drudzy mniej, ale jesli w pewnych granicach sie przejmujemy to okey, jednak jak sprawia do dyskomfort, psuje nam plany, spokoj ducha to jest to niedobre.
Wiec tutaj jak zwykle pomyslalem co tak naprawde jest dla mnie priorytetem?
Bo do tej pory bylo nim niby moje zycie ale tak naprawde priorytetem byl szereg spraw ktore to zycie mi ogranicza, rujnuje a czas plynie.
Jednym z takich czynnikow bylo przezywanie opinii innych na moj temat czy krytyki, dotyczylo to kazdej dziedziny mojego zycia.
Potrafilem sasiadce powiedziec dzien dobry i potem caly dzien myslec czy dobrze je powiedzialem oraz czy na pewno przy tym wygladalem dobrze
Wiec zrobilem to swoje zalozenie, co jest dla mnie wazne, aby moje zycie bylo w pelni wolne od tego czy jest dla mnie wazniejsze co obcy ludzie czy jacys znajomi o mnie pomysla?
To zalozenie samo w sobie nie zdzialalo cudow ale bylo tym motywatorem caly czas dla ignorowania tego, przezywania krytyki.
Oczywiscie podczas prob ignorowania przychodzily emocje ale jak zostajesz wobec nich niereaktywny to w koncu znikaja.
Jesli chcesz wstawic wazon na face to wstawiasz, jesli przychodza od razu nawykiem kierowane mysli o boze jak ja wygladam przez to ze to wstawilam, po co to wstawilam, co inni pomysla, to po prostu to ignorujesz, mozesz powiedziec sobie, wstawilam co chcialam te opinie nie sa dla mnie wazne, bo jednym sie spodoba, innym nie, mnie sie podoba to wstawiam.
Tego sie trzeba nauczyc bo do tej pory sie tego nie umialo

i od razzu zaznaczam ze to jest praca bardzo procesowa, powolna, i nie nalezy tu od razu zakladac, "co robic zeby to calkiem minelo" tylko na poczatku trzeba zalozyc "bede starala sie zeby w jakiejs czesci na dobry poczatek poprawic to"
To jest taki przyklad moj tylko, ale tutaj takze musi byc i ignorowanie i akceptacja emocji oraz na pewno wzmacnianie swojej wartosci jakimis zajeciami, moze pasja, wieksza asertywnoscia itp