Strona 1 z 1

Brak tematów, pustka w głowie

: 16 września 2020, o 00:02
autor: anonim123
Mam dość nietypowy problem. W grupce ludzi których znam, mogę być duszą towarzystwa przez 24h/7...ale wystarczy, że proporcja ludzi których znam wyjdzie gorsza niż 50/50, to od razu tracę całą pewność siebie. Najczęściej zamykam się wtedy w sobie i tylko odpowiadam na pojedyncze zdania jakimiś wyrywkami, przez co czuję się jakbym był upośledzony. O rozmowie z ludźmi kompletnie obcymi mogę zapomnieć. Z takimi potrafię mówić tylko na czysto oficjalne tematy - do kiedy termin, kiedy wraca x z urlopu itp. Nie mam problemu żeby załatwić coś na poczcie, w urzędzie czy sklepie. Ogółem strasznie utrudnia mi to komunikację. W pracy na szczęście nie mam zbytnio kontaktu z ludźmi (poza przełożonymi i ewentualnie recepcjonistkami), więc nie jest to aż tak widoczne, natomiast wszelkie spotkania towarzyskie to katorga... Wystarczy kilka obcych osób i w głowie mam totalną pustkę, nie wiem o czym mam rozmawiać. Podobnie mam z dalekimi członkami rodziny. Czy takie objawy kwalifikują się pod fobię społeczną? Czy coś takiego jestem w stanie wyleczyć? Jeśli tak, to gdzie powinienem się zgłosić (może coś poczytać?)? Czy jest tu ktoś, kto miałby podobną historię do mojej?

TL:DR - nie potrafię rozmawiać z obcymi, w gronie ludzi których znam jestem innym człowiekiem.

Re: Brak tematów, pustka w głowie

: 16 września 2020, o 07:37
autor: WillBeBetter
Nie wiem jak wygląda to na prawdę, ale według mnie to, że na początku nie ma za bardzo tematów do rozmowy z drugą obcą osobą to normalne. Dużo zależy również od tej drugiej osoby, czy ona ma chęć na jakąś rozmowę. Wiadomo, że łatwiej i więcej tematów do rozmów jest z osobami które się zna. Ja również mam podobnie jak Ty i staram się zagadać do drugiej obcej osoby i wyczuć, czy chce ciągnąć rozmowę, czy nie, a wtedy idzie to już naturalnie.

Re: Brak tematów, pustka w głowie

: 20 lutego 2022, o 01:31
autor: blablacar
Chyba znalazłem bratnią duszę.. Mam podobną sytuację jak ty od paru lat. W zasadzie wmówiłem sobie że nie umiem rozmawiać z ludźmi dawno temu i w to uwierzyłem ( pisząc to czuję zażenowanie sobą samym) Aktualnie nawet z najbliższym mi kuzynem nie gadam od 3 lat, a tak go lubiłem... Jedynie rozmawiam ze znajomymi i moim przyjacielem przez internet ( chodzę z nim do klasy ale na żywo z nim nie rozmawiam, mam stresa i pustkę w głowie, jak zresztą z każdym) Przez internet łatwo nawiązuję znajomośći, no ale to nigdy nie zastąpi prawdziwych relacji . Nie mogę sobie z tym poradzić, nawet nie wiem od czego zacząć..