Czerwienienie się !
: 25 czerwca 2018, o 17:17
Witam,
Jako, że z nerwicą zmagam się wiele lat i myślałem, że już nic mnie nie zaskoczy poza atakami paniki, lękiem, bezsennością, myślami natrętnymi, kompulsjami, bólem brzucha itd itd
To jednak pojawił się nowy objaw, któremu skutecznie pozwoliłem się zapętlić w głowie i utrudnia bardzo normalne funkcjonowanie w społeczeństwie.
Mianowicie, niemal przy każdej rozmowie, a szczególnie podczas gdy ktoś skupia na mnie uwagę, stoi twarzą w twarz, zadaje pytania, ocenia mnie nawet w jakimś głupim sklepie gdy rozmawiam z kimś,
kto wydaje mi się lub myślę o nim jak o kimś lepszym od siebie po prostu czerwienie się natychmiastowo i nie umiem w żaden sposób nad tym zapanować.
Potrafię przetrzymać duży lęk, ból wywołany lękiem, atak paniki, a z tym nie umiem sobie poradzić.
Zaczęło się tak jak zawsze - niewinnie, jedna sytuacja niekomfortowa gdzie podczas presji w pracy z otoczenia, zrobiło mi się słabo i zaczerwieniłem się, a ktoś to zauważył i się tym przejąłem.
To zwrócenie kogoś uwagi na to wywołało jeszcze większe zażenowanie i czerwienienie się, nie mogłem potem przestać o tym myśleć i w każdej sytuacji z tą osobą się czerwieniłem.
Potem to zwyczajnie przeniosło się na kontakty z rodziną, znajomymi, bliskimi z ludzmi z kórymi w jakimś stopniu i w jakiś sposób jestem powiązany emocjonalnie i chce przy nich dobrze wypaść.
Np. ukryć swoje słabości, swój lęk, swoje niskie poczucie własnej wartości, niedoskonałości, lub gdy ktoś jest dla mnie atrakcyjny też się to nasila.
Główny problem polega na tym iż wmówiłem sobie, ze wszyscy to widzą, że nie mogę tego kontrolować, że lęk czy ból brzucha czy przeskoki serca można jeszcze w towarzystwie jakoś maskować, a tego nie umiem, po prostu wystarczy chwila, jedno pytanie niewygodne o pracę czy życie i już palę buraka.
Wiem, że jest to problem natury psychologicznej, oczywiście takie rzeczy jak alkohol, upał, zmęczenie, ostre przyprawy, sport nasilają problem i też potrafią być zapalnikiem do takiej sytuacji.
Nie umiem wtedy rozmawiać, albo zwyczajnie kończę rozmowę jak najszybciej i najdelikatniej się da, zmieniam postawę, przestaje utrzymywać kontakt wzrokowy, czy po prostu wychodzę.
Czy ktoś miał podobny problem ?
Jako, że z nerwicą zmagam się wiele lat i myślałem, że już nic mnie nie zaskoczy poza atakami paniki, lękiem, bezsennością, myślami natrętnymi, kompulsjami, bólem brzucha itd itd
To jednak pojawił się nowy objaw, któremu skutecznie pozwoliłem się zapętlić w głowie i utrudnia bardzo normalne funkcjonowanie w społeczeństwie.
Mianowicie, niemal przy każdej rozmowie, a szczególnie podczas gdy ktoś skupia na mnie uwagę, stoi twarzą w twarz, zadaje pytania, ocenia mnie nawet w jakimś głupim sklepie gdy rozmawiam z kimś,
kto wydaje mi się lub myślę o nim jak o kimś lepszym od siebie po prostu czerwienie się natychmiastowo i nie umiem w żaden sposób nad tym zapanować.
Potrafię przetrzymać duży lęk, ból wywołany lękiem, atak paniki, a z tym nie umiem sobie poradzić.
Zaczęło się tak jak zawsze - niewinnie, jedna sytuacja niekomfortowa gdzie podczas presji w pracy z otoczenia, zrobiło mi się słabo i zaczerwieniłem się, a ktoś to zauważył i się tym przejąłem.
To zwrócenie kogoś uwagi na to wywołało jeszcze większe zażenowanie i czerwienienie się, nie mogłem potem przestać o tym myśleć i w każdej sytuacji z tą osobą się czerwieniłem.
Potem to zwyczajnie przeniosło się na kontakty z rodziną, znajomymi, bliskimi z ludzmi z kórymi w jakimś stopniu i w jakiś sposób jestem powiązany emocjonalnie i chce przy nich dobrze wypaść.
Np. ukryć swoje słabości, swój lęk, swoje niskie poczucie własnej wartości, niedoskonałości, lub gdy ktoś jest dla mnie atrakcyjny też się to nasila.
Główny problem polega na tym iż wmówiłem sobie, ze wszyscy to widzą, że nie mogę tego kontrolować, że lęk czy ból brzucha czy przeskoki serca można jeszcze w towarzystwie jakoś maskować, a tego nie umiem, po prostu wystarczy chwila, jedno pytanie niewygodne o pracę czy życie i już palę buraka.
Wiem, że jest to problem natury psychologicznej, oczywiście takie rzeczy jak alkohol, upał, zmęczenie, ostre przyprawy, sport nasilają problem i też potrafią być zapalnikiem do takiej sytuacji.
Nie umiem wtedy rozmawiać, albo zwyczajnie kończę rozmowę jak najszybciej i najdelikatniej się da, zmieniam postawę, przestaje utrzymywać kontakt wzrokowy, czy po prostu wychodzę.
Czy ktoś miał podobny problem ?