Strona 1 z 2

Przeżywanie po 100 sytuacji. Im

: 11 marca 2018, o 22:25
autor: Nerwicowiec75
Cześć. Chciałem was zapytać jak sobie radzicie z roztrząsaniem po 100 razy jakichś sytuacji związanych z innymi ludźmi. Ja mam taką tendencję że jak ktoś mi pojedzie , albo przygląda a ja nie zareaguje odpowiednio, tj zabraknie mi tego przysłowiowego języka w gębie , to potem nie mogę tego przeboleć . Roztrząsań to i rozkładam na części pierwsze. Mam pretensje do siebie że nie zareagowałem odpowiednio że zabrakło mi odwagi aby odpowiedzieć odpowiednio do sytuacji. Potem mam problemy ze snem itd. jest coraz gorszej . Ostatnio jestem tak rozbity emocjonalnie , że nawet najmniejsze pierdoła sprawia że jestem wkurzony . Często w pracy kierownik się przypierdziela do mnie o jakąś kocham mamę , a sam wcześniej zrobił taki błąd. Zamiast mu o tym powiedzieć to tłumie w sobie to , a potem przeżywam że nie zareagowałem i nie skontrowałem odpowiednio. Później nie mogę spać i się wkurzam na siebie zamiast olać debila.
Doszedłem do wniosku, że za każdym razem będę kontrował jakieś podteksty . Na pewno jakieś będą bo gość jest typowym burakiem, ci myśli że zjadł wszystkie rozumy. Ma tak rozbujałe ego , że w pomieszczeniu się nie mieści.
Tak więc chce teraz przyjąć taktykę oko za oko - pewnie skończy się to wyrzuceniem mnie z roboty. Ale jak to inaczej rozegrać . Jak odpuszczam to potem przeżywam, jak nie odpuszczę to może mnie wywala z roboty. Jak sądzicie ?
Po drugie jak radzicie sobie z przeżywaniem po sto razy takiej wpadki ? Jak sie nie przejmować ?
W sumie przeżywam też inne osoby po sto razy, nie tylko kierownika, więc taka moja natura .

Dzięki za rady

Re: Przeżywanie po 100 sytuacji. Im

: 11 marca 2018, o 22:31
autor: Kyrtap123
Nerwicowiec75 pisze:
11 marca 2018, o 22:25
Cześć. Chciałem was zapytać jak sobie radzicie z roztrząsaniem po 100 razy jakichś sytuacji związanych z innymi ludźmi. Ja mam taką tendencję że jak ktoś mi pojedzie , albo przygląda a ja nie zareaguje odpowiednio, tj zabraknie mi tego przysłowiowego języka w gębie , to potem nie mogę tego przeboleć . Roztrząsań to i rozkładam na części pierwsze. Mam pretensje do siebie że nie zareagowałem odpowiednio że zabrakło mi odwagi aby odpowiedzieć odpowiednio do sytuacji. Potem mam problemy ze snem itd. jest coraz gorszej . Ostatnio jestem tak rozbity emocjonalnie , że nawet najmniejsze pierdoła sprawia że jestem wkurzony . Często w pracy kierownik się przypierdziela do mnie o jakąś kocham mamę , a sam wcześniej zrobił taki błąd. Zamiast mu o tym powiedzieć to tłumie w sobie to , a potem przeżywam że nie zareagowałem i nie skontrowałem odpowiednio. Później nie mogę spać i się wkurzam na siebie zamiast olać debila.
Doszedłem do wniosku, że za każdym razem będę kontrował jakieś podteksty . Na pewno jakieś będą bo gość jest typowym burakiem, ci myśli że zjadł wszystkie rozumy. Ma tak rozbujałe ego , że w pomieszczeniu się nie mieści.
Tak więc chce teraz przyjąć taktykę oko za oko - pewnie skończy się to wyrzuceniem mnie z roboty. Ale jak to inaczej rozegrać . Jak odpuszczam to potem przeżywam, jak nie odpuszczę to może mnie wywala z roboty. Jak sądzicie ?
Po drugie jak radzicie sobie z przeżywaniem po sto razy takiej wpadki ? Jak sie nie przejmować ?
W sumie przeżywam też inne osoby po sto razy, nie tylko kierownika, więc taka moja natura .

Dzięki za rady
Ja kiedyś prawie przesadzilem z taką dziewczyną i boję się że gdyby mi wtedy coś zaproponowała to bym nie odmówił nie mogę tego przeżyć. Co jakiś czas to roztrzasam. Chociaż wiem że nic bym nie zrobił roztrzasam.

Re: Przeżywanie po 100 sytuacji. Im

: 11 marca 2018, o 22:37
autor: usunietenaprosbe
Nerwicowiec75 pisze:
11 marca 2018, o 22:25
Ja mam taką tendencję że jak ktoś mi pojedzie , albo przygląda a ja nie zareaguje odpowiednio, tj zabraknie mi tego przysłowiowego języka w gębie , to potem nie mogę tego przeboleć . Roztrząsań to i rozkładam na części pierwsze.
W jednym z odcinków Zmienników jest taka scena gdy Kasia przygadała Jackowi odnośnie koła w samochodzie
a on potem odgrywał w głowie scenki z ripostą której mógł użyć ale nie użył :)
"...a mogłem jej tak odpowiedzieć"

Re: Przeżywanie po 100 sytuacji. Im

: 11 marca 2018, o 22:40
autor: Nerwicowiec75
No ok , ale jak z tym sobie ę poradzić ?

Re: Przeżywanie po 100 sytuacji. Im

: 11 marca 2018, o 23:03
autor: maartini
ja też tak przeżywam ale staram sie sobie wybaczać takie wpadki - zresztą takie reagowanie mega emocjonalnie w pracy chyba nie jest wskazane. Spróbuj popracować nad asertywnością czyli ogólnie może powiedz mu w jakis stanowczy ale nie emocjonalny sposób żeby się odpierdolił :D

Jeśli chodzi o burackie zachowanie kierownika możesz też poprostu wyśmiewać trochę, chociażby w myślach zazwyczaj takie buraki są pozbawione poczucia humoru i niech to będzie Twoja przewaga !! :) :)
Ja nie wiem czy takie osoby w pracy muszą być wszędzie?? To chyba plaga

Re: Przeżywanie po 100 sytuacji. Im

: 11 marca 2018, o 23:52
autor: Nicniewiem
Pewnie grunt, żeby się nikim nie przejmować, co się powiedziało, to się powiedziało, pójść przed siebie bez świdrujacych analiz każdego własnego słowa. Niestety też to mam. Ktoś coś jakieś rady ?

Re: Przeżywanie po 100 sytuacji. Im

: 12 marca 2018, o 00:16
autor: GaunterODim
Nerwicowiec75 pisze:
11 marca 2018, o 22:25
Cześć. Chciałem was zapytać jak sobie radzicie z roztrząsaniem po 100 razy jakichś sytuacji związanych z innymi ludźmi. Ja mam taką tendencję że jak ktoś mi pojedzie , albo przygląda a ja nie zareaguje odpowiednio, tj zabraknie mi tego przysłowiowego języka w gębie , to potem nie mogę tego przeboleć . Roztrząsań to i rozkładam na części pierwsze. Mam pretensje do siebie że nie zareagowałem odpowiednio że zabrakło mi odwagi aby odpowiedzieć odpowiednio do sytuacji. Potem mam problemy ze snem itd. jest coraz gorszej . Ostatnio jestem tak rozbity emocjonalnie , że nawet najmniejsze pierdoła sprawia że jestem wkurzony . Często w pracy kierownik się przypierdziela do mnie o jakąś kocham mamę , a sam wcześniej zrobił taki błąd. Zamiast mu o tym powiedzieć to tłumie w sobie to , a potem przeżywam że nie zareagowałem i nie skontrowałem odpowiednio. Później nie mogę spać i się wkurzam na siebie zamiast olać debila.
Doszedłem do wniosku, że za każdym razem będę kontrował jakieś podteksty . Na pewno jakieś będą bo gość jest typowym burakiem, ci myśli że zjadł wszystkie rozumy. Ma tak rozbujałe ego , że w pomieszczeniu się nie mieści.
Tak więc chce teraz przyjąć taktykę oko za oko - pewnie skończy się to wyrzuceniem mnie z roboty. Ale jak to inaczej rozegrać . Jak odpuszczam to potem przeżywam, jak nie odpuszczę to może mnie wywala z roboty. Jak sądzicie ?
Po drugie jak radzicie sobie z przeżywaniem po sto razy takiej wpadki ? Jak sie nie przejmować ?
W sumie przeżywam też inne osoby po sto razy, nie tylko kierownika, więc taka moja natura .
Dzięki za rady
Ale to jest normalka. Wiele osób nawet bez zaburzeń często po jakiejś sytuacji wyobraża sobie jakby mogli zareagować, ile soczystych ripost nie powiedzieć i czemu tego nie zrobili. Ja bym się tym za specjalnie nie przejmował ;) Grunt żebyś za bardzo siebie o to nie cisnął że czegoś nie powiedziałeś a zrobiłeś. Po prostu podchodź do siebie po przyjacielsku.

Re: Przeżywanie po 100 sytuacji. Im

: 12 marca 2018, o 00:58
autor: Celine Marie
Nie robić sobie z tego natręta,co się stało to się nie odstanie,przekierowywać myśli na coś innego za każdym razem kiedy o tym pomyślimy.

Re: Przeżywanie po 100 sytuacji. Im

: 12 marca 2018, o 01:11
autor: Nicniewiem
Celine Marie, dobra rada ja tak w trudnych sytuacjach robię, ale nie mogę ogarnąć objawów takich jak roztrzęsienie, a np. w pracy resztę dnia jestem smutnym kłębkiem nerwów, tego nie daje rady przeskoczyć.

Re: Przeżywanie po 100 sytuacji. Im

: 12 marca 2018, o 02:23
autor: Celine Marie
Nicniewiem pisze:
12 marca 2018, o 01:11
Celine Marie, dobra rada ja tak w trudnych sytuacjach robię, ale nie mogę ogarnąć objawów takich jak roztrzęsienie, a np. w pracy resztę dnia jestem smutnym kłębkiem nerwów, tego nie daje rady przeskoczyć.
Małe kroczki i wytrwałość ;)

Re: Przeżywanie po 100 sytuacji. Im

: 12 marca 2018, o 10:40
autor: witorrr98
Każdy ma prawo do rozmyślania nad tym, co mogło się zrobić lepiej w danej sytuacji, jednak nie warto się tym zadręczać.Ważne, żeby z tych rozmyślań wyciągnąć wnioski, a nie baty emocjonalne, którymi byś się chłostał sam, nadmiernie roztrząsając w kółko to samo.

Re: Przeżywanie po 100 sytuacji. Im

: 12 marca 2018, o 11:20
autor: Nerwicowiec75
Też staram się nie brać do bani. Tłumacze sobie , że nie będę przez takiego buraka się gnębił . Bo on nie dość że się wywyższył i podbudował ego moim kosztem , to jeszcze ja mam zmarnowany weekend , a on pewnie nawet się nie zastanawia że mógł mnie wkurzyć. Czyli podwójnie mam po dupie.
Tylko te nieprzejmowanie się nie jest takie proste. 4 dzień mija a ja o tym wciąż mysle . Tylko ja tak mam cholera , że lubię analizować wszystko . No analizuje czy kilka dni temu nie byłem nie miły, albo czy nie wyglądałem jak głupek , lub czy nie gadałem od rzeczy . Przez tą ciągła presję gotuje mi się głowa.
Druga kwestia jest taka , że jak odpuścisz to potem kolejny raz i kolejny , aż dasz sobie wejść na głowę i będziesz jeszcze częściej obrażany .
Myślę że warto się postawić. Tylko wiem też że potem będę miał wyrzuty sumienia albo będzie gęsta atmosfera i ja będę się jeszcze bardziej stresował.
Boże co się ze mną porobiło . Kiedyś bym odpyskowal i miał to w dupie. A teraz się spinam. Myślę że to elementy fobii społecznej .

Re: Przeżywanie po 100 sytuacji. Im

: 12 marca 2018, o 12:40
autor: Nicniewiem
witorrr98 pisze:
12 marca 2018, o 10:40
Każdy ma prawo do rozmyślania nad tym, co mogło się zrobić lepiej w danej sytuacji, jednak nie warto się tym zadręczać.Ważne, żeby z tych rozmyślań wyciągnąć wnioski, a nie baty emocjonalne, którymi byś się chłostał sam, nadmiernie roztrząsając w kółko to samo.
Właśnie byłam załatwić coś w urzędzie i wiesz załatwiłam wszystko, ale wydaje mi się, że widać było moje spięcie. Zamiast teraz wrócić do pracy i cieszyć się, że w sumie zrobiłam co trzeba czuję totalny spadek mocy. Płakać mi się chce, że jestem beznadziejna :(

Re: Przeżywanie po 100 sytuacji. Im

: 12 marca 2018, o 13:17
autor: witorrr98
Po prostu się mówi "Jestem spięta" lub "trochę się denerwuje". przecież to nic złego być podenerwowanym.Poza tym nikogo nie obchodzi, że jesteś spięta uwierz mi.

Re: Przeżywanie po 100 sytuacji. Im

: 12 marca 2018, o 14:37
autor: Iwona29
Takie coś może mieć i ma osoba bez zaburzenia.
Kamień tak ale żeby całkiem to analizować to nie.
Pomyślę troszkę i mi przechodzi.

Ja znowu mam zbyt gadane i boję się że coś powiem co może okazać się niezręczne dla kogoś lub dla mnie.
Riposty mam cięte dla tych co są nie fer do mnie lub są zbyt cwaniakowaci. :lala: