Moja historiia, koś ma podobnie ?
: 3 lipca 2017, o 23:11
Hejka.
W powitalni przedstawiałem moją sytuację : mam 21 lat, 5 lat temu zaginął mój brat
Moim problemem jest to, że nie potrafię "nigdzie być" przebywać z ludźmi. Moja sytuacja jest taka, że 5 lat temu straciłem brata - po 4 latach poszukiwań zszarganych nerwów, porzuceniu swojego życia okazało się, że Brat nie żyje. Na ludzi patrzę tak, że oni maja swoje życie, poukładane bardziej lub mniej, ale każdy czymś żyje, a ja tak nie potrafię, straciłem sens może dlatego że pokładałem go w kimś innym. Do 18 wszystko było dobrze, cieszyłem się życiem, miałem dziewczynę, wielu znajomych, wszędzie było mnie pełno chociaż nie ukrywam, że już wtedy z powodu niepewności co do brata czułem pustkę, teraz brat odszedł, a ja nie wróciłem do społeczeństwa, nie mam celu, ani funkcji w społeczeństwie, chce mieć spokój od ludzi, moje objawy to pocenie się, szczypanie skóry w sytuacjach społecznych. Wizyta u fryzjera, zakupy w supermarkecie i wiele innych to objawy i wkurzanie się na to. No i generalnie męczę się sam ze sobą, przez co nie dopuszczam nikogo do siebie.
Jak odnaleźć sens życia, gdy za nic go nie widzisz ? Tzn myślę sobie, że gdyby nie było tych objawów to wszystko byłoby gicio, ale są jak je przezwyciężyć, by życie nie uciekało dalej przez palce ?
POZDRO.
W powitalni przedstawiałem moją sytuację : mam 21 lat, 5 lat temu zaginął mój brat
Moim problemem jest to, że nie potrafię "nigdzie być" przebywać z ludźmi. Moja sytuacja jest taka, że 5 lat temu straciłem brata - po 4 latach poszukiwań zszarganych nerwów, porzuceniu swojego życia okazało się, że Brat nie żyje. Na ludzi patrzę tak, że oni maja swoje życie, poukładane bardziej lub mniej, ale każdy czymś żyje, a ja tak nie potrafię, straciłem sens może dlatego że pokładałem go w kimś innym. Do 18 wszystko było dobrze, cieszyłem się życiem, miałem dziewczynę, wielu znajomych, wszędzie było mnie pełno chociaż nie ukrywam, że już wtedy z powodu niepewności co do brata czułem pustkę, teraz brat odszedł, a ja nie wróciłem do społeczeństwa, nie mam celu, ani funkcji w społeczeństwie, chce mieć spokój od ludzi, moje objawy to pocenie się, szczypanie skóry w sytuacjach społecznych. Wizyta u fryzjera, zakupy w supermarkecie i wiele innych to objawy i wkurzanie się na to. No i generalnie męczę się sam ze sobą, przez co nie dopuszczam nikogo do siebie.
Jak odnaleźć sens życia, gdy za nic go nie widzisz ? Tzn myślę sobie, że gdyby nie było tych objawów to wszystko byłoby gicio, ale są jak je przezwyciężyć, by życie nie uciekało dalej przez palce ?
POZDRO.