Czy warto się przejmować?
: 12 maja 2017, o 19:35
Muszę się wygadać.
Od dłuższego czasu spotykam się z fajnym facetem, naprawdę czuje, że to jest to czego szukałam.
Według mnie jest przystojny, dodatkowo ma ekstra charakter, poczucie humoru, dobrze się dogadujemy ze sobą, czuję, że to facet, a nie chłopiec.
Ostatnio jednak spotkała mnie nieprzyjemna sytuacja.. Otóż, jedna z osób z mojego otoczenia (nikt bliski), stwierdziła (oczywiście powierzchownie, nie miała podstaw żeby wyciągać takie wnioski czymkolwiek poparte, bo nawet z nim nie rozmawiała, max. 3 zdania), że kompletnie do siebie nie pasujemy, że wyglądamy ze sobą śmiesznie, że w moim facecie zero męskości, że ona nam nie wróży niczego dobrego, no i kilka innych złośliwości. Nie powiem, dotknęło mnie to, zdenerwowało, ja wiem, że każdy ma prawo do własnego zdania i opinii, ale dla mnie to była zwykła złośliwość. Jednak według mnie jemu nic nie brakuje, a na pewno nie męskości czy dojrzałości (mam porównanie z moim byłym partnerem, no i wnioski z ogólnych obserwacji), ja się czuje przy nim dobrze i bezpiecznie, okej, w jej gusta on nie trafia (nie chcę jej obrażać, typ kobiety "łobuz kocha najbardziej"), ale przez tą sytuację zaczęłam się zastanawiać i oczywiście zadręczać - "a może każdy tak o nas myśli?", " a może rzeczywiście tak wyglądamy razem?", przez to mam lęk związany z przedstawieniem go moim przyjaciółkom (nie było jeszcze okazji - rozjazdy), choć powiedziały mi, że o nic nie powinnam się martwić. Nikt się z mojej rodziny o nim źle nie wypowiedział czy nawet w podobny sposób, a mnie i tak siedzą w głowie słowa obcej w zasadzie dla mnie osoby. Chciałabym się wydostać z tego poczucia, że musze każdemu wiecznie coś udowadniać i zrozumieć, że ważne jest co ja chcę i co mnie się podoba i to powinno być jedyne kryterium przy moich wyborach życiowych. Jak żyć

Od dłuższego czasu spotykam się z fajnym facetem, naprawdę czuje, że to jest to czego szukałam.
Według mnie jest przystojny, dodatkowo ma ekstra charakter, poczucie humoru, dobrze się dogadujemy ze sobą, czuję, że to facet, a nie chłopiec.
Ostatnio jednak spotkała mnie nieprzyjemna sytuacja.. Otóż, jedna z osób z mojego otoczenia (nikt bliski), stwierdziła (oczywiście powierzchownie, nie miała podstaw żeby wyciągać takie wnioski czymkolwiek poparte, bo nawet z nim nie rozmawiała, max. 3 zdania), że kompletnie do siebie nie pasujemy, że wyglądamy ze sobą śmiesznie, że w moim facecie zero męskości, że ona nam nie wróży niczego dobrego, no i kilka innych złośliwości. Nie powiem, dotknęło mnie to, zdenerwowało, ja wiem, że każdy ma prawo do własnego zdania i opinii, ale dla mnie to była zwykła złośliwość. Jednak według mnie jemu nic nie brakuje, a na pewno nie męskości czy dojrzałości (mam porównanie z moim byłym partnerem, no i wnioski z ogólnych obserwacji), ja się czuje przy nim dobrze i bezpiecznie, okej, w jej gusta on nie trafia (nie chcę jej obrażać, typ kobiety "łobuz kocha najbardziej"), ale przez tą sytuację zaczęłam się zastanawiać i oczywiście zadręczać - "a może każdy tak o nas myśli?", " a może rzeczywiście tak wyglądamy razem?", przez to mam lęk związany z przedstawieniem go moim przyjaciółkom (nie było jeszcze okazji - rozjazdy), choć powiedziały mi, że o nic nie powinnam się martwić. Nikt się z mojej rodziny o nim źle nie wypowiedział czy nawet w podobny sposób, a mnie i tak siedzą w głowie słowa obcej w zasadzie dla mnie osoby. Chciałabym się wydostać z tego poczucia, że musze każdemu wiecznie coś udowadniać i zrozumieć, że ważne jest co ja chcę i co mnie się podoba i to powinno być jedyne kryterium przy moich wyborach życiowych. Jak żyć

