Paruresis - problem z oddawaniem moczu.
: 31 stycznia 2017, o 22:04
Widzę, że nie ma tutaj tematu o tej fobii, a myślę, że warto o niej wspomnieć. Ciekawe też ile osób tak ma? Męczyłem się z tym całe nastoletnie lata. Zaczęło się od przeziębienia pęcherza na koloniach w podstawówce i wstydzie z tym związanym, potem już poleciało. Ogólnie od 6 klasy podstawówki do 1 roku studiów nie potrafiłem się wysikać przy kimś, nawet zamknięty w kabinie. Mogłem być pełen do bólu, jednak zwieracze były tak zaciśnięte, że napierając prędzej nieraz mógłbym się zesrać na stojąco, niż choćby uronić kropelkę moczu. Cały okres gimnazjum i liceum upłynął mi na planowaniu mojego dziennego "grafiku" sikania. Codzienne planowanie kiedy, w której ubikacji w szkole akurat nikogo może nie być, jak oszukać, zmylić znajomych, żeby nie poszli ze mną do kibla, wychodzenie na lekcji do kibla w nadziei, że nikogo nie spotkam po drodze i nie zacznie na mnie czekać, co dodatkowo potęguje presje i sprawia, że się zaciskam. Zero wycieczek, wyjść ze znajomymi itd. Ogólnie całe życie i pobyt poza domem było ograniczone moją pojemnością pęcherza
Pomagało mi zawsze picie alkoholu - pod wpływem mogłem się wysikać stojąc na środku ulicy w godzinach szczytu 
Problem zniknął na 1 roku studiów, kiedy zaczałem leczyć się psychiatrycznie na zaburzenia lękowe. Leki sprawiły, że ogólnie wyluzowałem, poza tym na studiach jednak łazienki są inne, nie ma wyrwanych drzwi i 10 jarających osób. Teraz jest dużo lepiej, jednak nadal nie wiem, czy wysikam się zawsze i wszędzie, sikanie koło kumpla do sąsiedniego pisuaru raczej nie wchodzi w grę, jednak życie towarzyskie i normalne funkcjonowanie stało się możliwe. Jeśli to macie, to wiedzcie, że jest nadzieja, jestem na to żywym przykładem


Problem zniknął na 1 roku studiów, kiedy zaczałem leczyć się psychiatrycznie na zaburzenia lękowe. Leki sprawiły, że ogólnie wyluzowałem, poza tym na studiach jednak łazienki są inne, nie ma wyrwanych drzwi i 10 jarających osób. Teraz jest dużo lepiej, jednak nadal nie wiem, czy wysikam się zawsze i wszędzie, sikanie koło kumpla do sąsiedniego pisuaru raczej nie wchodzi w grę, jednak życie towarzyskie i normalne funkcjonowanie stało się możliwe. Jeśli to macie, to wiedzcie, że jest nadzieja, jestem na to żywym przykładem
