nerwica po porodzie?
: 11 października 2016, o 07:32
Witam, długo zastanawiałam się czy napisać wątek na tym forum, ale postanowiłam się przełamać. 3 miesiące temu urodziłam cudownego synka. Wcześniej przed porodem miałam objawy kompulsywne nerwicy tj. sprawdzanie po 10 razy czy drzwi są zamknięte itp, ale nie były one dla mnie jakoś mocno uciążliwe. Ogólnie jestem osobą wrażliwą, która wszystko analizuje. Pamiętam, że właściwie całą ciąże przechodziłam super do momentu aż nie dostałam strasznej dla mnie myśli "a co jeśli mój mąż nie jest ojcem mojego dziecka?". Na początku pomyślałam co to za brednie i jakoś samo przeszło. Po porodzie przez 2 miesiące było dobrze pomimo normalnych problemów każdej matki, ale potem zaczęły się "jazdy". Od miesiąca właściwie nie śpię (przesypiam 2, czasem 3 godziny) choć mój synek do tej pory przesypia noce. Jakiś tydzień po tym jak przestałam spać powróciła ta straszna myśl, która pojawiła się w ciąży. Były też inne. Strasznie się z tym czułam, Powiedziałam o tym mężowi, rodzinie - wspierają mnie. Byłam nawet u psychiatry ale on właściwie tylko dał mi lek Parogen i powiedział, że jak się zdecyduje to mam zakończyć karmienie piersią i wziąć lek. Przeczytałam, że na początku można mieć od niego myśli samobójcze więc sobie darowałam. Ogólnie nie mam jakiś strasznych objawów tylko ciągły niepokój i wyrzuty sumienia, że w ogóle mogłam coś takiego pomyśleć. Przeanalizowałam właściwie wszystko i wiem, że to tylko głupie myśli, ale niepokój został. Staram się z nimi walczyć, tłumaczyć sobie, że to tylko myśli bo nie chce brać psychotropów. Wczoraj kiedy już uwolniłam od tamtych głupich myśli i zadowolona jechałam autem, przepuściłam kobietę na przejściu dla pieszych i po jakimś czasie pojawiła się myśl "a co jeśli ją potrąciłam" i znów niepokój, myślenie. Cały czas karmie piersią więc właściwie nic nie mogę stosować. Dostałam hydroksyzyne ale powiem szczerze, że ona nie pomaga mi zasnąć. Myślę o odstawieniu małego od piersi i wzięcia jakiś tabletek uspokajających/nasennych aby w końcu zasnąć. Ta cała sytuacja nie pozwala mi w pełni cieszyć się macierzyństwem.