Strona 1 z 2

Natręctwo dotyczące wyglądu najbliższej osoby

: 6 września 2016, o 19:12
autor: BruceWayne
Cześć, nigdy nie zakładałem jeszcze tematu ani nie rozpisywałem się specjalnie o swoich objawach.
Tak jak większość nas tutaj miałem ich wiele i sporo jeszcze mam.
Generalnie wiadomo, że wszystkie objawy trzeba wrzucać do jednego wora i specjalnie nie rozkminiać.
Tak robię i to samo radzę większości osób.

Myślę, że udało się tu paru osobom pomóc a teraz przyznam, że i my przyda się odrobina wsparcia.

Przerabiałem chyba większość tego, co nerwica ma zaoferowania, w tym rocd (natręctwa dotyczące związku/partnera, często połączone z odcięciem od uczuć i emocji).
I tak naprawdę radzę sobie z tym naprawdę nieźle i widzę ogromne postępy.

Jednak przyplątało się coś nowego z czym mam pewien problem - nowym konikiem mojego zaburzenia jest element wyglądu mojej dziewczyny.
Tak jak wcześniej nie zwracałem na to uwagi tak teraz nie daje mi to spokoju. Gdy na nią patrzę skupiam się na tym cały czas, gdy widzę kobiety na ulicy każdą porównuję pod tym względem, myślę o tym cały czas prawie. I tak, jak każde natręctwo próbuję to zignorować ale mam z tym problem. Bo po prostu wydaje mi się przez to mniej atrakcyjna, boję się że to będzie się pogarszać a "wada" pogłębiać, że będzie coraz mniej atrakcyjna.
I nie mogę tego zignorować bo gdy jesteśmy razem (przez większość dnia) ciągle na to patrzę.

Na pewno wiele osób przerabiało coś takiego. Wiem, sam sobie odpowiem - wrzucać do wora z nerwicą i olać. Ale naprawdę mi z tym teraz ciężko bo tak jak mówię - jestem z nią cały czas i cały czas to mam przed oczami.

Oczywiście są lepsze i gorsze momenty i są dni kiedy totalnie na to nie zwracam uwagi. Ale są też takie, gdy spędza mi to sen z powiek.

Chętnie przyjmę wszelkie rady. Dzięki!


tldr dla leniwych: natręctwo dotyczy elementu wyglądu mojej dziewczyny - i nie mogę sobie z tym poradzić bo mam to cały czas przed oczami i jakoś nie potrafię tego należcie zignorować.

Natręctwo dotyczące wyglądu najbliższej osoby

: 6 września 2016, o 19:21
autor: countmontechristo
Chciałbym ci jakoś pomóc ale niestety nie wiem jak sobie samemu mogę pomóc a co dopiero radzić innej osobie. Pamiętam tylko ze na początku mojej drogi z tym cholerstwem tez miałem swira na punkcie wyglądu mojej dziewczyny wydawała mi sie brzydka i porównywałem ją z każdą inną laską

Natręctwo dotyczące wyglądu najbliższej osoby

: 6 września 2016, o 20:20
autor: munka
hej,
To normalne w ROCD...to kolejny trik nerwicy:) Nie ma sie czym przejmowac. Trzeba to olac, powtarzac sobie, ze nikt nie jest idealny. Minie:) i prawde mowiac po ROCD czuję silniejsza więź z partnerem :)

Natręctwo dotyczące wyglądu najbliższej osoby

: 6 września 2016, o 21:09
autor: Halina
[quote="BruceWayne"]


Jednak przyplątało się coś nowego z czym mam pewien problem - nowym konikiem mojego zaburzenia jest element wyglądu mojej dziewczyny.

Wiesz, Bruce, to nie jest do konca nowy konik, gdyz dotyczy tego samego tematu. Natrectwa chca cie "zaskoczyc" z innej strony, ze strony ktora jest ci obca, ktorej nie znales dotad i wydaje sie byc "nowa". Nie, to jest to samo "dziewczyna zle sie ubiera, powinienem byl dac sobie z nia spokoj", albo "ale beznadziejnie wyglada, ta kobieta tak elegancko wyglada i jest taka ladna, czy ja oby dobrze wybralem, czy rzeczywisci epodoba mi sie moja dziewczyna, a moze wybralem najbardziej beznadziejna laske, nie znajaca sie w ogole na modzie, nie majaca zadnego gustu".
Tak jak wcześniej nie zwracałem na to uwagi tak teraz nie daje mi to spokoju. Gdy na nią patrzę skupiam się na tym cały czas, gdy widzę kobiety na ulicy każdą porównuję pod tym względem, myślę o tym cały czas prawie. I tak, jak każde natręctwo próbuję to zignorować ale mam z tym problem. Bo po prostu wydaje mi się przez to mniej atrakcyjna, boję się że to będzie się pogarszać a "wada" pogłębiać, że będzie coraz mniej atrakcyjna.
I nie mogę tego zignorować bo gdy jesteśmy razem (przez większość dnia) ciągle na to patrzę.
Nabedziesz dystansu do tej mysli, zobaczysz, to jest to samo gowno, co inne, to jest identyczne, ale meczy i przeszkadza. Robisz tak samo, kazde spojrzenie i chec porownywania do innych dziewuch :) nalezy sie powstrzymac. Czujesz, kiedy na nia patrzysz i masz ochote cos tam w myslach sobie powiedziec, jakas glupote. Ja na przyklad powstrzymuje to myslowe gadanie w kolko.


POwiem ci cos, co moze cie rozsmieszy. Otoz mojego pierwszego chlopaka w zyciu kompletnie zmienilam z wygladu :) Scial wlosy, zaczal nosic szkla kontaktowe :) zaczal nosic mokasynki, bo wtedy byly modne, inne ciuchy. Ktorego dnia, jak spotkalismy sie z jego bratem, ktory za mna nie przepadal jakos, spalilam sie ze wstydu, gdyz wiedzial, ze to moja robota. :P Ale i tak mialam wkrety, ze mi sie nie podoba, mimo tego "przebrania" zewnetrznego :P Wtedy nie wiedzialam, ze to ocd a to bylo oj, z 20 lat temu.

Natręctwo dotyczące wyglądu najbliższej osoby

: 6 września 2016, o 21:30
autor: Olalala
Bruce, a ja się tak zastanawiam... a jakbyś powiedział sobie: "dobra durne myśli, macie rację, moja kobieta nie podoba mi się, ok. Przyjmuję do wiadomości. Jest tysiące innych ładniejszych na świecie." Nie jestem oryginalna :D i tak byś to w kółko powtarzał. Co Ty na to? :^

Natręctwo dotyczące wyglądu najbliższej osoby

: 8 września 2016, o 16:03
autor: BruceWayne
Dzięki za wszystkie odpowiedzi.
Nie jest łatwo bo spędzamy ze sobą mnóstwo czasu (praktycznie cały dzień).
A to, że mój wzrok tam idzie cały czas jest tak automatyczne, że chwilowo wydaje mi się niemożliwe żeby to zignorować (ale oczywiście walczę! :)).
To samo na ulicy - obiecuję sobie, że nie będę sprawdzał/porównywał/patrzył na to miejsce u innych osób. Ale to działa tak jak bym powiedział sobie "nie będę myślał o różowym słoniu...".

Jest cholernie ciężko... nie wiem czy jej o tym powiedzieć. Wiem, że zrobię jej tym straszną przykrość. A to chyba nic nie da bo i tak się tego chyba nie bardzo da poprawić.
Poza tym boję się, że jedno natręctwo po prostu przejdzie w drugie.

Więc tak, staram się jak mogę ale jest ciężko.

Natręctwo dotyczące wyglądu najbliższej osoby

: 8 września 2016, o 17:07
autor: Halina
BruceWayne pisze:Dzięki za wszystkie odpowiedzi.
Nie jest łatwo bo spędzamy ze sobą mnóstwo czasu (praktycznie cały dzień).
A to, że mój wzrok tam idzie cały czas jest tak automatyczne, że chwilowo wydaje mi się niemożliwe żeby to zignorować (ale oczywiście walczę! :)).
To samo na ulicy - obiecuję sobie, że nie będę sprawdzał/porównywał/patrzył na to miejsce u innych osób. Ale to działa tak jak bym powiedział sobie "nie będę myślał o różowym słoniu...".

Jest cholernie ciężko... nie wiem czy jej o tym powiedzieć. Wiem, że zrobię jej tym straszną przykrość. A to chyba nic nie da bo i tak się tego chyba nie bardzo da poprawić.
Poza tym boję się, że jedno natręctwo po prostu przejdzie w drugie.

Więc tak, staram się jak mogę ale jest ciężko.
Bruce, ja też mam taką sytuację. Obecnie lęki są na wysokim poziomie i nawet chciałam dzieciaki w szkole rozstrzelić. Nie jesteś sam. Natręctwa zamieniają się jedne w inne, tej samej albo innej tematyki dotyczą.

Re: Natręctwo dotyczące wyglądu najbliższej osoby

: 19 stycznia 2019, o 01:00
autor: frusciante
Wiem, że odgrzewam stary temat, ale autor niestety nie odpowiada na prywatną wiadomość, a męczy mnie ten temat strasznie.

Przeszedłem przez ROCD, pół roku paraliżujących lęków, terapia, próba zlikwidowania jednej myśli - że nie wiem, czy kocham. W tej chwili mija rok, od kilku miesięcy nie mam już lęków, mam pewność miłości, pogorszenia są tylko przy bardziej stresowych dniach, ale generalnie jest dobrze, a do tego na szczęście wciąż jesteśmy razem.
Jednak po całym ROCD został mi jeden, nurtujący temat. Właśnie to natrętne, obsesyjne myślenie, że dziewczyna mi się nie podoba fizycznie. Jest mi z tym strasznie źle, czuję że nie daję dziewczynie poczucia akceptacji, nie mogę tego znieść. Czuję wewnętrzny konflikt, bo chcę być z tą osobą, a jednocześnie obawiam się tego, że co jeśli naprawdę mi się nie podoba. Że przecież nie można być z kimś kto nam się nie podoba. Od początku była innego typu urody niż "mój ideał", ale jeszcze przed ROCD nie miało to dla mnie znaczenia, a wręcz było kuszące. A seksualnie nadal jest super. I są momenty, kiedy patrzę na nią i uderza mnie piękno jej oczu. Tylko kiedy zostaję sam, przychodzi wieczór, aż trzęsie mnie ze stresu na myśl o tym, że nie powinienem jej krzywdzić będąc z nią i mając takie myśli, że taka miłość się nie utrzyma, że po prostu powinienem dać jej możliwość bycia z kimś, dla kogo będzie najpiękniejsza na świecie. Ale ja nie chcę jej stracić...

@BruceWayne prosiłbym jednak o odpowiedź, jak u Ciebie ta sytuacja się rozwiązała

a resztę z Was proszę o podpowiedź, komentarz, poradę - czy to nadal nerwica, czy może już po ROCD pokazał się prawdziwy problem? Choć obawiam się, że mój mózg jak zwykle sobie wytłumaczy, że przecież jestem na stronie o nerwicach, to każdy mi będzie mówił, że to nerwica...

Re: Natręctwo dotyczące wyglądu najbliższej osoby

: 19 stycznia 2019, o 08:09
autor: Gafa
A czym się różni myśl nie wiem czy kocham od nie wiem czy mi się podoba w sensie nerwicowym? Niczym. To jest nadal nerwicowa myśl.

Re: Natręctwo dotyczące wyglądu najbliższej osoby

: 21 stycznia 2019, o 11:00
autor: daria23234
Dokładnie niczym się to nie różni.. mam to samo, wyczulenie na wszystkie rzeczy dotyczące wyglądu partnera a zwłaszcza 1 rzecz która mi nie daje spokoju, to dalej rocd tylko uderza sobie z innej strony, bo przecież wszystkie inne myśli już znamy.. to sobie musi znowu uderzyć i dręczyć nas z lewej a nie z prawej, a potem znowu będzie z prawej a nie z lewej 😊

Re: Natręctwo dotyczące wyglądu najbliższej osoby

: 12 lutego 2019, o 14:33
autor: Adel11
Ja właśnie przez to przechodzę. Kurde masakra. Wszystkie są ładniejsze. Nawet jak mi się nie podobają. Glowa robi swoje.

Najgorzej, ze jak mi przechodzi to lece kupywać prezenty i ją obmacuje na maxa.

Re: Natręctwo dotyczące wyglądu najbliższej osoby

: 10 marca 2019, o 22:04
autor: kunoichi
Ja ostatnio takie myśli mam patrząc na mojego. Ale staram się je odganiac bo wiem że wcześniej bardzo mi się podobał . Tylko że jak wychodzę sama I widzę innych to swiruje. Czy to normalne że tak wielu mężczyzn mnie interesuje ? Dodam że jestem atrakcyjna i często widzę zainteresowanie z innych strony .

Re: Natręctwo dotyczące wyglądu najbliższej osoby

: 11 marca 2019, o 11:15
autor: karoolpl
kunoichi pisze:
10 marca 2019, o 22:04
Ja ostatnio takie myśli mam patrząc na mojego. Ale staram się je odganiac bo wiem że wcześniej bardzo mi się podobał . Tylko że jak wychodzę sama I widzę innych to swiruje. Czy to normalne że tak wielu mężczyzn mnie interesuje ? Dodam że jestem atrakcyjna i często widzę zainteresowanie z innych strony .
Normalne, ja mam czasmi tak że jak widzę atrakcyjną Panią, to potrafię prawie że okręcić głowe na drugą strone :P ale to nerwicowe, podkręca takie odczucia, emocje. Pytanie czy też to że wzbudzasz zainteresowanie to nie jest dla Ciebie fajne odczucie i jakoś Cię wręcz dowartościowuje etc. :) i tutaj też nerwica się za to łapie, bo jak jest to dla Ciebie w jakimś stopniu ważne, no to nerwica podkręci to razy milion :)

Re: Natręctwo dotyczące wyglądu najbliższej osoby

: 11 marca 2019, o 16:26
autor: kunoichi
Coś jest w tym dowartosciowaniu ponieważ cierpię na niska samoocenę i zapominam że całkiem fajna babka że mnie . A gdy wyjdę gdzieś i zobaczę uśmiech w moja stronę bądź spojrzenie z zainteresowaniem to sobie przypominam :-)

Re: Natręctwo dotyczące wyglądu najbliższej osoby

: 11 marca 2019, o 16:27
autor: kunoichi
karoolpl pisze:
11 marca 2019, o 11:15
kunoichi pisze:
10 marca 2019, o 22:04
Ja ostatnio takie myśli mam patrząc na mojego. Ale staram się je odganiac bo wiem że wcześniej bardzo mi się podobał . Tylko że jak wychodzę sama I widzę innych to swiruje. Czy to normalne że tak wielu mężczyzn mnie interesuje ? Dodam że jestem atrakcyjna i często widzę zainteresowanie z innych strony .
Normalne, ja mam czasmi tak że jak widzę atrakcyjną Panią, to potrafię prawie że okręcić głowe na drugą strone :P ale to nerwicowe, podkręca takie odczucia, emocje. Pytanie czy też to że wzbudzasz zainteresowanie to nie jest dla Ciebie fajne odczucie i jakoś Cię wręcz dowartościowuje etc. :) i tutaj też nerwica się za to łapie, bo jak jest to dla Ciebie w jakimś stopniu ważne, no to nerwica podkręci to razy milion :)

Coś jest w tym dowartosciowaniu ponieważ cierpię na niska samoocenę i zapominam że całkiem fajna babka że mnie . A gdy wyjdę gdzieś i zobaczę uśmiech w moja stronę bądź spojrzenie z zainteresowaniem to sobie przypominam:-)