Strona 1 z 1

Spadek koncentracji

: 15 czerwca 2016, o 19:15
autor: Dawidoff
O ile mój ROCD mój mocno spuścił z tonu (całe szczęście!), o tyle zacząłem się bardziej przejmować swoją pracą. I tutaj pojawia się problem, bowiem dopada mnie straszny spadek koncentracji. Do tego, zapytany o coś czasem nie potrafię wykrztusić słowa. Powoli mnie to zaczyna coraz bardziej smucić, moja praca wymaga wielkiego skupienia, a zdarza mi się popełniać głupie wpadki poprzez nieuważność. Trudniej również przyswaja mi się wiedzę, pamiętam, że na początku studiów przychodziło mi to zdecydowanie łatwiej, teraz jest z roku na rok coraz gorzej i potrzebuję coraz więcej czasu na przyswajanie różnych rzeczy. Dziwnie, to wszystko zaczęło się pogłębiać najbardziej, odkąd uderzyła nerwica. Powiedzcie mi, czy jest jakiś udowodniony związek między nerwicą a spadkiem koncentracji i zdolności zapamiętywania? Jak sobie z tym radzicie?

Spadek koncentracji

: 15 czerwca 2016, o 20:08
autor: Jerry
To normalne w nerwicy. Ja to nazywłem ciepłym ziemniakiem bo czułem się tak jakbym zamiast mózgu miał rozgrzany kartofel. Myślenie było mega problemem, pamięć szwankowała, inteligencja i poczucie humoru były na dnie. I tak dzień w dzień przez wiele tygodni.

Spadek koncentracji

: 16 czerwca 2016, o 17:38
autor: szpagat
Dawidoff, a podpowiesz nam jak poradziłeś sobie z ROCD?:)

Spadek koncentracji

: 16 czerwca 2016, o 19:09
autor: BruceWayne
Haha też chętnie się dowiem.
Z tego co widzę dalej wpadasz na forum więc daj znać ;-)

Spadek koncentracji

: 19 czerwca 2016, o 23:36
autor: Dawidoff
Tzn. nie wiem, czy sobie poradziłem - na pewno mogę powiedzieć, że mam wielomiesięczną, pełną remisję ROCD. Właściwie od połowy marca. Chyba najdłuższa. Na swoją dziewczynę patrzę ostatnimi czasy jak na największego anioła. Jakoś w październiku oglądałem sporo filmików z tej strony i dosyć mi pomogły (przynajmniej w kontekście dotyczącym działania samych zaburzeń). Od tego czasu, powiedzmy, notowałem względny progres, czasami przerywany krótszymi lub dłuższymi napadami ROCD o różnym stopniu intensywności. Druga rzecz - w mojej ocenie, jak nic się w życiu nie robi, to się głowie też ...doli. Dlatego najlepiej wypełniać sobie luki w ciągu dnia czymś produktywnym. Podjąłem wymarzoną pracę na pełen etat, studiuję dziennie i naprawdę zacząłem doceniać kontakt z dziewczyną, z uwagi na śladowe ilości czasu. Tym niemniej, praca mocno wymagająca (co rodzi stres), a z wrodzoną niepewnością siebie sprawia mi dużą trudność. Najgorsza jest koncentracja, bo jak się już w miarę uspokoję, to coś rozkminię i ma to sens, ale często mam tak, że czytam określony tekst i myśli odpływają mi gdzie indziej, zaczynam gryźć paznokcie, trzepać nogą. Czuję się przez to po prostu głupio, bo zdaję sobie sprawę, że inni mogą mnie obserwować co rodzi dodatkowy stres. Myśli mi potrafią odpłynąć wszędzie, tylko nie w kierunku pracy (czy też nauki, w ostatnich dniach czerwca będę się bronił i jestem obecnie całkowicie bezproduktywny jeśli chodzi o naukę). Na pracy mi cholernie zależy, jednakże im bardziej próbuję dać z siebie wszystko, im bardziej się staram, tym walę większe babole. Ciąży mi nad głową, niczym miecz Damoklesa jakieś wewnętrzne przeświadczenie, że mogę zostać zwolniony z pracy, bo szef stwierdzi, że jestem idiotą. Być może w jakimś stopniu myśli dotyczące dziewczyny zostały zastąpione myślami dotyczącymi mojej przyszłości, kariery zawodowej itd. Aczkolwiek, czuję wewnętrznie również, że teraz bardziej zależy mi na niej niż kiedykolwiek wcześniej.

Teraz, to w ogóle czuję się bardziej depresyjnie, niż nerwicowo. Nie idzie mi w pracy, tak jak sobie życzę. Być może to kwestia też mojego perfekcjonizmu, tradycyjnej przywary każdego nerwicowca (opierdolu jeszcze nie dostałem od swojego szefa, a mimo to przejmuję się tym, co robię w pracy). Przez to ogarnia mnie stan swego rodzaju bezsilności i zniechęcenia.

Spadek koncentracji

: 21 czerwca 2016, o 14:49
autor: beautiful_kate
Witaj, polecam Ci trening Jacobsena, uczy koncentracji i rozluźnienia, tylko wymaga praktyki ☺