Strona 1 z 1

Dajcie jakieś wsparcie

: 19 kwietnia 2016, o 19:23
autor: zagrody1
Ostatnio schodzę z jednego leku i mimo iż nic tak strasznego się nie dzieje, to ja już z racji uzależnionego umysły od lęku nie potrafię inaczej myśleć jak tylko, że nigdy z tego nie wyjdziesz... itp (same katastrofy).. Niby staram się akceptować, ale chyba jakoś źle to robię, bo one cały czas mnie atakują... Potem myśli o śmierci, samotności itp... Macie jakiś sposób na jakieś dialogi do siebie połączone z działaniem... Jakoś się też obwiniam, że mnie się nie udaje a Wy to robicie jakoś inaczej...

Dajcie jakieś wsparcie

: 19 kwietnia 2016, o 19:27
autor: schanis22
Hej Zagrody1 , nie możesz obwiniać się za myśli które są efektem zaburzonego stanu emocjonalnego , Ty nie jesteś temu winien musisz być dla siebie wyrozumiały . Nie nadawaj wartości myślą które nie są nic warte .

Dajcie jakieś wsparcie

: 19 kwietnia 2016, o 19:29
autor: zagrody1
Ale skąd mam wiedzieć, że to nieprawda jak przekonanie jest bardzo silne? A tak a propos schanis jestem kobieta

Dajcie jakieś wsparcie

: 19 kwietnia 2016, o 19:36
autor: schanis22
oj przepraszam nie poznałam po nicku że kobieta . Jesteś w stanie zaburzenia emocjonalnego i dla tego masz takie myśli , kiedy Twój stan emocjonalny się uspokoi te myśli nie będę miał dla Ciebie znaczenia . To nie jest żadna filozofia w lęku są myśli lękowe w normalnym stanie myśli normalne .

Dajcie jakieś wsparcie

: 19 kwietnia 2016, o 19:47
autor: Lipton
Pytasz skad masz wiedziec ze to nieprawda. A skad masz wiedziec że prawda? :D
Nie znamy przyszłości i możemy tylko sobie gdybać co się wydarzy. Trzeba jednak pamiętać że gdybać sobie można a czas leci wciaz nieublaganie i jedynym miejscem i momentem w którym można coś zrobić jest TU i TERAZ ;-)

Dajcie jakieś wsparcie

: 19 kwietnia 2016, o 19:51
autor: Victor
Przede wszystkim w procesie zmian nie ma sensu porównywać się do innych ludzi, którzy także ze swymi procesami się zmagają, bo człowiek jest tak bardzo indywidualny pod kątem emocji, myślenia, postaw na przeszkody, że wszelkie porównania w tym względzie są po prostu nieproporcjonalne.
Czasem potrzeba trochę czasu na tego rodzaju praktyki wobec naszego przyzwyczajonego umysłu. Myślę, że np. takim ważnym argumentem dla własnych dialogów jest określenie sobie celu jakim jest nasza określona wizja lepszego funkcjonowania emocjonalnego, tak aby był on rakietą napędową dla odpowiedniego traktowania tych myślowych katastrof.

Dajcie jakieś wsparcie

: 22 kwietnia 2016, o 00:06
autor: ciekawy94
1) Starasz się akceptować, ale nie akceptujesz. Chciałbyś, żeby to minęło. Akceptacja polega nawet na miliardzie takich myśli, grunt to traktować jednolicie.
2)Masz wiele sposób na natręty - ignorowanie, wyśmiewanie, zajmowanie myśli, zamianę na coś innego w myślach.
Ale ogólnie twój san jest zlękniony, więc raczej będzie się zajmował tematami zastępczymi. Widzisz wszystko negatywnie, co chyba jest dość normalne. Uważam, że staraj się traktować jednolicie i wrzucaj do jednego worka. Do worka z NERWICĄ. I akceptuj to. Pamiętaj wychodzenie z nerwicy to długotrwały proces, trochę Ci zejdzie.