Strona 1 z 1

Czuje się jak morderca

: 19 lutego 2016, o 17:48
autor: ciąglewalcze
Wiem, że pewnie macie mnie dość, ale dzisiaj moja nerwica przeszła samą siebie. Jadąc na wykład przyszła mi myśl do głowy, że jeśli nie zerwe z moim chłopakiem do wykładu, to moja chora kuzynka umrze. Oczywiście zamieszałam w to Boga, że to od niego te myśli pochodzą. Wpadłam w panike. Nie zerwałam z nim. I teraz czuje się okropnie, bo nie potrafiłam nawet sie poswiecic dla drugiego człowieka. I nie zmienia faktu to ze juz teraz wiem ze te mysli były irracjonalne, przeciez wtedy tak myslałam wiec powinnam z nim zerwać. Nie wiem juz co robic :(

Czuje się jak morderca

: 19 lutego 2016, o 18:59
autor: Victor
Nic odkrywczego nie powiem jak napiszę, że to typowy natręt - jak czegoś nie zrobie to coś tam się stanie. Zamiast skupić się na tym czy powinnaś zerwać z chłopakiem powinnaś się cieszyć, że nie zerwałaś i pokazałaś figę schematowi, Gdybyś zerwała przez dalsze życie musiałabyś robić to co lęk ci każe.
Problemem jest to, ze ty sama zamiast o tym świadomie pamietać i się upominać rozważasz to czy umiesz sie poświęcić dla drugiego człowieka, tego juz nie robi lęk, o tym rozmyślasz ty i tylko ty sama.
A nie musisz tego robić bo znając schematy (jakże proste) nerwicy i natrectw mogłaś mimo obaw i wątpliwości ty byc stroną dominującą.

Dopóki ty sama nie będziesz wykazywac dominacji nad tym, dopóty ten lęk i te natrety będa truć ci głowę, bo nie ma powodu aby przestały - przyszedł natręt a ty cały dzien rozważałas czy jesteś dobrym człowiekiem.
To nie ma sensu, to jest wbrew logice a to co jest wbrew logice jest równocześnie wbrew także Bogu (nie może pochodzić od Boga).
Więc Boga nie mieszaj w to na drugi raz, bo Bóg to inaczej miłość, nie bawi się on w takie rzeczy z myslami, bo jest to istota logiczne kochająca. Musi mieć sens.
To co ty opisałas sensu nie ma.

Powinnas być dumna a jeśli sama duma nie przychodzi to sobie ją w sobie rozwijaj bo masz prawo byc dumna z tego, ze nie zrobiłaś tego co ci lęk kazał.

Czuje się jak morderca

: 19 lutego 2016, o 23:12
autor: ciąglewalcze
Tylko właśnie ja nie zrobiłam tego co mi lęk kazał dlatego ze to po prostu był drastyczny warunek i ciężko mi było sie w ciągu 40 minut zdecydować, żeby zerwać z chłopakiem. Gdyby to było: jak nie posprzątasz dokładnie pokoju to twoja kuzynka umrze to bym posprzątała zapewne.
Logicznie ja sobie wytłumaczyłam, że to nerwica i właśnie standardowy wkręt, tylko wtedy przyszła myśl, że te mysli pochodzą od Boga, a Bóg wszystko może no i całe moje logiczne myślenie zniknęlo w jednej chwili.