Nie wiem co się ze mną dzieje
: 11 września 2015, o 23:52
Witam wszystkich, mam na imię Marek. Wszedłem na pierwsze lepsze forum, bo czuję że umrę za niedługo. Czuję że zwariowałem; nie wiem co się ze mną dzieje. Jakieś pół roku temu wszystko się zaczęło; zacząłem dostawać dziwnych i pokręconych myśli; praktycznie same lękowe np. że wejdę do autobusu i zacznę wszystkich obrażać; jak stałem na balkonie to że zaraz wyskoczę; że coś złego zrobię w pracy. Ciągle się tym stresowałem, ale jakoś to było z tym że od niedawna zacząłem dostawać coraz to gorszych myśli i chyba stałem się psychopatą i jakimś psycholem. Mam myśli które ciągle się pojawiają w mojej głowie żeby komuś coś zrobić; do tego pojawia się impuls i czuję że zaraz to zrobię, obrazy i tak dalej; analizuję to ciągle że jak Ja tak mogę i nic nie pomaga. Moje pytanie brzmi jak się wyleczyć z psychopatii ?; bo te wszystkie moje myśli wskazują że muszę być psychopatą. Kolejna kwestia jest taka że od tygodnia doszły kolejne inne myśli z tym że po co ten świat; po co życie skoro i tak umrzemy; dlaczego tu jestem; co Ja tu robię; jak to jest że ja żyję i czy na pewno ja żyję i czy inni żyją. Zacząłem czuć taką pustkę w życiu no bo skoro umrę to po co żyć + do tego inne kwestie właśnie to że jestem psychopatą i tak dalej. Załamałem się i mam ochotę sobie zrobić krzywdę. Męczy mnie jeszcze taka jedna kwestia; teraz mam 20 lat i pracuję i chodzi o to że jak miałem 13 lat zobaczyłem przypadkowo nagie zdjęcia żony mojego brata; zawróciło mi to strasznie w głowie; zacząłem się nią bardzo jarać i uczucie było coraz silniejsze; zacząłem ją podglądać kiedy była tylko "okazja"; jak była "okazja" kiedy spała to ją obmacywałem okrutnie i ten epizod ciągnął się przez jakieś 3 lata; nie mogłem przestać się nią jarać; kompletnie zawróciła mi w głowie. Kiedy ukończyłem 16 lat znalazłem sobie dziewczynę; dotarło do mnie jakim chamem byłem i zaczęło mnie gryźć sumienie, ale jakoś o tym zapomniałem i przysiągłem sobie że nigdy już czegoś takiego nie zrobię; pomyślałem sobie że byłem młody i głupi i popełniłem błąd; ale właśnie niedawno to do mnie wróciło że jestem śmieciem; chamem i tak dalej i myśli mi mówią żeby to powiedzieć bratu. Wywołuję to u mnie ogromny lęk. Wiem co by się wtedy stało; zostałbym rozszarpany i nigdy więcej bym z nim nie pogadał i cała rodzina w rozsypce; a teraz zajebiście się dogadujemy i jest ok. Boję się żebym nagle nie zaczął czegoś gadać. Męczy też mnie kwestia czy Ja mam nad sobą kontrolę czy to Ja decyduje o wszystkim. Czuję że to już koniec. Co mogę w tej sytuacji zrobić ?