Natręctwa myślowe, lęk, izotretynoina
: 23 marca 2015, o 15:36
Przede wszystkim dzięki wam wszystkim za to, że jesteście
Gdyby nie wy, nigdy nie uwierzyłabym, że inni też mogą przechodzić przez coś takiego jak ja. Ale po kolei 
W wieku 11 lat uległam wypadkowi. Złamałam nogę w trzech miejscach i miałam wstrząśnienie mózgu (piszę o tym, bo może to jest ważne....). Z głową wszyskto w porządku.
Jednak w wieku ok. 14 lat podczas rutynowego odrabiania lekcji nagle wyskakują mi w głowie wulgaryzmy dot. koleżanki + jakieś dziwne uczucie, zeby ją kopnąć czy coś. Przeraziłam sie tym. Gy miałam 16 lat powtórka z rozrywki - orabiałam geografię i bluzgi wszelkiego pochodzenia. Rozryczałam się jak bóbr
. W dodatku pojawiły się jakieś głupie, niechciane skojarzenia z seksem. Jestem normalną, wrażliwą dziewczyną i owszem, myśli się czasem o różnych rzeczach, ale TE myśli leciały automatycznie, nie z mojej woli. Potem doszło (również niedobrowolne) wulgarne określenie dot. mojej kochanej mamy. Jednak zaczęłam to olewać. Myślę sobie: "ej, ej! W nosie was mam myśli! ". Nazywałam je moim głupim nawykiem. Jednak ten "nawyk" nie mijał. Postanowiłam, ze gdy pojawi się w mojej głowie jakieś wulgarne określenie, to zamienię je na słowo brzmiące podobnie, ale oznaczające coś pozytywnego. Zadziałało. To znaczy ciężko się było przestawić, czasem wkurzała ta wewnętrzna mała walka, ale nie przywiązywałam do tego wagi. Po 4 latach fajnego życia podczas odkurzania
pomyslałam sobie: Te natrety mineły. Ale ta myśl uciekła tak samo szybko jak sie pojawiła.
Przed rozpoczęciem II roku studiów nie mogłam się doczekać, aż nowy rok akademicki się rozpocznie! (to dziwne, wiem
). Nie mogłam się doczekać, żeby zobaczyć, jakie będę mieć przedmioty, żeby wysprzątać mieszkanie (studiuję w Łodzi, pochodzę z innej miejscowości). Zawsze byłam pracowita i bardzo spokojna. Wiele razy mówiono mi: nie mogłaś isc na inny kierunek? lepszy? - A ja mówię - nie. Bardzo mi się ten kierunek podoba, poza tym co ma być, to będzie. Pracę się zawsze jakąś znajdzie
To cudowne życie trwało do czasu.
28 września 2014 r. przeglądałam jak zwykle internet, Demotywatory itp.
I na tej stronie właśnie znalazłam obrazek (jakich wiele), który naśmiewał się z ludzi, którzy studiują mniej wiecej to samo co ja. Zawsze miałam na to zlewę, ale tym razem to mnie tak bardzo wkurzyło, że.... moja chęć powrotu do Łodzi odpłynęła daleko. I się zaczęło - obsesyjne myślenie o bezrobociu, o rzuceniu studiów, o tym że jestem do niczego... nic już nie cieszyło. Pewnego razu pojawiła się jakaś malutka agresywna myśl w stosunku do mamy, ale szybko uciekła.
Od 27 października 2014 r. leczę trądzik lekiem Axotret, czyli izotretynoiną. Piszę o tym, bo może ktoś z was się tym leczył, może jakiś wasz znajomy. Ponadto jest mega skuteczny (a miałam naprawdę masakrę na twarzy i próbowałam innych środków), ale moze wywoływać multum skutków ubocznych, m. in. psychicznych. Pomyślicie sobie: co za wariatka świadomie zgodziła się na taką kurację? Ja od razu powiedziałam, że nie będę brała tego leku, ale dermatolog stwierdziła, że się naczytałam glupot w internecie i żeby brać. To biorę, trzeba spróbować.
Kuracja dobiega końca, a ja nie czuję się najlepiej. To znaczy mam wszystkie te objawy wymienione w ulotce, jednak nie wiem czy ja się rzeczywiście czuję ... ego demota ... Jeśli chodzi o samopoczucie to miałam mnóstwo natrętów - dot. ostrych przedmiootów, mojej rodziny, homosesualizmu, chorób psychicznych, że jestem pedofilką - sami penwie znacie te natręty... Teraz trochę ustąpiły, bo stosuję techniki proponowane przez was oraz pomaga mi sport, głośna muzyka, rozmowa. Aktualnie mam mnóstwo lęków - jakiś nieuzasadnionych, po prostu np. jadę autobusem i mam wiele myśli, potem przerażenie, napięcie w klatce piersiowej i potem puszcza. I tak w kółko. Przez cały dzień. A jak komuś coś zrobię? A jak coś zrobię przez sen mojej rodzinie? A jak wyląduje w psychiatryku? Powoli nie jestem w stanie z tym wytrzymywać. Marzę o tym, żeby się położyć spać. Ale wychodzę, robię coś, żeby nie marnować życia! Bardzo dużo filozofuję - a co jesśli..., i tak ci nie wyjdzie, po co to .... Ja sobie myśle: a po jajco
Ale ten humor jest sztuczny, gdzieś w głębi boję się utraty kontroli. W sobotę np. obudziłam się z wysmienitym humorem. Mówie: zaczynam odburzanie
Ale w niedzielę już nie było tak dobrze, gdyż śnił mi się jakiś koszmar i od nowa.... Ogólnie ten nastrój bardzo skacze
Czy to nerwica czy skutek uboczny leku ....


W wieku 11 lat uległam wypadkowi. Złamałam nogę w trzech miejscach i miałam wstrząśnienie mózgu (piszę o tym, bo może to jest ważne....). Z głową wszyskto w porządku.
Jednak w wieku ok. 14 lat podczas rutynowego odrabiania lekcji nagle wyskakują mi w głowie wulgaryzmy dot. koleżanki + jakieś dziwne uczucie, zeby ją kopnąć czy coś. Przeraziłam sie tym. Gy miałam 16 lat powtórka z rozrywki - orabiałam geografię i bluzgi wszelkiego pochodzenia. Rozryczałam się jak bóbr


Przed rozpoczęciem II roku studiów nie mogłam się doczekać, aż nowy rok akademicki się rozpocznie! (to dziwne, wiem


28 września 2014 r. przeglądałam jak zwykle internet, Demotywatory itp.

Od 27 października 2014 r. leczę trądzik lekiem Axotret, czyli izotretynoiną. Piszę o tym, bo może ktoś z was się tym leczył, może jakiś wasz znajomy. Ponadto jest mega skuteczny (a miałam naprawdę masakrę na twarzy i próbowałam innych środków), ale moze wywoływać multum skutków ubocznych, m. in. psychicznych. Pomyślicie sobie: co za wariatka świadomie zgodziła się na taką kurację? Ja od razu powiedziałam, że nie będę brała tego leku, ale dermatolog stwierdziła, że się naczytałam glupot w internecie i żeby brać. To biorę, trzeba spróbować.
Kuracja dobiega końca, a ja nie czuję się najlepiej. To znaczy mam wszystkie te objawy wymienione w ulotce, jednak nie wiem czy ja się rzeczywiście czuję ... ego demota ... Jeśli chodzi o samopoczucie to miałam mnóstwo natrętów - dot. ostrych przedmiootów, mojej rodziny, homosesualizmu, chorób psychicznych, że jestem pedofilką - sami penwie znacie te natręty... Teraz trochę ustąpiły, bo stosuję techniki proponowane przez was oraz pomaga mi sport, głośna muzyka, rozmowa. Aktualnie mam mnóstwo lęków - jakiś nieuzasadnionych, po prostu np. jadę autobusem i mam wiele myśli, potem przerażenie, napięcie w klatce piersiowej i potem puszcza. I tak w kółko. Przez cały dzień. A jak komuś coś zrobię? A jak coś zrobię przez sen mojej rodzinie? A jak wyląduje w psychiatryku? Powoli nie jestem w stanie z tym wytrzymywać. Marzę o tym, żeby się położyć spać. Ale wychodzę, robię coś, żeby nie marnować życia! Bardzo dużo filozofuję - a co jesśli..., i tak ci nie wyjdzie, po co to .... Ja sobie myśle: a po jajco



Czy to nerwica czy skutek uboczny leku ....
