Strona 1 z 1

Muszę to zrobić...bo jak nie to...

: 4 marca 2015, o 23:22
autor: Komodo
Nie jestem pewna czy tu to pisać czy nie,jak nie to mnie poprawcie..w sumie był filmik o tym ,a raczej wspomniane ale wciąż mi mało :D
A więc jak w temacie,macie takie myśli typu" muszę to zrobić"," bo jak nie to..",no niby nic się nie stanie tak logicznie podchodząc,ale coś bierze władzę.. nie mogę się powstrzymać przed sprawdzeniem np. parę razy czy drzwi zamknęłam, czy ktoś w szafie nie siedzi albo coś (aż strach pisać chyba dziś sprawdzę więcej razy), albo czy pod szafą lub za czegoś nie ma,lub ktoś nie wyskoczy,jak z tym walczycie?/walczyć? Pewnie jest tu takich parę osób :/
W filmiku było z tego co zrozumiałam ,coś typu "nie zajrzyj do szafy",ale się boję nie zajrzeć :(

Muszę to zrobić...bo jak nie to...

: 4 marca 2015, o 23:25
autor: ddd
Ja bym tak dlugo nie sprawdzal az weszlo by mi to w krew :)
A do tego zastanowil sie czy nie sa te obsesje forma odksoczni od jakis stresow lub problemow.
Nie mozna dawac sie ponocis nieprawdzie lekowej i zarazem czekac az to sie skonczy. Czyli zagladajac do szafy dajesz sobie dalsze przyzwolenie na to aby zajrzec tam ponownie.

Muszę to zrobić...bo jak nie to...

: 4 marca 2015, o 23:36
autor: Komodo
Tylko nawet jak to chwilowe przejdzie "nie wejdzie w krew" to będzie inne "muszę.." tak łatwo nie ma :D
"Nie można się dawać temu" no gdyby to było takie łatwe to bym tu nie pisała :) Lekko czuję jakbyś tak nie miała/miał .. i to było takie oczywiste nie patrze tam i tyle..

Muszę to zrobić...bo jak nie to...

: 5 marca 2015, o 00:19
autor: Tomcat
Komodo, ja Ciebie doskonale rozumiem,
bo mam dokładnie tak samo, niestety ... :-(
Tak, jest to trudne, bardzo trudne, żeby powstrzymać się przed tym sprawdzaniem...
Mnie wiele razy wydaje się, że jeszcze tylko ten jeden raz, ostatni raz sprawdzę i już to zostawię, ale niestety, nie jest tak łatwo, jak się myśli.
Jak napisał "ddd", najlepiej po prostu nie pozwalać sobie na to i już. Na przekór tym myślom.
Tylko że gdyby to było takie proste...
Sam się tego dopiero uczę, no i cóż, raz lepiej, raz gorzej.
Może rzeczywiście te obsesje są spowodowane przez jakieś nasze nierozwiązane problemy ?

Muszę to zrobić...bo jak nie to...

: 5 marca 2015, o 00:21
autor: Lipski
Akurat dedek ma racje Komodo. Zazwyczaj te Twoje myśli "nakazują" Ci coś zrobić pod groźbą tego iż jeśli tak nie postąpisz to coś się stanie. Przez to Ty wpadasz w pułapkę lęku, słuchasz się go, stając się jego niewolnikiem. Ale jeśli zastosujesz odpowiedni dialog wewnętrzny, zaczniesz racjonalizować irracjonalne chore myśli, to na pewno dużo łatwiej będzie Ci nad sobą zapanować. Prowodyrem natręctw jest lęk, a lęk najbardziej na świecie nienawidzi ignorancji :)

Pozdrawiam

Muszę to zrobić...bo jak nie to...

: 5 marca 2015, o 01:05
autor: Komodo
tomcat ,właśnie chodziło mi o to by spotkać osobę która ma podobnie i to rozumie :) Właśnie kiedyś trafiłam tu i oglądałam ten filmik,mówiłam też tak że ten ostatni raz,eh też mam raz lepiej raz gorzej,więc zasięgam tu porady by było lepiej,takie porady ddd i Lipski też pomocne i motywujące do "nie sprawdzania"
W sumie też mnie to zastanowiło czy takie lęki mogą być powiązane ze stresem? Niby to by sie zgadzało ale czy można to łączyć..no nie wiem
Lipski w sumie profesjonalna rada, niestety widzę że to prawda i taki opór się włącza "no nie ,ma rację" :D Dziękuję i pozdrawiam

tomcat nie wiem czy byś chciał się tymi swoimi "muszę" podzielić, ale jakbyśmy np. systematycznie wymieniali się czymś takim to byłaby to większa motywacja wzajem by np dziś "nie sprawdzić tego czy tego" a za parę dni czegoś innego ;)

Muszę to zrobić...bo jak nie to...

: 5 marca 2015, o 14:37
autor: Maadziak
Heeej, nie znam filmiku ale to rozumiem bo jak byłam w domu, to co chwilę sprawdzałam czy nie ulatnia się gaz. Kiedyś pomyślałam sobie, czemu ja to robię? Doszłam do wniosku, że to lęk przed tym że wysadzi nam dom i coś nam sie stanie. I warto zadać sobie pytanie po co? I pobawić sie w racjonalistę. Jak nie ma mnie w domu to nikt nie sprawdza.. Lol o dziwo wszyscy żyją! No i przecierz wypadek może się zdarzyć i nie musi.. Więc lepiej o tym nie myśleć będzie jak będzie. To samo u Ciebie. I co z tego czy siedzi ktoś w szafie czy nie? Jak będzie miał siedzieć to bd siedział. Nic nie zrobisz pomyśl że to i tak nie ma sensu. Mi pomogło- bo to jest tak, że jak ma się stać zły przypadek, to Cię on baaardzo zaskoczy I TO NiE MA SENSU

Muszę to zrobić...bo jak nie to...

: 5 marca 2015, o 14:42
autor: Lipton
Oprócz tego że musisz zaprzestać zaglądania do szafy, najlepiej prowadź sobie Dialog wewnętrzny czyli zadawaj sobie pytania co może sie stać jeśli nie spojrzę, ile razy patrzyłam i nic, po cholerę mam tam znowu patrzeć.

Chodzi o to, że jeśli po prostu nie spojrzysz to zapewne wzrośnie Ci poziom lęku, napięcia. Jeśli nie spojrzysz i porozmawiasz ze sobą, będzie Ci łatwiej zaprzestać robienia tej czynności ;-)

Muszę to zrobić...bo jak nie to...

: 5 marca 2015, o 16:07
autor: niepojęta
ddd pisze:Ja bym tak dlugo nie sprawdzal az weszlo by mi to w krew :)
A do tego zastanowil sie czy nie sa te obsesje forma odksoczni od jakis stresow lub problemow.
Nie mozna dawac sie ponocis nieprawdzie lekowej i zarazem czekac az to sie skonczy. Czyli zagladajac do szafy dajesz sobie dalsze przyzwolenie na to aby zajrzec tam ponownie.
Skąd wiedzieć, na co dać sobie przyzwolenie a na co nie?
Bo moje zachowania się wahają do tego stopnia, że czasem wolę przyzwalać sobie na wszystko, a czasem nie przyzwalam sobie na nic, bo pojawia się ta myśl, że jak już przyzwolę sobie na to, to potem na tamto, i kolejne, i nie zapanuję nad tym..

Muszę to zrobić...bo jak nie to...

: 5 marca 2015, o 20:34
autor: Komodo
+Maadziak ale jak zajrzę i ktoś będzie to zareaguje ,a jak nie to będę spokojniejsza tak samo pod czy za szafę :D Gaz jest sensowny ,bo czasem się zapomni przekręcić kurek i się ulatnia. Ja tu sens widzę :D
+Lipton a może tym razem coś będzie ! straszne

Muszę to zrobić...bo jak nie to...

: 5 marca 2015, o 20:50
autor: Maadziak
Zapewniam Cię nic i nikt tam nie siedzi :D
po za tym może zaryzykuj? Niech sobie siedzi to nic to tylko Twoja bujna wyobraźnia. A to coś jest niczym ;)

Muszę to zrobić...bo jak nie to...

: 5 marca 2015, o 21:40
autor: Tomcat
No właśnie, słuchajcie, problem z tym "zaryzykowaniem" polega na trudności zignorowania lęku przed tym czymś, czego się obawiamy.
I to jest NAPRAWDĘ TRUDNE, trzeba mieć do tego naprawdę silną wolę...

Ja mam z tym różne doświadczenia.
Czasem zbieram się tak mocno w sobie, zaciskam zęby i mówię sobie: koniec, więcej tego nie sprawdzam.
No i faktycznie, wtedy udaje się, ale to tylko w takie "lepsze dni", kiedy mam ogólnie lepsze nastawienie, nastrój, chęci, gdy nie jestem zmęczony itd.
Natomiast na ogół jednak nie daję z tym rady, niestety...

Chciałbym umieć jakoś zapamiętać ten stan myśli, to pozytywne nastawienie, z tego momentu kiedy mi się udawało.
Niestety, jest to jednak ulotne, szybko znika, a potem znowu trzeba czekać na "lepszy czas", albo mozolnie budować to swoje nastawienie i motywację...

Ma ktoś pomysł, jak utrzymać taki stały poziom "lepszego nastawienia" i chęci do zmagań ?? :?

Komodo, to ciekawy pomysł z tym wzajemnym wspieraniem się, bo ja też tego bardzo potrzebuję,
zwłaszcza od kogoś mającego podobne zmagania. Napiszę Ci na PW, ok?

Muszę to zrobić...bo jak nie to...

: 5 marca 2015, o 21:51
autor: Victor
U mnie motywacją było wyobrażanie sobie i przypominanie jakie by było zajefajne życie bez natręctw i objawów, a wówczas już wiedziałem, ze w ten sposób można to osiągnąć.
Było też ciągłe przypominanie sobie na co powinienem być stale wkurzony, a dokładnie na wszelkie chochliki lekowo - myslowo - objawowe. Złość na sam stan iluzji lękowej też dodawał mi motywacji.

Muszę to zrobić...bo jak nie to...

: 8 marca 2015, o 22:09
autor: Komodo
+tomcat jeśli będziesz miał znów podobną chwile w której byłeś silny zapisz te odczucia tą chwile i stan,może później Ci to pomoże?
+Victor "U mnie motywacją było wyobrażanie sobie i przypominanie jakie by było zajefajne życie bez natręctw i objawów, a wówczas już wiedziałem, ze w ten sposób można to osiągnąć." wole nie myśleć bo jeszcze by mnie to w załamanie wprawiło :D chyba każdy musi znaleźć swój sposób,emocje które mu pomogą..ino jak...

-- 8 marca 2015, o 22:09 --
+Maadziak nie wiesz tego! a jak ktoś jednak będzie ?Pod łóżkiem będzie ktos i mnie dźgnie nożem,nie wiem po co ale jednak?Albo w szafie będzie mężczyzna i przyjdzie w nocy jak będę spała w PEWNE dni i...Jako kobitka powinnaś wiedzieć co mam na myśli..
Już raz nie sprawdziłam i do teraz(z 2 miechy) męczę się z okropnymi myślami i nic nie może do mnie racjonalnie przemówić,nawet moje myślenie racjonalne do mnie nie przemawia..
[przepraszam jeśli przekraczam warunki regulaminu ale nie wiem jak to inaczej mam wyrazić ]