Natręctwa myślowe w pracy
: 18 stycznia 2015, o 08:47
Witam,
pierwszy raz piszę na tym forum, chociaż wiele już tu przeczytałem i przesłuchałem (nagrania są super!!). Bez rozpisywania się cierpię na obsesyjne myśli już od 5 lat. Byłem na oddziale dziennym nerwic - dużo mi to uświadomiło, ale rozmowy o przeszłości nie pomogły objawowo. Najbardziej pomocna do tej pory jest mi farmakologia (obecnie przyjmuję 200 mg sertraliny) . Niedługo mam zacząć terapię poznawczo-behawioralną.
Miałem i ciągle miewam bardzo wiele myśli natrętnych (głównie agresywnych). Od pewnego czasu strasznie dokuczliwe są dla mnie natręctwa w pracy. Nachodzą mnie takie myśli, że np. mogę coś błędnie zarejestrować w systemie, za co wylecę. Kiedy sporządzam jakieś pismo to również, żeby zamiast danego słowa napisać inne, bezsensowne czy nawet przekleństwo. Poza tym jak z kimś rozmawiam, to czasami mam myśl, że mogę na niego napluć czy go uderzyć. To tak w skrócie. Jest mi z tym bardzo niedobrze, bo tak naprawdę jestem całkiem innym człowiekiem - dobrym, sumiennym i odpowiedzialnym. Chociaż mam już sporą wiedzę na temat mojej choroby, ignoruję te myśli, akceptuję, ryzykuję (nigdy nie unikam żadnej sytuacji), to cały czas czuję napięcie i dyskomfort, które też staram się akceptować. Obecne przyjmowanie leków pomaga mi tylko w niewielkim stopniu. Jest tak już od długiego czasu, więc zadaję sobie pytanie: "Ile tak można?". Mam w sobie duży potencjał i czuję, że naprawdę mogę zajść daleko w życiu i mam na to ochotę, ale natręctwa mnie bardzo blokują. Dlatego chciałbym zapytać się Was czy ktoś ma/miał podobnie, odnalazł jakiś sposób radzenia sobie z tym, bądź też całkowicie sobie poradził?
pierwszy raz piszę na tym forum, chociaż wiele już tu przeczytałem i przesłuchałem (nagrania są super!!). Bez rozpisywania się cierpię na obsesyjne myśli już od 5 lat. Byłem na oddziale dziennym nerwic - dużo mi to uświadomiło, ale rozmowy o przeszłości nie pomogły objawowo. Najbardziej pomocna do tej pory jest mi farmakologia (obecnie przyjmuję 200 mg sertraliny) . Niedługo mam zacząć terapię poznawczo-behawioralną.
Miałem i ciągle miewam bardzo wiele myśli natrętnych (głównie agresywnych). Od pewnego czasu strasznie dokuczliwe są dla mnie natręctwa w pracy. Nachodzą mnie takie myśli, że np. mogę coś błędnie zarejestrować w systemie, za co wylecę. Kiedy sporządzam jakieś pismo to również, żeby zamiast danego słowa napisać inne, bezsensowne czy nawet przekleństwo. Poza tym jak z kimś rozmawiam, to czasami mam myśl, że mogę na niego napluć czy go uderzyć. To tak w skrócie. Jest mi z tym bardzo niedobrze, bo tak naprawdę jestem całkiem innym człowiekiem - dobrym, sumiennym i odpowiedzialnym. Chociaż mam już sporą wiedzę na temat mojej choroby, ignoruję te myśli, akceptuję, ryzykuję (nigdy nie unikam żadnej sytuacji), to cały czas czuję napięcie i dyskomfort, które też staram się akceptować. Obecne przyjmowanie leków pomaga mi tylko w niewielkim stopniu. Jest tak już od długiego czasu, więc zadaję sobie pytanie: "Ile tak można?". Mam w sobie duży potencjał i czuję, że naprawdę mogę zajść daleko w życiu i mam na to ochotę, ale natręctwa mnie bardzo blokują. Dlatego chciałbym zapytać się Was czy ktoś ma/miał podobnie, odnalazł jakiś sposób radzenia sobie z tym, bądź też całkowicie sobie poradził?