Cześć :)
: 18 listopada 2014, o 21:08
				
				Witajcie, na początku chciałem sie przedstawić, jestem Damian i mam 20 lat.. cięzko powiedzieć co mi jest ale myśle że to to.. czyli NN, zaczeło sie od tego że siedziałem przy komputerze i słuchałem na słuchawkach muzyki, w pewnym momencie poczułem lęk z niewiadomej przyczyny, przestraszyłem sie ale szybko ustąpił, po paru dniach pojawił sie z nowu na jakies 30 sekund po czym zniknął, miałem w tedy obniżony nastrój i zaczałem czytać o depresji i od tego sie wszystko zaczeło. Przeczytałem że jednym z objawów depresji są myśli samobójcze, i takich też myśli dostałem a raczej lęku przed nimi że sie pojawią, że dostane depresji i będe miał takie myśli i co najgorsza będe w stanie sie posunąć do tego żeby sobie coś zrobić, myśli sie nasilały za każdym razem takich myśli towarzyszył mi delikatny lęk, szybsze bicie serca i ciągle sobie w głowie powtarzałem  "przecież tego nie zrobie bo zależy mi na życiu, chce żyć i nie chce tych myśli dlaczego one są" trwało i trwa to do tej pory, lęk przed tym że sobie coś zrobie w głownej mierze że wyskocze z okna, czasami sobie myśle że jakbym mieszkał na parterze to bym nie miał nerwicy. Dosyć często jak jade rowerem to mam myśli a jak sobie coś zrobie? wejde gdzieś i skocze? staram sie te myśli odpychać i ciągle sobie powtarzam że chce żyć, chce znaleźć prace, założyć rodzine i żyć normalnie. Najgorsze że te myśli wydają mi sie czasem bardzo realne tak jakbym na prawde je miał i w tedy dostaje mocniejszych uderzeń serca ,niepokoju i przeważnie w głowie "Boże dlaczego mam takie mysli, chce sie normalnie czuć i normalnie żyć, dlaczego to mi sie pojawia" walcze z tym już troche czasu, zacząłem je w pewnej chwili ignorować i był okres 2-3 że znikneły całkowicie i ich nie było, czułem sie w miare ok ale to znowu wraca, może nie z taka siłą jak wcześniej, nie odpowiadam już na te myśli jak sie pojawiają mówie sobie tylko "Nic sobie nie zrobie" Ostatnio też myśląc o pracy że w końcu pójde i zaczne zarabiać na siebie pojawiały sie myśli "A jak wpadniesz w rutyne i życie straci sens i sobie coś zrobisz?" Wydaje mi sie jakby mój umysł szukał na siłe problemów i dążył do tego żeby te myśli sie pojawiały.. ponad rok czasu miałem tez nerwice natręctw związana z sprawdzaniem kurków od gazu i światła w pokojach czy są zgaszone, potrafiłem stać 15 min przy kurkach od gazu i je dokręcać mimo że były ok  w tedy też wpadałem w złość że musze to robić i jak odchodziłem ze złości to po minucie wracałem żeby je sprawdzić, w pewnym momencie przestałem po sobie naczynia odnosić bo już w głowie myśl "jak tam wejde to znowu będe musiał stać przy tych glupich kurkach 15 minut" i pewnego dnia postanowiłem sobie że nie sprawdze ich więcej i niech sie dzieje co chce, wziąłem talerz poszedłem do kuchni wymyłem odłożyłem i wyszedłem.. w drzwiach od kuchni gdy wychodziłem pojawiła sie myśl "sprawdz kurki" ale powiedziałem sobie w myślach z złością "Nie" i od tamtej pory skonczyło sie sprawdzanie kurków.. teraz mam gorszy problem o którym pisałem.. doszły do tego też wahania nastrojów.. czasami sie denerwuje i w tedy też myśl "A jak będe tak wkurzony że w pewnym momencie nie wytrzymam i skocze?" dobija mnie to.. przecież to jest tak głupie że nie da sie tego racionalnie wytłumaczyć.  Dzieki że mogłem sie wygadać..
 w tedy też wpadałem w złość że musze to robić i jak odchodziłem ze złości to po minucie wracałem żeby je sprawdzić, w pewnym momencie przestałem po sobie naczynia odnosić bo już w głowie myśl "jak tam wejde to znowu będe musiał stać przy tych glupich kurkach 15 minut" i pewnego dnia postanowiłem sobie że nie sprawdze ich więcej i niech sie dzieje co chce, wziąłem talerz poszedłem do kuchni wymyłem odłożyłem i wyszedłem.. w drzwiach od kuchni gdy wychodziłem pojawiła sie myśl "sprawdz kurki" ale powiedziałem sobie w myślach z złością "Nie" i od tamtej pory skonczyło sie sprawdzanie kurków.. teraz mam gorszy problem o którym pisałem.. doszły do tego też wahania nastrojów.. czasami sie denerwuje i w tedy też myśl "A jak będe tak wkurzony że w pewnym momencie nie wytrzymam i skocze?" dobija mnie to.. przecież to jest tak głupie że nie da sie tego racionalnie wytłumaczyć.  Dzieki że mogłem sie wygadać..
-- 18 listopada 2014, o 21:08 --
Co moge dodatkowo dodać.. to to że mam ciężką sytuacje rodzinną (Ojciec alkoholik).. pewnego razu też wracając do domu coś mi sie wkręciło że zaczne słyszeć głosy i oszaleje, i nasłuchiwałem czy czegoś nie słysze a nawet głupi szept osób które szły po drugiej stronie ulicy wzbudzał u mnie lęk, po 10 minutach zacząłem sie zastanawiać co ja w ogole robie i że to bez sensu i przeszło.. niestety z lękiem przed tym że sobie cos zrobie jest gorzej.. ciężko mi to oswoić bo sie tego boje, zależy mi na życiu, okropnie mi na nim zależy i chce sie czuć normalnie a te mysli krążą i czasami wydają sie realne jak bym naprawde miał te myśli.. okropieństwo.
			 w tedy też wpadałem w złość że musze to robić i jak odchodziłem ze złości to po minucie wracałem żeby je sprawdzić, w pewnym momencie przestałem po sobie naczynia odnosić bo już w głowie myśl "jak tam wejde to znowu będe musiał stać przy tych glupich kurkach 15 minut" i pewnego dnia postanowiłem sobie że nie sprawdze ich więcej i niech sie dzieje co chce, wziąłem talerz poszedłem do kuchni wymyłem odłożyłem i wyszedłem.. w drzwiach od kuchni gdy wychodziłem pojawiła sie myśl "sprawdz kurki" ale powiedziałem sobie w myślach z złością "Nie" i od tamtej pory skonczyło sie sprawdzanie kurków.. teraz mam gorszy problem o którym pisałem.. doszły do tego też wahania nastrojów.. czasami sie denerwuje i w tedy też myśl "A jak będe tak wkurzony że w pewnym momencie nie wytrzymam i skocze?" dobija mnie to.. przecież to jest tak głupie że nie da sie tego racionalnie wytłumaczyć.  Dzieki że mogłem sie wygadać..
 w tedy też wpadałem w złość że musze to robić i jak odchodziłem ze złości to po minucie wracałem żeby je sprawdzić, w pewnym momencie przestałem po sobie naczynia odnosić bo już w głowie myśl "jak tam wejde to znowu będe musiał stać przy tych glupich kurkach 15 minut" i pewnego dnia postanowiłem sobie że nie sprawdze ich więcej i niech sie dzieje co chce, wziąłem talerz poszedłem do kuchni wymyłem odłożyłem i wyszedłem.. w drzwiach od kuchni gdy wychodziłem pojawiła sie myśl "sprawdz kurki" ale powiedziałem sobie w myślach z złością "Nie" i od tamtej pory skonczyło sie sprawdzanie kurków.. teraz mam gorszy problem o którym pisałem.. doszły do tego też wahania nastrojów.. czasami sie denerwuje i w tedy też myśl "A jak będe tak wkurzony że w pewnym momencie nie wytrzymam i skocze?" dobija mnie to.. przecież to jest tak głupie że nie da sie tego racionalnie wytłumaczyć.  Dzieki że mogłem sie wygadać..-- 18 listopada 2014, o 21:08 --
Co moge dodatkowo dodać.. to to że mam ciężką sytuacje rodzinną (Ojciec alkoholik).. pewnego razu też wracając do domu coś mi sie wkręciło że zaczne słyszeć głosy i oszaleje, i nasłuchiwałem czy czegoś nie słysze a nawet głupi szept osób które szły po drugiej stronie ulicy wzbudzał u mnie lęk, po 10 minutach zacząłem sie zastanawiać co ja w ogole robie i że to bez sensu i przeszło.. niestety z lękiem przed tym że sobie cos zrobie jest gorzej.. ciężko mi to oswoić bo sie tego boje, zależy mi na życiu, okropnie mi na nim zależy i chce sie czuć normalnie a te mysli krążą i czasami wydają sie realne jak bym naprawde miał te myśli.. okropieństwo.

 
   skąd ja to znam xd
 skąd ja to znam xd jestem z tym sam.. mam siostre ale ona mieszka juz z mężem.
 jestem z tym sam.. mam siostre ale ona mieszka juz z mężem. u mnie jak narazie średnio. Od rana do popołudnia/wieczora odczuwam zmęczenie i przygnębienie, pod wieczór jest coraz lepiej tak bardziej normalnie.. zacząłem stosować Wyciąg z dziurawca na bazie alkoholu, witamine b kompleks, choline z inozytolem i omege 3.. dziś od rana jakby zmęczenie przeszło czułem sie w miare okej, myśli związane z skokiem przez okno są dalej ale wiem że to głupie natrętne myśli i nie przywiązuje do nich wagi(brak emocji z występowaniem ich) dziś czując sie w miare normalnie zaczałem sobie myśleć że może mi przeszło w końcu? i zaczałem czuć sie super, byłem zadowolony zupełnie tak jak przed tym wszystkim, zmęczenia nie miałem więc czułem sie pełen wigoru, włączyłem muze na słuchawkach swoją ulubioną coś ala energy, w myślach ciągłe że mi przeszło, dostałem jakiegoś stanu mega zadowolenia, serce zaczeło mi szybciej bić, w pewnym momencie po tym w myślach pojawiło sie "A może mam CHAD?" nie poczułem lęku, tylko jakiś lekki niepokój.. zacząłem o tym czytać i tak sie zastanawiam czy czasem tego nie mam:/ w tej chwili czuje sie w miare ok, zadowolenie mineło
 u mnie jak narazie średnio. Od rana do popołudnia/wieczora odczuwam zmęczenie i przygnębienie, pod wieczór jest coraz lepiej tak bardziej normalnie.. zacząłem stosować Wyciąg z dziurawca na bazie alkoholu, witamine b kompleks, choline z inozytolem i omege 3.. dziś od rana jakby zmęczenie przeszło czułem sie w miare okej, myśli związane z skokiem przez okno są dalej ale wiem że to głupie natrętne myśli i nie przywiązuje do nich wagi(brak emocji z występowaniem ich) dziś czując sie w miare normalnie zaczałem sobie myśleć że może mi przeszło w końcu? i zaczałem czuć sie super, byłem zadowolony zupełnie tak jak przed tym wszystkim, zmęczenia nie miałem więc czułem sie pełen wigoru, włączyłem muze na słuchawkach swoją ulubioną coś ala energy, w myślach ciągłe że mi przeszło, dostałem jakiegoś stanu mega zadowolenia, serce zaczeło mi szybciej bić, w pewnym momencie po tym w myślach pojawiło sie "A może mam CHAD?" nie poczułem lęku, tylko jakiś lekki niepokój.. zacząłem o tym czytać i tak sie zastanawiam czy czasem tego nie mam:/ w tej chwili czuje sie w miare ok, zadowolenie mineło  tak że kręci sie u mnie wszystko co moze być związane z natrętami, czynności/myśli. Denerwuje mnie tylko to poczucie dziwności czy też takiego wewnętrznego lekkiego niepokoju, niby jest ok.. daje rade ale to uczucie sie mnie trzyma jakby ciągle coś było nie tak.. w ciągu dnia czasami przechodzi całkiem i czuje sie dobrze, ale niekiedy znowu wraca albo wieczorem, albo trzyma już od rana, zauważyłem ze wieczorem czuje się lepiej niz z rana. Zmęczenie powoli przechodzi już nie jestem taki senny jak na początku, (spałem po 12 godzin i wstawałem zmęczony a za godzine dentka) teraz obudziłem sie po 8 godzinach sam od siebie pełni wypoczęty więc jest fajnie. Zastanawiam sie też czy tą nerwice nie mogły wywołać te ciagłe przymusy sprawdzania kurków od gazu/ światła, miałem to rok czasu więc jakos to też musiało działać bo przecież wielokrotnie wkurzałem sie na maksa że musze to sprawdzać. Miłego Dnia!
 tak że kręci sie u mnie wszystko co moze być związane z natrętami, czynności/myśli. Denerwuje mnie tylko to poczucie dziwności czy też takiego wewnętrznego lekkiego niepokoju, niby jest ok.. daje rade ale to uczucie sie mnie trzyma jakby ciągle coś było nie tak.. w ciągu dnia czasami przechodzi całkiem i czuje sie dobrze, ale niekiedy znowu wraca albo wieczorem, albo trzyma już od rana, zauważyłem ze wieczorem czuje się lepiej niz z rana. Zmęczenie powoli przechodzi już nie jestem taki senny jak na początku, (spałem po 12 godzin i wstawałem zmęczony a za godzine dentka) teraz obudziłem sie po 8 godzinach sam od siebie pełni wypoczęty więc jest fajnie. Zastanawiam sie też czy tą nerwice nie mogły wywołać te ciagłe przymusy sprawdzania kurków od gazu/ światła, miałem to rok czasu więc jakos to też musiało działać bo przecież wielokrotnie wkurzałem sie na maksa że musze to sprawdzać. Miłego Dnia!  
 