Co chwile coś innego:(
: 21 lipca 2014, o 10:29
Witam
Nie wiem jak zacząć, hmm, może zacznę od tego, że nie mam JUŻ żadnych ataków paniki, tylko całyczas (ja sobie to tak tłumaczę) natrętne myśli, że coś mi jest, wiadomo, najpierw było serce bo od tego zaczely sie moje lęki, potem wyszedłem z tych myśli i dłuo było dobrze, potem czerwone gardło od 3 miesiecy, gdzie zaden lekarz mi nie pomogl, bylem teraz na gastroskopii, okazalo sie ze czerwone gardlo moze byc od tego ze mam delikatnie otwarty zwieracz przelyku, uspokoilem sie bo juz wiem co to moze byc, ale od razu na drugi dzien, wymyslilem sobie, ze pewnie mam tętniaka aorty, nie wiem dlaczego bo cos tam mi pasowalo z objawami, teraz od 4 dni boję się, że będe miał zakrzep, na prawym kolanie od zewnatrz wystają mi zyły, to nie sa żylaki, a na lewym nie mam, od razu prawa noga mnie boli, czasami taki jakby pieczenie odczuwam wydaje mi sie ze na zylach, noga ciezka, kolejna wkręta, że cos mi jest. Wiem, że jak to mi przejdzie, to zaraz cos sobie wymysle. nie wiem jak mam o tym nie myslec.
A i zaważyłem, że nie potrafie sie cieszyc terazniejszoscia, tylko calyczas mam mysli, ze czas szybko leci, ze za chwile bede mial 50 lat (a mam 29), potem 60 i nic nie zrobilem zeby sie dobrze czuc i bawic, ze zycie mi przemknelo. Mysle tez o tym ze przez to ze czas szybko idzie moi bliscy odejda niedlugo i ze wystarczajaco nie spedzalem z nimi czasu. Czesto mam też mysli takie w ktorych ktos z moich bliskich umeira albo ginie w wypadku i to ja czuje sie jak ofiara, widze siebie jak ja cierpie przez to ze ta osoba odeszla i tak jakbym chcial zeby mi wszyscy współczuli.
Ataki paniki mi minęły i zastapił się tym o ktorym pisze wyzej, nie wiem o co chodzi. Ogolnie wiem na czym polega ten maechanizm, ale nie moge sie tego wyzbyc
Nie wiem jak zacząć, hmm, może zacznę od tego, że nie mam JUŻ żadnych ataków paniki, tylko całyczas (ja sobie to tak tłumaczę) natrętne myśli, że coś mi jest, wiadomo, najpierw było serce bo od tego zaczely sie moje lęki, potem wyszedłem z tych myśli i dłuo było dobrze, potem czerwone gardło od 3 miesiecy, gdzie zaden lekarz mi nie pomogl, bylem teraz na gastroskopii, okazalo sie ze czerwone gardlo moze byc od tego ze mam delikatnie otwarty zwieracz przelyku, uspokoilem sie bo juz wiem co to moze byc, ale od razu na drugi dzien, wymyslilem sobie, ze pewnie mam tętniaka aorty, nie wiem dlaczego bo cos tam mi pasowalo z objawami, teraz od 4 dni boję się, że będe miał zakrzep, na prawym kolanie od zewnatrz wystają mi zyły, to nie sa żylaki, a na lewym nie mam, od razu prawa noga mnie boli, czasami taki jakby pieczenie odczuwam wydaje mi sie ze na zylach, noga ciezka, kolejna wkręta, że cos mi jest. Wiem, że jak to mi przejdzie, to zaraz cos sobie wymysle. nie wiem jak mam o tym nie myslec.
A i zaważyłem, że nie potrafie sie cieszyc terazniejszoscia, tylko calyczas mam mysli, ze czas szybko leci, ze za chwile bede mial 50 lat (a mam 29), potem 60 i nic nie zrobilem zeby sie dobrze czuc i bawic, ze zycie mi przemknelo. Mysle tez o tym ze przez to ze czas szybko idzie moi bliscy odejda niedlugo i ze wystarczajaco nie spedzalem z nimi czasu. Czesto mam też mysli takie w ktorych ktos z moich bliskich umeira albo ginie w wypadku i to ja czuje sie jak ofiara, widze siebie jak ja cierpie przez to ze ta osoba odeszla i tak jakbym chcial zeby mi wszyscy współczuli.
Ataki paniki mi minęły i zastapił się tym o ktorym pisze wyzej, nie wiem o co chodzi. Ogolnie wiem na czym polega ten maechanizm, ale nie moge sie tego wyzbyc