Nerwica, nadmierna potliwość, bezsenność i wiele innych
: 19 lipca 2014, o 10:31
Witam Was serdecznie!
Pomimo tego, że nerwica jest już ze mną od kilku lat, to na forum jestem nowa. Bardzo proszę o wyrozumiałość i pomoc. Piszę to już ze łzami w oczach. Zacznę może od tego, że objawy zaczęły doskwierać mi jakieś 5 lat temu, kiedy to jadąc pociągiem wypełnionym po brzegi pomyślałam sobie: "Ale by było, jakby teraz dostała biegunki" no i bach. Na pewno domyślacie się wyniku. Jakoś ten stan przetrzymałam, najadłam się Stoperanu i dojechałam z całym tyłkiem do domu. Kolejnego dnia przyszła myśl, że wywołałam to sobie sama myślą i od tej chwili panicznie bałam się wychodzić gdziekolwiek. Byłam u psychiatry (pierwszy raz), pani doktor zapisała mi leki, ale bałam się ich przyjmować i odpuściłam. Po czasie jakoś samo ucichło. Kilka lat później(dokładnie 3 lata temu) niestety znowu się odezwało, tym razem pod postacią problemów z jelitami. Mieszkałam w akademiku, a moje jelita buntowały się, często miałam wzdęcia, gazy i bardzo się tego wstydziłam. Pewnej nocy znowu naszła mnie myśl: "A co jeśli np. puszczę bąka przy współlokatorce, albo dostanę biegunki, przy której odgłosy będą niczym orkiestra symfoniczna". I zaczęło się ponownie. Tym razem przestałam spać, bo myśli kontrolowania stanu mojego brzucha mi nie pozwalały. Poszłam ponownie do lekarza, dostałam antydepresanty(Cital) i leki nasenne (Stilnox), doraźnie również Afobam. Do tego doszła ogromna potliwość, która wywoływała kolejne lęki, ponieważ pociłam się (teraz również) dosłownie jak świnia! Mogło być 18 stopni a ja cała mokrusieńka, twarz, włosy, plecy, szyja - wszystko! Zawsze bardziej się pociłam, niż inni, np podczas wf-u, albo czasem podczas jakichś stresowych sytuacji, ale do tej pory nie zwracałam na to jakoś większej uwagi. W tym momencie wszystkie objawy wróciły, jestem ponownie na antydepresantach (Setaloft), dalej na nasennych i dalej doraźnie Afobam. Wydaje mi się, że problem powrócił, bo bardzo zaczęłam się stresować pracą mgr, którą teraz piszę, a czas mnie bardzo nagli i boję się, że nie zdążę. Więc obecne objawy to jakiś atak wszystkiego! Bezsenność zasypaim tylko i wyłącznie dzięki tabletkom, ta okropna i ogromna potliwość - a teraz przy temperaturach plus 28 to jest jakiś cyrk! Wstydzę się tego bardzo przed chłopakiem
Jadąc gdzieś, czy idąc ja zalewam się potem i dręczy mnie to strasznie! Oprócz tego mam mnóstwo dziwnych, a zarazem strasznym dla mnie objawów, np. kontrolowanie mrugania oczami, albo myślenie o przełykaniu śliny, mam napady dziwnych myśli, które nie pozwalają mi się skupić. Mam wrażenie, że potrafię już wszystko sobie wkręcić i się tym straszyć ... Jeszcze mam tik podnoszenia brwi do góry, co również staram się kontrolować, żeby inni tego nie widzieli. Istna paranoja ... Proszę Was, doradźcie! Pomóżcie! Zapisałam się na psychoterapię, ale będę ją odbywać dopiero jakoś w październiku ze względu na mgr ... Nie wiem jak sobie poradzić 
Pomimo tego, że nerwica jest już ze mną od kilku lat, to na forum jestem nowa. Bardzo proszę o wyrozumiałość i pomoc. Piszę to już ze łzami w oczach. Zacznę może od tego, że objawy zaczęły doskwierać mi jakieś 5 lat temu, kiedy to jadąc pociągiem wypełnionym po brzegi pomyślałam sobie: "Ale by było, jakby teraz dostała biegunki" no i bach. Na pewno domyślacie się wyniku. Jakoś ten stan przetrzymałam, najadłam się Stoperanu i dojechałam z całym tyłkiem do domu. Kolejnego dnia przyszła myśl, że wywołałam to sobie sama myślą i od tej chwili panicznie bałam się wychodzić gdziekolwiek. Byłam u psychiatry (pierwszy raz), pani doktor zapisała mi leki, ale bałam się ich przyjmować i odpuściłam. Po czasie jakoś samo ucichło. Kilka lat później(dokładnie 3 lata temu) niestety znowu się odezwało, tym razem pod postacią problemów z jelitami. Mieszkałam w akademiku, a moje jelita buntowały się, często miałam wzdęcia, gazy i bardzo się tego wstydziłam. Pewnej nocy znowu naszła mnie myśl: "A co jeśli np. puszczę bąka przy współlokatorce, albo dostanę biegunki, przy której odgłosy będą niczym orkiestra symfoniczna". I zaczęło się ponownie. Tym razem przestałam spać, bo myśli kontrolowania stanu mojego brzucha mi nie pozwalały. Poszłam ponownie do lekarza, dostałam antydepresanty(Cital) i leki nasenne (Stilnox), doraźnie również Afobam. Do tego doszła ogromna potliwość, która wywoływała kolejne lęki, ponieważ pociłam się (teraz również) dosłownie jak świnia! Mogło być 18 stopni a ja cała mokrusieńka, twarz, włosy, plecy, szyja - wszystko! Zawsze bardziej się pociłam, niż inni, np podczas wf-u, albo czasem podczas jakichś stresowych sytuacji, ale do tej pory nie zwracałam na to jakoś większej uwagi. W tym momencie wszystkie objawy wróciły, jestem ponownie na antydepresantach (Setaloft), dalej na nasennych i dalej doraźnie Afobam. Wydaje mi się, że problem powrócił, bo bardzo zaczęłam się stresować pracą mgr, którą teraz piszę, a czas mnie bardzo nagli i boję się, że nie zdążę. Więc obecne objawy to jakiś atak wszystkiego! Bezsenność zasypaim tylko i wyłącznie dzięki tabletkom, ta okropna i ogromna potliwość - a teraz przy temperaturach plus 28 to jest jakiś cyrk! Wstydzę się tego bardzo przed chłopakiem

