Strona 1 z 1

Moja historia

: 2 marca 2014, o 02:11
autor: AnonimowyJa
Siema jestem nowy na tym forum i muszę przeprosić wszystkich bo powinienem napisać to wcześniej , mam nadzieję że komuś tym pomogę . W chorobę wpadłem w wakacje 2011 miałem wtedy 16 lat , ujawniała się ona na tle religijnym na początku nie wiedziałem co mi dolega i pierwsze kompulsje traktowałem jako jednorazowy problem więc aby go zwalczyć udałem się na rozmowę z księdzem . Po rozmowie byłem zdrowy przez jakieś dwa tygodnie potem zaburzenia wróciły i rodzice wysłali mnie do psychologa. Wtedy dowiedziałem się co mi dolegało , że byłem chory . Do mojej psycholog chodziłem od stycznia 2012 i muszę przyznać że psychoterapia mi strasznie pomogła . na początku sukcesem było jak oderwałem się od obsesyjnych myśli na 10 min. W ferie minęły mi kompulsje i stało się to bardzo szybko chociaż nie od razu . Doszedłem do wniosku z psychologiem że przyczyną obsesji jest coś zupełnie innego , mianowicie okazało się że przyczyną może być moja sympatia z podstawówki. Kompulsje minęły mi w dniu kiedy wpadłem na to co może być przyczyną mojej choroby i uznałem że porozmawiam z tą dziewczyną i może to pomoże zwalczyć moją chorobę . W kwietniu po egzaminach gimnazjalnych spotkałem się z nią i opowiedzeniu całej historii o chorobie natrętne myśli zniknęły, rozmowie towarzyszyły ogromne emocje tym bardziej że nie znałem tej osoby zbyt dobrze .Zacząłem myśleć od tamtego czasu tylko o niej Z DNIA NA DZIEŃ WYZDROWIAŁEM BEZ UŻYCIA LEKÓW a dzień w którym odzyskałem zdrowie do dziś jest najszczęśliwszym dniem w moim życiu. Cięzko już nawet przypomnieć że byłem chory na nn dziękuję za to wszystkim że wyzdrowiałem psychoterapeutce , "znajomej dziewczynie" rodzicom i Panu Bogu życzę wszystkim powodzenia w walce z chorobą

Re: Moja historia

: 2 marca 2014, o 02:16
autor: Lipski
Gratuluję, i to właśnie udowadnia że dzięki rozwiązaniu swoich konfliktów wewnętrznych można wyjść z zaburzenia... :)

Pozdrawiam