Pomozcie :(
: 5 stycznia 2014, o 17:42
Witam, moje problemy zaczely sie od poczatku sierpnia... Jestem z chlopakiem poltora roku,regos dnia zaczelam sie strasznie cieszyc, poniewaz nasza milosc coraz bardziej rozkwitala, zaczelam myslec o tym,ze jest moim pierwszym chlopakiem, chce,zeby byl moim pierwszym,ale nie byl pierwszym moglam przelamac baroery, w domu plakalam, balam sie ze nie potrafie sie calowac... rozmawialam o tym z przyjaciolkami, w koncu wpadlam na pomysl,zeby pocwiczyc calowanie, nie chcialam z innym facetem, bo czulam sie jakbym zdradzala swojego obecnego chlopaka, pamietam jak sobie tlumaczylam,ze przeciez jestem hetero i i tak nie bede tego liczyla....Mialo to miejsce na imprezie,oczywiscie wczesniej musialam sie upic, bo na trzezwo bym tego nie zrobila... po tych "cwiczeniach" poszlam do swojego obecnego chlopaka i Jego pocalowalam! Od tamtego czasu jestesmy razem
Strasznie sie wtedy cieszylam,ze przelamalam ta bariere...ale w sierpniu tego roku,zaczelam miec wyrzuty sumienia, tego dnia , o ktorym wczesniej pisalam, bylam nacpana miloscia,ale chlopak to bym pewnie sie tak nie czula,ale nie moglam sie pogodzic z tym,ze calowalam sie z dziewczyna... Zaczelam ta sytuacje analizowac i przy tym plakac, zalujac,e nie powiedzialam Tomkowi,ze sie nie calowalam,ale bylo mi glupio,bo mila,m wtedy rocznie 18 lat...wiedzialam,ze Tomek jest doswiadczony w tych sprawach,wiec balam sie,ze mnie wysmieje Od tego czasu ciagle pojawiala mi sie przed oczami sytuacja z moja przyjaciolka, chcialam sie pozbyc tych obrazow a mimo to pojawialy sie, bylam wtedy strasznie zalamana... pozniej pojawily sie mysli,ze moze jestem lesbijka mimo tego,ze przeciez mam chlopaka z ktorym chce spedzic reszte zycia i go bardzo kocham... jak sie z Nim calowalam pojawialy sie mysli " co Ty robisz przeciez jestes lesbijka", albo "wolalabys to robic z dziewczyna". Wykanczaly mnie te mysli,nie moglam cieszyc zwiazkiem,nie moglam sie na niczym skupic, tylko ciaglw mysle,ze jestem lesbijka, przy tym bylam strasznie zestresowana, kiedy wyjechalismy z chlopakiem na wakacje ( to byl wrzesien, bo studia zaczelismy od pazdziernika ) to przegonilam te mysli,ale na wyjezdzie pojawily sie mysli,ze nie kocham mojego chlopaka, stresowalam sie i juz sa,a nie wiedzialam, co czuje ... przed wyjazdem strasznue sie cieszylam,ze spedze chwile tylko z NIM <3 ale na wyjezdzie pojawily sie te mysli... nie moglam sobie z Nimi poradzic,ale jakos same zniknely,ale pojawily sie nastepne jak ogladalismy program o mordercach , balam sie,ze mige stac sie morderczynia jak to bede dalej ogladala, chce dodac,ze przy tych myslach towarzyszy mi stres i dziwne uczucie w glowie, tak jakby mi mozg puchnal, jakos poradzilam sobie z tymi myslami... po powrocie do domu mialam chyba dwu tygodniowa przerwe, wrocila stara ja, czulam sie normalnie , moglam myslec o czym tylko chcialam, ale pozniej jak poszlam na uczelnie w pazdzierniku mysli wrocily... poznalam nowe kolezanki i jakos sie stresowalam przy rozmowie z Nimi bo nachodzily mnie mysli,ze jestem inna niz one bo jestem innej orientacji... przy moim chlopaku jakos radzilam sobie z tymi myslami, cieszylam sie Nim i Nasza miloscia <3 chociaz te mysli tak jakby wyparly moje wszystkie uczucie, zostaly przede wszystkim one, a to mnie niszczylo wewnetrznie... pozniej pojawily mi sie mysli,ze zakochalam sie w mojej siostrze, zaczelam sie przy niej stresowac, balam sie z Nia przebywac, wiedzialam,ze to nieprawda,ale mialam wewnetrzny lek ,ze moze jednak sie myle? Chce dodac,ze pojawilo sie takie sztuczne podniecenie, ktore minelo wraz z tymi myslami, mialam tez je odnosnie do mamy ,ale trwalo to krocej, oozniej pijawily mi sie mysli,ze kochalam przyjaciolke z ktora sie calowalam, niszczylo mnie to, zaczelam wspominac chwile spedzone z nia i wmawialam sobie,ze dana sytuacja zdarzyla sie dlatego bo cos do niej czulam... pozniej jakos zwalczylam te mysli, mialam przerwe, wrocilam do normalnosci,ale wraz z rozmowa mojej siostry o pierwszym pocalunku,ktorego sie boi, zaczelam mowic jej ze ja zrobulam glupote i zeby sie nie bala ,bo to prosta czynnosc,ale przy tym zaczelam plakac...wrocily mysli,zalamalam sie, zdalam sobie sprawe,ze calowanie jest proste i czego ja sie balam.., nie moglam sie pogodzic z przeszloscia, w sumie do tej pory chyba nie moge.... jak jezdzilam na zakupy z rodzina to bylam strasznie zestresowana, pocilam sie, szybko serce mi bilo, mysli,ze jestem les, w sklepie w ktorym byly same kobiety myslalam,ze sie wkoncze, stres, lek, szybkie bicie serca, czulam sie jakbym byla psychicznie chora... Ogolnie boje sie teraz przebywac z kolezankami, boje sie tych mysli, pojawialy mi sie jeszcze,ze zakochalam sie w kolezance ze studiow, ktora jest ladna, ale poradzilam sobie z tymi myslami i juz nie czuje przy niej stresu jak wczesniej, pozniej,ze spodobalam sie jakiejs dziewczynie ,ale ciagle towrzyszy przy tych myslach lek, stres, dziwne uczucie w glowie, strasznie sie wtedy poce, mialam przerwy tygodniowe, w ktorych bylam normalna i pojawialy sie moj prawdziwe mysli a nie jakies falszywe.... Dodam,e nigdy nie interesowaly mnie dziewczyny, zawsze zakochiwalam sie w facetach i to na nich zwracalam uwage, ale przez sytuacje z moja przyjaciolka zaczelam sobie cos wmawiac i nie potrafie poradzic sobie z tymi mysami, rano i woeczorem czuje stres, lek , czasami nie wiem czemu.... czasami mam ochote zamknac sie w pokoju i plakac caly dzien.... Momentami boje sie,ze to prawda,bo to juz tyle trwa.... Chociaz w glebi duszy wiem,ze nie , zwlaszcza,ze mam chloapak z ktorym chce spedzic reszte zycia
Przy Nim te mysli prawie odchodza, zwlaszcza ostatnio kiedy przyjechal do mnie po trzech dniach nie widzenia sue , bylam taka szczesliwa kiedy go zobaczylam , bylam nacpana miloscia, wtedy bylam w swiecie milosci i byl tylko ON ,ale po dwoch dniach znowu pojawil sie lek, tym razem dlatego,ze bedzie musial wrocic do domu i bede spala sama kiedy wrocil do domu mysli wrocily, glowa mnie boli, ciagle stres, jestem poddenerwowana, mija mama nawet to zauwazyla , eh czy te mysli moga byc spwidowane wyrzutami sumienia? Bylam raz u psyvholog ,ktora mnie wgl nie zrozumiala, tylko wysmiala i powiedziala,ze ona nie widzi problemu,a ja gdy jej to opowiadalam ciagle plakalam i po wizycie nie moglam sie pozbierac....Dodam,ze stresuje sie podczas pisania, chce napisac jak najladniej,ale przez to,ze sie stresuje pisze brzydko... kiedys balam sie,ze jesli przed senm nie sprawdze czy ktos jest w szafie to cos sie zlego stanie i musialam to robic, a na poczatku wakacji kiedy obejrzalam zwiastun filmu o duchach to nie moglam zasnac isie balam,ze mnie opeta duch i przez pare nocy odczuwalam lek .... Teraz mnie meczy lek z tym o czym na gorze pisalam, czy to moze byc nerwica?
-- 5 stycznia 2014, o 17:42 --
Tyle ludzi wyswietlilo,a nikt mi nie pomogl ;(


-- 5 stycznia 2014, o 17:42 --
Tyle ludzi wyswietlilo,a nikt mi nie pomogl ;(