Strona 1 z 1

Moralna kontaminacja?

: 31 marca 2025, o 19:02
autor: Green_Tea
Od wczesnego dzieciństwa mierzyłam się z OCD, moje dwie główne obsesje były dość typowe - lęk przed tym, że zrobię komuś krzywdę (unikanie noży, stanie daleko od torów kolejowych) i lęk przed skażeniem (obsesyjne mycie rąk). Czasami, kiedy mam naprawdę zły dzień, to powstaje mi hybryda tych dwóch problemów, coś co nazywam moralną kontaminacją - takie przeświadczenie, że jestem złą osobą, która zrobi komuś krzywdę, ale to bierze się z jakiegoś źródła kontaminacji, skażonych genów które mam od kogoś z moich przodków, albo od spędzania czasu z kimś ,,zakażonym" tą abstrakcyjną ,,bakterią niemoralności''. Ta konkretna kumulacja obsesji jest ciężka do zniesienia, bo po pierwsze czuję wstęt do innych ludzi, co brzmi okrutnie, a po drugie czuję też wstręt do swojego ciała - coś przed czym nie da się uciec i nie da się tego ignorować.

Zastanawiam się, czy jest to częsty objaw w OCD i czy macie jakieś zdrowe metody na opanowanie takich myśli? Jedyne, co mi pomaga, to wizualizacja, ale jest to bardzo autoagresywny rodzaj wizualizacji i domyślam się, że nie powinnam tak robić. Chociaż na pewno jest to lepsza alternatywa niż rzeczywista autoagresja. Po prostu bardzo chciałabym czuć się czysta i nie wiem, jak to zrobić.