Forum - Nerwica - Derealizacja - Depersonalizacja - Depresja - Zaburzenia lękowe.

Witam wszystkich. Mam zdiagnozowana nerwice natręctw. Chodzę do psychologa i psychiatry ale nie potrafię sobie poradzić z tym wszystkim. Mam wrażenie że za wszystko co mam będę musiała jakby odpowiedzieć po śmierci. Na przykład za to, że coś mi się udaje będę po śmierci torturowana albo będę w piekle. Mam trochę taką paranoję, że wszystko co mam jest dzięki złym duchom. Mam taki przymus że muszę sobie wyobrażać różne straszne sytuacje i wybierać czy wolę żeby mnie to spotkało czy wolę właśnie cierpieć po śmierci. Nie wiem czy mam się wyrzec wszystkiego co mam? Proszę o rady

Nie wyrzekaj się wszystkiego co masz. Musisz to wszystko przyjmować. Na początku jest cholernie trudno, ale jeśli te wszystkie myśli i leki będziesz przyjmować bez reakcji, to się poprawi, uwierz mi.

Widzisz zły obraz Boga.

Nie po to Bóg umarł za nasze grzechy, żebyś ty teraz za każdy ten grzech (za który On umarł) sama siebie karała (sama umierała).

Tak wiec jeśli coś masz dzięki złym duchom - co pewnie tylko tak ci się wydaje - ale nawet jeśli - to za te twoje niedopatrzenie Bóg też umarł, wiec za darmo masz to wymazane, i nie musisz się już zastanawiać nad karą dla siebie.

Bóg to wymazuje, ale puki człowiek sam się upiera że musi sobie samemu zadać karę - no to problem.

Na szczęście możesz liczyć na Boga, jeśli ty zawodzisz, przekazujesz Jemu problem i nie przejmuj się dalej.

Tak ja to widzę.

Cześć, dużo ważnych wątków zostało tu poruszonych, ważne aby mieć z kim pogadać w tych gorszych chwilach. Jeśli masz potrzebę porozmawiania z kimś zapraszam na anonimowy czat Coucb.pl można tez do nas zadzwonić pod numer 58 500 88 85 jesteśmy dostępni od poniedziałku do niedzieli w godzinach od 12 do 20