Zaburzenia obsesyjne/ nerwica myślowa a zaburzenia dysocjacyjne
: 2 kwietnia 2022, o 10:45
Czesc kochani!
Pisze tego posta w nadziei, ze nie jestem sam, postaram sie krótko napisac bo wiem, ze długie posty czyta sie ciezej.
Czy ktoś z was w nerwicy myślowej, nerwicy natręctw czuł sie jakby odłączony od reszty ciała?
Tak jakby tylko myślenie odgrywało role, natrętne analizy, dlaczego trawa jest zielona, dlaczego drzewo ma taki a nie inny kształt, czym jest wszechświat i miliard innych myśli jakby kotłowały na raz, po prostu eksplozja myśli co chwile, na każdy temat, abstrakcyjne nielogiczne czasem rozmyślanie, plus wyczuwanie wręcz procesów zachodzących w organizmie i próbowanie ich zrozumieć jakbym miał nad nimi kontrole, ale ad rem -
Czy u was takie zaburzenia powodowały ograniczenie waszej motoryki? Czy mieliście np problemy z chodem i zbornością ruchów? Mam wrażenie ze próbuje przewidzieć myślowo co sie da i wręcz nie panuje nad organizmem,
Czuje sie odłączony od ciała, jakbym miał w sobie tylko myśli, trudno to opisac, ale jakby energia nie mogła kierowac mięśniami i ruchem, trudno mi sie podnieść na nogach bo złapałem sie na tym jakbym nie mógł tym sterować, ba, przypominając sobie wcześniejsze lata bez tych powalonych lawin myślowych ze to wszystko co dotyczy ruchu działo sie z automatu, mózg tym władał a teraz włada tylko myślami, jakby krew krążyła tylko w kierunku metabolizowana myśli.
Idąc droga mam milion myśli czy ktoś patrzy, ocenia, czy dobrze jestem ubrany czy nie robie głupich min, czy dobrze oddycham, no mnóstwo rzeczy sie dzieje we łbie.
To sprawia ze chodze koślawo nie mam siły w mięśniach,
Ludzie czasami pytali czy jestem niepełnosprawny (wyobraźcie sobie moj bol podczas gdy nie mam niepełnosprawności). Pytania na temat mojego chodu ciągną sie za mną za przeproszeniem jak dupa, a ja po prostu nie mogę poczuc ciała jako calosci…
Robiłem przegląd głowy i jest ok, bo oczywiscie już miałem myśli czy nie mam SM (chyba dość popularne wśród nerwicowcow) ale wszystko tam jest git.(w głowie)
Będę przewdzieczny za wasze Mini historie czy wsparcie bo walczę z tym 8 lat i chciałbym zacząć żyć..
A dodatkowo mam zaburzenia depresyjno lękowe,
W wyniku wywindowanych ambicji, i tego ze rozdalem zdrowie psychiczne ludziom altruistycznie im pomagając jak jakiś maniak … w nocy o północy wstawałem kogoś gdzieś zawieźć czy komuś iść po coś czy to do apteki czy gdzieś.
O toksycznych rodzicach nie wspomnę, dla których ciagle było mało,
Pracowałem nawet w Azji ale to były początki i szło mi ciężkawo to doczepiali sie ze powinienem od razu in przywozić kase i zarabiac kokosy, a ja dopiero zaczynałem. Ale nie o tym.
Kochani Moi prosze was o wasze historie i cieszyłbym sie gdyby moje zaburzenia chodu nie były jedyne.
Dziekuje z całego serca za wszystkie wiadomości, jak narazie nie mogę wstać z łóżka a wyjście do wc czy z psem to wejście na Mount Everest.
Jeszcze raz dziekuje
D.
Pisze tego posta w nadziei, ze nie jestem sam, postaram sie krótko napisac bo wiem, ze długie posty czyta sie ciezej.
Czy ktoś z was w nerwicy myślowej, nerwicy natręctw czuł sie jakby odłączony od reszty ciała?
Tak jakby tylko myślenie odgrywało role, natrętne analizy, dlaczego trawa jest zielona, dlaczego drzewo ma taki a nie inny kształt, czym jest wszechświat i miliard innych myśli jakby kotłowały na raz, po prostu eksplozja myśli co chwile, na każdy temat, abstrakcyjne nielogiczne czasem rozmyślanie, plus wyczuwanie wręcz procesów zachodzących w organizmie i próbowanie ich zrozumieć jakbym miał nad nimi kontrole, ale ad rem -
Czy u was takie zaburzenia powodowały ograniczenie waszej motoryki? Czy mieliście np problemy z chodem i zbornością ruchów? Mam wrażenie ze próbuje przewidzieć myślowo co sie da i wręcz nie panuje nad organizmem,
Czuje sie odłączony od ciała, jakbym miał w sobie tylko myśli, trudno to opisac, ale jakby energia nie mogła kierowac mięśniami i ruchem, trudno mi sie podnieść na nogach bo złapałem sie na tym jakbym nie mógł tym sterować, ba, przypominając sobie wcześniejsze lata bez tych powalonych lawin myślowych ze to wszystko co dotyczy ruchu działo sie z automatu, mózg tym władał a teraz włada tylko myślami, jakby krew krążyła tylko w kierunku metabolizowana myśli.
Idąc droga mam milion myśli czy ktoś patrzy, ocenia, czy dobrze jestem ubrany czy nie robie głupich min, czy dobrze oddycham, no mnóstwo rzeczy sie dzieje we łbie.
To sprawia ze chodze koślawo nie mam siły w mięśniach,
Ludzie czasami pytali czy jestem niepełnosprawny (wyobraźcie sobie moj bol podczas gdy nie mam niepełnosprawności). Pytania na temat mojego chodu ciągną sie za mną za przeproszeniem jak dupa, a ja po prostu nie mogę poczuc ciała jako calosci…
Robiłem przegląd głowy i jest ok, bo oczywiscie już miałem myśli czy nie mam SM (chyba dość popularne wśród nerwicowcow) ale wszystko tam jest git.(w głowie)
Będę przewdzieczny za wasze Mini historie czy wsparcie bo walczę z tym 8 lat i chciałbym zacząć żyć..
A dodatkowo mam zaburzenia depresyjno lękowe,
W wyniku wywindowanych ambicji, i tego ze rozdalem zdrowie psychiczne ludziom altruistycznie im pomagając jak jakiś maniak … w nocy o północy wstawałem kogoś gdzieś zawieźć czy komuś iść po coś czy to do apteki czy gdzieś.
O toksycznych rodzicach nie wspomnę, dla których ciagle było mało,
Pracowałem nawet w Azji ale to były początki i szło mi ciężkawo to doczepiali sie ze powinienem od razu in przywozić kase i zarabiac kokosy, a ja dopiero zaczynałem. Ale nie o tym.
Kochani Moi prosze was o wasze historie i cieszyłbym sie gdyby moje zaburzenia chodu nie były jedyne.
Dziekuje z całego serca za wszystkie wiadomości, jak narazie nie mogę wstać z łóżka a wyjście do wc czy z psem to wejście na Mount Everest.
Jeszcze raz dziekuje
D.