Stopniowanie myśli
: 17 lutego 2022, o 15:48
Witam wszystkich. Chciałbym się dowiedzieć czy może jest ktoś, albo może czytał ktoś gdzieś na tym forum o kimś kto ma objawy podobne do moich. Otóż problem polega na tym, że zatracam się w swoim myśleniu, postaram się podać jak najprostszy przykład. Opowiadam komuś np. o nowej grze, zwarzywszy na fakt, że ta gra ma w sobie ogrom opcji, ja jakby chce je wszystkie przekazać rozmówcy na raz i tu się zaczyna jazda bez trzymanki, bo dosłownie w jednej chwili mam chęć powiedzieć wszystko co wiem na dany temat, bo boje się ,że zapomnę o którymś z wątków, natrętny stres mi narasta, uświadamiam sobie, że już właśnie o części z nich zapomniałem przez wprowadzanie siebie w dość nerwową sytuacje i dodatkowo mam nieodpartą chęć mówienia wszystkiego co mi przyjdzie do głowy, tylko ze w myślach ja mowie wolno a myśli jak to myśli są szybsze i okropnie się irytuje ze nie nadążam mówić, następnie wkrada się kolejna myśl aby opisać słowami wszystko to co robię gdy ja jeszcze pierwszego zdania nie skończyłem. Robi mi się w głowie taki kocioł, że autentycznie zapominam co właściwie miałem zrobić i ten stres i złość że nie pamiętam co miałem powiedzieć doprowadza mnie do obłędu. A po chwili mam nieodpartą chęć by powtórzyć cały proces, celem uchwycenia tych myśli które mi umknęły w tym amoku.
Miałem spokój z tym wyżej opisanym świństwem przez 6 lat. Męczyły mnie jedynie jakieś skoki ciśnienia, drętwienia, widzenie za mgłą, dodatkowe skurcze, czy też nocne ataki paniki. Tylko, że owe somatyczne objawy nie robiły na mnie szczególnego wrażenia, natomiast natręctwa które mam w myślach w zaledwie 1,5 tygodnia sprawiły, że obecnie czuję się jak wrak człowieka, nie mam chęci do życia, a jeszcze do przedwczoraj nie pamiętałem nawet dnia bo, cały czas chodziłem zamyślony i odtwarzałem z uporem maniaka co sekundę wyżej wymienione formułki. Na wizytę u psychiatry jeszcze czekam.
Miałem spokój z tym wyżej opisanym świństwem przez 6 lat. Męczyły mnie jedynie jakieś skoki ciśnienia, drętwienia, widzenie za mgłą, dodatkowe skurcze, czy też nocne ataki paniki. Tylko, że owe somatyczne objawy nie robiły na mnie szczególnego wrażenia, natomiast natręctwa które mam w myślach w zaledwie 1,5 tygodnia sprawiły, że obecnie czuję się jak wrak człowieka, nie mam chęci do życia, a jeszcze do przedwczoraj nie pamiętałem nawet dnia bo, cały czas chodziłem zamyślony i odtwarzałem z uporem maniaka co sekundę wyżej wymienione formułki. Na wizytę u psychiatry jeszcze czekam.