Strona 1 z 1

Wkręcanie sobie "false memories"

: 24 stycznia 2022, o 19:20
autor: Asiabe
Cześć wszystkim. Podpowiedzcie jak sobie zracjonalizowac nowy świeżutki natret. Otóż najprawdopodobniej mam ocd, mialam leki dotyczące skrzywdzenia innych, siebie, natrety o realności. Z tym sobie jakoś radzę, raz lepiej raz gorzej. Ale dziś mialam jakiś nowy natrret I jestem w szoku co można sobie zacząć wkręcać, aż boje się ze do reszty zwariowalam. Otóż bylam z dzieckiem na spacerze, ale mocno płakało i wzięłam na ręce żeby zaprowadzić do domu. Akurat sąsiad wyszedł na fajne i chyba słyszał moje zmagania z płaczącym dwulatkiem i sobie pomyślałam że pewnie mysli ze to jakas pstologia bo dzieckiem się nie umiem zająć. Potem szlam wyrzucić śmieci pomyślałam oho jakby sąsiad mnie widział to mógłby pomyśleć ze np kogoś skrzywdzilam I wynoszę dlatego śmieci. Od razu lek I panika, że co ja mam w głowie. Potem chciałam sobie zracjonalizowac natreta i chciałam wyśmiać, coś na zasadzie " tak tak leć kryminały pisać jak masz taką qene tworcza" ale potem kolejna myśl, a co jeśli tak było a ja tego nie pamiętam , jeszcze dojdzie do tego ze pójdę w śmieciach grzebać żeby się upewnić... I już wtedy się zalamalam calkiem, bo kto normalny ma takie myśli, przecież to jest chore jakieś...czy ktoś w nerwicy mial takie natrety? Jak sobie z takimi radzic? Racjonalizacja chyba mi nie idzie bo nakręcam się jeszcze mocniej.

Re: Wkręcanie sobie "false memories"

: 24 stycznia 2022, o 19:49
autor: zxz25
Asiabe pisze:
24 stycznia 2022, o 19:20
Cześć wszystkim. Podpowiedzcie jak sobie zracjonalizowac nowy świeżutki natret. Otóż najprawdopodobniej mam ocd, mialam leki dotyczące skrzywdzenia innych, siebie, natrety o realności. Z tym sobie jakoś radzę, raz lepiej raz gorzej. Ale dziś mialam jakiś nowy natrret I jestem w szoku co można sobie zacząć wkręcać, aż boje się ze do reszty zwariowalam. Otóż bylam z dzieckiem na spacerze, ale mocno płakało i wzięłam na ręce żeby zaprowadzić do domu. Akurat sąsiad wyszedł na fajne i chyba słyszał moje zmagania z płaczącym dwulatkiem i sobie pomyślałam że pewnie mysli ze to jakas pstologia bo dzieckiem się nie umiem zająć. Potem szlam wyrzucić śmieci pomyślałam oho jakby sąsiad mnie widział to mógłby pomyśleć ze np kogoś skrzywdzilam I wynoszę dlatego śmieci. Od razu lek I panika, że co ja mam w głowie. Potem chciałam sobie zracjonalizowac natreta i chciałam wyśmiać, coś na zasadzie " tak tak leć kryminały pisać jak masz taką qene tworcza" ale potem kolejna myśl, a co jeśli tak było a ja tego nie pamiętam , jeszcze dojdzie do tego ze pójdę w śmieciach grzebać żeby się upewnić... I już wtedy się zalamalam calkiem, bo kto normalny ma takie myśli, przecież to jest chore jakieś...czy ktoś w nerwicy mial takie natrety? Jak sobie z takimi radzic? Racjonalizacja chyba mi nie idzie bo nakręcam się jeszcze mocniej.
Ta myśl to zwykły, natrętny śmieć. Nie poddawaj się w ryzykowaniu i racjonalizacji, na początku idzie to bardzo opornie, ale w końcu zaczną pojawiać się lepsze chwile. :)
Takie myśli to dalej "harm ocd", które jest związane z natretnymi myślami o choćby możliwości skrzywdzenia kogoś. Musisz próbować pogodzić się z myślą, że nie będziesz wiedzieć na pewno, czy coś się stało czy nie. Nigdy nie mamy pewności, a brak pewności to to co karmi natręctwa. No i do tego kompulsje wykonywane w myślach, a więc upewnianie się, analizowanie, sprawdzanie tych śmieci. Choćby nie wiem jakie było nasilenie lęku, staraj się tych kompulsji nie wykonywać, lub na początku wydziel sobie np. Dzienny czas, kiedy możesz sobie pozwolić na kompulsje, poza tym czasem staraj się ich nie wykonywać.
Najbardziej efektywna w walce z lękiem w ocd jest ekspozycja i zablokowanie reakcji (po angielsku ERP). Czyli wystawiasz się na bodziec, który wywołuje lęk i starasz się nie wykonywać przy tym kompulsji. Przy myślach o skrzywdzeniu kogoś pod opieką terapeuty piszesz np. Scenariusz swoich najgorszych myśli, historię jak kogoś krzywdzisz, potem czytasz to 30 razy dziennie, później czytasz na głos, aż w końcu ten bodziec nie będzie wywoływał takiego lęku. Możesz spróbować robić to sama, ale wg mnie w początkowym stanie potrzebna jest jednak czyjaś opieka. W Polsce to niestety sto lat za murzynami :DD ale może uda się znaleźć kogoś, kto się w tym specjalizuje.
Nie mówię też, że racjonalizacja i ryzykowanie nie pomoże (ryzykowanie to też wg mnie część ekspozycji), wierzę w Ciebie, nie poddawaj się kompulsjom. :yhy

Re: Wkręcanie sobie "false memories"

: 24 stycznia 2022, o 20:16
autor: Asiabe
Dzięki za odpowiedź. Dla mnie właśnie myśl która się pojawiła później o sprawdzaniu śmieci spowodowala ze wzrósł lek, a bardziej zdolowala mnie, bo jakbym zaczęła coś takiego sprawdzac to dla mnie juz synonim całkowitego zwariowania. Oczywiście nie robię tego, ale s to ze to pomyślałam że mogę pójść I sprawdzić spowodowało ze się zdolowalam i pomyslalam ze całkiem już oszalalam. Mam nadzieje ze to co pisze ma sens

Re: Wkręcanie sobie "false memories"

: 24 stycznia 2022, o 20:23
autor: zxz25
Ma sens i rozumiem Twoje cierpienie. Nie zwariujesz i nie jesteś wariatem, nawet gdybyś sprawdziła te śmieci. Po prostu uległabyś kompulsji i tyle.
Nie analizuj tych myśli w żaden sposób, pozwól im płynąć, czyli nie odpowiadaj na zaczepki w stylu "sprawdź to, przeanalizuj, co gdybyś to zrobiła?" odpowiadaj "trudno, żule też grzebią i żyją" i już więcej się w to nie angażuj.

Re: Wkręcanie sobie "false memories"

: 24 stycznia 2022, o 22:21
autor: Katja
Asiabe pisze:
24 stycznia 2022, o 19:20
Cześć wszystkim. Podpowiedzcie jak sobie zracjonalizowac nowy świeżutki natret. Otóż najprawdopodobniej mam ocd, mialam leki dotyczące skrzywdzenia innych, siebie, natrety o realności. Z tym sobie jakoś radzę, raz lepiej raz gorzej. Ale dziś mialam jakiś nowy natrret I jestem w szoku co można sobie zacząć wkręcać, aż boje się ze do reszty zwariowalam. Otóż bylam z dzieckiem na spacerze, ale mocno płakało i wzięłam na ręce żeby zaprowadzić do domu. Akurat sąsiad wyszedł na fajne i chyba słyszał moje zmagania z płaczącym dwulatkiem i sobie pomyślałam że pewnie mysli ze to jakas pstologia bo dzieckiem się nie umiem zająć. Potem szlam wyrzucić śmieci pomyślałam oho jakby sąsiad mnie widział to mógłby pomyśleć ze np kogoś skrzywdzilam I wynoszę dlatego śmieci. Od razu lek I panika, że co ja mam w głowie. Potem chciałam sobie zracjonalizowac natreta i chciałam wyśmiać, coś na zasadzie " tak tak leć kryminały pisać jak masz taką qene tworcza" ale potem kolejna myśl, a co jeśli tak było a ja tego nie pamiętam , jeszcze dojdzie do tego ze pójdę w śmieciach grzebać żeby się upewnić... I już wtedy się zalamalam calkiem, bo kto normalny ma takie myśli, przecież to jest chore jakieś...czy ktoś w nerwicy mial takie natrety? Jak sobie z takimi radzic? Racjonalizacja chyba mi nie idzie bo nakręcam się jeszcze mocniej.
Asiu Twój stan jest spowodowany bardzo mocno przeciążonym układem nerwowym i tym, że tym stanie odbierasz jako niebezpieczne rzeczy, które są zupełnie normalne. Myśl, która przyszła Ci do głowy jest zupełnie normalna, wiele osób takie miewa, w tym ja.
Będąc w zaburzeniu jesteśmy w stanie wyczulenia, gdzie umysł jest ciągle nastawiony na wyszukiwanie niebezpieczeństwa, ponieważ jesteś w stanie zagrożenia, a umysł go nie widzi, więc go usilnie wyszukuje (bo taka jest jego rola). A ponieważ jesteś przy tym też w stanie uwrażliwienia, przeczulenia i lęku, to możesz się wkręcać w niemal wszystko i traktować to serio.
Co do racjonalizacji, to one są ok, jeśli rozumiesz ich sens. Jeśli jednak służą one temu, że sama się usilnie przekonujesz nimi i dyskutujesz przy pomocy nich z myślami, to efekt może być odwrotny.

Re: Wkręcanie sobie "false memories"

: 25 stycznia 2022, o 16:24
autor: Asiabe
Katja pisze:
24 stycznia 2022, o 22:21
Asiabe pisze:
24 stycznia 2022, o 19:20
Cześć wszystkim. Podpowiedzcie jak sobie zracjonalizowac nowy świeżutki natret. Otóż najprawdopodobniej mam ocd, mialam leki dotyczące skrzywdzenia innych, siebie, natrety o realności. Z tym sobie jakoś radzę, raz lepiej raz gorzej. Ale dziś mialam jakiś nowy natrret I jestem w szoku co można sobie zacząć wkręcać, aż boje się ze do reszty zwariowalam. Otóż bylam z dzieckiem na spacerze, ale mocno płakało i wzięłam na ręce żeby zaprowadzić do domu. Akurat sąsiad wyszedł na fajne i chyba słyszał moje zmagania z płaczącym dwulatkiem i sobie pomyślałam że pewnie mysli ze to jakas pstologia bo dzieckiem się nie umiem zająć. Potem szlam wyrzucić śmieci pomyślałam oho jakby sąsiad mnie widział to mógłby pomyśleć ze np kogoś skrzywdzilam I wynoszę dlatego śmieci. Od razu lek I panika, że co ja mam w głowie. Potem chciałam sobie zracjonalizowac natreta i chciałam wyśmiać, coś na zasadzie " tak tak leć kryminały pisać jak masz taką qene tworcza" ale potem kolejna myśl, a co jeśli tak było a ja tego nie pamiętam , jeszcze dojdzie do tego ze pójdę w śmieciach grzebać żeby się upewnić... I już wtedy się zalamalam calkiem, bo kto normalny ma takie myśli, przecież to jest chore jakieś...czy ktoś w nerwicy mial takie natrety? Jak sobie z takimi radzic? Racjonalizacja chyba mi nie idzie bo nakręcam się jeszcze mocniej.
Asiu Twój stan jest spowodowany bardzo mocno przeciążonym układem nerwowym i tym, że tym stanie odbierasz jako niebezpieczne rzeczy, które są zupełnie normalne. Myśl, która przyszła Ci do głowy jest zupełnie normalna, wiele osób takie miewa, w tym ja.
Będąc w zaburzeniu jesteśmy w stanie wyczulenia, gdzie umysł jest ciągle nastawiony na wyszukiwanie niebezpieczeństwa, ponieważ jesteś w stanie zagrożenia, a umysł go nie widzi, więc go usilnie wyszukuje (bo taka jest jego rola). A ponieważ jesteś przy tym też w stanie uwrażliwienia, przeczulenia i lęku, to możesz się wkręcać w niemal wszystko i traktować to serio.
Co do racjonalizacji, to one są ok, jeśli rozumiesz ich sens. Jeśli jednak służą one temu, że sama się usilnie przekonujesz nimi i dyskutujesz przy pomocy nich z myślami, to efekt może być odwrotny.
No właśnie. To jaki wtedy najlepiej stosować sposob?