Gosia32 pisze: ↑9 grudnia 2021, o 13:51
Przeszlo wam ? Jak się tego pozbyliście ? .. Ja czasami nie mam siły na to . Patrze na ludzi I myśle oni sa normalni czemu ja tak mam .. czemu myśle o takich glupotach .. kazdy dzien dla mnie to walka , a inni zyją tak po prostu .
Boisz się utraty kontroli nad sobą, jest to jedna z Twoich wartości, która jest dla Ciebie ważna w życiu, a jak wiadomo - nerwica lubi się czepiać rzeczy i wartości, które są dla Nas ważne.
Jak się tego pozbyć? Niby nic trudnego, a jednak - wystarczy, że puścisz kontrolę i zaryzykujesz.
Jeśli dopada Cię taka myśl, lub myśl z impulsem, że wręcz czujesz chęć zrobienia tego, masz wrażenie, że zaraz to zrobisz, to po prostu powiedz sobie "Kur.. to dawaj nerwico, niech oszaleję, niech zacznę krzyczeć, wygłupiać się, wariować. Niech zamkną mnie w psychiatryku, dawaj mi to już. A tak naprawdę gówno mi zrobisz, bo jesteś tylko zaburzeniem lękowym i nie masz żadnej mocy sprawczej, potrafisz tylko straszyć i nic więcej mi nie zrobisz.".
Musisz się wystawiać na te ataki, jeśli odczuwasz to w sklepie, to idź do niego, czujesz, że zaczyna łapać Cię atak, to choćby nie wiem co, nie wychodź ze sklepu, zostań tam i przeczekaj. Zapewne możesz dostać ataku paniki, obleje Cię pot, dostaniesz silnego lęku, będziesz blada jak ściana, ale po tym ataku wiesz, co się stanie?
Nic, bo zobaczysz, że to tylko iluzja lękowa, która ma jedynie na celu wystraszyć Cię, przez co Ty się tego cały czas będziesz bać, podtrzymując nerwicowe koło.
Poczytaj o ryzykowaniu i puszczaniu kontroli, musisz zrozumieć te mechanizmy i wystawiać się na nie, bez tego nie przełamiesz w sobie lęku, jakim jest lęk przed zwariowaniem. Tzn. może przełamiesz, ale to są znane instrumenty, które stosuje się na tym forum od dawna i pomagają, ale oczywiście jeśli się do tego przykładasz i nie rezygnujesz po dwóch próbach.

No i jeśli zaakceptujesz stan, w którym się teraz znajdujesz, że masz nerwicę i przez jakiś czas nie będzie tak jak dawniej, to dalej będziesz się dziwić, że Cię to męczy, a każdy dzień dla Ciebie jest walką. Sama sobie powiedziałaś w tym ostatnim zdaniu, dlaczego dalej w tym tkwisz. Przeczytaj je kilka razy i zrozum, że musisz skończyć się dziwić i zaakceptować swój stan, a nie z nim walczyć.
