Czy dalej go kocham?
: 14 października 2021, o 19:34
Hej.. jestem tu nowa i chciałabym się poradzić osobami, które przezywają bądź przeżywały to samo do ja teraz.
Od paru miesięcy zmagam się z ROCD. Na początku z chłopakiem myślałam, że to przez to, Że to mój pierwszy tak dobry związek. Potem jednak zaczęłam wymyślać różne rzeczy, które usprawiedliwiły by mi te myśli, lecz nic nie działało. Otóż wpisywałam swoje dolegliwości w internecie i nic nie było na temat ROCD. Psycholożka powiedziała mi, że myśle tak bo nie chce by partner był mi potrzebny. Cały czas szukałam różnych wytłumaczeń i nic. Jakiś czas temu czułam, że już mam dość tego. Płakałam ciagle i nie mogłam zebrać myśli więc zdecydowałam, że zostawię mojego partnera. Ale myśl o tym była straszna wiec jeszcze ostatni raz chciałam zobaczyć czy na pewno niczego o tym nie ma w internecie i znalazłam waszą stronę i przykład jednej kobiety. Wszystko się zgadzało. Płakałam ze szczęścia bo zmagałam się ze wszystkim tak samo i wreszcie wiedziałam co to jest. Zrezygnowałam z tamtej myśli o zerwaniu i odrazu porozmawiałam z chłopkiem. Od tamtego czasu pracowałam nad tym. Moje myśli nie dręczą mnie już ciagle ale czasem myśle nad tym czy jeśli one nie są już tak często bo prawie w ogóle i to, że się ostatnio zaczęliśmy trochę kłócić to znaczy, że straciłam do niego uczucia? Może straciłam te myśli bo moje uczucia do niego zniknęły. Boje się, że jak mam mniej objawów nerwicy to znaczy, że go nie kocham. Albo jak o nim nie myślę przez cały dzień to straciłam nim zainteresowanie? Jak z nim jestem to się bardzo dobrze czuje ale trochę się kłócimy i boje się, że to ma jakiś wpływ na to. I boje się o to, że nie czuje już dużego lęku jak mam te myśli. Jakiś odczuwam ale owiele mniejszy niż przed tym jak znałam powód tych myśli. Przepraszam za taki nie wyraźny ten tekst ale nie wiem co myśleć.
Od paru miesięcy zmagam się z ROCD. Na początku z chłopakiem myślałam, że to przez to, Że to mój pierwszy tak dobry związek. Potem jednak zaczęłam wymyślać różne rzeczy, które usprawiedliwiły by mi te myśli, lecz nic nie działało. Otóż wpisywałam swoje dolegliwości w internecie i nic nie było na temat ROCD. Psycholożka powiedziała mi, że myśle tak bo nie chce by partner był mi potrzebny. Cały czas szukałam różnych wytłumaczeń i nic. Jakiś czas temu czułam, że już mam dość tego. Płakałam ciagle i nie mogłam zebrać myśli więc zdecydowałam, że zostawię mojego partnera. Ale myśl o tym była straszna wiec jeszcze ostatni raz chciałam zobaczyć czy na pewno niczego o tym nie ma w internecie i znalazłam waszą stronę i przykład jednej kobiety. Wszystko się zgadzało. Płakałam ze szczęścia bo zmagałam się ze wszystkim tak samo i wreszcie wiedziałam co to jest. Zrezygnowałam z tamtej myśli o zerwaniu i odrazu porozmawiałam z chłopkiem. Od tamtego czasu pracowałam nad tym. Moje myśli nie dręczą mnie już ciagle ale czasem myśle nad tym czy jeśli one nie są już tak często bo prawie w ogóle i to, że się ostatnio zaczęliśmy trochę kłócić to znaczy, że straciłam do niego uczucia? Może straciłam te myśli bo moje uczucia do niego zniknęły. Boje się, że jak mam mniej objawów nerwicy to znaczy, że go nie kocham. Albo jak o nim nie myślę przez cały dzień to straciłam nim zainteresowanie? Jak z nim jestem to się bardzo dobrze czuje ale trochę się kłócimy i boje się, że to ma jakiś wpływ na to. I boje się o to, że nie czuje już dużego lęku jak mam te myśli. Jakiś odczuwam ale owiele mniejszy niż przed tym jak znałam powód tych myśli. Przepraszam za taki nie wyraźny ten tekst ale nie wiem co myśleć.