Strona 1 z 1
kilka pytań do odburzonych :)
: 6 czerwca 2020, o 22:53
autor: xewix
Hejka,
Jestem Ewa i choruje na ROCD.
Mam pytania do odburzonych osób?
1. Jak radziliście sobie z natrętnymi myślami przy partnerze/partnerce?
2. Czy w konsekwencji rocd rozstaliście się?
3. Kiedy pierwszy raz poczuliście, że naprawdę czujecie się lepiej? I po jakim czasie to było?
4. Czy natrętne myśli wracają teraz?
Mimo, że mam świadomość, że każdy jest inny- będę wdzięczna za każdą odpowiedz na pytanie i podzielenie się doświadczeniami.
Z góry dziękuje,
E.
Re: kilka pytań do odburzonych :)
: 6 czerwca 2020, o 23:03
autor: kruszyna7733
Też chętnie poznałabym odpowiedzi na te pytania niestety z tego co widzę mało osób odburzonych z rocd się tutaj udziela , poczytaj post marisonette on opisał swoje zmagania w kąciku odburzonych
Re: kilka pytań do odburzonych :)
: 7 czerwca 2020, o 00:26
autor: ddd
To tak naprawde nie potrzeba ludzi z rocd...to strasznie głupi sposób myślenia. Każdy zaburzony ma takie same schematy. Więc odpowiedzi na Twoje pytania znajdziesz w zrozumieniu mechanizmów i tu polecam divovica i ze swojej strony victora wpisy o mechanizmach:
victor.html
odburzanie-wed-divovica.html
I ogólnie posty ludzi co wyszli z zaburzenia
sukces-wyzdrowia-nerwicy-wyzdrowia.html Przecież odpowiedzi na te pytania w tym są, a na 2 w wielkim temacie
czy-jego-kocham-zanik-uczu-strata-emocji-t6929.html
A już nie mówiąc o wpisach zordona:
depresja-anhedonia-rocd-strach-przed-depresj-itp.html
Naprawde ja to czasami coraz mniej ogarniam ludzi tu pytających, mam wrażenie momentami, że tu nie psychologia jest potrzebna ani psychiatria tylko ruszenie głową.
Na wszystko, dosłownie wszystko macie odpowiedzi tutaj a refleksji brak.
Re: kilka pytań do odburzonych :)
: 7 czerwca 2020, o 00:57
autor: marianna
Ja mialam mysli natretne dosyc dlugo
ale to wynikalo z naprawde trudnych zdarzen w moim zyciu
(Maz pil, rozwod, kosmiczne poczucie winy)
Mysle ze nieistotne sa powody bo moga byc one rozne.
Podstawa nie wkrecac sie
ja wiem ze to cholernie trudne
Mnie ten rodzaj nerwicy wymczyl gorzej jak najgorsza hipochondia moja i atak na sor o 3 w nocy
Mysli natretne mialam rozne zmienne na kazdy temat od anatomii konia, wyobrazen nt siusiakow po rozkminki nt skoku z balkonu

Z mojego p widzenia te mysli to taki sam lek prxed utrata kontroli czy zycia jsk kazdy inny i duze napiecie w czlowieku
i tez skonnosc do takiego mietolenia w kolko tematu
wiec trzeba przestac mietolic i niech te mysli sobie beda
nie sxarpac sie z nimi
Ja sie tez nauczylam wtedy swiadomie zmieniac temat na cos co mnie zajmie
Ale nie w formie negowania vzy sxarpania sie tylko ze mam jeszcze inne rzecxy do przemyslenia
albo zajecia
Z czasem sie zlapalam na tym ze umysl jakby przeskakiwal na inne tematy i zapominalam o natretach
az minely... a powrot swiadomy do nich stal sie nie mozliwy bo staly sie absurdalne
Np dzis ciezko mi zrozumiec o co mi chodzilo z tym koniem, penisami albo vzemu sie balam ze skocze
Sory za literowki ale pisze z tel
Re: kilka pytań do odburzonych :)
: 7 czerwca 2020, o 09:19
autor: kruszyna7733
marianna pisze: ↑7 czerwca 2020, o 00:57
Ja mialam mysli natretne dosyc dlugo
ale to wynikalo z naprawde trudnych zdarzen w moim zyciu
(Maz pil, rozwod, kosmiczne poczucie winy)
Mysle ze nieistotne sa powody bo moga byc one rozne.
Podstawa nie wkrecac sie
ja wiem ze to cholernie trudne
Mnie ten rodzaj nerwicy wymczyl gorzej jak najgorsza hipochondia moja i atak na sor o 3 w nocy
Mysli natretne mialam rozne zmienne na kazdy temat od anatomii konia, wyobrazen nt siusiakow po rozkminki nt skoku z balkonu

Z mojego p widzenia te mysli to taki sam lek prxed utrata kontroli czy zycia jsk kazdy inny i duze napiecie w czlowieku
i tez skonnosc do takiego mietolenia w kolko tematu
wiec trzeba przestac mietolic i niech te mysli sobie beda
nie sxarpac sie z nimi
Ja sie tez nauczylam wtedy swiadomie zmieniac temat na cos co mnie zajmie
Ale nie w formie negowania vzy sxarpania sie tylko ze mam jeszcze inne rzecxy do przemyslenia
albo zajecia
Z czasem sie zlapalam na tym ze umysl jakby przeskakiwal na inne tematy i zapominalam o natretach
az minely... a powrot swiadomy do nich stal sie nie mozliwy bo staly sie absurdalne
Np dzis ciezko mi zrozumiec o co mi chodzilo z tym koniem, penisami albo vzemu sie balam ze skocze
Sory za literowki ale pisze z tel
Mnie się wydaje że dużo łatwiej zdać sobie sprawę z absurdalnosc myśli dotyczacych rzeczy o których piszesz niż pytania kocham nie kocham bo tu zawsze dochodzi poczucie winy że marnuje się komuś czas i życie
Re: kilka pytań do odburzonych :)
: 7 czerwca 2020, o 16:27
autor: marianna
Mnie się wydaje że dużo łatwiej zdać sobie sprawę z absurdalnosc myśli dotyczacych rzeczy o których piszesz niż pytania kocham nie kocham bo tu zawsze dochodzi poczucie winy że marnuje się komuś czas i życie
[/quote]
tematyka nie ma znaczenia, lęk jest ten sam
czy to dotyczy kochania czy skoków z okna
Nie ma sensu analizować tych mysli, zaakceptowac że taki mamy rodzaj zabirzenia i sukcesywnie zajmować sie życiem
i innymi sprawami niż analizowaniem
Jest mysl, jest lęk - trudno.
Ide dalej aż do znudzenia

Bo to sie kierys nudzi, umysł przestaje reagować lękowo
Re: kilka pytań do odburzonych :)
: 7 czerwca 2020, o 21:20
autor: kruszyna7733
marianna pisze: ↑7 czerwca 2020, o 16:27
Mnie się wydaje że dużo łatwiej zdać sobie sprawę z absurdalnosc myśli dotyczacych rzeczy o których piszesz niż pytania kocham nie kocham bo tu zawsze dochodzi poczucie winy że marnuje się komuś czas i życie
tematyka nie ma znaczenia, lęk jest ten sam
czy to dotyczy kochania czy skoków z okna
Nie ma sensu analizować tych mysli, zaakceptowac że taki mamy rodzaj zabirzenia i sukcesywnie zajmować sie życiem
i innymi sprawami niż analizowaniem
Jest mysl, jest lęk - trudno.
Ide dalej aż do znudzenia

Bo to sie kierys nudzi, umysł przestaje reagować lękowo
[/quote]
Tylko jak te myśli o niekochaniu zaakceptować ? To się wydaje takie nierealne
Re: kilka pytań do odburzonych :)
: 8 czerwca 2020, o 01:21
autor: marianna
kruszyna7733 pisze: ↑7 czerwca 2020, o 21:20
Tylko jak te myśli o niekochaniu zaakceptować ? To się wydaje takie nierealne
Akceptować jako objaw, jeden z objawów
wszystko wrzucamy do jednego worka i nie nadajemy ważności żadnemu z objawów
Re: kilka pytań do odburzonych :)
: 8 czerwca 2020, o 02:00
autor: ddd
Dokładnie, akceptujesz je jako myśli wynikające z zaburzenia, akceptujesz ich obecność ale nie analizujesz bo to po prostu lęk.
Re: kilka pytań do odburzonych :)
: 9 czerwca 2020, o 23:14
autor: zaburzona.pl
mam pytanie. Żeby emocje przepływały ( ja je wypieram ),to trzeba postępować tak jak z napadem paniki? Przyjąć je, pozwolić im być, poczuć?
Re: kilka pytań do odburzonych :)
: 13 czerwca 2020, o 11:04
autor: martinsonetto
zaburzona.pl pisze: ↑9 czerwca 2020, o 23:14
mam pytanie. Żeby emocje przepływały ( ja je wypieram ),to trzeba postępować tak jak z napadem paniki? Przyjąć je, pozwolić im być, poczuć?
Tak, tylko moim zdaniem ważne żeby też nie było potem zbyt mocnego wczuwania się w te emocje, szczególnie jak to jakieś toksyki, bo przecież emocje też mają różne swoje powody i różne nasilenie, ale też różny czas trwania, który zależy od powodu. Niech będą, akceptowałbym ale nie żyłbym nimi.