Strona 1 z 2

Myśli o utracie pracy

: 16 marca 2020, o 10:27
autor: marusieczek
Cześć, dużo na forum pisze się o tym, że ludzie mają natrętne myśli o tym, że zaraz dostaną zawału, zaraz zemdleją. Nie znalazłem jednak tematu gdzieś ktoś pisał, że ma natrętne myśli o tym, że straci pracę, nie poradzi sobie w przyszłości, będzie mało zarabiać, nie jest wystarczająco dobry... Zastanawiam się czy to też jest nerwica natręctw, te mysli o tym, że sobie nie poradzę w przyszłości...? Pytam dlatego bo większość osób mówi o takich "fizycznych" objawach powiązanych z naszym zdrowiem/ciałem (zawał, schizofrenia), a nie ze sferami "niefizycznymi" (praca, zarobki, dom).

Czy to jest coś innego?

Re: Myśli o utracie pracy

: 16 marca 2020, o 10:34
autor: grubas
marusieczek pisze:
16 marca 2020, o 10:27
Cześć, dużo na forum pisze się o tym, że ludzie mają natrętne myśli o tym, że zaraz dostaną zawału, zaraz zemdleją. Nie znalazłem jednak tematu gdzieś ktoś pisał, że ma natrętne myśli o tym, że straci pracę, nie poradzi sobie w przyszłości, będzie mało zarabiać, nie jest wystarczająco dobry... Zastanawiam się czy to też jest nerwica natręctw, te mysli o tym, że sobie nie poradzę w przyszłości...? Pytam dlatego bo większość osób mówi o takich "fizycznych" objawach powiązanych z naszym zdrowiem/ciałem (zawał, schizofrenia), a nie ze sferami "niefizycznymi" (praca, zarobki, dom).

Czy to jest coś innego?
Myślę, że jak pogrzebiesz w forum to znajdziesz sporo takich wątków.
Ja mam problem z tym o czym piszesz. Kilkanaście lat w zawodzie a nadal czuję się jak niekompetentna parówa :DD
Nie wiem czy to nerwica natręctw, chyba raczej nerwica lękowa. Niskie poczucie wartości, czarnowidztwo, pesymizm i skupianie się wyłącznie na tym co może pójść źle.
Jest dużo technik i lektur, które możesz zastosować/przeczytać. Ja się zabieram np za książkę pt Życie, piękna katastrofa. Jon Kabat-Zinn.
Chodzisz na jakąś terapię? Jeżeli nie to warto się rozejrzeć za psychologiczną pomocą.

Re: Myśli o utracie pracy

: 16 marca 2020, o 11:44
autor: Katja
Ja miałam mnóstwo takich bardziej życiowych natrętów, szczególnie tych odnoszących się do relacji międzyludzkich ( jakieś bzdurne urojenia, że ktoś coś specjalnie, dorabianie historii do każdej sprzeczki, przewrażliwienie, ruminowanie po milion razy tych samych dyskusji, ciągle poczucie winy ).

Re: Myśli o utracie pracy

: 16 marca 2020, o 11:49
autor: ddd
Już w pierwych dwóch tematach tego forum jednak widzę myśli dotyczące domu, rodziny, przyszłości :) czy-jego-kocham-zanik-uczu-strata-emocji-t6929.html ; podwa-przysz-nag-wyrywkowe-czarne-t5196.html a już nie mówię o pojedynczych wątkach. Sam już sobie wmawiasz, ze to coś innego. Każda myśli, która Ci nie służy jest natrętna i możesz z powodzeniem uczyć ignorowania jej, a swoim działaniem oraz innym myśleniem na początku na siłe zmienic bieg rzeczy i zmniejszać analizy. Tylko, że po długim czasie. Najlepiej wspomoc się stałą terapią.

Re: Myśli o utracie pracy

: 16 marca 2020, o 11:54
autor: lubieplacki13
Z takimi myślami jednak ma do czynienia duża część społeczeństwa i myślę na pewno 80% ludzi w wieku 19-26 lat, niekoniecznie musi mieć to związek z nerwicą natręctw (to na pewno nie, chyba, że wyłącza cię w jakimś stopniu z życia). Zależy w jakim stopniu jest to u ciebie nasilone, ja bym to raczej nazwał predyspozycjami lękowymi, osobowością lękową, martwiącą się niż zaburzeniem. Ile ja znam takich osób, wiecznych czarnowidzów, pesymistów, non stop martwiących się, a zaburzenia nie mają?

Re: Myśli o utracie pracy

: 16 marca 2020, o 12:00
autor: ddd
Na pewno to z tego co powyżej napisano nerwica to się dopiero może pełną parą rozkręcić. Jednak już tu widać problemy z wartością siebie, krytyką siebie i zamartwianiem czyli niczym innym jak natrętnymi myślami. Chyba lepiej tego nie rozdzielać od nerwicy bo to działa na tej samej zasadzie i lepiej już teraz nauczyć się podejścia do myśli i analiz.

Re: Myśli o utracie pracy

: 16 marca 2020, o 13:03
autor: lubieplacki13
ddd pisze:
16 marca 2020, o 12:00
Na pewno to z tego co powyżej napisano nerwica to się dopiero może pełną parą rozkręcić. Jednak już tu widać problemy z wartością siebie, krytyką siebie i zamartwianiem czyli niczym innym jak natrętnymi myślami. Chyba lepiej tego nie rozdzielać od nerwicy bo to działa na tej samej zasadzie i lepiej już teraz nauczyć się podejścia do myśli i analiz.
A to prawda oczywiście, w takim tempie to autostrada i to niemiecka do zaburzenia. Szkoda, że taki mądry nie byłem też w takim momencie, ale cóż polak mądry po szkodzie ;col

Re: Myśli o utracie pracy

: 16 marca 2020, o 14:20
autor: marusieczek
Dziękuję za Wasze odpowiedzi.
Przeszedłem już jedną terapię, trwała 2 lata. Skończyłem ją rok temu. Wspomagałem się SSRI. Miałem depresję, z której wyszedłem. Było dobrze, pomimo tych wszystkich lęków zmieniłem pracę 2 razy. Zacząłem lepiej zarabiać przez co lepiej się czułem. Teraz się pogrążyło w pracy i mam podobne mechanizmy myślowe, że stracę pracę, nie poradzę sobie itd a tak na prawdę nikt mi jeszcze tego nie sygnalizował. Ale się boje, tak bardzo się boje o przyszłość. Myśli lękowe, schematy lękowe wracają....

Mam też mocne przywiązanie do pieniądza. Czasami mi szkoda wydać 15 zł na obiad na mieście, bo przecież mogę kupić bułkę i serek za 5 zl....... Zaczynam liczyć na kalkulatorze, że jak miesiąc będzie słabszy to czy coś oszczedzic, czy będę miał jak spłacić opłaty...

Przeczytałem już wiele na tym forum (w większości tematy opisane przez Victoria), gdzie też wspominał żeby nie szukać u siebie takich samych objawów u siebie itd, żeby nie porównywać, ale większość tych opisów mówiła o objawach związanych właśnie z zawałem, bezdechem, lękiem przed wychodzeniem z domu, a nie takich związanych z tym co się może wydarzyć w przyszłości.

Nie wiem czy te techniki rozmowy z myślami, ryzykowania its mogą się też sprawdzić u mnie.

Co do tego czy to jest to normalne u mnie, to nie, nie jest to takie typowe negatywne myślenie. Potwierdzeniem tego mogą być już pojawiające się ponownie objawy somatyczne, serce mi wali, mam lekkie zawroty i czasami "opaskę na głowie", która nie pozwala mi klarownie myśleć.

Nerwicy natręctw do tej pory się nie nie pozbyłem. Pomimo że terapia się skończyła to w zasadzie tego tematu bardzo nie ruszaliśmy. Dalej sprzedam czy zakręciłem gaz, wyłączyłem żelazko, (nawet jak go nie używałem...), czy zawór pralki zakręcony... Obgryzam paznokcie od małego. Nie chcę też tego zrzucać na dzieciństwo, ale w pewnym stopniu wyśmiewanie mnie przez rówieśników nie pomogło ;)

Wróciłem na terapię, miałem dwa spotkania, prowadzę dziennik myśli i zaczynam przerabiać to z psychoterapeuta. Wydaje mi się, że jest to za mało. Próbuję wykorzystywac techniki z tego forum, ale mam momenty, że boję się, że to nic nie da, takie momenty kiedy się poddaje w myślach i inne lecą dalej. Czy to jest tak, że muszę na siłę się ich pozbywać, wyśmiewać je i to po czasie przejdzie?

Re: Myśli o utracie pracy

: 16 marca 2020, o 16:36
autor: marusieczek
Moje wynagrodzenie jest zależne od wyników w pracy i jeszcze mam taką wątpliwość..

Jeżeli schematy myślowe sprowadzają mnie do takich odpowiedzi jak: jest bezwartościowy, jestem nikim...
to jak niby mam zbudować w sobie wartość jeżeli będę miał np słabe wyniki w pracy.
Przecież to mnie będzie podkopywać?

Do schematów dochodzę przez zadawanie sobie takiego pytania (Zaczerpnięte z książki)
Jeżeli prawda jest ... (Myśl), to co to o mnie mowi?
I później znowu..
Jeżeli prawdą jest ... (Myśl 2), to co to o mnie mowi?

Jak sobie pomóc w takim przypadku? Jak sobie pomóc z zerowym poczuciem własnej wartości...

Taki ze mnie galimatias nerwicowy, że już nawet nie wiem od czego zacząć, nad pracą czego się najpierw skoncentrować ...

Re: Myśli o utracie pracy

: 16 marca 2020, o 16:55
autor: lubieplacki13
marusieczek pisze:
16 marca 2020, o 16:36
Moje wynagrodzenie jest zależne od wyników w pracy i jeszcze mam taką wątpliwość..

Jeżeli schematy myślowe sprowadzają mnie do takich odpowiedzi jak: jest bezwartościowy, jestem nikim...
to jak niby mam zbudować w sobie wartość jeżeli będę miał np słabe wyniki w pracy.
Przecież to mnie będzie podkopywać?

Do schematów dochodzę przez zadawanie sobie takiego pytania (Zaczerpnięte z książki)
Jeżeli prawda jest ... (Myśl), to co to o mnie mowi?
I później znowu..
Jeżeli prawdą jest ... (Myśl 2), to co to o mnie mowi?

Jak sobie pomóc w takim przypadku? Jak sobie pomóc z zerowym poczuciem własnej wartości...

Taki ze mnie galimatias nerwicowy, że już nawet nie wiem od czego zacząć, nad pracą czego się najpierw skoncentrować ...
Na terapii w jakim nurcie byłeś? Brzmi jak przepracowałeś wszystko, tylko nie samą pracę na lękach i złych przekonaniach :P

Re: Myśli o utracie pracy

: 16 marca 2020, o 17:07
autor: Katja
Do schematów dochodzę przez zadawanie sobie takiego pytania (Zaczerpnięte z książki)
Jeżeli prawda jest ... (Myśl), to co to o mnie mowi?
I później znowu..
Jeżeli prawdą jest ... (Myśl 2), to co to o mnie mowi?
Nie polecam tej metody przy natrętach.
Tego typu myśli się ignoruje a nie objaśnia, bo nawet jakbyś doszedł do tego co ta myśl o Tobie mówi to w niczym Ci to nie pomoże.
Powinieneś się zająć uspokojneniem swojego stanu emocjonalnego a nie grzebaniem w natrętach, bo w ten sposób tylko to nakręcasz.

Re: Myśli o utracie pracy

: 16 marca 2020, o 19:58
autor: marusieczek
Katja pisze:
16 marca 2020, o 17:07
Do schematów dochodzę przez zadawanie sobie takiego pytania (Zaczerpnięte z książki)
Jeżeli prawda jest ... (Myśl), to co to o mnie mowi?
I później znowu..
Jeżeli prawdą jest ... (Myśl 2), to co to o mnie mowi?
Nie polecam tej metody przy natrętach.
Tego typu myśli się ignoruje a nie objaśnia, bo nawet jakbyś doszedł do tego co ta myśl o Tobie mówi to w niczym Ci to nie pomoże.
Powinieneś się zająć uspokojneniem swojego stanu emocjonalnego a nie grzebaniem w natrętach, bo w ten sposób tylko to nakręcasz.
A czy to nie jest tak, że powinienem poznać swoje schematy myślowe tak żeby mieć podstawy do pracy na sobą?

Czy sama akceptacja myśli, to że są wystarczy? Czy to nie będzie za mało? Do tej pory starałem się to robić, ale myśli wróciły ..

Co więcej tą książkę polecił mi właśnie ten psychoterapeuta...

Re: Myśli o utracie pracy

: 16 marca 2020, o 20:04
autor: marusieczek
lubieplacki13 pisze:
16 marca 2020, o 16:55
marusieczek pisze:
16 marca 2020, o 16:36
Moje wynagrodzenie jest zależne od wyników w pracy i jeszcze mam taką wątpliwość..

Jeżeli schematy myślowe sprowadzają mnie do takich odpowiedzi jak: jest bezwartościowy, jestem nikim...
to jak niby mam zbudować w sobie wartość jeżeli będę miał np słabe wyniki w pracy.
Przecież to mnie będzie podkopywać?

Do schematów dochodzę przez zadawanie sobie takiego pytania (Zaczerpnięte z książki)
Jeżeli prawda jest ... (Myśl), to co to o mnie mowi?
I później znowu..
Jeżeli prawdą jest ... (Myśl 2), to co to o mnie mowi?

Jak sobie pomóc w takim przypadku? Jak sobie pomóc z zerowym poczuciem własnej wartości...

Taki ze mnie galimatias nerwicowy, że już nawet nie wiem od czego zacząć, nad pracą czego się najpierw skoncentrować ...
Na terapii w jakim nurcie byłeś? Brzmi jak przepracowałeś wszystko, tylko nie samą pracę na lękach i złych przekonaniach :P
Terapia w nurcie CBT
Przyznam otwarcie, że byłem chyba w takim odrealnieniu, w takim stanie, że nawet nie pamiętam co robiłem na tych sesjach, a spotykałem się z psychoterapeuyą 1 raz w tygodniu przez rok. Czasami mam wrażenie, że był to czas stracony...

Czytałem dzisiaj Twój gdzie prosisz o wskazówkę. Trochę siebie do tego próbowałem odnieść. Nie wiem czy dobrze zrozumialem Twoje odczucia, ale myśli, ale chyba miałeś/masz problem z tym, że masz natrętne myśli o tym, żeby się rozwijać?

Mi weszło - presja na rozwój - to do tego stopnia, że codziennie muszę czytać, uczyć się języka obcego, ćwiczyć ciało... A jak czegoś nie zrobię to jestem przygnębiony. Muszę się rozwijać, muszę coś udowodnić, muszę pokazać, że jestem wartościowy.... Rozwijam język obcy żeby być bardziej wartościowym na rynku pracy, a nie dla siebie. I jak czegoś nie zrobię to myśli natrętne...

Re: Myśli o utracie pracy

: 16 marca 2020, o 21:02
autor: lubieplacki13
marusieczek pisze:
16 marca 2020, o 20:04
lubieplacki13 pisze:
16 marca 2020, o 16:55
marusieczek pisze:
16 marca 2020, o 16:36
Moje wynagrodzenie jest zależne od wyników w pracy i jeszcze mam taką wątpliwość..

Jeżeli schematy myślowe sprowadzają mnie do takich odpowiedzi jak: jest bezwartościowy, jestem nikim...
to jak niby mam zbudować w sobie wartość jeżeli będę miał np słabe wyniki w pracy.
Przecież to mnie będzie podkopywać?

Do schematów dochodzę przez zadawanie sobie takiego pytania (Zaczerpnięte z książki)
Jeżeli prawda jest ... (Myśl), to co to o mnie mowi?
I później znowu..
Jeżeli prawdą jest ... (Myśl 2), to co to o mnie mowi?

Jak sobie pomóc w takim przypadku? Jak sobie pomóc z zerowym poczuciem własnej wartości...

Taki ze mnie galimatias nerwicowy, że już nawet nie wiem od czego zacząć, nad pracą czego się najpierw skoncentrować ...
Na terapii w jakim nurcie byłeś? Brzmi jak przepracowałeś wszystko, tylko nie samą pracę na lękach i złych przekonaniach :P
Terapia w nurcie CBT
Przyznam otwarcie, że byłem chyba w takim odrealnieniu, w takim stanie, że nawet nie pamiętam co robiłem na tych sesjach, a spotykałem się z psychoterapeuyą 1 raz w tygodniu przez rok. Czasami mam wrażenie, że był to czas stracony...

Czytałem dzisiaj Twój gdzie prosisz o wskazówkę. Trochę siebie do tego próbowałem odnieść. Nie wiem czy dobrze zrozumialem Twoje odczucia, ale myśli, ale chyba miałeś/masz problem z tym, że masz natrętne myśli o tym, żeby się rozwijać?

Mi weszło - presja na rozwój - to do tego stopnia, że codziennie muszę czytać, uczyć się języka obcego, ćwiczyć ciało... A jak czegoś nie zrobię to jestem przygnębiony. Muszę się rozwijać, muszę coś udowodnić, muszę pokazać, że jestem wartościowy.... Rozwijam język obcy żeby być bardziej wartościowym na rynku pracy, a nie dla siebie. I jak czegoś nie zrobię to myśli natrętne...
Hm... CBT i dalej analizy na ten temat? Wiesz co, ja tematu rozwoju jeszcze nie przerobiłem niestety. Myślę, że @ddd będzie wiedział, bo chyba też miał z tym kłopot.

Re: Myśli o utracie pracy

: 16 marca 2020, o 21:36
autor: Katja
marusieczek pisze:
16 marca 2020, o 19:58
Katja pisze:
16 marca 2020, o 17:07
Do schematów dochodzę przez zadawanie sobie takiego pytania (Zaczerpnięte z książki)
Jeżeli prawda jest ... (Myśl), to co to o mnie mowi?
I później znowu..
Jeżeli prawdą jest ... (Myśl 2), to co to o mnie mowi?
Nie polecam tej metody przy natrętach.
Tego typu myśli się ignoruje a nie objaśnia, bo nawet jakbyś doszedł do tego co ta myśl o Tobie mówi to w niczym Ci to nie pomoże.
Powinieneś się zająć uspokojneniem swojego stanu emocjonalnego a nie grzebaniem w natrętach, bo w ten sposób tylko to nakręcasz.
A czy to nie jest tak, że powinienem poznać swoje schematy myślowe tak żeby mieć podstawy do pracy na sobą?

Czy sama akceptacja myśli, to że są wystarczy? Czy to nie będzie za mało? Do tej pory starałem się to robić, ale myśli wróciły ..

Co więcej tą książkę polecił mi właśnie ten psychoterapeuta...
Nie chcę podważać rad Twojego terapeuty, ale mogę napisać z własnego doświadczenia, że mnie tego typu rozważania tylko pogrążyły w problemie.
Myśli i emocje w zaburzeniu nieustannie krążą w panice wokół różnych spraw i co rusz przyklejają się do nas wzbudzaj tym nasze nerwowe reakcje. I rzecz tak naprawdę w tym, że my ciągle wierzymy naszym myślą, że jest problem, że za mało się starasz, że nigdy z tego nie wyjdziesz, zawału dostaniesz, za mało się rozwjijasz i to przez to tak masz, stracisz pracę, pogrążysz się, depresji dostaniesz jak coś z tym nie zrobisz itp one nam krzyczą niemal do ucha: zrób coś gdy tak naprawdę potrzeba nam spokoju.
Czyli robimy dokładnie odwrotnie jak powiniśmy. A powiniśmy to zostawić w spokoju. A czy odpowiadając sobie na tego typu pytania i dyskutując z myślami ( które tak naprawdę mają 0 znaczenie, bo wynikają z lęku i rozchwianych emocji ) Ty zostawiasz to w spokoju?

Co jest istotne i pomocne w dystansowaniu się do myśli i emocji to zrozumienie schematów zaburzenia. I to rzeczywiście warto jest wbić do sobie do głowy.

Co do Twojego pytanie o akceptacje to tak sama akceptacja i niereaktywność wystarczy pod warunkiem, że faktycznie jest, bo zazwyczaj tak naprawdę to jej nie ma ( wpisy typu staram się to ignorować a to wciąż jest albo myślałem, że już przeszło a jest znowu; to gdzie tu akceptacja? to jest taka akceptacja wynikająca z chwilowej poprawy, a nie faktyczna akceptacja ).