Strona 1 z 1

Zadręczanie się przeszłością

: 17 lutego 2020, o 08:58
autor: Populina
Hej,

po 7 latach mam nawrót nerwicy, myslalam że to już za mną, że mam dystans do tych glupich mysli-wtedy byly
to mysli na tle religijnym, jednak problem powrocil w innej formie.

Tym razem męczą mnie myśli dotyczące przeszłości i wszystkich błędów/grzechów, które popełniłam.
Czuję przymus przepraszania ludzi, przede wszystkim
mojego chłopaka za jakieś jakies sytuacje, w ktorych skłamałam, kogos obgadałam, zachowalam sie na fair. To nie sa jakies wielkie sprawy, ale dręczą mnie i wprowadzily mnie znowu w ten stan lękowy.

Powiedzcie mi czy ktos tak mial?
Czy powstrzymal sie od przynawania do wszystkiego, mowienia glupot innym, to sa nawet sytuacje sprzed paru lat.
I czy zasada postępowania jest ta sama jak z kazdymi innymi myslami lękowymi?

Re: Zadręczanie się przeszłością

: 17 lutego 2020, o 10:12
autor: ddd
Cześć zauważ że czujesz i myśli i przymus a więc typowy problem nerwicowy, to jest to samo co w wypadku każdej innej myśli i przymusu jakiejś analizy. Więc nie ma się co rozdrabniać a teraz odkręcać. Czy wiesz jak?

Re: Zadręczanie się przeszłością

: 17 lutego 2020, o 11:01
autor: Populina
Nie wiem jak do tego podejsc, mówię sobie że to natręt, każdy popełnia błędy nie oznacza to ze jestem zlym czlowiekiem, ale i tak wjezdza mi to na głowę, że zle postapilam ze to byl bląd ze trzeba za to poniesc kare itd. Jakis kosmos w obwinianiu się i lęk rozkręca się niesamowicie.

Re: Zadręczanie się przeszłością

: 17 lutego 2020, o 11:41
autor: Zanetakk
Ja miałam tak samo, niestety bardzo zadręczałam się tym wszystkim złym co zrobiłam, doszło już to do takich rozmiarów ze nienawidziłam siebie i niestety poskutkowało tym, ze bardzo postąpiła mi przez to nerwica i myśli po czasie przekształciły się w o wiele gorsze niż wtedy wiec walcz z tym . Najważniejsze to wybaczyć sobie i zrozumieć ze błędy popełnia każdy! Nie ma osoby która by nic złego nigdy nie zrobiła . Wiem ze to trudne ale trzeba iść do przodu i o przeszłości po prostu zapomnieć . Było- minęło, a błędy popełnia się po to aby człowiek się uczył.

Re: Zadręczanie się przeszłością

: 17 lutego 2020, o 11:44
autor: paulina0928
zakładam że jesteś osobą wierzącą więc polecam Ci dodatkowo (oprócz samego odburzania) kontakt z jakimś młodym jezuitą. Jezuici mają ogólnie bardzo fajne i zdrowe podejście.

Re: Zadręczanie się przeszłością

: 17 lutego 2020, o 11:58
autor: Populina
Dziekuje za odpowiedzi. Kiedys mialam tak, ze balam sie kary od Boga, ale przerobilam temat i teraz np. boje sie ze chlopak mnie zostawi jak mu naopowiadam tych glupot o sobie. Zaczelam farmakoterapie i zapisalam sie ba terapie w nurcie pozn-behawioralnym. Ale ten poaczatek jest jakis kosmiczny juz nie wiem jak sie uspokajac. W pracy tez ciezko wytrzymac..

Re: Zadręczanie się przeszłością

: 17 lutego 2020, o 13:28
autor: Potok
U mnie podobnie sprawa się ma, natręty głównie atakowały u mnie przeszłość. Będzie dobrze ;)

Re: Zadręczanie się przeszłością

: 17 lutego 2020, o 14:14
autor: Nerwyzestali
Dokładnie ten sam problem miałem i dalej mam ale już jest lepiej. Codziennie analziowanie sytuacji, które przypomniałe mi sie po latach, analizowanie natręntych myśli, które godziły w moje wartości moralne itd. Doskonale znam ten temat.

Re: Zadręczanie się przeszłością

: 20 lutego 2020, o 15:25
autor: Nerwyzestali
Co chwilę przychodzą na mnie wątpliwości albo bardziej chęć doszukiwania się, analizy, czy dobrze postępuję lub postępowałem w życiu, czy mogę coś zmienić, poprawić się itp. Ciągła chęć analizy tego tematu i doszukiwania się.

Ta chęć jest mocna i nie jest łatwo ją po prostu zignorować.

Czy to jest normalne? Jak z tym postępować?

Re: Zadręczanie się przeszłością

: 20 lutego 2020, o 16:04
autor: mrunban
Nerwyzestali pisze:
20 lutego 2020, o 15:25
Co chwilę przychodzą na mnie wątpliwości albo bardziej chęć doszukiwania się, analizy, czy dobrze postępuję lub postępowałem w życiu, czy mogę coś zmienić, poprawić się itp. Ciągła chęć analizy tego tematu i doszukiwania się.

Ta chęć jest mocna i nie jest łatwo ją po prostu zignorować.

Czy to jest normalne? Jak z tym postępować?


A Ty pracujesz zajmujesz się czymś?
Ignoruj z pomocą zajęć i dialogów to będzie Ci łatwiej

Re: Zadręczanie się przeszłością

: 20 lutego 2020, o 16:16
autor: Nerwyzestali
No pracuje.

Do tego tez czuje bliżej nieokreślone napięcie jaiby mial wlasbie cos ważnego do przeanalizowania, chec doszukiwania sie czy cos takiego jest

Re: Zadręczanie się przeszłością

: 20 lutego 2020, o 21:38
autor: Katja
Też miałam loty z poczuciem winy. Ale u mnie żeby było ciekawej były też pretensje do innych i tak to się wzajemnie przeplatało i budziło we mnie lęk. Potraktowałam to jak wszystko inne w zaburzeniu czyli jako straszak, który ma uzasadniać lęk i wciągać mnie w analizy. Dopuść do siebie fakt, że Twoja przeszłość mogła nie być idealna, ale czyja jest? Jesteśmy tylko ludźmi. I dopuść do siebie lęk. Nie uciekaj przed nim w przepraszanie czy odkręcanie sytuacji z przeszłości, tylko go poczuj. Jak przestaniesz uciekać to on przestanie Cię gonić.

Re: Zadręczanie się przeszłością

: 20 lutego 2020, o 21:58
autor: Karol90
https://youtu.be/QtixrEpAbsQ
Polecam to obejrzeć, jeśli chodzi o dialogi wewnętrzne pamiętaj o tych co ich kochasz tak mi pomogło z synem bo mi wewnętrzny krytyk to już tak za skórę zalazł że nie wstawałem z lozka. Trzeba też pamiętać że to mechanizm nerwicowy i wewnętrzny krytyk ma pole do popisu i trzeba prowadzić dialogi wewnętrzne dlaczego tak o tak wyszło i znaleźć wytłumaczenie na to co się stało. Wybaczyć sobie wszytko bo jesteśmy ludźmi i bóg jak i wszechświat już mam wybaczył tersz najważniejsze żebyśmy pogodzili się z przeszłością bo to już tylko iluzja, a nerwica wykorzystuje do straszenia nas. Ja nawet chodziłem do kościoła gdzie wiele lat nie odwiedzałem. I rozmawiałem z Bogiem. Teraz nie chodze ale żądze się Przyzegnam przy kościele żeby pamiętać że wszystko jest ok nie ma żadnych kar i życie jest piękne, a przeszłość to iluzja

Re: Zadręczanie się przeszłością

: 7 marca 2020, o 09:18
autor: Nerwyzestali
Jak radzicie sobie, jeżeli ktoś ma lub miał z tym problem, z wątpliwościami, czy było się i jest dobrym człowiekiem, ciągłym przymusem analizowania przeszłości, teraźniejszości, doszukiwania się czy na pewno nie ma czegoś co trzeba zmienić w sobie, czy moje przekonania i to co robię jest ok?

Do tego ciągłe uczucie jakby miał coś ważnego do przemyślenia, upewnienia się.