Natłok myśli przed snem, prośba o porade
: 11 stycznia 2020, o 11:16
Cześć wam! To mój drugi post tutaj, pisze bo znowu mam mały kryzys z nerwica i chciałbym was zapytać o poradę... Mam nerwicę natręctw myślowych (bez kompulsji), gdzie wkręty głównie dotyczą leków przed skrzywdzeniem bliskich albo przed zwariowaniem... Ostatnio mega wkręciłem się że mógłbym zachorować na schizofrenie, do tego stopnia że analizowałem każdy głos, dźwięk (czy na pewno miał miejsce itd.) aż spotkałem się z psychiatra, która zapewniła mnie że to nerwica lękowa i poradziła mi żeby się wychillowac... Mecze się z tym już od liceum, a mam obecnie 27 lat - bywało że objawy znikały całkowicie np. na rok, czasem dłużej i potem znowu to wraca itd.
Ostatnio zauważyłem u siebie dziwny objaw i chciałem zapytać czy tak macie (znowu zastanawiam się czy ja przypadkiem nie wariuje)... Gdy kładę się spać wieczorem mam ogromny natłok myśli np. zamykam oczy, staram się przykładowo myśleć o wakacjach, a za chwilę myśli jakby same, chaotycznie przechodzą na zupełnie inny, niezwiązany temat, ostatnio złapałem się przy usypianiu na mega bezsensownej myśli, aż głupio tutaj o tym pisać... Druga sprawa, zauważyłem gdy np. rano się budzę w weekend jak mogę dłużej poleżeć, to budzę się, nie śpię ale mam ciągle myli jakby na pograniczu snu, a rzeczywistości - wystarczy że zamknę oczy i już po 2 minutach mam jakieś mega abstrakcyjne myśli, które są kompletnie nie związane z niczym... zauważyłem też, że nawet w ciągu dnia mam setki myśli i skojarzeń i np. gdy rozmawiam z narzeczoną to mam ochotę co 2 min zmieniać temat i ciężko mi się skupić na jednyn... Ona i najblizszi twierdzą, że ze mną wszystko ok i jestem ostatnia osobą, która powinna się martwić że zwariuje, ale mimo wszystko mam tam gdzieś ten lęk...Przez ostatni miesiąc biorę hydroksyzynę, może to też dlatego, ale powiedzcie prosze: czy to też nerwica czy już mi odbija??
Ostatnio zauważyłem u siebie dziwny objaw i chciałem zapytać czy tak macie (znowu zastanawiam się czy ja przypadkiem nie wariuje)... Gdy kładę się spać wieczorem mam ogromny natłok myśli np. zamykam oczy, staram się przykładowo myśleć o wakacjach, a za chwilę myśli jakby same, chaotycznie przechodzą na zupełnie inny, niezwiązany temat, ostatnio złapałem się przy usypianiu na mega bezsensownej myśli, aż głupio tutaj o tym pisać... Druga sprawa, zauważyłem gdy np. rano się budzę w weekend jak mogę dłużej poleżeć, to budzę się, nie śpię ale mam ciągle myli jakby na pograniczu snu, a rzeczywistości - wystarczy że zamknę oczy i już po 2 minutach mam jakieś mega abstrakcyjne myśli, które są kompletnie nie związane z niczym... zauważyłem też, że nawet w ciągu dnia mam setki myśli i skojarzeń i np. gdy rozmawiam z narzeczoną to mam ochotę co 2 min zmieniać temat i ciężko mi się skupić na jednyn... Ona i najblizszi twierdzą, że ze mną wszystko ok i jestem ostatnia osobą, która powinna się martwić że zwariuje, ale mimo wszystko mam tam gdzieś ten lęk...Przez ostatni miesiąc biorę hydroksyzynę, może to też dlatego, ale powiedzcie prosze: czy to też nerwica czy już mi odbija??