Strona 1 z 1

wmawianie sobie , zle mysli powoduja ze powoli trace uczucia do partnera

: 23 października 2018, o 14:08
autor: Elizka0909
Może mi ktos zaradzić...? Od jakiegoś czasu jestem bardzo nerwowa jak się wkurze to boli mnie bardzo głowa no i trudno mi złapać oddech. ale problem tez jest taki ze jak ktoś powie cos o sobie albo o jakiejś sytuacji to zaraz ja sobie wmawiam ‘a co jeśli ja tez tak mam’ .. podejrzewam u siebie rocd czyli zaburzenia emocjonalne i natrętne myśli typu ‘a co jak się odkochałam’. ‘a co jak ja nie potrafie być w związku’ boje się strasznie bo jesteśmy ze sobą 2 lata i ten chłopak był całym moim światem az do początku tego miesiąca gdy zadałam sobie pytanie czy go kocham::/ jak słucham powiedzmy piosenek i ktoś zacytuje jakiś tekst o nie kochaniu to zaraz serce mi wali i się boje ze ja tez nie kocham swojego partnera chociaż moje serce wie ze go kocha ale podświadomość mówi ‘ a co jeśli nie ‘ czy to jest normalne w nerwicy? I czy to w ogóle nerwica... jak rozróżnić nie kochanie od nerwicy ‘relationship ocd’ ;oh

Re: wmawianie sobie , zle mysli powoduja ze powoli trace uczucia do partnera

: 23 października 2018, o 14:44
autor: Mun
gdybyś się odkochała, nie czułabyś lęku i smutku związanego z tymi myslami

Re: wmawianie sobie , zle mysli powoduja ze powoli trace uczucia do partnera

: 23 października 2018, o 18:48
autor: Whispers_
Cześć. Ja też uważam, że gdybyś była "odkochana", to nie martwiłabyś się takimi rzeczami :) Martwisz się - czyli kochasz i zależy Ci na tym chłopaku :)

Re: wmawianie sobie , zle mysli powoduja ze powoli trace uczucia do partnera

: 23 października 2018, o 20:41
autor: usunietenaprosbe
Elizka0909 pisze:
23 października 2018, o 14:08
moje serce wie ze go kocha ale podświadomość mówi ‘ a co jeśli nie ‘ czy to jest normalne w nerwicy? I czy to w ogóle nerwica... jak rozróżnić nie kochanie od nerwicy ‘relationship ocd’ ;oh
Tak jak masz napisane wyżej - nie panikowałabyś, gdyby to nic nie znaczyło. Z własnego doświadczenia powiem Ci, że kiedy coś wygasa i uczucie gdzieś zanika z różnych powodów to czujesz to w sobie. Wtedy nie ma lęku, a bardziej zaakceptowanie stanu, do którego doszło i takie zwyczajne pójście dalej - oczywiście w dużym uproszczeniu, bo jak mowa o poważnych związkach to i poważnych rozmów się nie uniknie czy prób zmienienia czegoś. Natomiast gdy już nie ma miłości to nie ma też obawy, bo niby o co? Także skieruj się w stronę "jak sobie pomóc" a nie "czy na pewno to to" ;)

Powodzenia