Natręctwa dotyczące odczuwania, wyjaśniania, przyjemności itp.
: 16 września 2018, o 15:01
Cześć
Chciałbym podzielić się treścią moich natręctw. Podzieliłem je na kilka grup (na potrzeby terapii, w której uczestniczę) wraz z przykładami myśli wywołujących silny przymus analizowania . A wygląda to tak:
I. Samopoczucie i odczuwanie ( i wątpliwości co do nich)
Muszę kontrolować wszystkie procesy dotyczące mojego samopoczucia.
Jak się czuję? Dlaczego przez chwilę źle się poczułem – co to była za myśl/uczucie? Dlaczego czuję się tak, a nie inaczej? Czy moje samopoczucie jest adekwatne do sytuacji? Czy czuję się źle, a może tak mi się tylko wydaje przez to że myślę (i wtedy już naprawdę czuję się źle)? Jak czułem się w danym momencie? Jaki to ma/ będzie miało wpływ na tę sytuację, dzień, życie?
Mam problemy z odczuwaniem – odczuwam to nie tak (nie w pełni), jak powinienem.
Itp. …
II. Kontrola, „ubieranie w słowa”, świadomość, wyjaśnianie, wiedza, pamięć
Muszę całkowicie kontrolować i „ubierać w słowa” każdy moment swojego życia (i to co dzieje mi się w głowie) i mieć świadomość na temat moich myśli, emocji, doznań, mojego odbioru sytuacji.
Uczucie: nie potrafię skontrolować wszystkich bodźców, które do mnie docierają i „zapisać ich w głowie” (widoków, dźwięków, wrażeń, doznań itp.)
Co robiłem w danym momencie? Jak dokładnie wyglądał mój zeszły tydzień? Jak wyglądał przebieg mojego spotkania? Co dokładnie mówiłem? Ile dzisiaj zjadłem? Co myślałem/czułem w danym czasie? Dlaczego tak było?
III. „Masochizm”
Silna potrzeba myślenia, odczuwania lub robienia tego co nie powinno się w danej chwili/sytuacji/kontekście/temacie myśleć, robić lub odczuwać – czyli czegoś nieprzyjemnego, coś co sprawia psychiczny ból i wszystko psuje. Występuje szczególnie w sytuacjach przyjemnych i przez to dla mnie ważnych.
Podczas jazdy na rowerze: myśl o tym, żeby skręcić w drzewo lub puścić kierownicę (standard, niezbyt dokuczliwe)
Nieumiejętność „odpuszczenia sobie” i odłożenia czegoś, jakiegoś problemu (głównie myśli i analizowania) na później.
Podczas czynności, wydarzenia, które chciałbym spędzić miło i jest przyjemne (koncert, spotkanie z dziewczyną, Święta): myśl o tym żeby pomyśleć coś nieprzyjemnego i wszystko sobie popsuć – już sama myśl tej myśli sprawia, że wszystko się psuje. Im bardziej przyjemne (obiektywnie) i bardziej ważne sytuacje, tym nasilenie tych złych myśli jest silniejsze.
- obsesja negowania wszystkiego (życia, samopoczucia, przeszłości)
- katastroficzne myśli przywołujące objawy (prowokowanie złych myśli, emocji i złego samopoczucia)
IV. Radość i przyjemność - ulotność i utrata
Myśli i pytania dotyczące przyjemności i radości, i pojawiające się w sytuacjach (obiektywnie rzecz biorąc) przyjemnych i radosnych, dobrych, pięknych
Czym jest przyjemność? Co to znaczy, że czuję się przyjemnie? Czy w tej chwili jest przyjemnie? Czy czuję się adekwatnie przyjemnie? Jak powinienem czuć się w tej przyjemnej chwili? Jak czuje się w tej sytuacji przeciętny człowiek?
Uczucie (myśl?), że tracę i nie wykorzystuję w pełni danej chwili, sytuacji. Jak powinienem czuć, żeby uznać że coś jest w pełni wykorzystane? Co to znaczy że coś jest wykorzystane?
V. Wspomnienia i lęk o nie
Jak zapamiętam daną chwilę? Jakie ma ona znaczenia dla całokształtu mojego życia?
- nie potrafię się skupić na teraźniejszości, na wąskiej przestrzeni
- potrzeba nadawania chwilom sensu, wiązania ich z szerszym kontekstem
- nadawanie chwilom ogromnej wagi
VI. Potrzeba czystości w głowie
Zatrzymuję się na danym momencie/myśli/emocji/sytuacji i nie mogę iść dalej. Żeby móc coś przeżywać i iść dalej muszę „zrobić porządek” w głowie
- nie potrafię przechodzić do porządku nad emocjami i myślami, akceptować je, kończyć i iść dalej
-treść tych myśli pojawia się w ułamkach sekundy, a potem już jest przymus ich analizowania
VII. Norma/y /, naturalność i ciągłe wątpliwości
- brak zaufania do siebie, ciągłe poszukiwanie tego jak postępować, myśleć i czuć właściwie
- niemożność odróżnienia prawdy od fikcji
- robię coś sztucznie albo „gram”
- ciągle robię coś źle
Wiem, że to trochę pogmatwane, ale ma/miał ktoś z Was podobnie?

Chciałbym podzielić się treścią moich natręctw. Podzieliłem je na kilka grup (na potrzeby terapii, w której uczestniczę) wraz z przykładami myśli wywołujących silny przymus analizowania . A wygląda to tak:
I. Samopoczucie i odczuwanie ( i wątpliwości co do nich)
Muszę kontrolować wszystkie procesy dotyczące mojego samopoczucia.
Jak się czuję? Dlaczego przez chwilę źle się poczułem – co to była za myśl/uczucie? Dlaczego czuję się tak, a nie inaczej? Czy moje samopoczucie jest adekwatne do sytuacji? Czy czuję się źle, a może tak mi się tylko wydaje przez to że myślę (i wtedy już naprawdę czuję się źle)? Jak czułem się w danym momencie? Jaki to ma/ będzie miało wpływ na tę sytuację, dzień, życie?
Mam problemy z odczuwaniem – odczuwam to nie tak (nie w pełni), jak powinienem.
Itp. …
II. Kontrola, „ubieranie w słowa”, świadomość, wyjaśnianie, wiedza, pamięć
Muszę całkowicie kontrolować i „ubierać w słowa” każdy moment swojego życia (i to co dzieje mi się w głowie) i mieć świadomość na temat moich myśli, emocji, doznań, mojego odbioru sytuacji.
Uczucie: nie potrafię skontrolować wszystkich bodźców, które do mnie docierają i „zapisać ich w głowie” (widoków, dźwięków, wrażeń, doznań itp.)
Co robiłem w danym momencie? Jak dokładnie wyglądał mój zeszły tydzień? Jak wyglądał przebieg mojego spotkania? Co dokładnie mówiłem? Ile dzisiaj zjadłem? Co myślałem/czułem w danym czasie? Dlaczego tak było?
III. „Masochizm”
Silna potrzeba myślenia, odczuwania lub robienia tego co nie powinno się w danej chwili/sytuacji/kontekście/temacie myśleć, robić lub odczuwać – czyli czegoś nieprzyjemnego, coś co sprawia psychiczny ból i wszystko psuje. Występuje szczególnie w sytuacjach przyjemnych i przez to dla mnie ważnych.
Podczas jazdy na rowerze: myśl o tym, żeby skręcić w drzewo lub puścić kierownicę (standard, niezbyt dokuczliwe)
Nieumiejętność „odpuszczenia sobie” i odłożenia czegoś, jakiegoś problemu (głównie myśli i analizowania) na później.
Podczas czynności, wydarzenia, które chciałbym spędzić miło i jest przyjemne (koncert, spotkanie z dziewczyną, Święta): myśl o tym żeby pomyśleć coś nieprzyjemnego i wszystko sobie popsuć – już sama myśl tej myśli sprawia, że wszystko się psuje. Im bardziej przyjemne (obiektywnie) i bardziej ważne sytuacje, tym nasilenie tych złych myśli jest silniejsze.
- obsesja negowania wszystkiego (życia, samopoczucia, przeszłości)
- katastroficzne myśli przywołujące objawy (prowokowanie złych myśli, emocji i złego samopoczucia)
IV. Radość i przyjemność - ulotność i utrata
Myśli i pytania dotyczące przyjemności i radości, i pojawiające się w sytuacjach (obiektywnie rzecz biorąc) przyjemnych i radosnych, dobrych, pięknych
Czym jest przyjemność? Co to znaczy, że czuję się przyjemnie? Czy w tej chwili jest przyjemnie? Czy czuję się adekwatnie przyjemnie? Jak powinienem czuć się w tej przyjemnej chwili? Jak czuje się w tej sytuacji przeciętny człowiek?
Uczucie (myśl?), że tracę i nie wykorzystuję w pełni danej chwili, sytuacji. Jak powinienem czuć, żeby uznać że coś jest w pełni wykorzystane? Co to znaczy że coś jest wykorzystane?
V. Wspomnienia i lęk o nie
Jak zapamiętam daną chwilę? Jakie ma ona znaczenia dla całokształtu mojego życia?
- nie potrafię się skupić na teraźniejszości, na wąskiej przestrzeni
- potrzeba nadawania chwilom sensu, wiązania ich z szerszym kontekstem
- nadawanie chwilom ogromnej wagi
VI. Potrzeba czystości w głowie
Zatrzymuję się na danym momencie/myśli/emocji/sytuacji i nie mogę iść dalej. Żeby móc coś przeżywać i iść dalej muszę „zrobić porządek” w głowie
- nie potrafię przechodzić do porządku nad emocjami i myślami, akceptować je, kończyć i iść dalej
-treść tych myśli pojawia się w ułamkach sekundy, a potem już jest przymus ich analizowania
VII. Norma/y /, naturalność i ciągłe wątpliwości
- brak zaufania do siebie, ciągłe poszukiwanie tego jak postępować, myśleć i czuć właściwie
- niemożność odróżnienia prawdy od fikcji
- robię coś sztucznie albo „gram”
- ciągle robię coś źle
Wiem, że to trochę pogmatwane, ale ma/miał ktoś z Was podobnie?