Strona 1 z 1
Pomóżcie
: 29 lipca 2018, o 14:11
autor: daria
Cześć. Błagam Was, pomóżcie mi. To co mnie męczy, kompletnie mnie paraliżuje. Mam zdiagnozowane zaburzenia obsesyjno-kompulsywne. Mój największy problem wygląda następująco: nerwica powoduje u mnie niechciane obrazy i myśli o treści kazirodczej. Ale jeszcze nie to samo w sobie jest najgorsze. Chodzi o to, że te myśli wywołują u mnie ożywienie i swego rodzaju uczucie radości – jak to jakiekolwiek myśli o tematyce seksualnej. Nie oceniajcie, jestem człowiekiem, nieważne jakbym nie chciała tych myśli, mój organizm i umysł reagują na myśli związane z seksem w ten a nie inny sposób. Czego zaczęłam się bać to to, że przez to, że reaguję na te myśli radością, to uwarunkuję się do lubienia czynności, podczas których wykonywania nachodzą mnie te myśli (albo do lubienia czegokolwiek innego – to może być np. jakiś język obcy). A myśli te nachodzą mnie bardzo często. Że uwarunkuję się do lubienia pewnych czynności tak samo, jak Pawłow uwarunkował psa do ślinienia się na dźwięk dzwonka. Tak, dobrze czytacie. Wiem, jak to brzmi, ale kiedy się nad tym zastanowić, to wcale nie jest głupie – to czego się boję świetnie pasuje do schematu warunkowania, więc czemu miałoby się nie wydarzyć? Proszę bardzo, porównanie schematów:
W eksperymencie Pawłowa:
1. widok jedzenia -------→ ślinienie się
(bodziec bezwarunkowy) (reakcja bezwarunkowa)
2. dźwięk dzwonka + widok jedzenia -------→ ślinienie się
(bodziec warunkowy) (bodziec bezwarunkowy) (reakcja bezwarunkowa)
Po kilkukrotnym powtórzeniu schematu z punktu drugiego, w mózgu psa zachodzi połączenie pomiędzy bodźcem warunkowym, a bodźcem bezwarunkowym i reakcją na niego, w wyniku czego:
3. dźwięk dzwonka --------→ ślinienie się
(bodziec warunkowy) (tutaj jest to już reakcja warunkowa)
To czego ja się boję:
1. myśli kazirodcze -------→ to uczucie radości
(bodziec bezwarunkowy) (reakcja bezwarunkowa)
2. jakaś czynność + myśli kazirodcze -------→ to uczucie radości
(albo coś tam innego (bodziec bezwarunkowy) (reakcja bezwarunkowa)
- patrz tekst na samej górze)
(bodziec warunkowy)
Po kilkukrotnym powtórzeniu schematu z punktu drugiego w moim mózgu również zachodzi połączenie pomiędzy bodźcem warunkowym, a bodźcem bezwarunkowym i reakcją na niego, w wyniku czego:
3. jakaś czynność --------→ to uczucie radości
(albo coś tam innego (tutaj jest to już reakcja warunkowa)
- patrz tekst na samej górze)
(bodziec warunkowy)
A dlaczego się tego boję? Bo ta radość z punktu 3. mimo że nie jest już BEZPOŚREDNIO spowodowana myślami kazirodczymi, to nadal wydaje mi się czymś złym. Ja tego naprawdę nie chcę, naprawdę bardzo się tego obawiam.
A, no i jeszcze jeden, niebagatelny aspekt – jestem pewna, że jeżeli się przekonam, że to uwarunkowanie się do czerpania przyjemności z różnych czynności, które wzięło początek z myśli kazirodczych nie jest takie złe, że nie powinnam się go obawiać, ponieważ xyz (jakikolwiek byłby ten powód), to i tak nie będzie to stanowiło całkowitego rozwiązania dla mojego problemu, bo jestem pewna, że wtedy zaczną się pojawiać np. myśli dotyczące zoofilii. I będę bała się uwarunkowania tym razem przez nie. Znam swój mózg i swoją nerwicę, mam ją już od lat, wiem, że taki jest jej schemat działania w moim przypadku.
Nie wiem, co mam z tym zrobić. Pomóżcie, błagam.
Re: Pomóżcie
: 31 lipca 2018, o 22:34
autor: katarzynka
Ojoj, ale rozłożyłaś schematy na czynniki pierwsze! Świetnie opracowane, ale nie lepiej stworzyć worek "nerwica" i wrzucać te śmieci z głowy do niego? Posłuchaj nagrań o mechanizmach lękowych, może rozjaśni co nieco w głowie

Re: Pomóżcie
: 1 sierpnia 2018, o 15:27
autor: daria
Ja rozumiem zasadność wrzucania do wora "nerwica" obaw, które są związane np. z magicznym myśleniem typu "jeżeli dzisiaj nie przejdę tędy 3 razy, to stanie się nieszczęście". Tak, magiczne myślenie jest irracjonalne. Ale przecież to nie jest tak, że skoro mam ZOK, to od teraz KAŻDA moja obawa jest bezpodstawna. Np. jeśli byłabym w banku podczas zbrojnego napadu na niego, to nie tylko ja bym się bała, ale inni, zdrowi ludzie też, co oznacza, że mój lęk np. w takiej sytuacji nie jest nieuzasadniony. A skoro nie każdy mój lęk jest bez sensu, to skąd mam wiedzieć czy ten dotyczący uwarunkowania akurat jest bez sensu, zwłaszcza jeśli widzę, że ten schemat zachodzący w moim życiu doskonale pasuje do wzoru warunkowania? Skoro wzory się zgadzają, to czemu miałabym się tego nie bać? Przecież to jak podstawienie danych do wzoru z fizyki. Jak a=b to równanie dla a jest takie samo jak dla b i kropka. Dlaczego mam odrzucić obawy, mimo że racjonalnie argumentuję ich podstawę? Inna sprawa, jeżeli moje argumentowanie z jakiegoś powodu nie jest racjonalne. Ale jeżeli tak, to nie widzę tego i potrzebuję pomocy z zewnątrz, potrzebuję, żeby ktoś wskazał mi, na czym polega mój błąd.
Re: Pomóżcie
: 1 sierpnia 2018, o 18:29
autor: katarzynka
Widzisz, w sytuacjach kiedy istnieje realne zagrożenie jak napad w banku, jest to adekwatne do okoliczności. Wtedy odczuwasz strach nie lęk. Lęk jest irracjonalny, boisz się, choć w ogóle nie ma ku temu podstaw. Przykładowo z bankiem: lęk przed pójściem do banku, że ktoś Cię tam napadnie, choć nigdy nie doświadczyłaś napadu, ani nikt nie słyszał by doszło do napadu w tym banku. Widzisz różnicę?
Re: Pomóżcie
: 1 sierpnia 2018, o 18:31
autor: katarzynka
Zok to nie tylko magiczne myślenie, a raczej magiczne myślenie jest malym wycinkiem Zok. Zok to hipochondria, lęki typu homoseksualizm, niekochanie, mordercze myśli, samobójcze i szereg szereg innych.
Re: Pomóżcie
: 1 sierpnia 2018, o 20:46
autor: daria
W takim razie jak mam odróżniać obawy, którymi nie powinnam się przejmować od tych, które mają prawo wystąpić u każdego człowieka, skoro według mnie rozumowanie i dowód, które przedstawiłam na temat warunkowania są racjonalne?
Re: Pomóżcie
: 1 sierpnia 2018, o 20:49
autor: katarzynka
Heh, ja się słabo znam na równaniach matematycznych czy tam fizycznych

A musisz koniecznie bazować na tych schematach? Jesteś umysłem ścisłym? Może łatwiej poznać mechanizmy lękowe z materiałów dostępnych na forum?
Długo zmagasz się z zaburzeniami?
Re: Pomóżcie
: 1 sierpnia 2018, o 21:59
autor: perła
Po pierwsze Pavlow uwarunkowań psa a Ty nie jestem zwierzęciem. Ludzie różnią się od psów i nnych zwierząt choćby tym ze panują nad swoim instynktem. Sorki ale np mój pies dosiada inne psy niezależnie od płci. Tak jest z tego znany na osiedlu. Jak Tobie się ktoś podoba to przecież nie rzucasz się na niego. Poza tym pies Pavlowa był od niego zależny, nikt inny mu nie da jeść tylko Pavlow. Małe dziecko tak samo wie ze jak zakłada buty to znaczy ze idzie na dwór i jest zależne od rodzica bo samo nie może wyjsc. Twój schemat jest porostu beznadziejnym porównaniem i Ty go sobie wkrecilas i to jest typowa dla nerwicy natretna myśl. Musisz trzymać się swojej świadomości czyli powiedzieć sobie ze ten schemat ma się nijak do mnie i mojej nerwicya myślę tak by podtrzymać lęk co jest typowe dla nerwicy. Bo nerwica to bystra bestia i z każdych stron atakuje a my jesteśmy niestety najlepszymi adwokata mi nerwicy. Np kiedyś miałam narty odnośnie myśli samobójczych i mnie to przeraźalo ale jak zrozumiałam mechanizm przeszło. I po jakimś czasie nerwica wróciła ale wiedziałam skąd te myśli wiec mnie nie przerazaly i szybko odeszly, wiec zaczęłam zaręczam się ze skoro już się ich nie boje to może naprawdę się zabije bo przecież ludzie popełniają samobójstwo są na to zdecydowani i nie czują niepokoju.
Re: Pomóżcie
: 2 sierpnia 2018, o 16:26
autor: daria
katarzynka pisze: ↑1 sierpnia 2018, o 20:49
Heh, ja się słabo znam na równaniach matematycznych czy tam fizycznych

A musisz koniecznie bazować na tych schematach? Jesteś umysłem ścisłym? Może łatwiej poznać mechanizmy lękowe z materiałów dostępnych na forum?
Długo zmagasz się z zaburzeniami?
katarzynka, ja BARDZO wierzę w naukę i jeżeli widzę, że jak wół to co wymyśliłam pasuje do tego jak zachodzi warunkowanie, to jest to dla mnie niezwykle silny argument przemawiający za. Nie wiem czy przesłuchanie tych materiałów coś mi da, bo mój mózg może sobie działać jak chce, ale nie można powiedzieć że postradałam zmysły - nadal jestem w stanie myśleć logicznie. A w takim wypadku, jak coś ma naukowe wytłumaczenie, no to nie wiem czemu mam temu nie zawierzyć.
Re: Pomóżcie
: 2 sierpnia 2018, o 16:31
autor: Celine Marie
daria pisze: ↑2 sierpnia 2018, o 16:26
katarzynka pisze: ↑1 sierpnia 2018, o 20:49
Heh, ja się słabo znam na równaniach matematycznych czy tam fizycznych

A musisz koniecznie bazować na tych schematach? Jesteś umysłem ścisłym? Może łatwiej poznać mechanizmy lękowe z materiałów dostępnych na forum?
Długo zmagasz się z zaburzeniami?
katarzynka, ja BARDZO wierzę w naukę i jeżeli widzę, że jak wół to co wymyśliłam pasuje do tego jak zachodzi warunkowanie, to jest to dla mnie niezwykle silny argument przemawiający za. Nie wiem czy przesłuchanie tych materiałów coś mi da, bo mój mózg może sobie działać jak chce, ale nie można powiedzieć że postradałam zmysły - nadal jestem w stanie myśleć logicznie. A w takim wypadku, jak coś ma naukowe wytłumaczenie, no to nie wiem czemu mam temu nie zawierzyć.
Jestem zatem ciekawa czy wierzysz w Boga?
Re: Pomóżcie
: 2 sierpnia 2018, o 16:43
autor: daria
Celine Marie pisze: ↑2 sierpnia 2018, o 16:31
daria pisze: ↑2 sierpnia 2018, o 16:26
katarzynka pisze: ↑1 sierpnia 2018, o 20:49
Heh, ja się słabo znam na równaniach matematycznych czy tam fizycznych

A musisz koniecznie bazować na tych schematach? Jesteś umysłem ścisłym? Może łatwiej poznać mechanizmy lękowe z materiałów dostępnych na forum?
Długo zmagasz się z zaburzeniami?
katarzynka, ja BARDZO wierzę w naukę i jeżeli widzę, że jak wół to co wymyśliłam pasuje do tego jak zachodzi warunkowanie, to jest to dla mnie niezwykle silny argument przemawiający za. Nie wiem czy przesłuchanie tych materiałów coś mi da, bo mój mózg może sobie działać jak chce, ale nie można powiedzieć że postradałam zmysły - nadal jestem w stanie myśleć logicznie. A w takim wypadku, jak coś ma naukowe wytłumaczenie, no to nie wiem czemu mam temu nie zawierzyć.
Jestem zatem ciekawa czy wierzysz w Boga?
Nie, nie wierzę.
Re: Pomóżcie
: 2 sierpnia 2018, o 16:51
autor: daria
katarzynka pisze: ↑1 sierpnia 2018, o 20:49
Długo zmagasz się z zaburzeniami?
Teraz wiem, że od dziecka przejawiałam zachowania typowe dla osoby z zok, ale nie przeszkadzały mi wtedy one w codziennym życiu, nie były one specjalnie uciążliwe, więc moi rodzice nawet nie zauważyli, że coś może być na rzeczy. 5 lat temu zaczęła się moja pierwsza poważna obsesja, ale kiedy wtedy poszłam do psychologa, ten powiedział, że "wszystko jest ze mną w porządku"... Dlatego wtedy jeszcze nie zaczęłam leczenia. Potem przez cztery lata pojawiały się różne obsesje, ale w związku z "diagnozą" myślałam, że to bzdury. Rok temu przybrały na sile do tego stopnia, że poszłam tym razem do kogoś innego. I ta psycholog zdiagnozowała u mnie zok.