Strona 1 z 1

Nerwica zaczyna mnie nade mną kontrole

: 21 kwietnia 2018, o 18:37
autor: ona27
Witajcie. Pisałam wcześniej wątki o natrectwach myślowych. Źle myśli na mamę , która zmarła 4 miesiące temu. Niemożliwy cios dla mnie , ból, rozpacz. I się zaczęło. Źle myśli na nią, wyobrażenia. Wygląda to tak, że np wspominam ja , jak tęsknię, kocham że była moim aniołem i raptem jakąś zła myśl. Wulgarna. I szybko znika. Ale potem jest tak że mam przez nią tak silne wyrzuty sumienia , że ona zaczyna wracać. A raczej przypominam ja sobie właśnie przez te wyrzuty.
Ogólnie staram się czymś zająć itp, jakoś daje radę, ale przychodzi jeden dzień w tygodniu kiedy nerwica mnie miażdży poprostu.
Ogólnie stałam się bardzo ale to bardzo nerwowa. Wystarczy mała rzecz wyprowadzić mnie totalnie z równowagi tak że krzyczę i wali mi serce. Dziś będąc w sklepie czułam się jak w innym świecie, nie wiem jak to opisać. Generalnie musiałam wyjść bo miałam ochotę wziąć kałacha i strzelać w ludzi jak w kaczki.
Poczucie własnej wartości zerowe. Zaczęłam się przyglądać sobie i z niczego nie jestem zadowolona. Włosy nie takie, twarz nie taka, brwi nie takie.
Czy ktoś ma podobnie ??

Re: Nerwica zaczyna mnie nade mną kontrole

: 21 kwietnia 2018, o 18:46
autor: ona27
Nie chcę wogole przebywać wśród rodziny bo czuję się gorsza, że znienawidzili by mnie gdyby wiedzieli jakie mam myśli. Boje się wogole wspominać własną mamę, że zaraz przyjdzie jakąś myśl
Boje się spojrzeć na jej zdjecie

Re: Nerwica zaczyna mnie nade mną kontrole

: 21 kwietnia 2018, o 19:24
autor: Halka
Tak i to boli strasznie i niewiadomo co z tym zrobić. Najlepiej nateraz nic bo szarpanie zaciska jeszcze mocniej. Naucz obserwować te myśli nawet te o kałasznikowie i puszczać. Niepytać czemu? Ja też miałam jagby złość i tak aż rwało żeby stanąć i wykrzyczeć wytarmosić wydrzeć sie , że czego wy chcecie odemnie. Czułam to sobą:) ale jak puszczałam zmieniałam otoczenie myślowe mijało. Gdybym zaczeła panikować wkręcać sobie coto i czemu to by mnie straszyło. A tak no cóż jest posiedzi pomęczy krócej i pójdzie , zapomne. Wsumie zapomniałam i tylko że tak miałam teraz mi przypomniało ale to niestraszy i bezemocji:) poczytaj doskutku posty co robić z myślami aż załapiesz

Re: Nerwica zaczyna mnie nade mną kontrole

: 23 kwietnia 2018, o 14:42
autor: ona27
Wiecie co, tak czytam te wątki tutaj, te materiały o nerwicy itp. i tak wiem , że u mnie znów się obudziła na skutek stresu i bólu związanego z choroba , a potem śmiercią najbliższej mi osoby czyli mojej mamy.
Ale nie rozumiem dlaczego objawia się w ten sposób. Złymi myślami na nią właśnie.
I tak jest też, że minęły prawie 4 miesiące i dalej myślę, ale czasem bez płaczu bez bólu i zaraz niepokój wyrzuty sumienia, że już się pogodziłam że bez emocji o niej myślę, że nie płakałam już 3 dni..i koło się zamyka

Re: Nerwica zaczyna mnie nade mną kontrole

: 23 kwietnia 2018, o 14:52
autor: Majla
Wiesz rozumiem Cię. Też mam myśli zlozeczace których absolutnie nie chce i one są straszne. Straszą mnie tak bardzo że czasami sobie już nie radzę.I one przychodzą nagle,czasami jak czuje tak w myśl że przyjdzie to ja blokuje ale potem i tak się pojawia. Pamiętaj że to nie twoja wina ani moja bo ja wiem że nigdy bym tak nie pomyślała ani nie powiedziała. To nerwica i ona nas straszy. Najlepiej ignorować CHODŹ wiem że to ciężkie ale powoli to robię mam nadzieję nadzieje ze z czasem to ucichnie i da sobie spokój ☺

Re: Nerwica zaczyna mnie nade mną kontrole

: 23 kwietnia 2018, o 15:45
autor: ona27
Właśnie tego ja nie rozumiem to nie moje myśli, a jednak. No przecież nikt mi ich do głowy nie wkłada.
Czasem macie tak, że się zastanawiacie czy to nerwica ? Bo ja mam często tak, że nie to pewnie coś innego tylko nie wiem co

Re: Nerwica zaczyna mnie nade mną kontrole

: 23 kwietnia 2018, o 16:04
autor: Majla
ona27 pisze:
23 kwietnia 2018, o 15:45
Właśnie tego ja nie rozumiem to nie moje myśli, a jednak. No przecież nikt mi ich do głowy nie wkłada.
Czasem macie tak, że się zastanawiacie czy to nerwica ? Bo ja mam często tak, że nie to pewnie coś innego tylko nie wiem co
Czytałam że w nerwicy mogą być zlozeczenia. Więc raczej jest to nerwica. Tym bardziej jak ktoś życzy ludzia źle to się śmieje z tego robi to z nienawiści i ma to gdzieś a u nas wręcz odwrotnie. Lęk, strach,nienawidzisz tych myśli,płacz itd. A nerwica lubi straszyć i robi to dobrze.

Re: Nerwica zaczyna mnie nade mną kontrole

: 24 kwietnia 2018, o 08:09
autor: ona27
Coś forum zamarło ostatnio

Re: Nerwica zaczyna mnie nade mną kontrole

: 24 kwietnia 2018, o 12:27
autor: Ciasteczko
ona27 pisze:
23 kwietnia 2018, o 14:42

Ale nie rozumiem dlaczego objawia się w ten sposób. Złymi myślami na nią właśnie.
Bo właśnie tak działają natrętne myśli. To automatyczne myśli, które bardzo często uderzają w to, co jest dla człowieka ważne, w jego świętości. Ich "rolą" jest utrzymywanie lęku na wysokim poziomie. Są skutkiem nerwicy,ale mogą ją pogłębiać, bo to element błędnego koła. A cóż może wzbudzić większy lęk, niż atak na to, czego nigdy w życiu nie mielibyśmy czelności zbezcześcić myślą?
Problem leży nie w tym, że te myśli się pojawiają, ale w tym, że się je bierze na poważnie, na równi z intencjami i popada przez nie w paniczny strach. Automatyczne nerwicowe myśli są natomiast objawem trwającego zaburzenia, tak samo jak objawem przeziębienia jest ból gardła. Bardzo ważna jest praca nad uświadamianiem sobie tego mechanizmu.

Re: Nerwica zaczyna mnie nade mną kontrole

: 25 kwietnia 2018, o 23:53
autor: Rob
Ciasteczko pisze:
24 kwietnia 2018, o 12:27
Problem leży nie w tym, że te myśli się pojawiają, ale w tym, że się je bierze na poważnie, na równi z intencjami i popada przez nie w paniczny strach. Automatyczne nerwicowe myśli są natomiast objawem trwającego zaburzenia, tak samo jak objawem przeziębienia jest ból gardła. Bardzo ważna jest praca nad uświadamianiem sobie tego mechanizmu.
Ja w sumie jestem świadomy tego mechanizmu i na racjonalnym poziomie nie daję tym myślom wiary. Tzn. nawet już emocjonalnie w chwili lęku tak naprawdę nie daję im wiary, ale ich pojawianie się, tych irracjonalnych obaw (choć przecież wiem, że to są z dupy wzięte automatyczne myśli) powoduje tak przykre odczucia, nie tylko nakręcające ogólny lęk i psychiczny dyskomfort, ale wywołujące takie kompletne zdołowanie, taki depresyjny stan, że one wciąż mają na mnie wielki wpływ.
Obawa, że skrzywdzę bliską osobę - ja przecież wiem, że to się nie stanie. Nawet w chwili lęku, wiem, że nie! Albo natrętne wulgarne odzywanie się do kogoś w myślach, do kogoś z kim miło i normalnie w danym momencie rozmawiam. Albo - w myślach - wyzwiska czy jakieś wstrętne uwagi na temat osób, które kocham. To nieprawda, wiem o tym, nie biorę tego na poważnie, wiem że te natręctwa czy myśli to nie jestem prawdziwy ja! Że to zaburzenie, że one nie mają znaczenia. Tylko że samo ich wystąpienie potrafi zupełnie znienacka zatruć każdą chwilę, nawet te lepsze momenty. I dlatego powoduje ogólny depresyjny stan, bo myślę: w tym momencie, wieczorem, czuję się lepiej, a jutro z powrotem od rana będzie tak samo. I pojutrze. Odechciewa się czasem żyć od tego wszystkiego. Nie mam tu na myśli samobójczych myśli, tylko taki postępujący, kompletny upadek ducha, taką narastającą rozpacz, z którą nie wiem co począć.