Strona 1 z 2

Moje Życie

: 8 lutego 2018, o 18:21
autor: Pawcio
Witajcie ,

Nie szukam wsparcia , gdyż już Je tutaj dostałem , i wiem co i jak i z czym to się Je , Tak po prostu chciałem Coś napisać bo dawno się tutaj nie nabazgrałem , może wyżalić ? może ktoś napisze Coś co mi da Kopa w dupę , bo ja chyba tracę nadzieje i wiarę w moją psychikę .
To już ponad rok , terapia , 3 miesiace temu odstawiłem leki , nie ma już lęku tylko pozostały te natrętne natręty !!!

Mój stosunek do myśli bardzo się zmienił , po prostu nic za nimi już nie ma , wszystkie myśli pojawiaja się i znikają , pełna wiara w zaburzenie i akceptacja , wróciłem w pełni do życia społecznego i rodzinnego ale ..... zmieniłem się , jestem bardziej empatyczny , wyrozumiały i porzuciłem egocentryzm nerwicowy .

no właśnie ale ! to coś z tyłu głowy ciągle jest i dalej męczy , czasem wpędza mnie w depresje , czasem wydaje mi się że to gów... no pozostanie ze mną na wieki .

Może to kryzys ? ,może potrzebuje wiecej czasu ? nie wiem już sam , codziennie się budzę i czuję , że jestem w dup..ie pomimo mojego odburzania .
Czasem mam myśli samobójcze , takie krótkie ale nie nic nie planuje :D

Pomimo tego wszystkiego działam dalej bo co mi pozostało ? ide na kurs Mindfulness liczę że naucza mnie byc bardziej Tu i Teraz . Bo ten stan jest przeje..bany

Pozdrawiam

Re: Moje Życie

: 8 lutego 2018, o 19:35
autor: Gafa
Pawle a może Ty dalej odczuwasz napięcie? Ja mam natręty podczas silnego napięcia. Jak się zrelaksuje natręty idą precz. Lub tez potrzebujesz poprostu więcej czasu i nic na to nie poradzisz. Ja wierzę że Ci przejdzie. Czytam Twoje posty.

Re: Moje Życie

: 8 lutego 2018, o 20:33
autor: witorrr98
Masz ode mnie kopa w dupę za przeproszeniem :friend:

A co do praktyk odnośnie bycia tu i teraz, to nie trzeba od razu na kursy chodzić, tak mi się zdaję.U mnie wystarczyło trochę poczytać i ze wszystkich informacji i rodzajów tego typu praktyk wybrałem medytację wyciszenia, jednak podkreślam, że zacząłem stosować ją już po zaburzeniu, ale wydaję mi się skuteczna w życiu.Jest rozwijająca, tylko wymaga regularności :]

Re: Moje Życie

: 8 lutego 2018, o 20:36
autor: Lemontree_ona
Ja uważam, że ludzie wrażliwi nigdy nie pozbędą się myślenia...nigdy nie będą do końca empatyczni, to tylko wrażenie, kiedy dane myśli i sytuacja nie dotykają ich samych...
Nie da się wyłączyć myślenia, zatem trudno przestać...im większa wrażliwość, tym więcej momentów, że czujemy, że coś nie tak, nawet, jak wszystko jest tak...
Może trzeba nauczyć się być szczęśliwym? Czuć satysfakcję z tego, co jest... Niekiedy nie potrafimy żyć w constansie i taka stabilizacja daje nam poczucie, że coś nie tak, czegoś brakuje...bo "nic się nie dzieje"...

Re: Moje Życie

: 8 lutego 2018, o 21:15
autor: Celine Marie
Lemontree_ona pisze:
8 lutego 2018, o 20:36
Ja uważam, że ludzie wrażliwi nigdy nie pozbędą się myślenia...nigdy nie będą do końca empatyczni, to tylko wrażenie, kiedy dane myśli i sytuacja nie dotykają ich samych...
Nie da się wyłączyć myślenia, zatem trudno przestać...im większa wrażliwość, tym więcej momentów, że czujemy, że coś nie tak, nawet, jak wszystko jest tak...
Święta racja,na tym świecie albo jesteś sku** i masz wszystko w d albo jesteś za głupi na myślenie o rzeczach ważnych albo jesteś wrażliwy i cierpisz

Re: Moje Życie

: 8 lutego 2018, o 21:41
autor: Lemontree_ona
Celine Marie pisze:
8 lutego 2018, o 21:15
Lemontree_ona pisze:
8 lutego 2018, o 20:36
Ja uważam, że ludzie wrażliwi nigdy nie pozbędą się myślenia...nigdy nie będą do końca empatyczni, to tylko wrażenie, kiedy dane myśli i sytuacja nie dotykają ich samych...
Nie da się wyłączyć myślenia, zatem trudno przestać...im większa wrażliwość, tym więcej momentów, że czujemy, że coś nie tak, nawet, jak wszystko jest tak...
Święta racja,na tym świecie albo jesteś sku** i masz wszystko w d albo jesteś za głupi na myślenie o rzeczach ważnych albo jesteś wrażliwy i cierpisz
Dokładnie, bardzo często zazdroszczę ludziom potocznie zwanym "głupcami", nad wyraz rozwinięta inteligencja emocjonalna potrafi wykończyć najtwardszą sztukę, jeśli czuje się za dwóch, kiedy ten pierwszy nie czuje nic, można oszaleć...

Re: Moje Życie

: 8 lutego 2018, o 21:41
autor: Pawcio
Gafa pisze:
8 lutego 2018, o 19:35
Pawle a może Ty dalej odczuwasz napięcie? Ja mam natręty podczas silnego napięcia. Jak się zrelaksuje natręty idą precz. Lub tez potrzebujesz poprostu więcej czasu i nic na to nie poradzisz. Ja wierzę że Ci przejdzie. Czytam Twoje posty.
Cześć ,
Dzieki za wsparcie ,
Myśle , że czas , czas i jeszcze raz czas .
Ja nie odczuwam już żadnego napięcia , żadnego lęku , za natrętami już nic nie stoi , nie ma analizy , nie ma nic .
Może to ta nerwica sie przypomina w podswiadomości , pamięć o niej
Chyba trzeba jeszcze czasu i pokory

Re: Moje Życie

: 8 lutego 2018, o 21:45
autor: Pawcio
witorrr98 pisze:
8 lutego 2018, o 20:33
Masz ode mnie kopa w dupę za przeproszeniem :friend:

A co do praktyk odnośnie bycia tu i teraz, to nie trzeba od razu na kursy chodzić, tak mi się zdaję.U mnie wystarczyło trochę poczytać i ze wszystkich informacji i rodzajów tego typu praktyk wybrałem medytację wyciszenia, jednak podkreślam, że zacząłem stosować ją już po zaburzeniu, ale wydaję mi się skuteczna w życiu.Jest rozwijająca, tylko wymaga regularności :]
Dziękuję za kopa w dupę ,
czytam książkę " ŻYCIE PIĘKNA KATASTROFA " o tym mindfulness i bardzo mnie to zaciekawiło

Re: Moje Życie

: 8 lutego 2018, o 21:54
autor: Pawcio
Celine Marie pisze:
8 lutego 2018, o 21:15
Lemontree_ona pisze:
8 lutego 2018, o 20:36
Ja uważam, że ludzie wrażliwi nigdy nie pozbędą się myślenia...nigdy nie będą do końca empatyczni, to tylko wrażenie, kiedy dane myśli i sytuacja nie dotykają ich samych...
Nie da się wyłączyć myślenia, zatem trudno przestać...im większa wrażliwość, tym więcej momentów, że czujemy, że coś nie tak, nawet, jak wszystko jest tak...
Święta racja,na tym świecie albo jesteś sku** i masz wszystko w d albo jesteś za głupi na myślenie o rzeczach ważnych albo jesteś wrażliwy i cierpisz
Cześć Celine Marie

Smutny ten twój Avatar , widać straszne Cierpienie ..........
Masz racje wrażliwi ludzie cierpią bo wszystko przezywają po 100 razy bardziej , czasem żałuje ,że nie jestem przysłowiowym sku** i mam wszystko w du..pie .

Re: Moje Życie

: 8 lutego 2018, o 22:00
autor: Pawcio
Lemontree_ona pisze:
8 lutego 2018, o 20:36
Ja uważam, że ludzie wrażliwi nigdy nie pozbędą się myślenia...nigdy nie będą do końca empatyczni, to tylko wrażenie, kiedy dane myśli i sytuacja nie dotykają ich samych...
Nie da się wyłączyć myślenia, zatem trudno przestać...im większa wrażliwość, tym więcej momentów, że czujemy, że coś nie tak, nawet, jak wszystko jest tak...
Może trzeba nauczyć się być szczęśliwym? Czuć satysfakcję z tego, co jest... Niekiedy nie potrafimy żyć w constansie i taka stabilizacja daje nam poczucie, że coś nie tak, czegoś brakuje...bo "nic się nie dzieje"...
Cześć ,

Masz rację , mądre słowa "nauczyć się być szcześliwym " ,
Trzeba przestać uzależniać swoje szczęście od nerwicy ,
wreszcie doceniać to co się ma i cieszyć sie tymi małymi chwilami ?!
Przecież życie sklada się z takich małych codziennych chwil ....

Re: Moje Życie

: 8 lutego 2018, o 22:03
autor: Lemontree_ona
Pawcio pisze:
8 lutego 2018, o 22:00
Lemontree_ona pisze:
8 lutego 2018, o 20:36
Ja uważam, że ludzie wrażliwi nigdy nie pozbędą się myślenia...nigdy nie będą do końca empatyczni, to tylko wrażenie, kiedy dane myśli i sytuacja nie dotykają ich samych...
Nie da się wyłączyć myślenia, zatem trudno przestać...im większa wrażliwość, tym więcej momentów, że czujemy, że coś nie tak, nawet, jak wszystko jest tak...
Może trzeba nauczyć się być szczęśliwym? Czuć satysfakcję z tego, co jest... Niekiedy nie potrafimy żyć w constansie i taka stabilizacja daje nam poczucie, że coś nie tak, czegoś brakuje...bo "nic się nie dzieje"...
Cześć ,

Masz rację , mądre słowa "nauczyć się być szcześliwym " ,
Trzeba przestać uzależniać swoje szczęście od nerwicy ,
wreszcie doceniać to co się ma i cieszyć sie tymi małymi chwilami ?!
Przecież życie sklada się z takich małych codziennych chwil ....
:) Sama nie potrafię taka być, wiem, że muszę się tego nauczyć, dlatego łatwiej mi odgadnąć, gdzie może być deficyt, w czym...
Szczęście można dostrzec we wszystkim..jeśli tylko tak sobie o tym czymś pomyślimy...:)
Łatwo teoretyzować, trudniej wcielić w życie:)
Ale na pewno można! Potrzeba trochę pracy:) Życzę powodzenia!

Re: Moje Życie

: 8 lutego 2018, o 23:50
autor: Victor
Pawcio pisze:
8 lutego 2018, o 18:21
Witajcie ,

Nie szukam wsparcia , gdyż już Je tutaj dostałem , i wiem co i jak i z czym to się Je , Tak po prostu chciałem Coś napisać bo dawno się tutaj nie nabazgrałem , może wyżalić ? może ktoś napisze Coś co mi da Kopa w dupę , bo ja chyba tracę nadzieje i wiarę w moją psychikę .
To już ponad rok , terapia , 3 miesiace temu odstawiłem leki , nie ma już lęku tylko pozostały te natrętne natręty !!!

Mój stosunek do myśli bardzo się zmienił , po prostu nic za nimi już nie ma , wszystkie myśli pojawiaja się i znikają , pełna wiara w zaburzenie i akceptacja , wróciłem w pełni do życia społecznego i rodzinnego ale ..... zmieniłem się , jestem bardziej empatyczny , wyrozumiały i porzuciłem egocentryzm nerwicowy .

no właśnie ale ! to coś z tyłu głowy ciągle jest i dalej męczy , czasem wpędza mnie w depresje , czasem wydaje mi się że to gów... no pozostanie ze mną na wieki .

Może to kryzys ? ,może potrzebuje wiecej czasu ? nie wiem już sam , codziennie się budzę i czuję , że jestem w dup..ie pomimo mojego odburzania .
Czasem mam myśli samobójcze , takie krótkie ale nie nic nie planuje :D

Pomimo tego wszystkiego działam dalej bo co mi pozostało ? ide na kurs Mindfulness liczę że naucza mnie byc bardziej Tu i Teraz . Bo ten stan jest przeje..bany

Pozdrawiam
Nie pozostanie to z Tobą na wieki :)
Masz dużą wolę "walki" co jest w tym wypadku bardzo w cenie.

Pytanie brzmi czy istnieją jakieś może problemy w życiu realnym? Coś co się utrzymuje cały czas? Jakaś nie do końca rozwiązana sprawa?
Coś co po części zapoczątkowało te stany?

Drugą rzeczą jest to, że i owszem czas jest baaardzo istotny.
Zrobiłeś duże kroki, doceniaj się za to. Mówisz, że coś siedzi z tyłu głowy, wtedy też trzeba się zapytać, czy naprawdę przyzwoliłem na czarne scenariusze iluzji lękowej?
Takie rzeczy nie utrzymują się bez powodu.
Dasz sobie radę. Jak masz gorszy okres, to bądź dla siebie wyrozumiały i nie zapominaj o tym, co już zrobiłeś!

Re: Moje Życie

: 9 lutego 2018, o 11:35
autor: witorrr98
Lemontree_ona pisze:
8 lutego 2018, o 21:41
Celine Marie pisze:
8 lutego 2018, o 21:15
Lemontree_ona pisze:
8 lutego 2018, o 20:36
Ja uważam, że ludzie wrażliwi nigdy nie pozbędą się myślenia...nigdy nie będą do końca empatyczni, to tylko wrażenie, kiedy dane myśli i sytuacja nie dotykają ich samych...
Nie da się wyłączyć myślenia, zatem trudno przestać...im większa wrażliwość, tym więcej momentów, że czujemy, że coś nie tak, nawet, jak wszystko jest tak...
Święta racja,na tym świecie albo jesteś sku** i masz wszystko w d albo jesteś za głupi na myślenie o rzeczach ważnych albo jesteś wrażliwy i cierpisz
Dokładnie, bardzo często zazdroszczę ludziom potocznie zwanym "głupcami", nad wyraz rozwinięta inteligencja emocjonalna potrafi wykończyć najtwardszą sztukę, jeśli czuje się za dwóch, kiedy ten pierwszy nie czuje nic, można oszaleć...
Wy chyba mylicie wrażliwość, która jest fajna z nadwrażliwością, która jest nie fajna, ale którą można sobie skorygować. :!!!:

Re: Moje Życie

: 9 lutego 2018, o 19:09
autor: Lemontree_ona
witorrr98 pisze:
9 lutego 2018, o 11:35
Lemontree_ona pisze:
8 lutego 2018, o 21:41
Celine Marie pisze:
8 lutego 2018, o 21:15


Święta racja,na tym świecie albo jesteś sku** i masz wszystko w d albo jesteś za głupi na myślenie o rzeczach ważnych albo jesteś wrażliwy i cierpisz
Dokładnie, bardzo często zazdroszczę ludziom potocznie zwanym "głupcami", nad wyraz rozwinięta inteligencja emocjonalna potrafi wykończyć najtwardszą sztukę, jeśli czuje się za dwóch, kiedy ten pierwszy nie czuje nic, można oszaleć...
Wy chyba mylicie wrażliwość, która jest fajna z nadwrażliwością, która jest nie fajna, ale którą można sobie skorygować. :!!!:
Może i mylę, może i jestem nadwrażliwa, może nie muszę tego pisać, bo to "czuć"...jednak czuję się dziwnie, jak ktoś mnie poprawia, czując się przy tym "lepszym"...

Re: Moje Życie

: 10 lutego 2018, o 12:35
autor: Pawcio
Victor pisze:
8 lutego 2018, o 23:50
Pawcio pisze:
8 lutego 2018, o 18:21
Witajcie ,

Nie szukam wsparcia , gdyż już Je tutaj dostałem , i wiem co i jak i z czym to się Je , Tak po prostu chciałem Coś napisać bo dawno się tutaj nie nabazgrałem , może wyżalić ? może ktoś napisze Coś co mi da Kopa w dupę , bo ja chyba tracę nadzieje i wiarę w moją psychikę .
To już ponad rok , terapia , 3 miesiace temu odstawiłem leki , nie ma już lęku tylko pozostały te natrętne natręty !!!

Mój stosunek do myśli bardzo się zmienił , po prostu nic za nimi już nie ma , wszystkie myśli pojawiaja się i znikają , pełna wiara w zaburzenie i akceptacja , wróciłem w pełni do życia społecznego i rodzinnego ale ..... zmieniłem się , jestem bardziej empatyczny , wyrozumiały i porzuciłem egocentryzm nerwicowy .

no właśnie ale ! to coś z tyłu głowy ciągle jest i dalej męczy , czasem wpędza mnie w depresje , czasem wydaje mi się że to gów... no pozostanie ze mną na wieki .

Może to kryzys ? ,może potrzebuje wiecej czasu ? nie wiem już sam , codziennie się budzę i czuję , że jestem w dup..ie pomimo mojego odburzania .
Czasem mam myśli samobójcze , takie krótkie ale nie nic nie planuje :D

Pomimo tego wszystkiego działam dalej bo co mi pozostało ? ide na kurs Mindfulness liczę że naucza mnie byc bardziej Tu i Teraz . Bo ten stan jest przeje..bany

Pozdrawiam
Nie pozostanie to z Tobą na wieki :)
Masz dużą wolę "walki" co jest w tym wypadku bardzo w cenie.

Pytanie brzmi czy istnieją jakieś może problemy w życiu realnym? Coś co się utrzymuje cały czas? Jakaś nie do końca rozwiązana sprawa?
Coś co po części zapoczątkowało te stany?

Drugą rzeczą jest to, że i owszem czas jest baaardzo istotny.
Zrobiłeś duże kroki, doceniaj się za to. Mówisz, że coś siedzi z tyłu głowy, wtedy też trzeba się zapytać, czy naprawdę przyzwoliłem na czarne scenariusze iluzji lękowej?
Takie rzeczy nie utrzymują się bez powodu.
Dasz sobie radę. Jak masz gorszy okres, to bądź dla siebie wyrozumiały i nie zapominaj o tym, co już zrobiłeś!
Cześć Viktor ,
Dziękuje za wsparcie ,
Nie ma już nic w realnym świecie co mogłoby wywoływać te stany ,
Wydaje mi się że brakuje mi wyrozumiałości dla siebie i nie dostrzegam tego ile już przeszedłem i jaką pracę wykonałem .
Muszę przyzwalać i pokornie z cierpliwością iść dalej bo nie ma innej drogi .